
:Ukraina jest gotowa do integracji z rynkiem gazu Unii Europejskiej, ale decyzja w sprawie Gazociągu Polska-Ukraina wciąż nie zapadła.
:Spotkanie grupy OPEC+ poświęcone przyszłości porozumienia naftowego odbędzie się pierwszego grudnia online. Dzień wcześniej spotkają się kraje kartelu OPEC. Układ zakłada zmniejszenie cięć podnoszących cenę ropy z 7,6 do 5,6 mln baryłek dziennie od 2021 roku.
:Rządy Niemiec i Australii mają zbadać opłacalność rozwoju dostaw wodoru. Berlin będzie potrzebował więcej tego paliwa niż jest w stanie sam wyprodukować. Alternatywa to między innymi dostawy przez sporny Nord Stream 2.
Nie ma decyzji o Gazociągu Polska-Ukraina. Kijów jest gotowy do integracji z rynkiem unijnym
Ukraina jest gotowa do integracji z rynkiem gazu Unii Europejskiej, ale decyzja w sprawie Gazociągu Polska-Ukraina wciąż nie zapadła.
ICIS/Wojciech Jakóbik
Ośrodek ICIS przeprowadził wywiad z Gregorem Weinzettelem, ekspertem do spraw gazu Wspólnoty Energetycznej. Zdaniem Wspólnoty Ukraina jest gotowa do integracji rynku gazu z Unią Europejską.
Weinzettel pochwalił tempo reformy sektora gazu na Ukrainie i podkreślił rolę instytucji unijnych w tym procesie. – Handel transgraniczny i projekty paneuropejskie z krajami sąsiadującymi z Ukrainą mogłyby zdywersyfikować dostawy gazu w całym regionie. To realne możliwości nawet przy agendzie zrównoważone, która sprawi, że gaz ziemny zostanie zastąpiony wodorem i biogazami w dużym stopniu – zapewnił rozmówca z Wspólnoty Energetycznej.
Rozmówca ICIS podkreślił jednak, że Ukraina stoi przed kolejnymi wyzwaniami, jak demonopolizacja rynku zdominowanego w sektorze upstream przez Naftogaz oraz rozwój handlu na giełdzie gazu.
Operatorzy systemu gazociągów przesyłowych w Polsce i na Ukrainie – Gaz-System i GTSUA – podpisały porozumienie międzyoperatorskie i uruchomili wirtualne połączenie międzysystemowe GCP Gaz-System/UA TSO. Polacy i Ukraińcy rozważają budowę Gazociągu Polska-Ukraina, ale nie zapadła wciąż ostateczna decyzja w tej sprawie. Ukraińcy przekonują, że mogą wykorzystać istniejące moce przesyłowe do zwiększenia dostaw z Polski, a Polacy deklarują gotowość do współpracy. Modernizują sieć przesyłową w Polsce tak, aby gaz mógł popłynąć większym strumieniem na Wschód w 2023 roku.
Koronawirus nadal podkopuje porozumienie naftowe. Powrót wojny cenowej?
Spotkanie grupy OPEC+ poświęcone przyszłości porozumienia naftowego odbędzie się pierwszego grudnia online. Dzień wcześniej spotkają się kraje kartelu OPEC. Układ zakłada zmniejszenie cięć podnoszących cenę ropy z 7,6 do 5,6 mln baryłek dziennie od 2021 roku.
Reuters/Neftegaz.ru/Wojciech Jakóbik
Przedstawiciele krajów OPEC+ będą negocjować online ze względu na sytuację pandemiczną. Ustalą, czy kondycja rynku ropy pozwala redukować cięcia, a co za tym idzie, zmniejszać presję na wzrost ceny baryłki. Spotkanie generalne zostanie zwyczajowo poprzedzone rozmowami komisji technicznej (JTC)i ministerialnej komisji monitorującej (JMMC). Ta druga spotka się następny raz w czwartek, 17 września.
Najnowszy raport OPEC z 14 września obniża szacunki zapotrzebowania na ropę w 2020 roku o 400 tysięcy baryłek dziennie w tym i przyszłym roku. Przewiduje spadek zapotrzebowania o 9,5 mln baryłek dziennie w 2020 roku i wzrost o 6,6 mln w 2021 roku. Powodem są problemy z pandemią w mniej rozwiniętych krajach i ograniczone zapotrzebowanie na loty lotnicze w krajach rozwiniętych. Jednakże zapotrzebowanie na ropę może się nigdy nie odrodzić, jeżeli zgodnie z wnioskami raportu BP, świat zacznie dekarbonizować gospodarkę i zacznie rezygnować z tego paliwa.
Część źródeł medialnych przekonuje, że OPEC+ obniży cięcia pomimo niskiej ceny ropy. Arabia Saudyjska wprowadziła już przecenę na surowiec słany do Azji i USA. Oznacza to, że kraje porozumienia naftowego mogą wybrać rywalizację o rynek zamiast ograniczania podaży w celu podniesienia wartości baryłki, która nie będzie drożeć przez konsekwencje pandemii koronawirusa.
Baryłka ropy Brent w kontraktach listopadowych kosztowała 15 września o godzinie 6.30 czasu polskiego 39,58 dolarów i traciła na wartości. WTI kosztowała w kontraktach październikowych 37,26 dolarów i broniła wartości.
Niemcy mogą sprowadzać wodór z…Australii zamiast przez Nord Stream 2
Rządy Niemiec i Australii mają zbadać opłacalność rozwoju dostaw wodoru. Berlin będzie potrzebował więcej tego paliwa niż jest w stanie sam wyprodukować. Alternatywa to między innymi dostawy przez sporny Nord Stream 2.
ABC/Wojciech Jakóbik
Niemcy planują dekarbonizację gospodarki i neutralność klimatyczną w 2050 roku. Wodór odegra kluczową rolę w tym planie jako następca gazu ziemnego oraz paliwo przemysłu ciężkiego pozbawione emisji CO2. Australia zamierza zostać eksporterem wodoru. Obecnie jest istotnym dostawcą LNG.
Berlin podpisał podobne porozumienie z Japonią oraz list intencyjny o współpracy z Koreą Południową. Rozwija także współpracę z Marokiem. Alternatywa to dostawy wodoru z Rosji. Promotorzy spornego gazociągu Nord Stream 2 przekonują, że w przyszłości może nim popłynąć wodór do Niemiec.