:Francuski portal opinii Opinion Internationale publikuje obszerną analizę na temat ograniczenia podaży gazu w Europie przez Gazprom w celu wymuszenia Nord Stream 2. Pada teza, która rzuca nowe światło na spór o kryzys cen gazu. Czy niemieccy partnerzy Rosjan wiedzieli o nim z wyprzedzeniem?

:Niemieckie stowarzyszenie przemysłowe BDI szacuje, że nowy rząd niemiecki musiałby wydać 860 mld euro do 2030 roku aby zrealizować cele redukcji emisji CO2 w całej gospodarce, głównie poprzez inwestycje w elektrociepłownie gazowe zdolne do spalania zielonego wodoru. Zaleca wpisanie gazu do taksonomii. To postulat dzielący przyszłych koalicjantów.

:Zapowiedź uwolnienia rezerw strategicznych ropy w USA rozczarowała tych, którzy liczyli na szybkie zwiększenie podaży. Za Amerykanami póki co nie poszły inne gospodarki sugerowane przez Waszyngton, a ropa odzyskuje wartość.

Gazprom mógł ostrzec partnerów w Niemczech przed kryzysem cen gazu, którym wymusza Nord Stream 2

Francuski portal opinii Opinion Internationale publikuje obszerną analizę na temat ograniczenia podaży gazu w Europie przez Gazprom w celu wymuszenia Nord Stream 2. Pada teza, która rzuca nowe światło na spór o kryzys cen gazu. Czy niemieccy partnerzy Rosjan wiedzieli o nim z wyprzedzeniem?

Dostawy grudniowe gazu na giełdzie TTF kosztują już ponad 1000 dolarów za 1000 m sześc. To prawie dwa razy mniej od rekordu z listopada 2021 roku, ale wciąż prawie pięć razy więcej od średniej z 2020 roku sięgającej około 200 dolarów.

Gazprom przekonuje, że nie może zwiększyć dostaw gazu do Europy. Jednak według Opinion Internationale, francuskiego portalu opinii związanego z ruchami politycznymi zwalczającymi Front Narodowy Marine Le Pen, nie jest to prawda. W czasie gdy dostawy gazu w 2021 roku spadły o 48 procent przez Gazociąg Jamalski oraz o 45 procent przez Gazociąg Przyjaźń, te słane do Turcji zostały podwojone. Prezydent Władimir Putin zapowiedział, że Gazprom może zwiększyć dostawy do Europy o 10 procent, ale postawił warunek w postaci zgody na certyfikację spornego gazociągu Nord Stream 2, która została zamrożona w Niemczech. Istniejące moce przesyłowe pozwalają Gazpromowi słać do Europy nawet ponad 270 mld m sześc. rocznie. Nadprzepustowość sięga więc teraz około 40 procent rocznie ze względu na zapotrzebowanie w Europie utrzymujące się w okolicach 200 mld m sześc. nie licząc roku pandemicznego, gdy spadły do 150 mld.

Opinion Internationale przypomina, że Gazprom nie zapewnił wolumenu na spocie i ograniczył dostępność gazu do 50 procent zasobów na giełdzie SPIMEX. Dostawy do Europy poza kontraktami długoterminowymi spadły między marcem a połową 2021 roku o 53 procent. Kolejny spadek nastąpił we wrześniu i sięgnął około 35 procent. Całe wydobycie gazu w Rosji jest kierowane do magazynów gazu w Rosji, dając potencjalnie Rosjanom pełną kontrolę nad podażą gazu w Europie zimą. Ponadto, Gazprom nie ogłosił aukcji na dostawy w 2022 roku i stawia na sprzedaż w kontraktach futures. Zarezerwował o 90 procent mniej przepustowości Gazociągu Jamalskiego (Białoruś i Polska) na przyszły rok i o 55 procent mniej mocy Gazociągu Braterstwo (Ukraina i Słowacja) niż w okresie do grudnia 2020 roku.

Te działania Gazpromu przyniosły 7,5-krotny wzrost cen gazu na spocie. Skala podwyżek rok do roku jest wyższa niż w czasie kryzysów paliwowych z lat 70. XX wieku, kiedy ceny wzrosły 3,7 razy w latach 1973/1974 i 2,8 razy w 1978/1979. Opinion Internationale stawia tezę, że jest to naruszenie pozycji dominującej na rynku zgodnie z prawem europejskim i artykułem 102 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz Dyrektywą o konkurencji oraz ochronie konsumentów. Cytowany portal odrzuca także tezę o tym, że cena wzrosła przez spadek dostaw LNG do Europy. Dostawy gazu skroplonego w okresie styczeń-czerwiec 2021 roku były znacznie większe od średniej z minionych lat, między marcem a kwietniem 2021 roku były prawie dwa razy większe.

– Historia pokazuje, że działania Gazpromu na rynku Unii Europejskiej są częścią większej strategii. Zakłada ona tworzenie wąskich gardeł, przyparcie klientów do muru a potem przedstawienie im rozwiązania problemu w postaci uprzywilejowania regulacyjnego, ostatecznie gruntującego dominującą pozycję tego giganta gazowego – pisze Nikola Patras z Opinion Internationale. Przypomina, że ta strategia została zastosowana w latach 2009-2014 w sporach z klientami we Wspólnocie Niepodległych Państw oraz w latach 2014-2019 w relacjach z ukraińskim Naftogazem. – W obu przypadkach rynek został rozczłonkowany, a konkurencyjne oferty znikły, pozwalając Gazpromowi będącemu źródłem problemu przedstawiać się w roli gwaranta stabilności dostaw – czytamy.

Autorka przypomina, że kryzys po Rewolucji Godności na Ukrainie w dużej mierze dotyczył cen dostaw gazu do tego kraju oraz poziomu dostaw przez jej terytorium do Unii Europejskiej. – Odcięcie dostaw gazu na Ukrainę, a potem odmowa Rosji realizacji wyroku sądu arbitrażowego (w sporze z Naftogazem – przyp. red.) dopełniła dzieła, prowadząc do pierwszego konfliktu zbrojnego na ziemi europejskiej od czasu wojen w byłej Jugosławii – kwituje Patras.

Jej zdaniem niemiecki BASF będący partnerem finansowym projektu Nord Stream 2 mógł wiedzieć z wyprzedzeniem o nadciągającym kryzysie cen gazu wywołanym przez Rosjan. Mógł to wiedzieć co najmniej od czerwca 2021 roku, kiedy zdecydował się na dodatkowe zakupy i zapewnienie zapasów kompleksom w Ludwigshafen oraz Schwarzheide. – W rezultacie BASF mógł zminimalizować potencjalne straty i nie został zmuszony do zakupów gazu w obecnej cenie rynkowej, która znacznie wzrosła. W tym kontekście należy postawić tezę, że rosyjski gigant ustalił z partnerami w Niemczech, że obniży dostawy gazu. Na celownik podejrzeń trafiają zatem czempioni narodowi znad Renu jak E.on czy VNG – pisze Patras. BASF miał tym samym zapewnić bezpieczeństwo dostaw gazu do największego kompleksu chemicznego na świecie Ludwigshafen Verbund (koło Frankfurtu n. Menem) zatrudniającego prawie 40 tysięcy ludzi, a także elektrociepłowni w Schwarzheide (koło Drezna) i do tamtejszego centrum chemicznego zapewniające między innymi materiały do baterii samochodów elektrycznych. Ten kompleks zatrudnia 2000 ludzi.

Opinion Internationale przypomina, że Gazprom to jedyna spółka działająca w Europie, która nie uzupełniła zapasów gazu przed zimą w magazynach pod jego kontrolą. Są one obecnie pełne w 18 procentach i jest to poziom najniższy od ośmiu lat.

Moc magazynowa w Niemczech to 23,8 mld m sześc., z czego obiekty w Rehden i Jemgum znajdują się pod kontrolą firmy Astora, należącej do Gazprom Germania, zapewniających około 6 mld m sześc. zapasów, czyli jedną czwartą ich sumy w Niemczech.

Opinion Internationale/Wojciech Jakóbik

Niemiecka transformacja energetyczna na gazie za prawie bilion euro. Spór koalicjantów o taksonomię

Niemieckie stowarzyszenie przemysłowe BDI szacuje, że nowy rząd niemiecki musiałby wydać 860 mld euro do 2030 roku aby zrealizować cele redukcji emisji CO2 w całej gospodarce, głównie poprzez inwestycje w elektrociepłownie gazowe zdolne do spalania zielonego wodoru. Zaleca wpisanie gazu do taksonomii. To postulat dzielący przyszłych koalicjantów.

Trwają negocjacje umowy koalicyjnej rządu świateł drogowych w Niemczech. BDI przygotowało obliczenia, z których wynika, że ten kraj potrzebuje teraz „doładowania inwestycyjnego”, które pozwoli mu utrzymać pozycję eksportera i innowatora. Organizacja ta postuluje zwiększenie inwestycji w elektrociepłownie gazowe, które mogłyby wykorzystywać w stu procentach zielony wodór wytwarzany z nadwyżek energii ze źródeł odnawialnych.

Z tego powodu zaleca poparcie uznania gazu za źródło zrównoważone w taksonomii Unii Europejskiej, czyli zestawie przepisów opisujących, które źródła energii zasługują na wsparcie finansowe banków. BDI zaleca także rozwój infrastruktury przesyłowej energii elektrycznej, wodorociągów oraz kolei. Proponuje kontrakty różnicowe rekompensujące przemysłowi inwestycje w redukcje emisji CO2, które na razie nie są rynkowe.

Koalicjanci nie są zgodni w sprawie taksonomii. SPD przekonuje, że bez gazu jako paliwa przejściowego, Niemcy będą potrzebować dłużej węgla. Zieloni przekonują, że wpisanie tego źródła oraz atomu do taksonomii byłoby formą „greenwashingu”.

EurActiv.com/Wojciech Jakóbik

Ropa drożeje zamiast tanieć po rozczarowującej interwencji USA

Zapowiedź uwolnienia rezerw strategicznych ropy w USA rozczarowała tych, którzy liczyli na szybkie zwiększenie podaży. Za Amerykanami póki co nie poszły inne gospodarki sugerowane przez Waszyngton, a ropa odzyskuje wartość.

Kontrakty futures na giełdzie w Nowym Jorku zyskały na wartości ponad 1 procent po zakończeniu dnia handlowego 23 listopada. Amerykanie obiecali tego dnia wypuszczenie na rynek do 50 mln baryłek dziennie, ale terminarz i zaangażowanie innych partnerów: Chin, Indii, Japonii i Korei Południowej, pozostają nieznane.

Tymczasem kraje porozumienia naftowego OPEC+ są sceptyczne wobec tej inicjatywy i przekonują, że pandemia oraz kryzys gospodarczy mogą niebawem obniżyć zapotrzebowanie na ropę. Spotkają się na początku grudnia by omówić postępu luzowania ograniczeń produkcji o 400 tysięcy baryłek dziennie na miesiąc.

Bank Goldman Sachs przekonuje, że inicjatywa USA ma skalę mniejszą od oczekiwanej, a państwa porozumienia naftowego będą dalej ostrożnie zwiększać wydobycie, nie mając przesłanek rynkowych do walki o klienta ze względu na niewystarczający wzrost konkurencyjnej podaży. OPEC+ nie zwiększa miesięcznej podwyżki produkcji pomimo licznych apeli USA.

Ropa Brent zyskała na wartości po ogłoszeniu planu Stanów Zjednoczonych. Przed konferencją prasową w tej sprawie kosztowała około 79 dolarów ze względu na spadek wartości wywołany ambitnymi zapowiedziami Amerykanów. Kiedy okazało się, że skala interwencji będzie mniejsza i nie pójdą za nią póki co działania innych krajów, baryłka zyskała prawie trzy dolary i kosztuje około 82 dolarów.

Reuters/Bloomberg/Wojciech Jakóbik

Leave a Reply

Trending

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading