
Ropa uczy się żyć z wirusem, a gaz bije kolejne rekordy. Nadchodzą czasy niedoboru. Co zrobi OPEC+?
Zapotrzebowanie na ropę na świecie ma sięgnąć poziomu sprzed pandemii koronawirusa na początku 2022 roku dzięki temu, że gospodarka odzyskuje tempo pomimo widma czwartej fali. Grożą jej jednak niedobory. Baryłka jest już jednak prawie dwa razy tańsza od gazu, który ma jeszcze większe kłopoty.
Popyt na ropę ma sięgnąć 100 mln baryłek dziennie do końca 2021 lub pierwszego kwartału 2022 roku – przewiduje Hess Corporation, amerykański producent ropy łupkowej. Ten wskaźnik wyniósł 99,7 mln w 2019 roku.
Jednakże ograniczenia wydobycia, transportu i inne problemy wynikające z pandemii powodują zagrożenie podaży. Goldman Sachs przewiduje, że ropa będzie kosztować około 90 dolarów za baryłkę do końca roku. Obecnie jest to około 80 dolarów.
Rośnie presja na producentów porozumienia naftowego OPEC+ na zwiększenie podaży poprzez jeszcze większe luzowanie układu, który został poluzowany w 2021 roku. Kommiersant wylicza, że gaz kosztuje przy cenach około 1000 dolarów za 1000 m sześc. na spocie blisko 150 dolarów za ekwiwalent baryłki, czyniąc kontrakty długoterminowe indeksowane do ropy znów atrakcyjnymi. Z tego względu kraje OPEC+ mogą maksymalizować zyski i między innymi kupować za nie coraz droższy gaz, albo odkręcić mocniej kurki. Następne spotkanie producentów jest zaplanowane na początek października.
Reuters/Platts/Kommiersant/Wojciech Jakóbik
Gazprom flankuje Ukrainę przez Węgry. Kijów ostrzega przed Turkish Stream i Nord Stream 2
Kontrakt Gazpromu na Węgrzech dzieli Budapeszt i Kijów. Ukraińcy ostrzegają, a Węgrzy nie pozostają im dłużni.
Gazprom podpisał z Węgrami nowy kontrakt na dostawy gazu po 3,5 mld m sześc. rocznie do końca 2036 roku z użyciem gazociągu Turkish Stream omijającego Ukrainę. Zdaniem Giennadija Moskala jest on jeszcze większym zagrożeniem niż Nord Stream 2.
– Sprowadzamy rewersowe dostawy gazu ze Słowacji, ale ona nie posiada żadnych odwiertów i nie produkuje nawet metra sześciennego gazu, ale tam właśnie kupujemy gaz. Turkish Stream to zagrożenie ekonomiczne dużo większe niż Nord Stream 2 – ocenił Moskal cytowany przez RIA Novosti. Jego zdaniem Słowacja może kupować gaz z Turkish Stream oraz Nord Stream 2, więc Ukraińcy kupujący na tamtejszym rynku będą także skazani na dostawy z tego kierunku, kiedy Rosjanie zastąpią ich szlak dostaw niemieckim.
Krytyka kontraktu węgierskiego Gazpromu na Ukrainie, która uznała go za „decyzję czysto polityczną, nieuzasadnioną ekonomicznie”, spotkała się z odpowiedzią Budapesztu. Zdaniem ministra spraw zagranicznych Petera Szijjarto Ukraina „miesza się do spraw wewnętrznych” jego kraju. – Zużycie gazu nie spadnie, a rola Gazpromu w tym zakresie nie zmaleje – powiedział minister węgierski. – Z punktu widzenia Węgier bezpieczeństwo energetyczne to sprawa bezpieczeństwa, suwerenności i ekonomii bardziej niż polityki. Nie można ogrzać domów deklaracjami politycznymi.
RIA Novosti/Wojciech Jakóbik