:Kanada przekaże wszystkie turbiny Nord Stream 1 do Niemiec, aby Rosjanie mogli je odebrać, ale ci nie chcą i windują cenę gazu w Europie do rekordu historycznego.
:USA i Iran zbliżają się do finiszu negocjacji nowego porozumienia nuklearnego, które dałoby światu więcej ropy, ale ta drożeje przez deklarację Arabii Saudyjskiej o gotowości do cięcia produkcji w ramach porozumienia naftowego OPEC+, która nie musi się zmaterializować.
Turbina Nord Stream 1 czeka na Gazprom, ale ten winduje dalej ceny gazu w Europie
Kanada przekaże wszystkie turbiny Nord Stream 1 do Niemiec, aby Rosjanie mogli je odebrać, ale ci nie chcą i windują cenę gazu w Europie do rekordu historycznego.
Minister spraw zagranicznych Kanady Melanie Joly powiedziała w telewizji CBC, że jej kraj zwróci wszystkie pięć turbin gazociągu Nord Stream 1 z naprawy w Montrealu zgodnie z umową z Niemcami. Rosjanie mimo to dalej ograniczają dostawy gazu do Europy windując jego cenę do rekordu historycznego.
Joly przyznała, że zwrot turbin był wymagany przez Niemcy. – Taką podjęliśmy decyzję. O to dokładnie prosiły nas Niemcy – powiedziała w CBC. Celem miało być pozbawienie Rosjan pretekstu do wykorzystania gazu jako broni. Jednakże Rosjanie znaleźli inne uzasadnienie dalszego ograniczenia dostaw gazu przez Nord Stream 1 do Niemiec. Ich zdaniem pierwsza turbina czekająca na odbiór w Niemczech ma wadliwą dokumentację, a jej odbiór grozi uruchomieniem sankcji wobec podmiotu, który się na niego zdecyduje.
Gazprom ograniczył dostawy gazu przez Nord Stream 1 do 20 procent przepustowości szacowanej na 55 mld m sześc. rocznie, czyli śle średnio 33 mln m sześc. dziennie. Zamierza zatrzymać pracę tej magistrali między 31 sierpnia a drugim września na nieplanowaną przerwę techniczną. Niemcy uznali ten ruch za polityczny, a cena gazu przekroczyła 290 euro za megawatogodzinę, czyli ponad 3000 dolarów za 1000 m sześc. Jest to rekord historyczny i poziom wyższy niż na początku inwazji Rosji na Ukrainę.
Kommiersant/Wojciech Jakóbik
Porozumienie naftowe szachuje porozumienie nuklearne z Iranem, więc ropa drożeje
USA i Iran zbliżają się do finiszu negocjacji nowego porozumienia nuklearnego, które dałoby światu więcej ropy, ale ta drożeje przez deklarację Arabii Saudyjskiej o gotowości do cięcia produkcji w ramach porozumienia naftowego OPEC+, która nie musi się zmaterializować.
Politico informuje, że USA oraz Iran są na finiszu rozmów. Szkic JCPOA zaproponowany przez kraje zachodnie został skomentowany przez Irańczyków i spotkał się z odpowiedzią Amerykanów. Teheran miał się domagać gwarancji ekonomicznych, z których nie wszystkie są do zaakceptowania dla USA.
Rozmowy o powrocie do porozumienia nuklearnego trwają już 17 miesięcy. Układ upadł po wycofaniu się z niego Amerykanów w okresie prezydentury Donalda Trumpa. Wtedy wróciły sankcje, między innymi na dostawy ropy z Iranu, który według szacunków mógłby zwiększyć w kilka miesięcy podaż o 600 tysięcy baryłek dziennie, obniżając ceny paliwa na stacjach na Zachodzie dotkniętym kryzysem energetycznym.
Jednakże ropa pozostaje droga przez deklarację Arabii Saudyjskiej, że jest gotowa ciąć wydobycie w ramach porozumienia naftowego OPEC+, jeżeli będzie tego wymagała sytuacja na rynku. To zapowiedź możliwości dalszego ograniczenia podaży, która winduję cenę baryłki w okolicę 100 dolarów. Brent kosztował 25 sierpnia godz. 6.30 czasu polskiego 101,75 dolarów. OPEC+ zaplanowało wzrost wydobycia we wrześniu o 100 tysięcy baryłek dziennie. Źródła Reutersa twierdzą, że ta grupa nie planuje cięć do czasu powrotu Iranu na rynek ropy, kiedy będą możliwe.
Politico/Kommiersant/Reuters/Wojciech Jakóbik