Palnik gazowy. Fot.: Flickr
Palnik gazowy. Fot.: Flickr

:Ukraiński Naftogaz odpowiedział na propozycję Gazpromu, aby firmy wynegocjowały przedłużenie kontraktu przesyłowego zamiast kontynuować proces trójstronny z udziałem Komisji Europejskiej.

:Według wyliczeń Międzynarodowej Agencji Energii rozwój elektromobilności nie zagrozi zapotrzebowaniu na ropę naftową ani nie zmniejszy emisji dwutlenku węgla.

Naftogaz nie idzie na układ z Gazpromem bez Komisji Europejskiej

Ukraiński Naftogaz odpowiedział na propozycję Gazpromu, aby firmy wynegocjowały przedłużenie kontraktu przesyłowego zamiast kontynuować proces trójstronny z udziałem Komisji Europejskiej.

Interfax/Wojciech Jakóbik

Dyrektor ds. handlu Naftogazu Jurij Witrenko uznał, że takie rozwiązanie nie dałoby stronie ukraińskiej gwarancji poziomu przesyłu przez Ukrainę, na czym jej szczególnie zależało. Tymczasem w procesie trójstronnym ma zostać ustalony minimalny poziom dostaw gazu przez terytorium tego kraju, który zagwarantuje jego stabilność ekonomiczną.

Witrenko wskazał także, że przedłużenie obecnego kontraktu oznaczałoby, że warunki przesyłu nie zostaną dostosowane do przepisów Unii Europejskiej. – Po uruchomieniu Nord Stream 2 Gazprom będzie mógł zmniejszyć dostawy przez Ukrainę do zera, nawet, jeżeli kontrakt zostanie przedłużony na następne lata – ostrzegł Witrenko na Facebooku.

Przedstawiciel Naftogazu przyznał, że jego firma nadal różni się z Gazpromem w interpretacji zapisów kontraktu przesyłowego, który obowiązuje do końca roku. Według koncernu rosyjskiego nie był on zobowiązany do opłacenia niezrealizowanych wolumenów przesyłu, czego Ukraińcy domagali się przed trybunałem arbitrażowym i sąd przyznał im rację.

Spór o arbitraż jest pierwszorzędną przeszkodą na drodze do porozumienia KE-Ukraina-Rosja. Rozmowy z 21 lutego tego roku zakończyły się brakiem rozstrzygnięć. Następne planowane są na maj, już po wyborach do Parlamentu Europejskiego i prezydenckich na Ukrainie.

 

MAE w Davos: Elektromobilność nie zakończy ery ropy i nie zmniejszy emisji CO2

Według wyliczeń Międzynarodowej Agencji Energii rozwój elektromobilności nie zagrozi zapotrzebowaniu na ropę naftową ani nie zmniejszy emisji dwutlenku węgla.

Oil Price/Wojciech Jakóbik

Podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos prezes MAE Fatih Birol powiedział podczas prezentacji nowego przeglądu energetycznego Agencji, że z jej wyliczeń wynika, że, podczas gdy w tym roku ma trafić na rynek 5 mln samochodów elektrycznych, w tym samym czasie pojawi się na nim miliard samochodów z napędem spalinowym.

– Oczekujemy wzrostu zapotrzebowania na ropę o 1,3 mln baryłek dziennie. Pojawienie się 5 mln samochodów elektrycznych da spadek o 50 tysięcy baryłek. To 50 tysięcy kontra 1,3 mln – wyliczał Birol. – Samochody nie są źródłem wzrostu zapotrzebowania na ropę – wskazał Birol.

Jego zdaniem za wzrost zapotrzebowania na czarne paliwo odpowiada transport ciężki, przemysł petrochemiczny i lotniczy. – Dlatego mówienie, że samochód elektryczny to koniec ropy zdecydowanie wprowadza w błąd – podsumował prezes MAE.

MAE wyliczyło, że elektromobilność nie zmniejsza emisji CO2, bo większość energii potrzebnej do ładowania samochodów elektrycznych pochodzi z paliw kopalnych. – Skąd one biorą elektryczność, że można usłyszeć, że są rozwiązaniem problemu zmian klimatu? Nie są nim – powiedział Birol w Davos.

 

Leave a Reply

Trending

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading