
Gaz płynie normalnie po incydencie Gazpromu. Przyczyna pozostaje nieznana
Zakład przerobu kondensatu Urengoj należący do Gazpromu wrócił do normalnej pracy po pożarze, który ograniczył dostawy przez Gazociąg Jamalski między innymi przez Polskę.
Gazprom Pererabotka poinformował media, że wspomniany incydent z piątego sierpnia zmusił tę spółkę-córkę petersburskiego Gazpromu do wstrzymania odbioru gazu, a co za tym idzie zmniejszenia przerobu o dziesiątki milionów metrów sześciennych dziennie. W konsekwencji Rosjanie musieli zmniejszyć dostawy przez gazociąg Jamał-Europa oraz zwiększyć pobór gazu z magazynów w Europie.
– Dostawy surowca do zakładu Urengoj zostały przywrócone siódmego sierpnia. Kondensat zostanie przekazany po deetanizacji do zakładu Surgut w celu dalszego przerobu i wytworzenia produktów rynkowych – podaje Gazprom Pererabotka.
Pożar spowodował uszkodzenie jeden z dwóch ciągów deetanizacji. To proces chemiczny niezbędny do wydzielenia LPG, czyli gazu używanego jako paliwa w samochodach i nie tylko. Obie wspomniane instalacje zostały zatrzymane na czas usuwania problemu. Dostawy zostały przywrócone, ale nie wiadomo na jaką skalę. Rozmówcy Kommiersanta przekonują, że wolumen LPG docierający z Urengoj spadnie o połowę i może doprowadzić do niedoborów tego paliwa w Rosji. Naprawa instalacji potrzebnych do dostaw LPG może zająć kilka miesięcy.
Gazprom nadal nie podał przyczyny pożaru. Bada je komisja powołana specjalnie w tym celu. Kolejny problem z dostawami gazu z Rosji stał się pretekstem do spekulacji na temat celowego działania mającego wymusić jak najszybsze uruchomienie spornego gazociągu Nord Stream 2.
Interfax/Kommiersant/Wojciech Jakóbik
Chiny znów wydobywają węgiel na potęgę
Odbicie gospodarki sprawiło, że władze chińskie zaczęły się obawiać niedoboru węgla i zdecydowały o przywróceniu jego wydobycia w prowincjach północnych. Państwo Środka będzie wydobywać oraz spalać coraz więcej tego paliwa pomimo ambitnych deklaracji o polityce klimatycznej.
Narodowa Komisja Rozwoju i Reform zdecydowała o powrocie do pracy 15 kopalni węgla w prowincjach północnych na rok. Mają zapewnić około 44 mln tony surowca. To odpowiedź Pekinu na wzrost ceny węgla energetycznego o 1/3 w stosunku do 2020 roku. Powodem było połączenie ograniczenia dostaw z maja 2021 roku oraz szybkiego wzrostu zapotrzebowania w sektorze ciepłowniczym.
Chiny wydobyły w pierwszej połowie 2021 roku 1,94 mld ton węgla. Zużyły w 2020 roku 4,04 mld ton. Władze obawiają się niedoborów tego paliwa. Zużycie węgla wzrosło w czerwcu o 6,4 procent, a wytwórstwo energii z tego paliwa o 13,7 procent rok do roku ze względu na odbicie gospodarki po spowolnieniu wywołanym pandemią koronawirusa. W pierwszej połowie 2021 roku zużycie węgla wzrosło o 10,7 procent a zużycie energii o 16,2 procent.
Wspomniana komisja zakomunikowała, że musi zapewnić ciągłość dostaw węgla elektrowniom i nie może sobie pozwolić na ich wyłączenie. Zleciła dużym producentom energii gromadzenie zapasów węgla na co najmniej tydzień do 21 sierpnia. Zapowiedziała wypuszczenie na rynek 10 mln ton węgla z rezerw sięgających obecnie 40 mln ton. Chińczycy przywrócili już wcześniej do pracy 38 kopalni w Mongolii Wewnętrznej.
Państwo Środka deklaruje, że będzie neutralne klimatycznie w 2060 roku i wprowadzi własną politykę na rzecz ochrony klimatu.
Neftegaz.ru/Wojciech Jakóbik