:Komisja Europejska przedstawiła 31 grudnia 2021 roku projekt taksonomii określającej jakie inwestycje są zrównoważone i zasługują na finansowanie banków z udziałem atomu. Le Monde odkrył jednak, że 21 grudnia przedstawiła wytyczne pomocy publicznej, w których nie ma energetyki jądrowej.
:Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck zaproponował zaangażowanie Rosji we współpracę gospodarczą przy Odnawialnych Źródłach Energii w celu deeskalacji napięcia na Ukrainie. Tymczasem zapasy gazu w Niemczech wystarczyłyby na dwa tygodnie wojny przerywającej dostawy nad Dnieprem.
To nie koniec gry o atom w Polsce. Niemcy naciskają na denuklearyzację
Komisja Europejska przedstawiła 31 grudnia 2021 roku projekt taksonomii określającej jakie inwestycje są zrównoważone i zasługują na finansowanie banków z udziałem atomu. Le Monde odkrył jednak, że 21 grudnia przedstawiła wytyczne pomocy publicznej, w których nie ma energetyki jądrowej.
– Ten nowy reżim mający pomóc realizować cele klimatyczne Europy do 2030 i 2050 roku wyklucza energetykę jądrową bez uzasadnienia – czytamy w Le Monde w odniesieniu wytycznych Dyrektoriatu Generalnego ds. Energetyki w Komisji Europejskiej, który dopuszcza tylko odnawialne źródła energii. Tymczasem do ich stabilizacji potrzebne są źródła zapewniające nieprzerwane dostawy energii, to bezemisyjny atom lub emisyjne paliwa kopalne: węgiel i gaz.
Le Monde ustalił, że Komisja działa pod wpływem Niemiec, które nie zrezygnowały z planu denuklearyzacji Europy. Berlin odchodzi od węgla oraz atomu naraz zwiększając wytwarzanie z OZE oraz gazu. Ten ostatni w coraz większym stopniu pochodzi z Rosji. Inna ścieżka dekarbonizacji jest stosowana we Francji i Polsce, które chcą stabilizować OZE z pomocą energetyki jądrowej.
Będzie im jednak trudniej budować nowe reaktory bez możliwości stworzenia modelu finansowego z udziałem państwa przez wytyczne DG ENER, na której czele stoi Ditte Juul Jorgensen z Danii. Jeszcze w 2020 roku przyznawała ona, że energetyka jądrowa jest ważnym elementem miksu energetycznego w Europie a jego zastosowanie zależy od decyzji państw członkowskich.
Le Monde/Wojciech Jakóbik
Niemcy chcą budować OZE z Rosją, bo mają gaz na dwa tygodnie wojny na Ukrainie
Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck zaproponował zaangażowanie Rosji we współpracę gospodarczą przy Odnawialnych Źródłach Energii w celu deeskalacji napięcia na Ukrainie. Tymczasem zapasy gazu w Niemczech wystarczyłyby na dwa tygodnie wojny przerywającej dostawy nad Dnieprem.
– Powinniśmy myśleć także o nowych obszarach biznesowych pozwalających obu stronom wyjść z postawy konfrontacyjnej – ocenił Habeck. Niemcy podejmowali taką współpracę przed i po nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję oraz agresji na wschodzie Ukrainy. Przykład to eksport turbin gazowych Siemensa, które ostatecznie trafiły na okupowany półwysep.
Tymczasem według danych operatorów magazynów gazu w Europie zapasy gazu w Niemczech wystarczyłyby na około dwa tygodnie przerwy dostaw przez Ukrainę w razie wojny. Według danych AGSI + zapasy we wszystkich magazynach niemieckich sięgają 41 procent mocy magazynowych. Magazyny Astory należącej do rosyjskiego Gazpromu są zapełnione tylko w 11,84 procentach. Niemieckie ministerstwo gospodarki odpowiedziało na pytanie z Bundestagu o to, na jak długo wystarczą Niemcom zapasy gazu zgromadzone w ich magazynach. Przy zapełnieniu sięgającym ponad 50 procent wystarczyłyby na 17,7 dni bez dostaw.
Habeck przyznał, że Niemcy sprowadzają obecnie 55 procent gazu z Rosji. Alternatywa to dostawy LNG przez terminale europejskie wykorzystywane obecnie w około 30 procentach. Gdyby zwiększyć to wykorzystanie do 100 procent, Niemcy mogłyby ściągać większość gazu w postaci skroplonej. Habeck przyznał, że Niemcy nie mają wystarczającej kontroli nad magazynami gazu. Rozwiązanie do zastosowania to na przykład ustawa o zapasach funkcjonująca we Francji czy Polsce zobowiązująca firmy do gromadzenia obowiązkowych rezerw na wypadek kryzysu. To dzięki niej Polacy mają rekordowe zapasy w magazynach. Według danych AGSI+ są one zapełnione obecnie w 72 procentach.
Reuters/Neftegaz.ru/Wojciech Jakóbik