OPAL NEL Nord StreamAutorski przegląd informacji o energetyce

Niemcy zabiegają o Nord Stream 2 przed wizytą unijnego komisarza w Polsce

(PAP/Trend/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński)

W poniedziałek 11 stycznia odbyło się spotkanie wicekanclerza RFN i ministra gospodarki Sigmara Gabriela z komisarzem ds. energii i klimatu Unii Europejskiej Miguelem Ariasem Canetem. Media spekulują, że dotyczyło projektu gazociągu Nord Stream 2. Unijny urzędnik odwiedzi 14 i 15 stycznia Polskę, gdzie również może poruszyć ten temat.

Rzeczniczka KE ds. energii Anna-Kaisa Itkonen powiedziała Polskiej Agencji Prasowej, że rozmowy będą dotyczyły planu polityki energetycznej KE na 2016 r., a także celów unii energetycznej. Chodzi tu między innymi o podział obciążeń redukcji emisji CO2 w latach 2020-2030.

Po spotkaniu z Sigmarem Gabrielem, Canete poinformował na Twitterze, że była to „dobra rozmowa o czystej energii i Nord Stream 2”. Dodał, że jej uczestnicy zgodzili się na „ocenę pod kątem politycznym i interesu Unii Europejskiej” tego projektu gazociągu.

W Frankfurter Allgemeine Zeitung zamieszczono wypowiedź wicekanclerza Niemiec Sigmara Gabriela, który stwierdził, że Nord Stream 2 może być bardzo opłacalny nie tylko dla Niemiec, ale też dla Francji i innych państw członkowskich Unii Europejskiej.

Jednocześnie – powiedział – istnieje kilka „warunków politycznych”, które muszą być spełnione, aby projekt został zrealizowany.W szczególności Rosja musi „zapewnić bezpieczeństwo energetyczne Europy Wschodniej” i stosować się do przepisów europejskich w realizacji projektu. Gabriel zapewnił, że strona rosyjska bierze te warunki pod uwagę i „szuka konstruktywnych rozwiązań.”

Projekt Nord Stream 2 docelowo będzie się składać z dwóch linii gazociągu podmorskiego, o łącznej przepustowości 55 mld m3 gazu rocznie. Surowiec będzie transportowany z Rosji do Niemiec pod dnem Morza Bałtyckiego. Projekt ma wykonać konsorcjum, w którym 51 proc. udziałów będzie mieć Gazprom, po 10 proc. niemiecki E.ON i BASF / Wintershall, oraz brytyjsko-holenderski Shell i austriacki OMV. Ostatni udziałowiec, francuski ENGIE – ma 9 proc. udziałów.

Po ostatnim szczycie Rady Europejskiej kanclerz Angela Merkel powiedziała, że realizacja Nord Stream 2 powinna uwzględnić utrzymanie roli Ukrainy jako państwa tranzytowego dla dostaw gazu.

– Jest to projekt ekonomiczny, w którym uczestniczą prywatni inwestorzy. Należy zapewnić ramy prawne dla projektu – powiedziała podczas konferencji prasowej niemiecka kanclerz. Według niej decyzja w sprawie gazociągu powinna być po części polityczna.

Polityka Niemiec w sprawie Nord Stream 2 została uznana za sprzeczną z sankcjami gospodarczymi wobec Rosji, na których przedłużenie zgodziły się 21 grudnia kraje Unii Europejskiej. Na ten problem wskazywały Włochy podczas zeszłotygodniowej Rady Europejskiej. Analitycy z Washington Outsider wskazują, że wsparcie Berlina dla Nord Stream 2 może być postrzegane w biedniejących krajach, jak Grecja i Włochy, jako wojna bogatych przeciwko biednym. Rozbudowa magistrali bałtyckiej przekreśliła, bowiem na dzień dzisiejszy szanse projektu Turkish Stream, na który liczyli południowi partnerzy Gazpromu w Unii Europejskiej. Szczególnie w Grecji wzmaga to nastroje antyniemieckie. Zdaniem Washington Outsider nawet po zażegnaniu kryzysu ukraińskiego wsparcie dla Nord Stream 2 będzie z powyższych przyczyn krytykowane.

Tymczasem Rosjanie nadal przekonują, że Nord Stream 2 zwiększy bezpieczeństwo energetyczne Europy. Minister rozwoju ekonomicznego Aleksiej Uljukajew twierdzi, że zablokowanie projektu podważy to bezpieczeństwo. – Działania stron na rzecz dostarczenia legalnych, technicznych, ekonomicznych i finansowych warunków porozumienia są całkiem zaawansowane. Oczywiście porażka sformalizowania wdrożenia projektu byłaby strzałem w stopę tych, którzy się na to zdecydują – mówił Rosjanin. Jego zdaniem projekt jest kluczowy dla bilansu gazowego w Europie i bezpieczeństwa dostaw.

Rosja nie chce słać energii na Ukrainę. Ukraina jej nie potrzebuje

(Kommiersant/Wojciech Jakóbik)

Jak donosi gazeta Kommiersant, Rosja odmówiła odnowienia kontraktu na dostawy energii elektrycznej na Ukrainę, po tym jak ten kraj zrezygnował z dostaw na Krym okupowany przez Rosjan. Taką argumentację przedstawiło ministerstwo energetyki.

W rzeczywistości jednak ukraińskie Ukrenergo jest gotowe do dostaw na Krym, ale Rosja nie chce uznać kontraktu, w którym zapisano, że zajęte przez nią terytorium to ziemia ukraińska.

– Rosja nie negocjuje warunków dostaw energii z Rosji na Ukrainę. Nie przedłużymy kontraktu, ponieważ był on od początku powiązany z umową na dostawy energii elektrycznej z Ukrainy na Krym – powiedział przedstawiciel resortu.

30 grudnia 2014 roku, pomimo trwającego konfliktu ukraińsko-rosyjskiego, strony zgodziły się na dostawy z terytorium Ukrainy kontynentalnej na Półwysep Krymski zajęty przez wojska rosyjskie. W zamian Rosjanie mieli wznowić dostawy energii nad Dniepr. Dnia 1 stycznia 2016 roku kontrakt wygasł.

Rosja początkowo zgodziła się, aby w umowie był zapis o tym, że Krym to część Ukrainy. Moskwa nielegalnie anektowała Półwysep w kwietniu 2014 roku.

Obecnie Ukraina praktycznie zrezygnowała z zakupów energii elektrycznej z Rosji ze względu na relatywnie ciepły sezon grzewczy i zwiększanie wykorzystania własnego węgla.

W wywiadzie dla telewizji Rassija 24 premier okupowanego przez Rosję Krymu Siergiej Aksenow powiedział, że deficyt energii elektrycznej na półwyspie wynosi 30-35 procent całkowitego zapotrzebowania. Niedobór mocy będzie pokryty wraz z oddaniem do eksploatacji drugiego etapu budowy mostu energetycznego z Rosji.

– Na dzień dzisiejszy deficyt energii elektrycznej wynosi 30-35 procent. Oczekujemy, że drugi etap budowy mostu energetycznego zgodnie z poleceniem prezydenta zakończy się 1 maja. Deficyty energii zakończą się po 1 maja – powiedział lider okupowanego przez Rosję Krymu.

Ten sam polityk 7 stycznia podczas posiedzenia sztabu do spraw likwidacji skutków sytuacji nadzwyczajnej związanej z kryzysem energetycznym informował, że stan nadzwyczajny w energetyce, który pod koniec listopada ubiegłego roku został wprowadzony na Krymie ze względu na deficyt energii będzie obowiązywał co najmniej do 1 maja 2016 roku.

Reżim sytuacji nadzwyczajnej obowiązuje na okupowanym przez Rosjan Krymie od 22 listopada, kiedy w wyniku wybuchu podpór linii przesyłowych półwysep został całkowicie odcięty od dostaw energii elektrycznej. Później prąd przestał być dostarczany przez wszystkie cztery linie przesyłowe. Ukraina wznowiła dostawy po krótkiej przerwie.

Rosjanie odwołują kolejny przetarg dla Nord Stream 2

(Reuters/Wojciech Jakóbik)

Gazprom odwołał przetargi na budowę rur potrzebnych do położenia trzeciej i czwartej nitki bałtyckiej magistrali gazowej w ramach projektu Nord Stream 2 – informuje Reuters, w oparciu o dokumenty rządu rosyjskiego.

Nord Stream 2 ma pozwolić Rosji na podwojenie eksportu gazu z Rosji, przez Niemcy, do Europy Zachodniej do 110 mld m3 rocznie.

Odwołanie przetargu to konsekwencja wcześniejszej decyzji o odwołaniu podobnej procedury dla gazociągu Uchta-Torżok 2, który ma zapewniać gaz Nord Stream 2. Nie ma oficjalnej informacji o powodach tego zwrotu. Reuters przypomina jednak, że w listopadzie doszło do zmiany w akcjonariacie konsorcjum Nord Stream 2, która według źródeł agencji rodziła konieczność rewizji warunków przetargu.

Oznaczałoby to, że Rosjanie przygotowują przetarg na potrzeby udziału określonych partnerów zagranicznych. Trwają spekulacje na temat możliwości włączenia się w projekt włoskiego ENI lub Saipemu. Zmiany w akcjonariacie konsorcjum dotyczyły zwiększenia udziałów francuskiego Engie. Nie wiadomo, czy oznacza to, że Francuzi otrzymają też kontrakt na budowę rur.

Z danych rosyjskiego rządu wynika, że wycofane przetargi były warte 13 mld rubli, czyli 170,7 mln dolarów.

Iran nie wyklucza budowy gazociągu do Europy

(News.az/Wojciech Jakóbik)

W rozmowie z rosyjskim Kommiersantem, dyrektor ds. relacji zagranicznych irańskiego NIGC, Azizola Ramezani, przyznaje, że Teherannie wyklucza możliwości budowy gazociągu do Europy, chociaż jego przedstawiciele wskazują, że obecnie bardziej rentowny jest eksport gazu skroplonego.

– Kraj potrzebuje zwiększyć udziały na rynku poprzez nowoczesne technologie – mówi Irańczyk. Dodał, że jeśli trend taniej ropy naftowej utrzyma się, dostawy gazu do Europy staną się opłacalne. Przyznaje, że chociaż Iran posiada 34 bln m3 gazu ziemnego, wydobycie wynosi „tylko” 200 mld m3 rocznie. Ramezani wróży wzrost produkcji.

Ma temu posłużyć m.in. współpraca z rosyjskim Gazpromem, ale i firmami zachodnioeuropejskimi, jak Shell, Total i Repsol, zainteresowane inwestycjami w tamtejszym sektorze. Polacy także rozważają swój wkład w jego modernizację. Toczą się rozmowy z udziałem PGNiG i PKN Orlen.

Więcej w przeglądzie informacji BiznesAlert.pl

Leave a Reply

Trending

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading