
:Raport DIW Berlin sugeruje, że gazociąg Nord Stream 2 i planowane terminale LNG w Niemczech staną się aktywami osieroconymi, bo nie będzie chętnych na ich przepustowość.
:Arabia Saudyjska zapowiedziała przecenę dostaw ropy do Azji i USA. Rynek zareagował chwilowym spadkiem wartości baryłek sięgającym dziewięciu procent.
DIW Berlin: Nord Stream 2 może stać pusty, ale terminale LNG w Niemczech też
Raport DIW Berlin sugeruje, że gazociąg Nord Stream 2 i planowane terminale LNG w Niemczech staną się aktywami osieroconymi, bo nie będzie chętnych na ich przepustowość.
DIW Berlin/Wojciech Jakóbik
– Projekt Nord Stream 2 jest prawdopodobnie najbardziej ewidentnym przykładem aktywów osieroconych, w którym miliardy euro są topione na dnie Morza Bałtyckiego bez uzasadnienia ekonomicznego – czytamy w raporcie DIW Berlin pt. „Odejście od gazu ziemnego – nowa narracja o transformacji energetycznej Europy ku dekarbonizacji”. Budowa Nord Stream 2 była uzasadniana prognozami wróżącymi wysoki wzrost zapotrzebowania na gaz w Europie. Jednak transformacja energetyczna i odchodzenie od paliw kopalnych w Unii Europejskiej ma obniżyć popyt. – Budowa Nord Stream 2 nie może być opłacalna, bo nie zwiększy sprzedaży gazu rosyjskiego w Niemczech ani Unii, a mała stopa zwrotu zostanie przykryta bardzo wysokimi kosztami – czytamy w dokumencie. – Z budowy Nord Stream 2 nie będzie żadnych profitów. Analitycy powołują się na raport Sbierbanku z 2018 roku, który sugeruje, że taniej byłoby zwiększyć dostawy przez Ukrainę. Jej ominięcie da oszczędności rzędu 700 mln dolarów rocznie, ale w tym celu trzeba będzie wydać 17 mld dolarów na Nord Stream 2. Koszt dostaw przez Nord Stream 2 ma wynieść 3-4 euro za KWh i według autorów raportu Gazprom nie będzie w stanie przerzucić ich na odbiorców w Europie, którzy będą mieli do dyspozycji alternatywnych dostawców z tańszym gazem. – Niezależnie od niekorzystnego kontekstu geopolitycznego Nord Stream 2, inwestycja w ten projekt nie jest uzasadniona ekonomicznie – twierdzą autorzy raportu DIW.
Podobnie krytyczni są wobec planów budowy terminali LNG w Niemczech w Wilhelmshavem, Stade i Brunsbuttel. – Żaden z tych projektów nie ma wiarygodnego modelu biznesowego, biorąc pod uwagę istotną nadprzepustowość LNG i gazociągów w regionie. Nie ma zapotrzebowania rynkowego na ich usługi. Z tego względu wszystkie te projekty aplikują o bezpośrednie i niebezpośrednie subsydia władz krajowych i lokalnych – czytamy w dokumencie. Autorzy przekonują, że dekarbonizacja oznacza, że potrzebny gaz może dotrzeć do Niemiec z istniejących terminali w Beneluxie albo gazociągów w regionie, więc rząd federalny powinien uniknąć budowy aktywów osieroconych w postaci własnych gazoportów.
Arabia robi przecenę ropy pomimo porozumienia naftowego
Arabia Saudyjska zapowiedziała przecenę dostaw ropy do Azji i USA. Rynek zareagował chwilowym spadkiem wartości baryłek sięgającym dziewięciu procent.
CNN/Wojciech Jakóbik
Mieszanka amerykańska WTI spadła na wartości ósmego września o siedem procent do 36,76 dolarów. Potem zaczęła znów zyskiwać na wartości. Mieszanka europejska Brent potaniała poniżej 40 dolarów i obecnie kosztuje około 40,5 dolarów. Depresja cenowa po wieściach z Arabii Saudyjskiej obniżyła chwilowo ceny baryłki do poziomu niewidzianego od czerwca.
To zwiastun problemów porozumienia naftowego OPEC+ z udziałem Arabii, która jest największym producentem kartelu OPEC, do którego dołączyło dwunastu producentów spoza niego, w tym Rosja tworząc wspomniany układ. Rynek obawia się dłuższego ograniczenia popytu na ropę, przede wszystkim przez mniejszą aktywność sektora lotniczego w wyniku pandemii koronawirusa. Ten czynnik w połączeniu z nadal wysoką podażą na rynku skutkuje decyzją saudyjskich handlarzy o konieczności walki ceną o klienta w Azji i USA. W przeszłości wojna cenowa na rynku ropy z udziałem krajów OPEC+ kończyła się dalszymi spadkami cen surowca.