:Ministerstwo energetyki Rosji przygotowało strategię rozwoju wodoru. Tymczasem Polakom rośnie potencjalna konkurencja niemiecko-rosyjska w Rafinerii Schwedt, która może wytwarzać to paliwo i sprowadzać je z Nord Stream 2.

:Baryłka ropy Brent wróciła do ceny bliskiej 80 dolarów po spadku do około 70 dolarów chociaż Amerykanie uwolnili część rezerw ropy w celu obniżenia jej ceny. Powodem może być większy optymizm przezwyciężający obawy przed nowym szczepem koronawirusa zwanym omikronem.

:Według Bloomberga jeszcze w 2012 roku miało dojść do próby szpiegowania Australii z użyciem sprzętu Huawei, która potwierdza, że stanowi on zagrożenie. Polacy mieli podobną aferę w 2019 roku, ale do tej pory nie doszło do rozstrzygnięcia.

Wodór z Nord Stream 2 może rzucić wyzwanie polskim rafineriom

Ministerstwo energetyki Rosji przygotowało strategię rozwoju wodoru. Tymczasem Polakom rośnie potencjalna konkurencja niemiecko-rosyjska w Rafinerii Schwedt, która może wytwarzać to paliwo i sprowadzać je z Nord Stream 2.

Scenariusz bazowy do którego dotarł Kommiersant zakłada, że Rosja będzie eksportować do 3 mln ton wodoru w 2030 roku i 12 mln ton do 2050 roku, jeżeli zainwestuje około 26 mld dolarów, z czego 9 mld może stanowić pomoc państwa. Chodzi o niebieski wodór wytwarzany z gazu oraz zielony powstający dzięki nadwyżkom energii ze źródeł odnawialnych.

Scenariusz szybszego rozwoju eksportu wodoru zakłada 6,4 mln ton w 2030 i 30 mln ton w 2050 roku. Jeżeli zapotrzebowanie na to paliwo w Rosji będzie rosło, resort energetyki przewiduje, że udział Odnawialnych Źródeł Energii w Rosji wzrośnie do 32 procent w 2050 roku z mocą 97 GW.

Rosyjskie ministerstwo energetyki przyznaje, że wszystkie projekty wodorowe będą wymagały wsparcia państwa. Wśród najbardziej obiecujących wymienia produkcję wodoru oraz amoniaku na Półwyspie Jamalskim przez Novatek, oraz Rosatomu w okolicach Murmańska i na wschodzie Syberii. Nie znalazły się tam projekty Gazpromu ani Rosnieftu.

Jednakże Rosjanie rozważają eksport wodoru z użyciem gazociągów, wśród których jest wymieniany sporny gazociąg Nord Stream 2 należący do rosyjskiego Gazpromu. Jego rywal Rosnieft stara się o dostęp do przepustowości gazociągów eksportowych, aby zrealizować plan eksportu do 10 mld m sześc. rocznie do brytyjskiego BP. Rosnieft kupił także udziały Shella w Rafinerii Schwedt i posiada obecnie większość w akcjonariacie. Schwedt ma być pionierem produkcji wodoru.

Mówił o tym Michael Harms stojący na czele Niemieckiego Stowarzyszenia Wschodniego Biznesu zrzeszającego firmy planujące inwestycje w Europie Środkowo Wschodniej. – Fakt, że Rosnieft kupił ostatnio udziały w Rafinerii Schwedt i jest obecnie prawie jedynym udziałowcem należy ocenić bardzo dobrze – stwierdził cytowany przez media niemieckie. – Nord Stream 2 ma dostarczać wodór – przypomniał. Jego firma Wilo dołączyła do tak zwanej Hanzy Wodorowej w Rostocku, do której należą spółki pragnące tworzyć paliwa syntetyczne.

Działania rosyjsko-niemieckie w Brandenburgii mogą stanowić wyzwanie dla PKN Orlen i Grupy Lotos, które także pracują nad dekarbonizacją przemysłu rafineryjnego oraz mają rozwinięte programy wodorowe, odpowiednio Hydrogen Eagle oraz Green H2. Te firmy pracują także nad paliwami syntetycznymi. Jeżeli rynek wodoru w Europie będzie się rozwijał, Polacy staną do boju o klientów z połączonymi siłami Rosjan i Niemców zasilanych wodorem z Nord Stream 2, o ile ten projekt rozpocznie pracę.

Kommiersant/MOZ.de/Wojciech Jakóbik

Ropa drożeje pomimo interwencji antykartelu naftowego bo boi się mniej omikrona

Baryłka ropy Brent wróciła do ceny bliskiej 80 dolarów po spadku do około 70 dolarów chociaż Amerykanie uwolnili część rezerw ropy w celu obniżenia jej ceny. Powodem może być większy optymizm przezwyciężający obawy przed nowym szczepem koronawirusa zwanym omikronem.

U.S. Energy Information Administration poinformowała o rekordowym poborze ropy z rezerw przez to, że Amerykanie uwolnili 2,5 mln baryłek w ramach operacji mającej obniżyć ceny tego paliwa. Zapotrzebowanie gospodarki spowodowało zużycie kolejnych 4,7 mln baryłek, dając razem rekordowy pobór od lipca 2021 roku. Większe zapotrzebowanie sugeruje dalsze odrodzenie gospodarcze pomimo informacji o nowym szczepie koronawirusa zwanym omikronem.

To nie koniec interwencji. USA mają wysłać z rezerw w sumie 50 mln baryłek i wezwały szereg krajów do udziału w ich inicjatywie. Korea Południowa zapowiedziała, że uwolni 3,17 mln baryłek w styczniu 2022 roku. Amerykanie wezwali do tego samego wspomnianą Koreę, Chiny, Indie, Japonię oraz Wielką Brytanię.

Nowy Rok będzie okazją do spotkania sygnatariuszy porozumienia naftowego OPEC+, którzy stopniowo zwiększają podaż ropy o 400 tysięcy baryłek miesięcznie i w zależności od sytuacji mogą poluzować lub zaostrzyć układ w celu oddziaływania na cenę baryłki.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik

Zieloni chcą sprawdzić, czy Nord Stream 2 nie jest zagrożeniem militarnym dla Niemiec i NATO

Thueringer Allgemeine informuje o tajnym spotkaniu przedstawicieli Bundestagu z Federalną Służbą Wywiadu (BND) poświęconym zagrożeniu szpiegostwem związanym ze spornym gazociągiem Nord Stream 2. Zieloni chcą sprawdzić, czy nie zagrozi on bezpieczeństwo Niemiec oraz NATO przed oddaniem go do użytku.

Lider partii Zielonych w Niemczech Omid Nouripour podniósł ten temat we Franfurter Allgemeine Zeitung ostrzegając, że gazociągi rosyjskie mogą zostać wykorzystane do instalacji aparatury szpiegowskiej. – W przypadku Nord Stream 2 byłaby to sprawa bezpieczeństwa Niemiec – mówił.

Prof. Joachim Krause z Instytutu Polityki Bezpieczeństwa Uniwersytetu w Kiel przyznaje w rozmowie z Thueringer Allgemeine, że „ryzyko wykorzystania militarnego nie było brane pod uwagę, gdy wydano zgodę na Nord Stream”.

Jednakże służby niemieckie mają deprecjonować zagrożenie. Gazociągi wymagają do pracy skomplikowanych sensorów badających ciśnienie gazu, a także światłowodów wykrywających wycieki. Można do nich dołączyć infrastrukturę wojskową: sonary, magnetometry i mikrofony. Anonimowi rozmówcy wspomnianej gazety przypominają jednak, że Nord Stream 2 był budowany przez firmy zachodnie, a Amerykanie ostrzegali przed wykorzystaniem tego gazociągu do celów militarnych od dawna, tymczasem nie pojawiły się żadne nowe informacje na ten temat.

Innego zdania są Michaił Honczar, Andrej Rysczenko i Bogdan Ustimenko z Center for Global Studies. Uważają, że Rosja używa infrastruktury gazowej na Morzu Czarnym do rekonensansu akustycznego, który może się jej przydać w konflikcie z Ukrainą. Autorzy analizy ostrzegają, że każda wizyta ekipy z Rosji serwisującej gazociąg to okazja do montażu sensorów na Nord Stream 2 pod osłoną 200 metrowej strefy bezpieczeństwa wokół tej infrastruktury. To ryzyko namierzania floty NATO na Morzu Bałtyckim, w tym okrętów podwodnych gwarantujących przewagę Sojuszowi. Istnieje także możliwość zakłócania pracy kabli telekomunikacyjnych na Bałtyku.

Z tego względu Nouripour domaga się oceny bezpieczeństwa militarnego Nord Stream 2 przed oddaniem go do użytku. Rosyjski Gazprom przekonuje, że do końca roku obie nitki tego gazociągu będą gotowe do pracy. Jedno z rozwiązań proponowanych przez wspomnianego prof. Krauze to wysyłka obserwatorów pilnujących prac serwisowych przy Nord Stream 2. Zieloni już zapowiedzieli, że ocenią wpływ tego projektu na bezpieczeństwo przed zakończeniem procesu certyfikacji przewidzianym na drugą połowę 2022 roku. – Polski premier Mateusz Morawiecki mówił najjaśniej jak się da: jeśli chcemy pokoju, należy zatrzymać Nord Stream 2 – oceniają Michaił Honczar i Denis Wiński na łamach ZN.UA.

Służby amerykańskie ostrzegały przed ryzykiem nowej agresji rosyjskiej na Ukrainie. Nie będzie jednak potrzebna, jeżeli wcześniej Zachód ulegnie oczekiwaniom Kremla, który domaga się wycofania NATO z Ukrainy oraz mniejszego zaangażowania w Europie Środkowo-Wschodniej.

Thueringer Allgemeine/ZN.UA/Wojciech Jakóbik

Afera Huawei w Polsce ucichła, ale wybucha na antypodach

Według Bloomberga jeszcze w 2012 roku miało dojść do próby szpiegowania Australii z użyciem sprzętu Huawei, która potwierdza, że stanowi on zagrożenie. Polacy mieli podobną aferę w 2019 roku, ale do tej pory nie doszło do rozstrzygnięcia.

Rząd USA ostrzega, że sprzęt Huawei może służyć do szpiegowania. Śledztwo Bloomberg News pozwoliło znaleźć dowody naruszenia bezpieczeństwa systemu telekomunikacyjnego Australii w 2012 roku. Służby australijskie informowały wówczas Amerykanów o odnalezieniu wyszukanego ataku na system telekomunikacyjny możliwy dzięki aktualizacji oprogramowania Huawei zawierającej złośliwy kod.

Naruszenie zostało potwierdzone przez kilkudziesięciu oficjeli z Australii oraz USA, którzy komunikowali się w tej sprawie między 2012 a 2019 rokiem. Do tej pory jednak ów incydent nie został przedstawiony opinii publicznej. USA, Australia, Szwecja i Wielka Brytania wykluczyły Huawei z dostępu do sieci 5G. Polska wprowadziła rozwiązania pozwalające wykluczyć daną firmę w razie zagrożenia bezpieczeństwa i preferować firmy spełniające określone standardy.

Rozmówcy Japan Times ze środowiska wywiadowczego Australii informują, że aktualizacja Huawei zawierająca złośliwy kod miała działać jak „wirtualny podsłuch”, a służby miały stwierdzić, że za atakiem stały ich odpowiedniki z Państwa Środka za pośrednictwem techników tej firmy.

Także w Polsce wybuchła w 2019 roku afera w związku z podejrzeniami pracownika Huawei o szpiegostwo na Wojskowej Akademii Technicznej. Proces w tej sprawie trwa od lipca 2021 roku i brakuje nowych informacji na ten temat. Huawei odrzuca wszelkie oskarżenia o szpiegostwo na zlecenie rządu komunistycznego w Chinach.

Japan Times/Wojciech Jakóbik

Leave a Reply

Trending

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading