Pierwszy kraj odczuwa broń gazową Rosji na własnej skórze. Mołdawia apeluje o pomoc do Europy | Droga ropa zagraża USA przed zimą. Inercja porozumienia naftowego OPEC+ uderza też w Polskę

Pierwszy kraj odczuwa broń gazową Rosji na własnej skórze. Mołdawia apeluje o pomoc do Europy

Mołdawia stowarzyszona z Unią Europejską w ramach Wspólnoty Energetycznej zwróciła się do Unii Europejskiej o pomoc po tym, jak Gazprom ograniczył dostawy gazu do tego kraju pomimo kryzysu energetycznego w Europie.

Mołdawianie liczą na nowy kontrakt na dostawy gazu przez Rumunię w celu udzielenia odpowiedzi na niedobory wywołane faktem, że stara umowa z Gazpromem się skończyła, a nowa zawiera niekorzystne warunki. Rosjanie są oskarżani o wykorzystywanie gazu do polityki oraz celowe ograniczanie podaży gazu w Europie na potrzeby promocji spornego gazociągu Nord Stream 2, który pozwoli omijać kraje przesyłowe.

Wicepremier Andrei Spinu ocenił cytowany przez Financial Times, że ceny proponowane przez Gazprom „nie są uzasadnione ani realistyczne z punktu widzenia Mołdawii”. Przyznał, że rozmawia z tą firmą oraz dostawcami alternatywnymi. W Kiszyniowie rządzi prozachodnia partia prezydent Mai Sandu. Aura Sabadus z ICIS przekonuje, że działania Gazpromu to próba „wykorzystania sytuacji do wywarcia presji na ten kraj”.

Mołdawianie rozmawiają z Unią Europejską o interwencyjnych dostawach gazu przez Rumunię, ale ta także ma problem z pokryciem zapotrzebowania u siebie przez rekordowo niskie zapasy notowane prawie w całej Europie. Polska ma rezerwy ze względu na obowiązek ich gromadzenia na mocy ustawy o zapasach. Ukraiński operator gazociągów przesyłowych OGTSUA zaproponował Mołdawii dostawy z użyciem mocy przesyłowych używanych dotąd przez Węgry, które jednak zdecydowały się na kontrakt z Gazpromem i przekierowanie dostaw do Turkish Stream omijającego region od południa jak Nord Stream 2 od północy.

Międzynarodowa Agencja Energii uznała, że Rosja mogłaby zwiększyć dostawy gazu do Europy o 15 procent w celu obniżenia cen. Po początkowym ociąganiu Rosjanie zaproponowali kilka rozwiązań, w tym sprzedaż większej ilości surowca na platformie elektronicznej Gazpromu oraz uruchomienie Nord Stream 2. Trwa spór czy ten gazociąg po uruchomieniu wymagającym zgodności jego pracy z przepisami unijnymi faktycznie obniży czy podniesie ceny gazu w Europie Środkowo-Wschodniej. Pozwoli omijać kraje jak Mołdawia w dostawach, więc jest uznawany za narzędzie działań jak te opisywane powyżej.

Financial Times/Wojciech Jakóbik

Droga ropa zagraża USA przed zimą. Inercja porozumienia naftowego OPEC+ uderza też w Polskę

Baryłka Brent kosztuje już ponad 80 dolarów pomimo niewysłuchanego apelu USA o zwiększenie podaży przez sygnatariuszy porozumienia naftowego OPEC+. Polska odczuwa te megatrendy, a PKN Orlen również odnosi się do tego układu.

Brent kosztował 12 października o godz. 6.30 czasu polskiego 83 dolary za baryłkę po tym, jak staniał z około 84 dolarów. Drożeje systematycznie od końca września przez odbicie gospodarki po trzeciej fali koronawirusa, którego nie zatrzymała czwarta fala.

Droga baryłka to jeden z czynników podnoszących ceny paliw na stacjach. Analityk sektora naftowego i uznany autor książek o ropie naftowej Daniel Yergin uznał, że USA wezwą OPEC+ ponownie do zwiększenia podaży ropy. Administracja Joe Bidena zrobiła to już w sierpniu, ale kraje podpisane pod tym układem o skoordynowanym ograniczeniu wydobycia nie zaktualizowały planów i dalej zwiększają je tylko o 400 tysięcy baryłek dziennie wbrew rosnącemu popytowi oraz cenom.

– Joe Biden wie, że wysokie ceny gazu na stacjach nie są dobre dla polityków. Na pewno usłyszymy więcej na ten temat od administracji w Waszyngtonie – powiedział Yergin na łamach Boomberg TV. Ostrzegł, że sroga zima może doprowadzić do ograniczeń dostaw surowców w USA.

Pozostałe czynniki podnoszące ceny paliwa na stacjach poza USA to wysoki kurs dolara, który w przypadku Polski wzrósł o ponad 23 procent od 2012 roku w odniesieniu do złotówki. Jednakże PKN Orlen także odnosi się do OPEC+. – Nie zostało zwiększone wydobycie przez OPEC+. Liczymy na to, że konsumpcja spadnie i będzie większa stabilność cen. Zwiększona konsumpcja podnosi ceny na całym świecie – wyliczał prezes tej firmy Daniel Obajtek cytowany przez BiznesAlert.pl. – Staramy się stabilizować sytuację poprzez dywersyfikację i optymalizację, aby ceny na naszych stacjach były stabilne. Chcemy, aby podstawowe paliwa, nie mówię o Vervie ani 98, były poniżej sześciu złotych. Jesteśmy firmą giełdową i nie możemy sprzedawać na marżach ujemnych. Mamy też duże procesy inwestycyjne i akwizycyjne, które będą powodować normowanie cen – podsumował Daniel Obajtek w rozmowie z dziennikarzami.

Bloomberg/Wojciech Jakóbik

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s