Wydobycie ropy. Fot. Wikimedia Commons
Wydobycie ropy. Fot. Wikimedia Commons

:Ropa tanieje. Wydobycie rośnie. Porozumienie naftowe nie jest realizowane przez wszystkich udziałowców. Pojawiają się sugestie korekty układu.

:Rozwój OZE będzie warunkował konieczność dalszych inwestycji w rozwój sieci. Będą one rosnąć proporcjonalnie do rozwoju odnawialnych źródeł.

Ropa tanieje. Porozumienie naftowe do korekty

Ropa tanieje. Wydobycie rośnie. Porozumienie naftowe nie jest realizowane przez wszystkich udziałowców. Pojawiają się sugestie korekty układu.

Wojciech Jakóbik

Cena ropy naftowej znowu spada i sięga już poniżej 63 dolarów za baryłkę Brent. Notuje stabilny spadek wartości od kilku sesji. Tymczasem brytyjskie BP przewiduje średnią cenę ropy w 2018 roku na poziomie 50 dolarów w 2018 roku i 35-40 dolarów do 2021 roku.

Międzynarodowa Agencja Energii przewiduje, że w tym roku wydobycie ropy w USA sięgnie 14,72 mln baryłek dziennie. Amerykanie mogą w tym roku wyprzedzić Rosję i Arabię Saudyjską w rankingu producentów ropy. O zmianach może świadczyć dostawa kondensatu ropy z USA do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, według MAE, nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu. Kartel OPEC przyznaje, że podaż ropy rośnie w 2018 roku szybciej niż się tego spodziewano. Wzrost wydobycia spoza organizacji sięga już 1,4 mln baryłek dziennie, czego powodem ma być większa aktywność producentów wywołana wzrostem cen ropy.

Porozumienie naftowe o ograniczeniu wydobycia ropy naftowej o 1,8 mln baryłek dziennie przez kraje kartelu OPEC i czternastu producentów spoza organizacji jest realizowane tylko częściowo. Kraje spoza OPEC, jak Rosja, zrealizowały układ w 85 procentach. Rosjanie wywiązali się w 88 procentach. Rekompensują to państwa kartelu, które wywiązały się z cięć w 137 procentach.

Z tego powodu Gazprom Nieft zadeklarował, że w drugim kwartale 2018 roku możliwa będzie korekta porozumienia naftowego. Rozważane jest przedłużenie układu do pierwszej połowy 2019 roku. Układ, który w założeniu miał być tymczasowy, może zostać przedłużony. Nie wiadomo, czy zapowiedzi Gazpromu nie są próbą wpłynięcia na spadającą cenę surowca.

 

Paradoks OZE. Im więcej instalacji, tym więcej trzeba wydać na sieć

Rozwój OZE będzie warunkował konieczność dalszych inwestycji w rozwój sieci. Będą one rosnąć proporcjonalnie do rozwoju odnawialnych źródeł.

Międzynarodowa Agencja Energii prognozuje w scenariuszu zakładającym zwrot energetyczny, że do 2040 roku inwestycje w sektor energetyczny sięgną 19,3 bln dolarów. Rocznie średnio 800 mld dolarów będzie wydawane na nowe moce wytwórcze i sieć potrzebną do ich wyprowadzenia. Chodzi o budowę nowych połączeń i modernizację istniejących.

Okazuje się, że w prognozie MAE zakładającej zwrot w energetyce wraz ze wzrostem inwestycji w moce wytwórcze z Odnawialnych Źródeł Energii, proporcjonalnie będą rosły wydatki na rozwój sieci przesyłowej i dystrybucyjnej. Inwestycje w moce mają sięgać 60 procent inwestycji, a pozostałe koszty pochłonie rozbudowa sieci niezbędna do utrzymania efektywności dostaw energii. Inwestycje w dystrybucję zajmą około 30 procent wydatków w sektorze do 2040 roku. Inwestycje w OZE mają stanowić dwie trzecie wydatków na nowe moce, z czego 45 procent mają stanowić projekty wiatrowe i fotowoltaiczne.

Węgiel nie zniknie

Największe wydatki mają być ponoszone przez kraje rozwijające się. Będą one odpowiedzialne za 65 procent inwestycji do 2040 roku. To one wydadzą najwięcej na elektrownie węglowe (86 procent ogółu wydatków na ten cel) i wodne (78 procent), ale także fotowoltaikę (65 procent), atom (63 procent), gaz (61 procent) i wiatr (52 procent). Same Chiny mają odpowiadać za 30 procent globalnych inwestycji w energetykę wiatrową.

Wojciech Jakóbik                

 

Więcej w przeglądzie informacji BiznesAlert.pl

Leave a Reply

Trending

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading