
:Ze względu na utrzymujące się różnice zdań wśród kluczowych producentów ropy naftowej, pod znakiem zapytania pozostaje realne porozumienie naftowe.
:Grupa koncernów energetycznych stworzyła instytucję, która ma zajmować się zagrożeniami płynącymi z cyberprzestrzeni. Szacuje się, że roczne straty dla branży z tytułu cyberprzestępczości to około 13 mln dolarów.
Czarne chmury nad porozumieniem naftowym
(WSJ/Rueters/Bloomberg/Wojciech Jakóbik)
Ze względu na utrzymujące się różnice zdań wśród kluczowych producentów ropy naftowej, pod znakiem zapytania pozostaje realne porozumienie naftowe.
Dziennik The Wall Street Journal podaje, że przed nieformalnym porozumieniem kartelu OPEC o zamrożeniu wydobycia ropy naftowej przez jego kraje członkowskie, Arabia Saudyjska zaproponowała organizacji tajne porozumienie.
Rijad był gotów obniżyć dzienną produkcję o 400 tysięcy baryłek w zamian za zgodę Iranu na utrzymanie jej na stałym poziomie. Oba kraje rywalizują o rynki ropy. Arabia jest największym producentem, a Iran chce odzyskać pozycję utraconą ze względu na zniesione w tym roku sankcje. Z tego względu minister ropy Bijan Zanganeh odrzucił propozycję arabską i odmówił utrzymania wydobycia na poziomie 3,6 mln baryłek. Teheran chce wydobywać dziennie 4,2 mln baryłek.
Według WSJ nadpodaż na rynku ropy utrzymuje się dłużej, niż prognozowali to Saudyjczycy, co przekłada się na przedłużenie presji na budżet Królestwa. Wiąże się to z utrudnieniem realizacji operacji wojskowej w Jemenie i spadkiem standardów życia klasy średniej. Najwyżsi oficjele państwowi stracili 20 procent pensji i przywileje. Arabia obawia się także, że nadpodaż w 2017 roku przewidywana przez OPEC zaszkodzi prywatyzacji Saudi Aramco, która ma ruszyć w 2018 roku.
28 września kraje OPEC zgodziły się na obniżenie wydobycia ropy naftowej z 33,24 mln baryłek dziennie obecnie do 32,5-33 mln baryłek w przyszłym roku. Do ustalenia pozostaje kto i jakie cięcia wprowadzi. W tej sprawie pozostaje różnica zdań w OPEC i poza nią, co stawia pod znakiem zapytania możliwość podpisania formalnego porozumienia na szczycie organizacji w listopadzie.
Bunt
Jak podaje Reuters, przeciwko ograniczeniom wydobycia wystąpił Irak. Wskazywał, że zniesienie limitu produkcji w OPEC w 2015 roku nastąpiło ze względu na rywalizację Arabii Saudyjskiej z Iranem, a obecnie jest nieuzasadnione, bo kartel nie docenia potencjału wydobywczego w Iraku. W tym celu minister Jabar Ali al-Luabi odpowiedzialny za iracki sektor ropy zwołał oddzielną konferencję prasową podczas rozmów w Algierii. Irak zapowiedział, że jeśli plany OPEC nie ulegną zmianie, nie poprze on porozumienia formalnego.
Kolejnym wyzwaniem jest włączenie Rosji do porozumienia. Minister energetyki Rosji Aleksander Nowak ocenił, że jego kraj nie ma „bezpośrednich planów” zmiany poziomów wydobycia ropy, które obecnie znajdują się na rekordowym poziomie. Pomimo niskich cen surowca na giełdach, w sierpniu Rosjanie wydobywali średnio 10,71mln baryłek dziennie i – według agencji Bloomberg – mogą osiągnąć 11,1 mln baryłek we wrześniu. Rekord historyczny to 11,5 mln baryłek z 1987 roku.
Wenezuelski prezydent Nicolas Maduro oznajmił, że oczekuje od niej włączenia się do wysiłków OPEC na rzecz stabilizacji cen ropy. – Jestem bardzo optymistyczny, jeśli chodzi o udział krajów, jak Rosja, we wspólnym wysiłku krajów OPEC – powiedział. Rosjanie nie należą do kartelu, ale przed rozmowami w Algierii obiecali przyłączyć się do ewentualnego porozumienia. Obecnie odmawiają takiej deklaracji.
Wenezuela jest zdeterminowana. 95 procent jej zysków z eksportu pochodzi z eksportu ropy naftowej. Ze względu na ich spadek notuje trzycyfrową inflację i niedobory podstawowych produktów. Mimo to Maduro obarcza winą za sytuację opozycję i Stany Zjednoczone.
– Rosja starannie rozważy propozycje, które ostatecznie zostaną rozpisane, ale nasze stanowisko to utrzymać wydobycie na uzyskanym dotąd poziomie – ocenił Rosjanin, przypominając o tym, że Moskwa dopuszczała w rozmowach zamrożenie poziomu wydobycia, a nie jego obniżanie. Nowak podkreślił, że Rosja nie jest gotowa do dyskusji na temat żadnego określonego poziomu ograniczenia produkcji.
Z raportu BMI Research wynika, że porozumienie nie jest uzasadnione ze względu na utrzymujące się wydobycie w Stanach Zjednoczonych oraz wzrost jego poziomu w Rosji, które mogą zrekompensować obniżenie wydobycia w OPEC o planowane 750 tysięcy baryłek.
Giganci energetyki łączą siły w walce z cyberzagrożeniami
(UPI/Wojciech Jakóbik)
Grupa koncernów energetycznych stworzyła instytucję, która ma zajmować się zagrożeniami płynącymi z cyberprzestrzeni. Szacuje się, że roczne straty dla branży z tytułu cyberprzestępczości to około 13 mln dolarów.
Osiem spółek, w tym Shell i Statoil, stworzyło instytucję do zwalczania cyberzagrożeń. Połączą oni siły z firmą DNV GL, która specjalizuje się w tej tematyce.
Raport HP Enterprise Security pokazuje, że koszty wytworzone przez cyberprzestępczość w sektorze energetycznym są wyższe, niż w finansowym. Według Ernst and Young ponad 60 procent firm w branży deklaruje gotowość do wykrycia wyszukanego ataku, jednak tylko 30 procen z nich ma dostęp do bieżącego wglądu w pojawiające się zagrożenia w sieci. Jest tak, ponieważ w dobie taniej ropy naftowej, ograniczone przychody spółek są kierowane ku innym priorytetom.
Współpraca koncernów z DNV GL ma doprowadzić do stworzenia metodologii działania w razie pojawienia się zagrożenia. Ich instytucja zaczęła już pierwsze oceny ryzyka w działalności francuskiego Totalu na wybrzeżu Norwegii.
Bułgaria chce być rozdzielnią gazu z Azerbejdżanu
(Novinite/Wojciech Jakóbik)
Podczas czwartego posiedzenia międzyrządowej komisji Azerbejdżanu i Bułgarii w Baku, podano informację o tym, że azerski gaz dotrze do Bałkańskiego Hubu Gazowego od 2020 roku.
Podpisano także protokół w sprawie dyskusji o reeksporcie surowca z terytorium bułgarskiego do innych krajów.
Gaz ze złóż Szach Deniz 2 w Azerbejdżanie ma dotrzeć do Bułgarii poprzez połączenia gazowe z Grecją i Turcją w 2023 roku. Wcześniej surowiec może być dostarczany w oparciu o operacje swap.
Bałkański Hub Gazowy to niezdefiniowany projekt polityczny Bułgarii, który zakłada, że ten kraj stanie się pośrednikiem w dostawach gazu dla regionu. Zamierza w tym celu wykorzystać dostarczany już gaz z Rosji, oraz surowiec z Azerbejdżanu, który dotrze do Europy dzięki infrastrukturze Korytarza Południowego: Gazociągowi Transanatolijskiemu (TANAP) i Transadriatyckiemu (TAP).
Komisja Europejska podkreśla, że hub mógłby powstać dopiero po ukończeniu połączeń międzysystemowych między systemem przesyłowym gazu w Bułgarii a sąsiednimi.