Nord Stream. Grafika: Gazprom

– Dotarłem do treści szkicu mandatu Rady Europejskiej do negocjacji Komisji Europejskiej z Rosją na temat kontrowersyjnego projektu Nord Stream 2. To dokument zastrzeżony i ma do niego dostęp tylko kilka osób w każdym kraju unijnym, więc w zgodzie z prawem mogę go tylko omówić – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Zaproponowany przez komisarzy mandat, który jest rekomendacją do negocjacji z Rosjanami na temat aplikacji reżimu prawnego w przypadku projektu Nord Stream 2, to zestaw wytycznych do rozmów. Krytycy projektu oczekują pełnej transpozycji prawa unijnego, czyli zasady dostępu trzeciej strony, rozdziału właścicielskiego i innych regulacji trzeciego pakietu energetycznego. Boją się, że bez tego za pomocą proponowanego gazociągu Gazprom ugruntuje dominację w Europie Środkowo-Wschodniej pomimo zmian na rynku. Zwolennicy projektu twierdzą, że nie powinien on podlegać prawu UE na odcinku morskim. Od mandatu zależy, czy Komisja będzie twardo egzekwować unijne przepisy wobec Rosjan. A od tego może zależeć powodzenie negocjacji.

W opisie tła rekomendacji Komisja wskazuje, że dobrze funkcjonujący rynek gazu musi wzmacniać bezpieczeństwo energetyczne Unii. Tymczasem gazociągi między państwami członkowskimi i wolny dostęp do nich to podstawa jego funkcjonowania. Z tego powodu Unia wspiera tylko takie projekty, które są zgodne z „kluczowymi zasadami Unii Energetycznej”. To powtórzenie stanowiska przedstawionego przez Komisję w przeszłości.

W mandacie przypomniano, że po budowie Nord Stream 2 ponad 80 procent dostaw rosyjskiego gazu do Europy może zostać przekierowane do jednego szlaku, czyli przez Morze Bałtyckie. Z tego względu projekt zmieni wzorzec dostaw. – Rola dostaw przez Ukrainę i Słowację, a także Białoruś i Polskę może szybko zmaleć – konstatują autorzy dokumentu. Przyznają, że Nord Stream 2 może poprawić pozycję Gazpromu na rynku europejskim, a przez to „zatrzymać proces tworzenia otwartego rynku gazu z konkurencyjnymi cenami i zdywersyfikowanymi dostawami”.

Negocjacje są potrzebne w celu ustanowienia właściwego reżimu regulacyjnego dla pracy magistrali, który wprowadzi „kluczowe zasady” (kluczowe określenie dające pole do negocjacji). Przejrzystość prawna ma posłużyć nie tylko odbiorcom gazu, ale i firmom zaangażowanym w projekt, a warto przypomnieć, że zaangażowały się weń finansowo spółki z Europy Zachodniej: BASF, E.on, Shell, OMV i Engie.

W przekonaniu autorów dokumentu zgoda na to, aby Nord Stream 2 powstał w pustce prawnej albo podlegał dwóm reżimom prawnym – unijnemu i rosyjskiemu – zadziała negatywnie na rynek przez omijanie regulacji „kluczowych” poprzez określone parametry techniczne gazociągu lub wprowadzenia dwóch sprzecznych wobec tego samego jego odcinka. Z tego powodu ma być potrzebny specjalny reżim prawny, jak w przypadku gazociągu TANAP czy Nabucco, lub gazociągów na Morzu Północnym z Norwegii.

W mandacie zdefiniowano w końcu czym są „kluczowe zasady”: to przejrzystość operacji gazociągu, niedyskryminujące ustalanie taryf, „odpowiedni poziom” aplikacji trzeciego pakietu energetycznego i „stopień rozdziału między dostawami a przesyłem”. Wesprze to rozwój rynku i da bezpieczeństwo inwestycyjne projektowi. Ma on także podlegać zasadom przejrzystości i równego traktowania. Na to muszą się zgodzić Komisja i Rosja w negocjacjach i tylko wtedy będzie możliwe usunięcie sprzeczności między prawem unijnym a rosyjskim.
Autorzy rekomendacji oczekują, że negocjacje uwzględnią możliwy wpływ Nord Stream 2 na Europę Środkowo-Wschodnią i przepływ gazu przez Białoruś oraz Ukrainę, ze szczególnym naciskiem na bezpieczeństwo energetyczne strony ukraińskiej, którego Komisja Europejska ma bronić na mocy Artykułu 337 umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina.

Z tego względu Komisja rekomenduje:

  • Rada powinna wydać zgodę na negocjacje porozumienia UE-Rosja o ramach prawnych funkcjonowania Nord Stream 2. Porozumienie powinno zapewnić, że potencjalnie negatywny wpływ na obecne szlaki dostaw, głównie przez Ukrainę, a także na wysiłki krajów Europy Środkowo-Wschodniej na rzecz dywersyfikacji i zwiększenia bezpieczeństwa dostaw.
  • Zgodnie z traktatami Komisja ma być negocjatorem w imieniu całej Unii Europejskiej i zabiegać o realizację postulatów przedstawionych powyżej. Rada ma wyznaczyć komitet w porozumieniu z którym mają być prowadzone negocjacje. Ma przedstawić wskazówki negocjacyjne w formie aneksu do rekomendacji.

Tymczasem w aneksie można przeczytać, że:

  • W zakresie rozdziału właścicielskiego Komisja ma oczekiwać, że zostanie zagwarantowany rozdział między wydobyciem a dostawą gazu w ramach Nord Stream 2. Chodzi o „pełną, strukturalną seperację”. Opcją minimum ma być niezależny operator systemu przesyłowego lub niezależny operator całego systemu (od Gazpromu). Istotne jest, aby zainteresowani dostawcy mieli wolny dostęp do przepustowości w celu zagwarantowania konkurencji. Część przepustowości ma być oferowana na zasadzie krótkoterminowej, czyli prawdopodobnie na spocie, w zgodzie ze standardami unijnymi w tym zakresie (do 10 procent?).
  • Taryfy mają być wyznaczane w sposób niedyskryminujący i ma to zależeć od określonych ciał regulacyjnych państw członkowskich. Może chodzić o niemiecki Bundesnetzagentur. Wszelkie informacje o funkcjonowaniu Nord Stream 2 mają być swobodnie dostępne dla wszystkich graczy na rynku.
  • Umowa musi zawierać „określone środki” mające na celu ograniczenia potencjalnie negatywnego wpływu gazociągu, czyli w celu zabezpieczenia dostaw przez dotychczasowe szlaki jak ukraiński po 2019 roku, kiedy ma zacząć pracę Nord Stream 2, a także wysiłki Europy Środkowo-Wschodniej na rzecz otwarcia rynków na nowych dostawców. Kontrakt musi także zawrzeć zasady rozstrzygania sporów, wprowadzania poprawek, jego ewentualnego zakończenia i wejścia w życie.

Nawet udane negocjacje KE-Rosja nie przesądzają o zgodzie na budowę gazociągu Nord Stream 2. W zgodzie z traktatami zaproponowany kontrakt będzie musiał zatwierdzić Parlament Europejski znany z krytyki wobec projektu. Jeżeli go odrzuci, gazociąg nie będzie mógł powstać. Do rozstrzygnięcia pozostaje, czy do czasu zakończenia negocjacji KE-Rosja należy zawiesić projekt (opcja standstill proponowana m.in. przez polskich posłów do Parlamentu Europejskiego).

Z projektu mandatu wynika, że Komisja chce upomnieć się o interesy krajów Europy Środkowo-Wschodniej i Ukrainy. Nie gwarantuje to, że wynegocjuje dobre warunki, ale jest pozytywnym sygnałem. Jeśli umowa będzie niekorzystna, Parlament może ją odrzucić. Nie wiadomo jednak czy Rada Europejska zgodzi się na tak ambitny mandat. Niemcy i inni nieoficjalni zwolennicy Nord Stream 2 nie chcą układu UE-Rosja w tej sprawie. Wolą działać bilateralnie, niestety ze szkodą dla regionu, w którym znajduje się Polska.

Leave a Reply

Trending

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading