:Grupa OPEC+ spotka się czwartego stycznia 2022 roku by rozmawiać o porozumieniu naftowym. Jeszcze nie zdecydowała czy zwiększyć cięcia wydobycia w celu podniesienia ceny ropy spadającej w obliczu czwartej fali koronawirusa pod znakiem szczepu omikron.

:Komisja Europejska rozważa wpisanie atomu do taksonomii jako źródła zrównoważonego zasługującego na dofinansowanie banków, ale Zieloni w rządzie Niemiec mówią wciąż „nie” pomimo kryzysu energetycznego. To wyzwanie dla Polski, która chce mieć 6-9 GW energetyki jądrowej do 2043 roku.

:Dostawy gazu z Rosji są realizowane zgodnie z kontraktami, ale pomimo kryzysu energetycznego nie rosną. Hiobowe wieści o spadku rezerwacji przepustowości Gazociągu Jamalskiego i porównanie dostaw przez Polskę oraz Ukrainę mogą być próbą rozgrywania tych krajów w dobie kryzysu energetycznego. Nord Stream 2 ułatwiłby takie działania.

Koronawirus wraca na czołówki wraz z omikronem, a z nim tanieje ropa

Grupa OPEC+ spotka się czwartego stycznia 2022 roku by rozmawiać o porozumieniu naftowym. Jeszcze nie zdecydowała czy zwiększyć cięcia wydobycia w celu podniesienia ceny ropy spadającej w obliczu czwartej fali koronawirusa pod znakiem szczepu omikron.

Wicepremier Rosji Aleksander Nowak powiedział, że jest zbyt wcześnie na ocenę, czy OPEC+ powinno zwiększyć cięcia z ustalonych 400 tysięcy baryłek dziennie na miesiąc. Baryłka Brent kosztuje 72 dolary i traci na wartości od listopada, kiedy kosztowała jeszcze ponad 82 dolary.

Powód to nowy wariant koronawirusa nazwany omikronem, który zaczyna dominować nowe zakażenia w USA i jest powodem zwiększania restrykcji pandemicznych. Przykładowo Niemcy zdecydowały, że od 28 grudnia ograniczenia obejmą także zaszczepionych oraz ozdrowieńców ze względu na dużą zjadliwość nowego szczepu.

Te rozwiązania rodzą obawy o nowe ograniczenie aktywności gospodarczej, które w 2020 roku przyniosło rekordowy spadek zapotrzebowania na towary, w tym surowce jak ropa, a co za tym idzie kryzys ich ceny. W szczytowym momencie ograniczeń baryłka Brent kosztowała poniżej 40 dolarów.

Wojciech Jakóbik

Niemcy nadal chcą rzucać kłody pod nogi atomu w Polsce i Europie

Komisja Europejska rozważa wpisanie atomu do taksonomii jako źródła zrównoważonego zasługującego na dofinansowanie banków, ale Zieloni w rządzie Niemiec mówią wciąż „nie” pomimo kryzysu energetycznego. To wyzwanie dla Polski, która chce mieć 6-9 GW energetyki jądrowej do 2043 roku.

Die Welt donosi, że Zieloni wchodzący do koalicji rządzącej w Niemczech opowiedzieli się przeciwko wpisywaniu atomu do taksonomii. – Nie sądzę, aby energetyka jądrowa była właściwa technologią – ocenił minister gospodarki i klimatu Robert Habeck.

Taksonomia unijna to wytyczne finansowania projektów energetycznych w odniesieniu do ich wpływu na klimatu. Minister środowiska Niemiec z partii Zielonych Steffi Lemke uznała, że atom „nie wnosi żadnej wartości dodanej do dążenia ku neutralności klimatycznej”. Mówi tak pomimo faktu, że jest to źródło bezemisyjne i stabilne, mogące stabilizować dostawy energii ze źródeł odnawialnych, które są obecnie stabilizowane w Niemczech przez energetykę konwencjonalną: gaz i węgiel.

Komisarz do spraw rynku wewnętrznego Unii Europejskiej Thierry Breton poinformował, że akt delegowany w sprawie taksonomii unijnej ma zostać przedstawiony w połowie stycznia. Wcześniej miał być zaprezentowany w grudniu, ale brak porozumienia państw na Radzie Europejskiej uniemożliwił takie rozstrzygnięcie. – Mam nadzieję, że będziemy mogli przedstawić naszą ostateczną propozycję w połowie stycznia – przyznał Breton w Welt am Sonntag.

Postawa Niemiec to wyzwanie dla Polski, która zdołała zbudować koalicję państw opowiadających się za atomem z udziałem Grupy Wyszehradzkiej, Bułgarii, Chorwacji, Finlandii, Francji, Rumunii oraz Słowenii zwanej atomową dziesiątką.

Die Welt donosi o liście posłów do Parlamentu Europejskiego z Europejskiej Partii Ludowej straszącego blackoutem w razie wykluczenia atomu z taksonomii. List jest skierowany do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen wywodzącej się z niemieckich chadeków należących do owej partii w Parlamencie. List 22 posłów do PE wzywa do uznania atomu jako zrównoważonego źródła energii, ale także do uwzględnienia roli gazu jako paliwa przejściowego.

Die Welt/Wojciech Jakóbik

Gazprom próbuje rozgrywać Polskę i Ukrainę hiobowymi wieściami o Gazociągu Jamalskim

Dostawy gazu z Rosji są realizowane zgodnie z kontraktami, ale pomimo kryzysu energetycznego nie rosną. Hiobowe wieści o spadku rezerwacji przepustowości Gazociągu Jamalskiego i porównanie dostaw przez Polskę oraz Ukrainę mogą być próbą rozgrywania tych krajów w dobie kryzysu energetycznego. Nord Stream 2 ułatwiłby takie działania.

Gazprom zarezerwował w aukcji na styczeń 2022 roku 19,3 z 89 mln m sześc. gazu ziemnego dziennie proponowanego na Gazociągu Jamalskim i nie skorzystał z przepustowości gazociągów na Ukrainie. Rosjanie rezerwują moce przesyłowe tych szlaków w aukcjach śróddziennych, dziennych, miesięcznych i rocznych.

Rosyjski portal Neftegaz.ru przyznaje, że jeden z powodów ograniczenia dostaw to fakt, że Rosjanie nie zwiększają wolumenu eksportu istniejącymi szlakami domagając się startu spornego gazociągu Nord Stream 2 wymagającego certyfikacji, a jedynie realizują minimalne zobowiązania kontraktowe.

Fakt, że Gazprom zarezerwował w aukcji miesięcznej na styczeń 2022 roku 19,3 z 89 mln m sześc. gazu ziemnego rocznie w Gazociągu Jamalskim ciągnącym się przez Polskę nie oznacza, że tylko tyle surowca dotrze przez Polskę w pierwszym miesiącu przyszłego roku. Rosjanie korzystają także z aukcji śródziennych, dobowych i innych, działając elastycznie. Polska nie jest zależna od przychodów z przesyłu gazu rosyjskiego i nie musi się obawiać spadku ciśnienia z powodu działań Gazpromu. PGNiG zastrzega, że Gazprom realizuje zobowiązania kontraktowe wobec Polski.

Polacy zamierzają wykorzystać Gazociąg Jamalski do własnych celów i słać nim gaz z Baltic Pipe i gazoportu na rewersie. Jeżeli Rosjanie porzucą ten szlak, a tak zapowiadają plany inwestycyjne Gazprom Eksportu, zakładające obniżenie dostaw z użyciem Jamału od października 2022 roku do grudnia 2024 roku w związku z umową tymczasową zobowiązującą go do realizacji minimalnie 40 mld m sześc. dostaw gazu przez Ukrainę do końca 2024 roku. Oznacza to, że Rosjanie mogą używać zmian rezerwacji dostaw gazu przez Polskę oraz Ukrainę do osiągania celów politycznych, a ułatwiłby im to gazociąg Nord Stream 2.

Neftegaz.ru/Wojciech Jakóbik

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s