Nord Stream 2 szykuje dostawy z tajemniczym wsparciem. Niemcy grożą karą a NATO i UE dyskutują

Niemcy ostrzegają, że Gazprom zapłaci karę jeśli uruchomi Nord Stream 2 niezgodnie z prawem unijnym. Wcześniej miało dojść do certyfikacji technicznej pomimo sankcji USA z pomocą tajemniczej firmy. Tymczasem NATO i Unia Europejska dyskutują o kryzysie cen gazu i działaniach Gazpromu, który może celowo ograniczać dostawy do Europy, a potwierdza to plan testów nowego gazociągu.

Federalna Agencja Sieci Niemiec (Bundesnetzagentur) oczekuje od operatora gazociągu Nord Stream 2 potwierdzenia, że jest dostosowany do przepisów unijnej dyrektywy gazowej wobec zapowiedzi, że zamierza zapełnić go gazem.

– Z tego powodu BnetzA domagała się w liście z czwartego października od operatora Nord Stream 2 AG do natychmiastowego przedstawienia certyfikatów i potwierdzenia, że wszelkie wymagania regulacyjne zostały spełnione i zgodne w ramach uruchomienia jednej z nitek – czytamy w komentarzu rzecznika agencji Fite Wulfa dla Interaxu. Wulf przekonuje, że operator przekazał już wszystkie dokumenty „niezbędne z punktu widzenia prawa landowego do uruchomienia dostaw zostały przedstawione”. – Nie można wykluczyć, że niebawem jedna z nikte gazociągu zostanie uruchomiona – podsumował. Praca Nord Stream 2 niezgodnie z przepisami unijnymi mogłaby się skończyć karą do 10 mln euro.

Nord Stream 2 AG informował, że zamierza zapełnić nitkę B gazem ziemnym w celu przeprowadzenia testów technicznych. Wcześniej Duńska Agencja Energetyczna informowała, że ten odcinek przeszedł certyfikację techniczną bez podawania firmy, która jej dokonała pomimo sankcji USA. – W zgodzie z wymogami pozwolenia na budowę Nord Stream 2 na wodach duńskich strona trzecia miała przedstawić certyfikat zgodności dokumentujący, że ta instalacja jest w pełni zgodna z stosowną legislacją, standardami, a także opisujący specyfikację techniczną Nord Stream 2 AG zanim gazociąg zostanie oddany do użytku – tłumaczy Katja Scharmann z Duńskiej Agencji Energii w komentarzu dla BiznesAlert.pl.

– Mogę potwierdzić, że Nord Stream 2 AG wypełnił wszelkie warunki niezbędne do oddania nitki B do użytku w odniesieniu do certyfikacji – dodała, odmawiając komentarza na temat nazwy firmy, która przeprowadziła certyfikację.

Prezydent RP Andrzej Duda wezwał NATO do zajęcia się zagrożeniem Nord Stream 2 podczas Warsaw Security Forum ponieważ ten gazociąg może pozwolić na zatrzymanie dostaw gazu przez Ukrainę, Słowację i Polskę, ale także służyć szantażowi „wykraczającemu daleko poza sprawy energetyki”. Prezes operatora gazociągów na Ukrainie OGTSUA Serhij Makogon rozmawiał o Nord Stream 2 w Kwaterze Generalnej NATO. Przekonywał, że to problem całej Europy dotkniętej wysokimi cenami gazu. – Widzimy, że gaz stał się narzędziem wpływu politycznego i musimy to zatrzymać – ocenił cytowany przez agencję PRIME.

Przywódcy Unii Europejskiej mogli poruszyć temat Nord Stream 2 podczas spotkania w Ljubljanie piątego października. Może także paść podczas szczytu Rady Unii Europejskiej zaplanowanego na 21-22 października. Gazprom przekonuje, że nie może słać więcej gazu do Europy bo szykuje się sroga zima i musi zapełnić własne magazyny. – Wierzę, że zima będzie zimna, bo drzewa są pełne jarzębin – mówił Sergiej Gustow, szef Gazprom Meżregiongas odpowiedzialnego za sprzedaż tego paliwa na terytorium Rosji cytowany przez Reuters. Tymczasem gaz potrzebny do zapełnienia Nord Stream 2 do testów potwierdza, że ma dodatkowy wolumen do dyspozycji.

Interfax/PRIME/Reuters/Wojciech Jakóbik

Kryzys energetyczny skłania do dyskusji o rezerwie strategicznej gazu i reformy ETS. Polska korzysta

Francja i Hiszpania przekonały Grecję, Rumunię i Czechy do podpisania stanowiska w sprawie odpowiedzi na kryzys wywołany rekordowymi cenami energii i gazu. Jeden z punktów zakłada stworzenie rezerwy strategicznej gazu. Inny to propozycja rewizji systemu handlu emisjami CO2. Polska wcześniej proponowała rozwiązania tego typu.

Francuzi zaproponowali w liście podpisanym przez ministrów finansów z wymienionych krajów, aby zbadać zagadkowy wzrost cen gazu w Europie, stan kontraktów długoterminowych i stworzyć regulacje o obowiązku magazynowania tego paliwa w celu zmniejszenia ekspozycji na wahanie cen.

Kolejny pomysł zaaprobowany przez powyższe kraje zakłada reformę rynku energii w sposób, który da przewidywalność cen emisji CO2 w ramach systemu handlu emisjami. Obecnie ceny rosną niestabilnie zagrażając inwestycjom niezbędnym do transformacji sektora energetycznego. To ryzyko dla energetyki, ale także innych branż przemysłu i odbiorców końcowych, a więc obywateli.

Hiszpania proponowała także rozmowę o europejskiej interwencji w ceny energii w celu ulżenia najuboższym. Ten temat może także paść na Radzie UE zaplanowanej na 21-22 października.

Polska proponowała w przeszłości reformę systemu handlu emisjami CO2 EU ETS i utrzymuje zapasy gazu na mocy specjalnej regulacji wprowadzonej ze względu na bezpieczeństwo energetyczne. Propozycje przedstawione przez kraje podpisane pod apelem Francji są zbieżne z jej interesami.

Wojciech Jakóbik

Jest treść układu Czechy-Polska o Turowie. Bez ugody nie będzie pieniędzy dla regionów

Hospodářské Nowiny dotarły do treści projektu umowy polsko-czeskiej w sprawie Kopalni Turów. Rozmowy na jej temat zostały zatrzymane przez brak porozumienia odnośnie do terminu jej obowiązywania oraz zakresu środków zaradczych. Jeśli rozmowy nie przyniosą ugody, sprawa skończy się karą Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Czechy i Polska nie podpisały układu przez spór o terminy. Bez niego regiony nie dostaną środków na ochronę środowiska.

Warunki wycofania skargi Czechów do Trybunału opisane w dokumencie z 30 września to przelew 15 milionów euro na konto ministerstwa środowiska Czech i 35 mln euro na konto Regionu Libereckiego. Czesi mieliby potem raportować rocznie w jaki sposób wydali te środki na ochronę środowiska przed wpływem eksploatacji Kopalni Turów. Mieliby w zamian możliwość wizytacji w Turowie, badania postępów budowy wału ziemnego oraz stanu wód gruntowych. Region Liberecki i Województwo Dolnośląskie mają stworzyć Fundusz Małych Projektów sfinansowany przez Polskę oraz Czechy kwotą po 250 tysięcy euro z udziałem Polskiej Grupy Energetycznej w celu wzmocnienia ochrony środowiska w regionie.

Polacy będą mogli pogłębić Kopalnię Turów o ponad 12 metrów i zbliżyć jej obszar do granicy z Czechami w zamian za budowę ekranu filtracyjnego oraz potwierdzenie jego skutecznej ochrony wód gruntowych, zbuduje wspomniany wał ziemny i ustanowi monitoring. Rozbudowa odkrywki w kierunku Czech ma się odbywać w ściśle określonych koordynatach geograficznych. Polacy mieliby także zatrzymać rozbudowę Kopalni Turów ku granicy w razie potwierdzenia obniżenia się wód gruntowych ponad 10 metrów w sześć miesięcy. Mają chronić Czechów przed hałasem z Turowa. Mają także zapewnić, że koncesja wydobywcza  w Turowie będzie zgodna z prawem unijnym.

Czesi mają przekazywać dane o poborze wody w punkcie Uhelna oraz żwirowni Grabsztejn, a także pozwolenie środowiskowe dla tej drugiej, a także informacje o poborze tego surowca mogącym wpłynąć na poziom wód gruntowych. Polska i Czechy mają co roku oceniać stan wód gruntowych.

Ma powstać grono niezależnych ekspertów oraz połączona komisja czuwające nad porozumieniem. W razie naruszenia układu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej miałby nałożyć karę na odpowiedzialną stronę oczekując od niej określonych środków zaradczych. Te pieniądze trafią jednak do budżetu Unii Europejskiej.

Według projektu widzianego przez Hospodářské Nowiny porozumienie miałoby wygasać pięć lat po wygaśnięciu decyzji o wydobyciu w Kopalni w Turowie (27 lipca 2044 roku) o ile nie zostanie wydana w międzyczasie nowa. Polacy mieliby informować pół roku wcześniej o ewentualnym, wcześniejszym terminie zakończenia wydobycia. Najważniejsze zapisy układu miałyby jednak wygasać dopiero dziesięć lat po zakończeniu układu.

Ten zapis podzielił Czechy i Polskę sprawiając, że premierzy obu krajów nie podpisali ostatecznie umowy. Polacy chcieli okresu dwuletniego wygasania zapisów po zakończeniu układu. Rozmowy zostały zawieszone, ale Kraj Liberecki apeluje już o powrót do nich. Jeżeli nie dojdzie do ugody, wszystkie środki opłacone przez Polskę w ramach kary trafią do budżetu unijnego zamiast wesprzeć regiony kwotami wymienionymi w porozumieniu.

Hospodářské Nowiny/Wojciech Jakóbik

Leave a Reply

Trending

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading