Tankowiec Sirius Star na Oceanie Indyjskim
Tankowiec Sirius Star na Oceanie Indyjskim

:Rosja śle coraz więcej gazu do Europy. Mimo dobrej oferty obecnie, w pierwszym kwartale tego roku gaz może podrożeć nawet o 20-30 procent. Efekt taniej ropy zwiększający konkurencyjność Gazpromu może niebawem zniknąć.

:Ceny ropy naftowej wzrosły po tym, jak Arabia Saudyjska, największy udziałowiec porozumienia naftowego, poinformowała o historycznym poziomie cięć wydobycia, który ma przyczynić się do zdjęcia części podaży z rynku.

Gaz z Rosji podrożeje o 20-30 procent. Szansa dla Bramy Północnej

Wiedomosti

Rosja śle coraz więcej gazu do Europy. Mimo dobrej oferty obecnie, w pierwszym kwartale tego roku gaz może podrożeć nawet o 20-30 procent. Efekt taniej ropy zwiększający konkurencyjność Gazpromu może niebawem zniknąć.

W 2016 roku Gazprom eksportował 179,3 mld m3 gazu ziemnego, czyli o 12,5 procent więcej, niż w 2015 roku. Wydobycie pozostaje prawie niezmienne i wyniosło 419,07 mld m3, czyli o 0,14 procent więcej w stosunku do zeszłego roku. Rynki zagraniczne odpowiadają za 42 procent zbytu firmy.

Według prezesa Gazpromu Aleksieja Millera firma jest w stanie zapewnić tyle gazu, ile potrzebują jej klienci. Zapowiedział, że może ona zebrać do 150 mld m3 rocznie więcej surowca, niż wynosi rzeczywiste wydobycie, co pozwala jej elastyczne reagować w okresie szczytów zapotrzebowania, np. zimą.

Gazprom śle coraz więcej, ale nie na Ukrainę

Udział Gazpromu na rynku Europy sięgnął jednej trzeciej. Dostawy do krajów spoza Wspólnoty Niepodległych Państw wzrosły o 11,9 procent do 170 mld m3. Najwięcej kupiły Niemcy, które sprowadziły w tym okresie 34,2 mld m3 rocznie (27,1 procent eksportu), Włochy – 18,3 mld m3 (14,5 procent) i Turcja 17,1 mld m3 (13,6 procent).

W pierwszych dziewięciu miesiącach zeszłego roku dostawy do Europy Środkowo-Wschodniej wyniosły 126,3 mld m3 rocznie. W zestawieniu brakuje Ukrainy, która od listopada 2015 roku nie sprowadza gazu z Rosji. Wcześniej była druga w rankingu z importem w okolicach 30 mld m3 rocznie.

Gaz jest tani, ale będzie drożał

– Spółka wygrywa z konkurencją przez to, że kontrakty są powiązane z ceną ropy – przekonuje analityk Uralsib Aleksiej Kokin. Tania baryłka obniża cenę indeksowanego do niej gazu. Z tego względu w pierwszym kwartale 2017 roku będzie on drożał – ocenia analityk Aton Aleksander Korniłow.

Cena gazu z Rosji ma w pierwszym kwartale wzrosnąć o 20-30 procent – prognozuje Aleksiej Grywacz, wicedyrektor Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego. Według niego cena w kontraktach wyniesie 200-220 dolarów za 1000 m3. W drugiej połowie roku, jeżeli baryłka utrzyma się na poziomie 55-60 dolarów, będzie dalej drożał.

Oznacza to, że wzrośnie atrakcyjność konkurencyjnych ofert, jak kontrakty LNG i nieindeksowane do ropy umowy z norweskim Statoilem. To ciekawa perspektywa dla Polski, która posiada gazoport w Świnoujściu i chce budować Korytarz Norweski. Jeżeli efekt taniej ropy przestanie działać na wyniki Gazpromu, a gaz z Rosji znów będzie droższy, to niezależne od baryłki kontrakty mogą zagrozić jego pozycji w Europie.

Ropa drożeje przez rekord cięć Arabii Saudyjskiej

Reuters

Ceny ropy naftowej wzrosły po tym, jak Arabia Saudyjska, największy udziałowiec porozumienia naftowego, poinformowała o historycznym poziomie cięć wydobycia, który ma przyczynić się do zdjęcia części podaży z rynku.

Ropa reaguje na rekord Arabii

W piątek 13 stycznia cena ropy Brent kosztowała 56 dolarów i zyskiwała w stosunku do poziomu z zamknięcia giełdy w czwartek. Mieszanka WTI również zyskiwała i kosztowała ponad 53 dolary. O 8.30 polskiego czasu 13 stycznia kosztowały odpowiednio 56,07 i 53,08 dolarów za baryłkę. Na ich wykresach widoczny jest wyraźny skok w górę skorelowany z informacjami Arabii o rekordzie cięć.

Arabia Saudyjska zmniejszyła wydobycie ropy naftowej do poziomu najniższego od prawie dwóch lat. Zmniejszyła je o ponad 486 tysięcy baryłek do poziomu poniżej 10 mln baryłek dziennie. To poziom nienotowany od lutego 2015 roku i więcej, niż zadeklarowała w ramach porozumienia o ograniczeniu wydobycia podpisanym przez producentów OPEC, z których największym jest Arabia, i czternaście krajów naftowych spoza organizacji na czele z Rosją. Kraje te zgodziły się zdjąć z rynku prawie 1,8 mln baryłek dziennie.

Arabia wierzy w porozumienie naftowe

Zdaniem Rijadu efektowi porozumienia nie zaszkodzi odrodzenie wydobycia ropy łupkowej w USA. Nowa podaż ma zostać zaabsorbowana przez wzrost popytu na rynku, o czym przekonywał dziennikarzy minister energetyki Khalid al-Falih. Jego zdaniem cięcia w ramach porozumienia połączone z większym popytem będą windować cenę baryłki. Na wzrost cen miał wpływ także rekordowy import ropy do Chin zanotowany w grudniu. Wyniósł on 8,56 mln baryłek dziennie. W 2017 roku ten poziom ma dalej rosnąć.

Zjednoczone Emiraty Arabskie oceniają, że jest za wcześnie, by decydować o tym, czy porozumienie należy przedłużyć. Obowiązuje ono od 1 stycznia do 30 czerwca 2017 roku. Dopiero po analizie efektów układu na rynku ropy kraje-udziałowcy dokonają jego rewizji.

Czynniki niepewności

Czynnikami niepewności są wydobycie w Iraku i USA. Irackie złoża ropy nie znajdują się pod pełną kontrolą Bagdadu, a autonomia kurdyjska nie chce się podporządkować porozumieniu naftowemu. Tymczasem w USA rośnie ilość wiertni na polach ropy łupkowej. Oznacza to, że należy się spodziewać wzrostu podaży amerykańskiego surowca. Nie wiadomo jednak, czy wystarczy on do zniwelowania efektu układu.

Ośrodek Wood Mackenzie przekonuje, że wzrost aktywności wydobywczej w USA nie wystarczy do pokrycia rosnącego niedoboru ropy na rynku wywołanego spadkiem podaży z tytułu porozumienia naftowego. Niedobór ma się zwiększyć do 20 mln baryłek dziennie do 2025 roku.

Więcej w przeglądzie informacji BiznesAlert.pl

Leave a Reply

Trending

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading