:Wysoki przedstawiciel do spraw polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej Joseph Borrell przyznał, że Unia rozmawia o interwencyjnych dostawach gazu z Azerbejdżanu, USA i Kataru na wypadek wojny na Ukrainie.
:Ustalenia t-online pokazują, że premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manuela Schwesig roztoczyła polityczny parasol ochronny nad sporny gazociągiem Nord Stream 2 by chronić go przed sankcjami USA. Fakty opisywane od wielu lat trafiają na nagłówki mediów niemieckich.
:Analitycy wyceniają drożej gaz już nie tylko w dostawach w 2022 roku, ale i rok czy dwa lata później. Pomogą dostawy spoza Rosji, bo Gazprom wciąż ogranicza eksport do Europy. Z tego względu rewers Gazociągu Jamalskiego stoi dla Polaków otworem i najwyraźniej daje źródło konkurencyjnego gazu.
Unia Europejska zabiega o interwencyjne dostawy gazu wobec groźby wojny na Ukrainie
Wysoki przedstawiciel do spraw polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej Joseph Borrell przyznał, że Unia rozmawia o interwencyjnych dostawach gazu z Azerbejdżanu, USA i Kataru na wypadek wojny na Ukrainie.
Wcześniej media donosiły nieoficjalnie, że podobne rozmowy toczą USA. – Jesteśmy przygotowani na wypadek porażki dyplomacji. Bierzemy pod uwagę wszystkie opcje i scenariusze, także współpracę z partnerami jak USA, Katar i Azerbejdżan w razie, gdyby Rosja zdecydowała o ograniczeniu lub zatrzymaniu dostaw – napisał na swym blogu.
Borrell pisze także o ewentualnych sankcjach wobec Rosji, które kosztowałyby wiele gospodarkę rosyjską oraz system finansowy. – Rozważamy środki ograniczenia eksportu o długim okresie oddziaływania poprzez odmówienie Rosji produktów, które są jej potrzebne do realizacji ambicji strategicznych – zapowiedział enigmatycznie przedstawiciel Unii Europejskiej.
Premier Boris Johnson odwołał wizytę w Japonii zaplanowaną na 15-16 lutego ze względu na ryzyko wybuchu wojny na Ukrainie. Brytyjski The Times donosi, że Wyspy mają wprowadzić sankcje uderzające w firmy energetyczne z Rosji pomimo dużego zaangażowania kapitału oligarchów rosyjskich w Londynie. – Oligarchowie Władimira Putina nie będą mieli się gdzie ukryć – powiedziała sekretarz stanu Wielkiej Brytanii Liz Truss. Brytyjczycy mają zamrozić aktywa spółek energetycznych i zakazać jej przedstawicielom wizyt w ich kraju.
Unia Europejska również rozważa sankcje wobec spornego projektu Nord Stream 2 w razie ataku Rosji. – Żadna z opcji nie jest poza stołem negocjacji – przyznała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. – Będzie trudno zastąpić ten wolumen w krótkim terminie – powiedział Siegfried Russwurm, szef Federacji Przemysłu Niemieckiego (BDI). Jednakże jego zdaniem Niemcy nie są zależne od gazu rosyjskiego. Warto przy tym dodać, że gaz z Nord Stream 2 ma pochodzić z tych samych zasobów, co słany obecnie przez Ukrainę. Rosjanie nie chcą jednak zwiększyć dostaw istniejącymi szlakami, oczekując zgody Europejczyków na nowy gazociąg omijający terytorium ukraińskie oraz nowych umów długoterminowych jak kontrakt jamalski w Polsce.
Komisja Europejska/Deutschlandfunk/Wojciech Jakóbik
Afera wokół Nord Stream 2 trafia na nagłówki w Niemczech
Ustalenia t-online pokazują, że premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manuela Schwesig roztoczyła polityczny parasol ochronny nad sporny gazociągiem Nord Stream 2 by chronić go przed sankcjami USA. Fakty opisywane od wielu lat trafiają na nagłówki mediów niemieckich.
T-online potwierdza wcześniejsze doniesienia mediów o tym, że land Meklemburgii-Pomorza Przedniego użył fundacji „klimatycznej” Stiftung Klimaschutz do ochrony statku potrzebnego do dokończenia budowy Nord Stream 2 zwanego Blue Ship.
Schwesig miała także odbyć w kwietniu 2018 roku konsultacje z byłym premierem Gerhardem Schroederem reprezentującym interesy spółek rosyjskich w Niemczech oraz zasiadającym we władzach operatora Nord Stream 2 AG. Kilka dni później miała się odbyć wizyta ministra spraw zagranicznych Niemiec Heiko Massa w Berlinie, a jednym z jej tematów był gazociąg Nord Stream 2. Wymienieni politycy są związani z SPD, a ich konsultacje mogły doprowadzić do powołania kontrowersyjnej fundacji klimatycznej, na której czele stanął Erwin Sellering, były premier landu Schwesig, także z SPD.
Stiftung Klimaschutz chroni przed sankcjami USA, bo te nie mogą objąć podmiotów związanych z rządami sojuszników, czyli na przykład samorządu niemieckiego. T-online nie otrzymał żadnych oficjalnych odpowiedzi na pytania związane z tym tematem. Spotkanie Schwesig z Schroederem nie pojawiło się w oficjalnych protokołach z jej pracy.
Minister obrony Niemiec Christine Lambrecht powiedziała, że „nie należy wciągać sprawy Nord Stream 2 do konfliktu” na Ukrainie.
T-Online/Reuters/Wojciech Jakóbik
Ceny gazu mogą być wysokie jeszcze przez trzy lata, ale wrota niezależności stoją przed Polską otworem i się opłacają
Analitycy wyceniają drożej gaz już nie tylko w dostawach w 2022 roku, ale i rok czy dwa lata później. Pomogą dostawy spoza Rosji, bo Gazprom wciąż ogranicza eksport do Europy. Z tego względu rewers Gazociągu Jamalskiego stoi dla Polaków otworem i najwyraźniej daje źródło konkurencyjnego gazu.
Agencja Bloomberg informuje, że ceny gazu, który ma być dostarczany w latach 2023-2024 i później są już wyceniane coraz wyżej przez obecny kryzys energetyczny. Rynek obawia się dłuższych problemów z dostawami przez widmo ataku Rosji na Ukrainę. Ten nie jest jeszcze przesądzony, ale Europa sprowadza ponad 40 procent gazu od dostawcy rosyjskiego, Gazpromu. Ewentualna przerwa dostaw przez Ukrainę wymagałaby wprowadzenia drakońskich praw, w tym ograniczenia zużycia gazu w przemyśle, a rekordy cenowe z końca 2021 roku zostałyby dodatkowo przebite.
Pierwsze kontrakty na 2023 i 2024 rok są wyceniane na ponad 40 euro za megawatogodzinę i jest to rekord w porównaniu z ostatnim maksymalnym pułapem w okolicach 30 euro. Ceny w kontraktach na 2022 rok wynoszą około 100 euro za megawatogodzinę, ale 40 euro to i tak 50-100 procent więcej od średniej z ostatniej dekady. Wiele będzie zależało od pogody wpływającej na poziom zapotrzebowania na gaz w Europie, ale także USA, które póki co ślą gaz na rynki światowe, ale w razie ataku zimy mogą go potrzebować u siebie. Jednakże według analizy ośrodka Bruegel import gazu spoza Rosji nie wystarczy do uzupełnienia niedoborów, więc będą konieczne ograniczenia konsumpcji.
Tymczasem dostawy LNG do Europy biją rekordy. Dane Gas Infrastructure Europe z 28 stycznia przytoczone przez Kommiersanta sugerują, że do Europy docierały średnio 334 mln m sześc. w porównaniu z rekordem z listopada 2019 roku sięgającym 329 mln m sześc. W styczniu ma dotrzeć do Europy 10,36 mld m sześc. LNG po regazyfikacji. W grudniu było to 7,3 mld m sześc. Kommiersant przewiduje jednak, że ceny w Azji mogą być bardziej atrakcyjne od europejskich bo według agencji Platts już teraz wskaźnik Japan Korea Marker wycenia LNG na 28,3 dolary za MMBTU a ceny w kontraktach delivery ex ship w Europie są wyceniane na 27,99 dolarów za tę samą ilość.
Dostawy gazu od rosyjskiego Gazpromu spadły w styczniu do średniej 233 m sześc. dziennie według wyliczeń Kommiersanta. Widać to także w danych Gaz-System na temat wykorzystania Gazociągu Jamalskiego. Dobowa rezerwacja mocy Jamału w kierunku zachodnim jest zerowa od miesiąca. Rosjanie ograniczają dostawy gazu do Europy realizując jedynie zobowiązania kontraktowe.
To jednak szansa na większe dostawy spoza Rosji. Niemcy rozważają import LNG przez Polskę, a brak rezerwacji Gazociągu Jamalskiego w kierunku zachodnim pozwala maksymalnie wykorzystywać ten szlak do dostaw przeciwnym kierunku. Dane Gaz-System pokazują, że 29 stycznia na rynek polski dotarło 142 490 644 kWH z Zachodu przez punkt Mallnow na granicy z Niemcami. Zbliżona ilość została potem rozprowadzona przez punkty łączące Jamał z krajowym systemem przesyłowym. Można podejrzewać, że skoro Polacy maksymalizują wykorzystanie tego szlaku, to cena dostaw z jego użyciem jest konkurencyjna w porównaniu z kontraktem jamalskim realizowanym minimalnie, zgodnie z klauzulą take or pay zmuszającą do zakupu określonej ilości bez względu na potrzeby.
Bloomberg/Kommiersant/Wojciech Jakóbik