:Europa ma przyjąć kolejne sankcje wobec Białorusi za kryzys graniczny. Łukaszenka grozi odwetem, ale już nie przerwą dostaw gazu do Polski. Służby polskie informują o kolejnych incydentach, także z użyciem kamieni.
:Mołdawia została zmuszona do podpisania nowego kontraktu długoterminowego z rosyjskim Gazpromem wobec widma niedoboru gazu. W jej ślad idą kolejne kraje deklarujące współpracę z Rosją: Kazachstan i Serbia.
:Rzeczniczka Sądu Administracyjnego w Greifswaldzie poinformowała media, że jej urząd przyjrzy się pozwowi organizacji ekologicznej Deutsche Umwelthilfe, która przekonuje o nowych dowodach na szkodliwy wpływ spornego gazociągu Nord Stream 2 na środowisko.
:Gazprom informuje, że zwiększył dostawy poza kraje byłego Związku Sowieckiego do 164,8 mld m sześc. od stycznia do listopada 2021 roku. Chwali się, że jest to więcej o 8,3 procent w stosunku do tego samego okresu w 2020 roku i dowodzi w ten sposób, że zwiększa dostawy.
Nowe sankcje Unii za kryzys graniczny są w drodze. Łukaszenka już nie grozi przerwami dostaw gazu
Europa ma przyjąć kolejne sankcje wobec Białorusi za kryzys graniczny. Łukaszenka grozi odwetem, ale już nie przerwą dostaw gazu do Polski. Służby polskie informują o kolejnych incydentach, także z użyciem kamieni.
Unia Europejska zgodziła się na wprowadzenie kolejnych sankcji przeciwko Białorusi w odpowiedzi na kryzys wywołany na granicy Polski i Unii Europejskiej przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Lista ludzi i podmiotów prawnych objętych nimi ma zostać opublikowana w nadchodzących tygodniach.
Unia ma objąć sankcjami ludzi oraz firmy zaangażowane w transport migrantów na granicę białorusko-polską. Prezydent Łukaszenka odpowiedział groźba reperkusji, ale tym razem nie sprecyzował, czy ma na myśli zatrzymanie dostaw gazu do Polski przez Gazociąg Jamalski. Wcześniej kierował takie groźby, ale został skrytykowany przez prezydenta Rosji Władimira Putina, którego firma państwowa Gazprom jest właścicielem gazociągów na Białorusi.
Służby polskie informują o kolejnych incydentach na granicy, także z uwzględnieniem ataków fizycznych przy użyciu kamieni na funkcjonariuszy.
Wojciech Jakóbik
Efekt Mołdawii? Kolejne kraje podpisują umowy z Rosją wobec groźby kryzysu
Mołdawia została zmuszona do podpisania nowego kontraktu długoterminowego z rosyjskim Gazpromem wobec widma niedoboru gazu. W jej ślad idą kolejne kraje deklarujące współpracę z Rosją: Kazachstan i Serbia.
Mołdawianie mieli nie podpisywać więcej umów z Gazpromem. Kryzys energetyczny połączony z ograniczeniem dostaw przez Rosjan na rynek europejski, w tym na terytorium mołdawskie, zmusił ich do podpisania nowego kontraktu pięcioletniego, który ma być uzupełniony o dwa dodatkowe protokoły dotyczące długów i reformy gazowej w ich kraju. Faktycznie może opóźnić integrację mołdawskiego sektora gazowego z Unią Europejską oraz pozbawienie Gazpromu udziałów w operatorze gazociągów przesyłowych Moldovagaz.
Przejścia Mołdawii mogły zainspirować kolejne kraje do bardziej ugodowej postawy. Ministerstwo spraw zagranicznych Rosji upomniało się w ostatnim czasie o prawa mniejszości rosyjskojęzycznej w Kazachstanie. Niedługo potem pojawiła się informacja, że Kazachowie zwrócili się do Rosjan o zwiększenie dostaw energii elektrycznej w odpowiedzi na kryzys. Wicepremier Aleksander Nowak poinformował o porozumieniu z premierem Askarem Maminem w tej sprawie, za którą ma pójść umowa handlowa zawarta przez Inter RAO i jego kazachski odpowiednik.
Tymczasem Serbia deklaruje, że nigdy nie popierała sankcji wobec Rosji, które są proponowane przez część krajów unijnych jak Polska w odpowiedzi na kryzys energetyczny oraz graniczny, o których podsycanie jest oskarżany Kreml. Jeden z pomysłów to sankcje wobec gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec. Prezydent Aleksander Vucic cytowany przez agencję TASS przekonywał, że jego kraj jest gotów do dalszej współpracy z Rosjanami przy projektach gazowych.
– Chcę, by naród rosyjski wiedział, że Serbia skutecznie oparła się presji i nigdy nie robiliśmy problemów: ani przy projekcie South Stream, ani przy Turkish Stream czy Balkan Stream. Zbudowaliśmy 400 km gazociągu razem z Gazpromem i już płynie nim gaz. Jesteśmy gotowi do dalszej rozbudowy połączeń z nim – zapewnił Vucic. – Nigdy nie pozwoliliśmy sobie na nic co mogłoby wpłynąć na nasze relacje z Rosją – dodał.
TASS/Wojciech Jakóbik
Nord Stream 2 może się znów opóźnić przez ekologów, Polaków i Ukraińców
Rzeczniczka Sądu Administracyjnego w Greifswaldzie poinformowała media, że jej urząd przyjrzy się pozwowi organizacji ekologicznej Deutsche Umwelthilfe, która przekonuje o nowych dowodach na szkodliwy wpływ spornego gazociągu Nord Stream 2 na środowisko.
Dorothea der Veen powiedziała, że jest zaplanowane jedno wysłuchanie z udziałem ekologów. Deutsche Umwelthilfe domaga się zawieszenia prac przy gazociągu Nord Stream 2 do czasu ponownej oceny wpływu układania rur na środowisko. Takie procedury mogą zająć od kilku miesięcy do kilku lat.
Kolejne czarne chmury nad projektem, to dołączenie do PGNiG z Polski firm Naftogaz i GTSOUA z Ukrainy w procedurze certyfikacji regulacyjnej Nord Stream 2. Te podmioty będą opiniować proces bez którego nie będą mogły ruszyć dostawy, a może on potrwać do maja 2022 roku. – Uruchomienie Nord Stream 2 wzmocni dominację Gazpromu i uderzy w konkurencję na rynkach Słowacji, Węgier, Czech, Austrii i innych krajów europejskich. Regulator musi to wziąć pod uwagę – powiedział prezes Naftogazu Jurij Witrenko w odpowiedzi na wieści o dopuszczeniu jego firmy do certyfikacji przez regulatora Bundesnetzagentur.
Gazociąg Nord Stream 2 miał być pierwotnie gotowy do pracy z końcem 2019 roku. Jednakże opór organizacji ekologicznych, nowe regulacje unijne oraz sankcje USA sprawiły, że nadal nie może rozpocząć dostaw. Powyższe fakty oznaczają, że możliwe jest dalsze opóźnienie oddania go do użytku.
Regnum/Naftogaz/Wojciech Jakóbik
Gazprom tak zwiększył dostawy do Europy, że aż zmniejszył
Gazprom informuje, że zwiększył dostawy poza kraje byłego Związku Sowieckiego do 164,8 mld m sześc. od stycznia do listopada 2021 roku. Chwali się, że jest to więcej o 8,3 procent w stosunku do tego samego okresu w 2020 roku i dowodzi w ten sposób, że zwiększa dostawy.
Rosjanie pomijają jednak fakt, że odnoszą się do roku pandemicznego, w którym doszło do rekordowych spadków dostaw wszelkich surowców, ograniczeń zwanych lockdownem i wynaturzeń danych ekonomicznych niespotykanych przed tym okresem.
Tymczasem Gazprom wyeksportował w 2019 roku, czyli jeszcze przed pandemią, 199 mld m sześc. Zakładając, że dostawy w 2021 roku sięgną 170-180 mld m sześc., będą i tak mniejsze o 10-15 procent w stosunku do 2019 roku.
Do tego należy dodać zwiększone zapotrzebowanie na gaz w 2021 roku wynikające z odbicia gospodarki po pandemii. Z tej perspektywy mniej imponujące zdają się być wzrosty dostaw do Rumunii o 247,1 procent czy Turcji o 98,1 procent. Polska zanotowała wzrost o skromne w tym porównaniu 7,3 procent.
Gazprom podaje także informację o tym, że nadal dostarcza nowy gaz do magazynów pod jego kontrolą w Europie, ale nie przekazuje konkretnych danych na ten temat.
Gazprom/Wojciech Jakóbik