
:Dziennik Wiedomosti podaje, ze Niemcy nie zgodziły się na rewizję dyrektywy gazowej Unii Europejskiej w kształcie proponowanym przez Komisję Europejską, który mógłby pozwolić na podporządkowanie prawu spornego Nord Stream 2.
:Agencja rosyjska RIA Novosti cytuje słowa polskiego analityka, który miał stwierdzić w Financial Times, że gazociąg Baltic Pipe będzie musiał uzyskać zgodę Rosjan na krzyżowanie się z ich gazociągami. Agencja dodaje od siebie, że projekt „będzie musiał być koordynowany z Gazpromem, bo będzie krzyżował się z Nord Stream 2”, ale w oryginalnym tekście FT brakuje takiej konkluzji.
Niemcy bronią Nord Stream 2 przed Komisją. Krytykują rewizję dyrektywy gazowej
Dziennik Wiedomosti podaje, ze Niemcy nie zgodziły się na rewizję dyrektywy gazowej Unii Europejskiej w kształcie proponowanym przez Komisję Europejską, który mógłby pozwolić na podporządkowanie prawu spornego Nord Stream 2.
Wiedomosti/Wojciech Jakóbik
Państwa członkowskie Unii Europejskiej przekazały komentarze pisemne do poprawek dyrektywy 2009/73/EC, które widziały Wiedomosti. Według dziennika najwięcej zastrzeżeń miały Niemcy i Holandia. Berlin nie sprzeciwia się rewizji, ale nie zgadza się na poprawki proponowane przez Komisję Europejską, która chciała, aby projekty gazociągów z krajów trzecich były zatwierdzane przez nią.
Nowe regulacje dotyczyłyby prawdopodobnie gazociągu Nord Stream 2, który powstaje na Morzu Bałtyckim. To projekt połączenia Rosji z Niemcami krytykowany we wspomnianej Rumunii, Polsce i rosnącej ilości krajów unijnych.
– Odrzucamy poprawki proponowane przez Komisję Europejską przedstawione w trzeciej rewizji, które – jeżeli zostaną wprowadzone w życie – będą zmierzać do regulacji tylko jednego projektu infrastrukturalnego, a inny dadzą możliwość wyłączenia – przekonują Niemcy w dokumencie widzianym przez Wiedomosti.
Mimo to obecna prezydencja rumuńska ma nadzieję, że prace nad rewizją dyrektywy gazowej zakończą się przed ukończeniem spornego projektu gazociągu z Rosji. Projekt musi jednak przejść przez konsultacje między państwami członkowskimi i instytucjami unijnymi.
Objęcie Nord Stream 2 regulacjami zrewidowanej dyrektywy gazowej oznaczałoby konieczność dostosowania projektu do nowych przepisów. Mogłoby się to wiązać z opóźnieniem, a w razie odrzucenia układu w tej sprawie przez Federację Rosyjską, nawet z zablokowaniem projektu. Tymczasem regulacje europejskie zmusiłyby Gazprom do stworzenia niezależnego operatora, który samodzielnie wyznaczałby taryfy, a także dopuszczeniu konkurencji do przepustowości gazociągu.
RIA Novosti straszą, że Baltic Pipe będzie musiał być konsultowany z Gazpromem
Agencja rosyjska RIA Novosti cytuje słowa polskiego analityka, który miał stwierdzić w Financial Times, że gazociąg Baltic Pipe będzie musiał uzyskać zgodę Rosjan na krzyżowanie się z ich gazociągami. Agencja dodaje od siebie, że projekt „będzie musiał być koordynowany z Gazpromem, bo będzie krzyżował się z Nord Stream 2”, ale w oryginalnym tekście FT brakuje takiej konkluzji.
RIA Novosti/Wojciech Jakóbik
Baltic Pipe mający służyć dostawom gazu z Norwegii, przez Danię, do Polski, będzie się przecinał z gazociągiem Nord Stream 1, a także Nord Stream 2, o ile powstanie. Przecięcie obu magistral będzie wymagało porozumień technicznych między operatorami. – To dyskusja techniczna. Mogę sobie jednak wyobrazić sytuację, w której Gazprom mógłby opóźnić lub wydłużyć cały proces – powiedział Robert Tomaszewski brytyjskiej gazecie.
BiznesAlert.pl informował o tej sprawie w maju 2017 roku. – To kwestia konsultacji technicznych, czyli standardowej procedury, do której domyślnie dochodzi w razie potrzeby bez ograniczeń. Jednak problem powstanie kiedy z przyczyn niestandardowych właściciel gazociągu z Rosji, czyli konsorcjum Nord Stream, będzie chciało przedłużyć konsultacje lub je zablokować – można przeczytać w naszym portalu. – Uspokaja nieco fakt, że poza Gazpromem w akcjonariacie konsorcjum znajdują się firmy europejskie (BASF/Wintershall, E.on/PGE Infrastruktur, Gasunie, ENGIE), które pracują w reżimie innym do gazowej ekspozytury polityki Kremla, jaką jest koncern z Petersburga. Nadużycia przy procedurze konsultacji zadziałałyby negatywnie na ich wizerunek. Inaczej sytuacja wyglądać będzie, jeżeli Gazprom zdoła poprowadzić przez Bałtyk samodzielnie Nord Stream 2. W konsorcjum tego projektu zasiada obecnie sam.