:Gazprom zmienia formuły cenowe kontraktów z klientami w Turcji oraz Grecji. Wciąż jednak nie odpowiedział na wniosek PGNiG o obniżkę cen gazu w Polsce. Tymczasem trwa kryzys energetyczny windujący ceny tego surowca na giełdzie europejskiej.
:Potęgi naftowe nie uległy presji USA i zwiększają wydobycie ropy jedynie o ustaloną kwotę. Ministrowie krajów porozumienia naftowego OPEC+ zdecydowali o zwiększeniu wydobycia ropy o 400 tysięcy baryłek dziennie w lutym zgodnie z pierwotnym planem. Zwiększył wydobycie o taką samą ilość w styczniu 2022 roku. To sygnał, że paliwo na stacjach szybko nie stanieje.
:Kazachstan ogarnęły masowe protesty przeciwko podwyżkom cen paliw na czele z LPG. Prezydent oskarżył rząd oraz spółki gazowe winą za demonstracje i przyjął jego rezygnację.
Gazprom zmienia formuły cenowe w dobie kryzysu energetycznego, ale nie w Polsce
Gazprom zmienia formuły cenowe kontraktów z klientami w Turcji oraz Grecji. Wciąż jednak nie odpowiedział na wniosek PGNiG o obniżkę cen gazu w Polsce. Tymczasem trwa kryzys energetyczny windujący ceny tego surowca na giełdzie europejskiej.
Ośrodek ICIS informuje o tym, że trzech odbiorców prywatnych gazu w Turcji odpowiedzialnych za 12 procent zapotrzebowania w tym kraju podpisało kontrakt z rosyjskim Gazpromem. Akfel Gaz, Enerco Enerji oraz Avrasya Gaz należące do Akfel Commodities mają odbierać około 20 mln m sześc. dziennie.
Źródła ICIS informują, że Enerco Enerji i Avrasya Gaz przedłużyły kontrakty obowiązujące do końca 2021 roku o dwa lata. Dotychczas opiewały na dostawy odpowiednio 2,5 i 0,5 mld m szesc. rocznie z Rosji. Teraz mają uwzględniać hybrydową formułę cenową w 70 procentach zależną od ceny gazu na giełdzie TTF oraz w 30 indeksowaną do ceny ropy. Akfel Gaz posiada umowę długoterminową na dostawy 2,25 mld m sześc. gazu rocznie do 2043 roku, która według ICIS została zmieniona ze stuprocentowej indeksacji do ropy naftowej na formułę hybrydową analogiczną do spółek-sióstr.
Rozwój wypadków wokół tych trzech firm jest istotny w obliczu planów ich prywatyzacji 18 stycznia po cenie uznawanej za zaniżoną. To 230 mln tureckich lir, czyli 17 mln dolarów. Firmy konsultingowe szacowały ich wartość na 650 mln dolarów. Kolejna przeszkoda to fakt, że Gazprom wymaga od klientów informacji o strukturze właścicielskiej jako warunku dostaw. ICIS podejrzewa, że zmiany w tych trzech firmach mogą wpłynąć na stabilność dostaw. Trwają także spory sądowe o nacjonalizację spółek z grupy Akfel przez administrację Recepa Erdogana. Kolejny problem to przegrana tych firm w arbitrażu sporu o ceny dostaw gazu od Gazpromu. Nowe dostawy nie ruszą dopóki nie zostanie spłacona należność za spór. Rząd turecki ma zaoferować kredyty na spłatę tego długu, pozwalając na odbiór gazu.
Ten gaz trafi potem do państwowego BOTAS, który także przedłużył umowę długoterminową z Gazpromem obowiązującą do końca 2021 roku. Źródła ICIS podają, że zakłada dostawy 5,75 mld m szesc. w 2022 roku.
Także turecka DEPA podpisała nowe porozumienie z Gazpromem będące suplementem do kontraktu obowiązującego do 2026 roku. Zakłada uzależnienie ceny dostaw w wysokości 2 mld m sześc. rocznie w 80 procentach od giełdy TTF i 20 procentach od ceny ropy naftowej w 2022 roku i odpowiednio 85 i 15 procent w 2023 roku, a potem małe zmiany aż do 2026 toku. Rosjanie mieli się domagać stuprocentowego uzależnienia formuły od ceny na giełdzie TTF.
– Porozumienie DEPA z Gazpromem o dostosowaniu ceny dostaw gazu jest niezwykle ważne dla naszego kraju, bo tworzy barierę ochronną dla gospodarstw domowych w środku przedłużającego się kryzysu energetycznego. Ministerstwo i rząd wspierają inicjatywy mające zapewnić konkurencyjne ceny na rynku greckim – powiedział minister środowiska i energetyki Costats Skrekas cytowany przez radio greckie Athina 984.
Polska zdecydowała się nie renegocjować kontraktu jamalskiego Gazprom-PGNiG, który obowiązuje do końca 2022 roku. Jednakże w październiku PGNiG zawnioskował do Rosjan o obniżkę ceny w ramach kontraktu od początku listopada 2021 roku. Polacy złożyli podobny wniosek w listopadzie 2020 roku, ale Gazprom zareagował wówczas kontrpropozycją podwyżki cen dostaw pomimo rekordowo niskich cen na giełdach. Obecnie ceny na giełdzie TTF są rekordowo wysokie, ale Gazprom wciąż nie odpowiedział na wniosek Polaków z 28 października 2021 roku.
Warunki kontraktu jamalskiego pozostają niejawne, choć według nieoficjalnych informacji jest on uzależniony głównie od ceny ropy naftowej i w niewielkim stopniu od wartości gazu na giełdzie TTF. Wygrana PGNiG w arbitrażu cenowym z 30 marca 2020 roku zmusiła Rosjan do wypłaty 6 mld zł rekompensaty za zbyt wysoką cenę dostaw oraz do nieznacznej modyfikacji formuły cenowej poprzez dostosowanie jej do cen na giełdach. Pomimo krótkoterminowego wyżu cenowego na giełdzie TTF, giełdy europejskie oferowały poza kryzysem energetycznym cenę bardziej atrakcyjną od tej z kontraktów długoterminowych z Gazpromem.
ICIS/Athina 984/Wojciech Jakóbik
OPEC+ nie ulega USA i pompuje ropę zgodnie z porozumieniem naftowym. Paliwo na stacjach nie potanieje
Potęgi naftowe nie uległy presji USA i zwiększają wydobycie ropy jedynie o ustaloną kwotę. Ministrowie krajów porozumienia naftowego OPEC+ zdecydowali o zwiększeniu wydobycia ropy o 400 tysięcy baryłek dziennie w lutym zgodnie z pierwotnym planem. Zwiększył wydobycie o taką samą ilość w styczniu 2022 roku. To sygnał, że paliwo na stacjach szybko nie stanieje.
OPEC+ nie zareagował na apel USA o zwiększenie wydobycia ropy o dodatkowe baryłki mające obniżyć ceny na stacjach paliw dotkniętych kryzysem energetycznym. Amerykanie, Koreańczycy z Południa i Japonia rozpoczęły już uwalnianie własnych rezerw w celu obniżenia cen. Mają do nich dołączyć Chiny, Indie i Wielka Brytania.
Porozumienie naftowe nie zostało także zrewidowane pomimo wieści o nowym szczepie koronawirusa nazwanym omikron przez fakt, że jest mniej zjadliwy i nie ogranicza znacząco aktywności gospodarczej dzięki lepszemu przygotowaniu świata do walki z pomocą szczepionek oraz ograniczeń nie prowadzących do blokowania mobilności mającej znaczenie dla poziomu popytu.
Porozumienie naftowe OPEC+ zostało wznowione w maju 2020 roku po kryzysie cen ropy wywołanym zerwaniem tego układu w marcu połączonym z ograniczeniem aktywności gospodarczej z powodu pandemii koronawirusa.
Nowe porozumienie zakładało redukcję wydobycia o 9,7 mln baryłek dziennie i stopniowe jego zwiększanie o 400 mln baryłek dziennie. Do tego momentu kwota redukcji wynosi 5,7 mln baryłek, bo już 4 mln dziennie wróciły na rynek. Układ obowiązuje do grudnia 2022 roku, kiedy mają zniknąć cięcia. OPEC+ rozważa utrzymanie tego formatu współpracy po tej cezurze.
Cena ropy Brent rośnie od trzeciej dekady grudnia, kiedy po początkowych alarmujących informacjach o omikronie pojawiły się kolejne, bardziej uspokajające, a także nowe dane gospodarcze z USA i Chin świadczące o odrodzeniu aktywności ekonomicznej. Brent kosztuje ponad 80 dolarów za baryłkę. 20 grudnia kosztowała około 70 dolarów.
OPEC/Wojciech Jakóbik
Kryzys energetyczny destabilizuje Kazachstan
Kazachstan ogarnęły masowe protesty przeciwko podwyżkom cen paliw na czele z LPG. Prezydent oskarżył rząd oraz spółki gazowe winą za demonstracje i przyjął jego rezygnację.
Prezydent Kasym-Żomart Tokajew obarczył winą za protesty przeciwko podwyżkom cen LPG oraz innych paliw w wyniku kryzysu energetycznego rząd, ministerstwo energetyki oraz spółki Kazmunaigaz oraz Kazakgaz. Jego zdaniem Kazachastan nie stworzył odpowiednich mechanizmów pozwalających zawiesić handel gazem na giełdzie w celu ograniczenia wpływu rekordu cen tego paliwa na rynek.
Tokajew przyjął rezygnację rządu i zlecił stworzenie regulacji pozwalających zawiesić ceny LPG, benzyny oraz oleju napędowego na 180 dni. Mają zostać także wprowadzone regulacje cen podstawowych dóbr jak produkty żywnościowe oraz subsydia czynszów dla najuboższych.
Tymczasem protesty w stolicy Ałma-Ata oraz innych punktach są kontynuowane, choć mają się uspokoić dzięki wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Stolica została objęta godziną policyjną oraz zakazem ruchu pojazdów między 11 wieczorem a 7 rano.
Wojciech Jakóbik