Tak powstaje gazociągowa obręcz dla Europy Środkowo-Wschodniej.
Tak powstaje gazociągowa obręcz dla Europy Środkowo-Wschodniej.

Jest poniedziałek, więc teoretycznie wszyscy nabrali sił. Warto więc na nowo zanurzyć się w odmętach rosyjskiej propagandy i wyciągnąć z nich to, co wartościowe. Co Rosjanie chcą na temat Nord Stream 2 wmówić Polsce tym razem?

W piątek 22 lipca Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wydał zastrzeżenia wobec koncentracji polegającej na utworzeniu przez sześć podmiotów wspólnego przedsiębiorcy odpowiedzialnego za budowę i eksploatację gazociągu Nord Stream 2. W rosyjskich mediach pojawiła się zmanipulowana informacja na ten temat. Rosjanie przekonują, że polski biznes liczy na tani gaz z Nord Stream 2, ale współpracę blokują politycy. Rosyjska gazeta Wzgljad utrzymuje, że stanowisko Warszawy może w przyszłości ulec zmianie, ale nawet teraz zastrzeżenia UOKiK mogą jedynie opóźnić, a nie zablokować projekt.

Jak ostrzegał prof. Tomasz Aleksandrowicz, Polska musi być przygotowana na atak informacyjny ze strony Rosji. On już się rozpoczął. Przykładem niech będzie powyższy materiałgazety Wzgljad.

Co Rosjanie sugerują na temat Polaków?

  1. Brak racjonalnego myślenia, bo przecież gaz z Rosji jest tani. Nie ważne, że raz na jakiś czas dochodzi do przerwy jego dostaw z bliżej nieokreślonych, politycznych przyczyn, jeżeli tylko klient wykaże niesubordynację. Nie ważne, że Polska nie może liczyć w takich przypadkach na rekompensatę poniesionych strat, a jedynie odbicie ich w postaci niższej ceny dostaw. Nie ważne, że możemy kupić gaz taniej także od innych, bardziej pewnych dostawców. Więcej na ten temat mówi w rozmowie z BiznesAlert.pl prezes PGNiG Piotr Woźniak.
  2. Tymczasowość, bo przecież w Warszawie zaraz zmieni się władza na taką, która popiera Nord Stream 2. Tymczasem wszystkie rządy, poza ekipą SLD, sprzeciwiają się zwiększeniu zależności od gazu z Rosji i zgodnie krytykowały ten szkodliwy projekt. Podobnie jest w Brukseli, jeśli chodzi o europosłów. Tutaj także wyjątkiem jestposeł do PE Adam Gierek… z SLD.
  3. Osamotnienie, bo przecież kraje założycielskie Unii Europejskiej prowadzą politykę inną od tej, którą proponują pozostałe państwa należące do Wspólnoty. Jest to jednak myślenie życzeniowe, bo pomimo poważnej pokusy w Berlinie i nie tylko, w polityce sankcji oraz polityce energetycznej, udało się zachować jedność Rady Europejskiej. Nie oznacza to, że systematyczna praca Rosjan nie przyniesie efektów, bo w przypadku Nord Stream 2 kanclerz Niemiec Angela Merkel co najmniej umywa ręce.
  4. Brak konstruktywnej krytyki. Rosjanie spekulują także, że wszyscy sąsiedzi Polski porozumieli się w sprawie Nord Stream 2, a w przyszłości Warszawa zostanie sama bez „taniego gazu z Rosji”. Tymczasem Polacy formułują jużkontrofertę opartą o Korytarz Norweski i dostawy LNG przez Świnoujście, którą interesują się kraje regionu. Trwa budowa współpracy w tym zakresie, szczególnie z Ukrainą, której infrastruktura mogłaby poprawić dodatkowo kontrofertę. Plan należy doprowadzić do szczęśliwego finału, aby za kilka lat nie potwierdziły się nadzieje Rosjan wyrażone w druku już teraz.

UOKiK nie może zablokować projektu Nord Stream 2. Wyrażając zastrzeżenia wobec koncentracji firm gazowych w konsorcjum o tej samej nazwie co najmniej spowolnił projekt. Za dwa tygodnie może dojść do kompromisu satysfakcjonującego urząd, wbrew propagandzie rosyjskiej, apolityczny i niezależny od polityki Warszawy. Jeżeli do niego nie dojdzie, architekci nowego gazociągu z Rosji do Niemiec znajdą sposób na ominięcie polskiej przeszkody. Zajmie im to jednak trochę czasu, a każdy dzień jest cenny z punktu widzenia polskich wysiłków na rzecz budowania konsensusu w sprawie politycznej decyzji o zablokowaniu Nord Stream 2.

Warto także zwrócić uwagę na potencjalną ofertę Rosji dla Polski w sprawie Nord Stream 2. Rosyjski Kommiersantdonosi, że według jego źródeł, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem rozwoju sytuacji w sprawie sporu z UOKiK jest kompromis, który zakłada ustępstwa Rosjan w sprawie kontraktu Gazprom-PGNiG z gwarancjami w sprawie Nord Stream 2 i rynku niemieckiego. Polacy obawiają się, że gdy powstanie nowy gazociąg, ta droga dywersyfikacji będzie zamknięta, o czym donosiłem w październiku 2015 roku. Polacy muszą wziąć pod uwagę możliwość pojawienia się takiej oferty w negocjacjach i zważyć racje. Rosjanie nie dają powodów do wzrostu zaufania po stronie polskiej. Czy warto wierzyć ich gwarancjom? A może na stole pojawi się oferta rabatu? Taka dyskusja pociągnęłaby za sobą dalsze upolitycznienie sporu o ceny gazu dla Polski i ponownie pokazała, że relacje biznesowe z Gazpromem to czysta polityka.

Warto przypomnieć, że rosyjska propaganda deprecjonowała różne projekty: dywersyfikację dostaw gazu do Europy za pomocą gazu z Azerbejdżanu, łupkową rewolucję w Stanach Zjednoczonych, rozwój rynku LNG jako konkurencji do dostaw z Rosji. W każdym z tych przypadków komentarze z Rosji przechodziły przez trzy fazy: ignorowania, wyparcia i przejścia do porządku dziennego. W każdym z przypadków Rosjanie najpierw ignorowali problem dla status quo dającego im uprzywilejowaną pozycję. Nie poruszali trudnego tematu lub informowali o nim z przymrużeniem oka. Potem nadchodziła faza wyparcia, czyli intensywnej krytyki opartej o kolejne argumenty, obalane potem przez fakty. Ostatnią fazą było przejście do porządku dziennego. Obecnie Rosjanie indukują rewolucję łupkową u siebie, chcą eksportować LNG, chcą współpracować przy dostawach kaspijskiego surowca na rynek europejski. Propaganda rosyjska informuje, że przecież od początku taki był plan.

Ciekawe, czy w sprawie polskiej kontroferty gazowej dla regionu Europy Środkowo-Wschodniej będzie podobnie.

Leave a Reply

Trending

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading