
:Prezes Wintershall DEA, który przestał zasilać finansowo sporny gazociąg Nord Stream 2, przekonuje, że nie zrobił tego z obawy przed sankcjami USA, ale przez brak zapotrzebowania na dalsze środki w Gazpromie. Rząd niemiecki wspiera ten projekt, ale przekonuje, że chce utrzymać dostawy gazu przez Ukrainę.
:Nadzieje na większą podaż obniżyły cenę ropy naftowej, która wróciła już do poziomu sprzed pandemii koronawirusa.
Niemcy kluczą w sprawie opuszczenia Nord Stream 2, ale chcą utrzymać dostawy gazu przez Ukrainę
Prezes Wintershall DEA, który przestał zasilać finansowo sporny gazociąg Nord Stream 2, przekonuje, że nie zrobił tego z obawy przed sankcjami USA, ale przez brak zapotrzebowania na dalsze środki w Gazpromie. Rząd niemiecki wspiera ten projekt, ale przekonuje, że chce utrzymać dostawy gazu przez Ukrainę.
Kommiersant/RIA Novosti/Wojciech Jakóbik
– Myślę, że doszło do nieporozumienia. Nie powiedziałem, że zakończyliśmy finansowanie. Powiedziałem, że zapewniliśmy 730 mln euro. Odpowiedzieliśmy na wszystkie wnioski o finansowanie zgodnie z kontraktem. Naturalnie jesteśmy gotowi wypełniać nasze zobowiązania w przyszłości. 950 mln euro to maksymalna kwota, którą zobowiązaliśmy się zapewnić, ale na razie zwrócono się do nas o 730 mln. Nie ma przesłanek do przekazania kolejnych funduszy w tym roku, więc nie braliśmy ich pod uwagę w planach na 2021 rok – wytłumaczył Mario Mehren, prezes Wintershall DEA. Wytłumaczył, że 950 mln euro to 10 procent wartości projektu Nord Stream 2 i maksymalna kwota zaangażowania jego firmy jako partnera finansowego. Przyznał, że 10 procent udziałów Nord Stream 2 AG jest formą zabezpieczenia tej pożyczki, ale nie obawia się sankcji USA.
– Zapewniliśmy Nord Stream 2 AG finansowanie w wysokości 730 mln euro i nie mają wobec nich zastosowania sankcje USA ani Unii Europejskiej, więc czujemy się pewnie. Możliwość pojawienia się kolejnych sankcji to sprawa polityczna, jak powiedzieli niemiecka kanclerz Angela Merkel oraz francuski prezydent Emmanuel Macron. Powinna być rozstrzygana przez polityków i dyplomatów, a nie biznes. Dlatego jestem optymistą – powiedział prezes Wintershall DEA Kommiersantowi.
Tymczasem rząd niemiecki przekonuje, że dostawy gazu przez Ukrainę są do utrzymania nawet po sukcesie Nord Stream 2. Rzecznik Steffen Seibert powiedział na spotkaniu z dziennikarzami, że „dla rządu niemieckiego było i pozostaje istotne utrzymanie roli kraju przesyłowego gazu przez Ukrainę także po ukończeniu” tego gazociągu. Seibert cytowany przez RIA Novosti przypomniał o porozumieniu tymczasowym o minimalnym wolumenie dostaw gazu rosyjskiego przez Ukrainę, które obowiązuje w latach 2020-24. Trwają spekulacje na temat modyfikacji tego układu w ramach porozumienia Niemiec z USA, które pozwoli zdjąć sankcje z Nord Stream 2. Póki co jednak Waszyngton nie zdecydował się na taki ruch, ale nie objął też restrykcjami nowych podmiotów, w tym z Niemiec.
Rynek spodziewa się luzowania porozumienia naftowego
Nadzieje na większą podaż obniżyły cenę ropy naftowej, która wróciła już do poziomu sprzed pandemii koronawirusa.
Reuters/Wojciech Jakóbik
Baryłka Brent kosztuje około 62 dolary po tym jak zbliżyła się do 65 dolarów wraz z powrotem optymizmu na rynek. Teraz obniża ją oczekiwanie wzrostu podaży surowca w związku z odrodzeniem aktywności wydobywczej, w tym możliwym luzowaniem porozumienia naftowego przez grupę OPEC+.
Sygnatariusze porozumienia naftowego omówią czwartego marca sytuację na rynku ropy i zdecydują, czy zgodzić się na większe wydobycie w krajach członkowskich. Inwestorzy przewidują luzowanie układu. Arabia Saudyjska zdecydowała się na unilateralne ograniczenie wydobycia na marginesie porozumienia naftowego o milion baryłek dziennie w marcu i kwietniu 2021 roku. Może zrewidować lub utrzymać to założenie bez ingerencji w układ, którego sygnatariusze domagają się coraz częściej poluzowania cięć wydobycia, jak Rosja.