Autorski przegląd informacji o energetyce
Berlin zapewnia Moskwę, że nie pozwoli Brukseli mieszać się do Nord Stream 2
(Kancelaria Prezydenta Rosji/Wojciech Jakóbik)
Niemiecki wicekanclerz i minister gospodarki Sigmar Gabriel odwiedził Moskwę, aby rozmawiać o współpracy energetycznej z Rosją. Wczoraj na stronie internetowej Kremla został opublikowany stenogram z rozmowy prezydenta Władimira Putina z wicekanclerzem i ministrem gospodarki Niemiec Sigmarem Gabrielem.
Putin zaznaczył, że żałuje spadku wymiany handlowej między Rosją a Niemcami. Jego zdaniem są ku temu obiektywne i subiektywne powody, ale „biznesmeni z obu krajów kontynuują pracę i aktywny wysiłek na rzecz realizację projektów, także tych długoterminowych i wielkoskalowych”.
Zdaniem prezydenta Rosji współpraca z Niemcami odbywa się w wąskim zakresie, ale jest „całkiem intensywna”. Zaapelował o wspólną walkę przeciwko – jego zdaniem – najważniejszemu, wspólnemu zagrożeniu, czyli terroryzmowi. Dopiero po zwycięstwie nad nim będzie możliwy postęp na drodze politycznej. W ten sposób odniósł się do interwencji rosyjskiej w Syrii.
Gabriel podkreślił, że jest wdzięczny Putinowi za to, że znalazł czas na spotkanie, pomimo „ogromu pracy związanego z konfliktem w Syrii”. Przyznał, że spory między Rosją i Zachodem – Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi – zmniejszają możliwość do wspólnego przezwyciężania trudności. – Musimy zrobić wszystko, co jest możliwe, aby wdrożyć ustalone porozumienia, i jeśli chodzi o sytuacje z przeszłości i różne interpretację tych wydarzeń, to musimy zostawić je za sobą, znajdując nowe sposoby na odnowienie współpracy, szczególnie między Niemcami a Rosją – ocenił Gabriel, nie określając wprost, czy chodzi mu o agresję rosyjską na Ukrainie.
– To dla mnie jasne, że przy omawianiu kwestii jak Syria czy Ukraina, waszym głównym partnerem są Stany Zjednoczone, ale z drugiej strony dobrym partnerem mogą być Niemcy i Unia Europejska. Jeśli spojrzeć na rok 2000, kiedy Niemcy i Rosja miały wspaniałe relacje, staje się całkowicie niejasne, dlaczego rozwój naszych krajów poszedł w całkiem różnych kierunkach – powiedział na Kremlu niemiecki wicekanclerz. – Mam wrażenie, że sytuacja wokół Ukrainy to bardziej symptom, niż przyczyna problemu. Najważniejsze na teraz jest zrobić wszystko, aby wdrożyć Porozumienia Mińskie. Widzimy już pewien postęp. Największym wyzwaniem będzie przejęcie kontroli nad granicą przez rząd ukraiński. Wierzę, że w naszym wspólnym interesie jest sukces tej inicjatywy – przekonywał.
Sigmar Gabriel odniósł się także do współpracy ekonomicznej z Rosją. Jego zdaniem przedsiębiorcy z obu krajów dostrzegają „różne możliwości” pomimo politycznych problemów i „próbują je wykorzystać”.
– Pan Miller (Aleksiej, dyrektor Gazpromu – przyp. red.) i pan Matthias Warnig (Dyrektor zarządzający projektów Nord Stream i Nord Stream 2 – przyp. red.) będą kontynuować realizację projektu Nord Stream 2. On jest w naszym interesie, ale nie tylko w interesie Niemiec. To bardzo interesujący projekt wykraczający poza granice naszego kraju – stwierdził Gabriel. – Co najważniejsze, co dotyczy spraw prawnych, staramy się, aby wszystko związane z tym projektem pozostało w kompetencjach niemieckich władz, jeśli to tylko możliwe. Jeśli to się uda, szanse na mieszanie z zewnątrz będą ograniczone. I jesteśmy w tej sprawie w dobrej pozycji negocjacyjnej.
Niemiecki polityk odniósł się w ten sposób do deklaracji Komisji Europejskiej o sprzeczności projektu Nord Stream 2 z unijną polityką energetyczną. Komisja zablokowała już projekt South Stream promowany przez Gazprom i deklaruje gotowość do zablokowania nowych nitek bałtyckiego projektu.
– Aby ograniczyć polityczne mieszanie w tych sprawach – ma pan (Władimir Putin – przyp. red.) świadomość, że to nie tylko sprawa formalna – musimy ustalić rolę Ukrainy, jako kraju tranzytowego po 2019 roku. Są powody techniczne. Wie pan, że system przesyłowy gazu na Ukrainie nie jest w dobrym stanie, oraz jaką polityczną i finansową rolę będzie odgrywał dla tego kraju, podobnie jak rewersowe dostawy gazu. Wierzę, że poradzimy sobie z tym wyzwaniem. Co najważniejsze dla niemieckich instytucji, to utrzymać władzę nad rozwiązywaniem tych problemów. Wtedy ograniczymy możliwość politycznej interferencji w projekt – podsumował Sigmar Gabriel.
Minister energetyki Rosji Aleksander Nowak spotka się 29 października z ministrem gospodarki Niemiec Sigmarem Gabrielem, podczas jego dwudniowej wizyty w Moskwie.
– Będziemy rozmawiać o współpracy energetycznej z Niemcami i udziale naszych spółek we wspólnych projektach – poinformował Nowak. Podkreślił, że Rosja chce od dawna zwiększyć wolumen dostaw gazu ziemnego do Europy przez Morze Bałtyckie i przewiduje wzrost zapotrzebowania na ten surowiec na kontynencie.
Jak donosi agencja Bloomberg, rosyjski Gazprom zamierza w czerwcu 2016 roku rozpocząć dostawy rur o wartości około 3 mld dolarów na potrzeby rozbudowy gazociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.
Ma to się stać pomimo sprzeciwu Ukrainy, Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej przeciwko projektowi, nazwanemu Nord Stream 2. Zaangażowały się w niego europejskie: E.on, Engie, OMV, Shell i BASF/Wintershall. Zakłada podwojenie przepustowości gazociągu Nord Stream do 110 mld m3 za pomocą budowy trzeciej i czwartej nitki. Rosyjski koncern odmawia komentarza na ten temat. Suma 3 mld dolarów pochodzi z wyliczeń Olega Pietropawłowskiego z BCS Financial Group, ośrodka analitycznego w Moskwie.
Kijów nie zdąży przed zimą. Może wykorzystać rewersy na dostawy gazu z Rosji zamiast z Europy
(Wojciech Jakóbik)
Minister energetyki i przemysłu węglowego Ukrainy Wołodymyr Demczyszyn ocenił, że w tym roku jego krajowi nie uda się zebrać w magazynach zaplanowanej ilości 19 mld m3 gazu ziemnego.
– Przed końcem roku zwiększymy zapasy do 17,2 mld m3, może trochę bardziej. To więcej niż w zeszłym roku, ale nadal przypominam o konieczności zmniejszenia konsumpcji. To nie jest niestety te 19 mld m3, o których rozmawialiśmy. Zebranie takiej ilości będzie w tym roku niemożliwe – ostrzegł minister.
Jego zdaniem przy obecnym poziomie zużycia będą konieczne dodatkowe zakupy gazu, aby nie było konieczne wyczerpywanie zapasów. – Myślę, że utrzymanie poziomu 17 mld m3 w zbiornikach będzie przez jakiś czas możliwe. Dnia 25 października w ukraińskich magazynach znajdowało się 16,8 mld m3.
Ukraina rozważa zakup większej ilości gazu od Gazpromu. Firma ta zaprasza Ukraińców do udziału w aukcjach organizowanych przez nią na europejskich giełdach. Dzięki niemu, Kijów mógłby sprowadzić gaz na mocy umowy krótkoterminowej z rosyjskim gigantem przez rewers gazowe, używane obecnie do importu w oparciu o kontrakty z firmami europejskimi. Dostarczają one Ukrainie gaz, który może pochodzić częściowo z Rosji, ale bez udziału Gazpromu, na czym zależało z powodów politycznych Ukraińcom.
Rosjanie tworzą centrum do obrony w aferze Jukosu
(RBC/Wojciech Jakóbik)
Rosja stworzyła jedno centrum decyzyjne, które zajmie się sporem zbiorowym z byłymi udziałowcami Jukosu. Trybunał Sprawiedliwości w Hadze domaga się rekompensaty dla nich z tytułu bezprawnej nacjonalizacji firmy Michaiła Chodorkowskiego na początku tego wieku. Rosji grozi kara w wysokości około 50 mld dolarów.
Ministerstwo sprawiedliwości Rosji skorzysta z pomocy Międzynarodowego Centrum Ochrony Prawnej, będącego organizacją non profit. Ma ono koordynować wszelkie działania związane ze sporem. Rosjanie odmawiają opłacenia rekompensaty dla byłych udziałowców Jukosu.
O samej organizacji, która ma pomoc resortowi sprawiedliwości, wiadomo niewiele. Została zarejestrowana w lutym 2015 roku. Została ufundowana przez Rosyjską Akademię Nauk i Instytut Prawa przy rządzie Federacji Rosyjskiej. Będzie ona koordynować przeciwdziałania w ramach procesów w sześciu krajach: Belgii, Francji, Holandii, Niemczech, Wielkiej Brytanii i USA. W krajach anglosaskich i Niemczech Rosjan broni kancelaria White and Case. W państwach Beneluksu działa zaś Hanotiau & van der Berg.
Doszło już do zamrożenia aktywów rosyjskich w Francji, Austrii i Belgii, gdzie sądy uznały decyzję Hagi. Decyzji nie podjął jeszcze sąd w Londynie. Doszło nawet do zajęcia środków firmy VGTRK, która posiada 7,5 procent udziałów w europejskiej telewizji Euronews.
Amerykański sąd Dystryktu Kolumbii otrzymał pisemną odpowiedź Federacji Rosyjskiej w sprawie byłych udziałowców Jukosu w trybunale haskim. W lipcu 2014 roku uznał on, że trzy firmy: Hulley Enterprises, Yukos Universal i Veteran Petroleum, powinny otrzymać około 50 mld dolarów rekompensaty z tytułu Karty Energetycznej, która broni praw inwestorów. Rosjanie twierdzą, że nie ratyfikowali dotąd Karty, więc wyrok ich nie dotyczy. Do obrony w Stanach wynajęli oni kancelarię White & Case.
Według gazety RBC Rosja może ograniczyć szkody wynikające z decyzji Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze, który narzucił na nią karę w wysokości 50 mld dolarów rekompensaty dla byłych udziałowców znacjonalizowanego przez Kreml Jukosu Michaiła Chodorkowskiego.
Zdaniem prawników, z którymi rozmawiała gazeta, Rosja nie cofnie decyzji Trybunału, ale może odwołać się od wyroków sądów krajowych w tej sprawie. W ramach egzekucji wyroku Hagi komornicy w Austrii, Belgii, Francji i Holandii zajęli aktywów rosyjskiej dyplomacji i obywateli.
W 2001 roku firma oligarchy Michaiła Chodorkowskiego została oskarżona o oszustwa podatkowe. Stało się to po tym, jak Chodorkowski zaczął angażować się politycznie. Moskwa zmusiła firmę do bankructwa, a sąd zlikwidował spółkę w 2007 roku. Jej właściciel spędził 12 lat w łagrze. Aktywa Jukosu przejęły Gazprom, Rosnieft i inne spółki oligarchów współpracujących z prezydentem Władimirem Putinem.
Wynik sporu będzie miał znaczenie dla kondycji największych spółek energetycznych w Rosji. Część krajów europejskich zajęła już aktywa związane ze sprawą. Może dojść do kolejnych działań w tym zakresie, co podważyłoby reputację Gazpromu i innych spółek.
Więcej: Sprawa Jukosu może pogrążyć Gazprom
Przez aferę Jukosu komornik może zająć kontrowersyjne nieruchomości Rosji w Warszawie
Według dziennika Kommiersant projekt budowy jamalskiego terminala LNG jest zagrożony przez problemy z finansowaniem. Wart 27 mld dolarów Jamał LNG zebrał na razie 10 mld środków.
Novatek, rosyjska firma odpowiedzialna za przedsięwzięcie, ma problemy z dofinansowaniem go przez konieczność spłaty zadłiżenia, w tym euroobligacji wartych 600 mln dolarów. Spółka szuka finansowania na kwotę do 20 mld dolarów. Rozmawia na ten temat z chińskimi bankami. Negocjacje ciągną się już rok. Powodem ma być wysoka prowizja, jakiej domagają się Chińczycy.
Więcej w przeglądzie informacji BiznesAlert.pl