:Polska oczekuje, że gazociąg Nord Stream 2 pozostanie wyłączony, a Niemcy wyciągnęły wnioski po ataku Rosji na Ukrainę.
:Amerykański Bechtel otrzymał kontrakt na przygotowanie dwóch ciągów skraplających gazoportu Port Arthur LNG, z którego ma między innymi pochodzić gaz skroplony dla Polski, dostarczany z użyciem pływającego terminala FSRU. Ta firma przedstawiła też wraz z Westinghouse ofertę budowy polskiej elektrowni jądrowej.
:Minister energetyki Arabii Saudyjskiej tłumaczył decyzję stron porozumienia naftowego OPEC+ o ograniczeniu wydobycia i obiecuje więcej ropy Europie, w tym Polsce. PKN Orlen mógłby dostarczać więcej ropy saudyjskiej przez Gdańsk do całego regionu realizując nawet 60 procent zapotrzebowania z jej pomocą.
Polska liczy na to, że Niemcy nie uruchomią Nord Stream 2 po ataku Rosji na Ukrainę
Polska oczekuje, że gazociąg Nord Stream 2 pozostanie wyłączony, a Niemcy wyciągnęły wnioski po ataku Rosji na Ukrainę.
– Niemcy popełniły wielki, wielki błąd w polityce zależności od gazu z Rosji. Zbudowali Nord Stream 1 a potem Nord Stream 2, który miał ruszyć do pracy, a potem wybuchła wojna, przez którą mam nadzieję, że nigdy nie będzie gotowy do pracy w przyszłości – powiedział premier RP Mateusz Morawiecki w Washington Post Live.
Ta wypowiedź była okazją do serii materiałów w prasie promującej rosyjski punkt widzenia na Zachodzie, która powiązała wypowiedź premiera z tweetem byłego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który napisał „dziękuję USA” po wycieku z gazociągów Nord Stream 1 i 2, który został uznany przez NATO za sabotaż, a Rosjanie oskarżyli o niego „Anglosasów”. Polska podejrzewa, że mógł być to plan Kremla mający na celu podniesienie cen gazu, które zaczęły spadać, kiedy okazało się, że Europa zebrała gaz w magazynach. Jednakże premier RP komentował decyzje Niemiec o blokadzie certyfikacji Nord Stream 2 oraz USA o sankcjach wobec tego projektu podjęte po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Nord Stream 2 łączy Rosję z Niemcami przez Morze Bałtyckie po szlaku wcześniejszego gazociągu Nord Stream 1. Oba stanowią alternatywny szlak dostaw do Europy z pominięciem Ukrainy.
Morawiecki mówił także w Washington Post Live, że Polska była przygotowana na zatrzymanie dostaw gazu z Rosji, do którego doszło w maju 2022 roku pod pretekstem sporu o płatności w rublach, bo ma terminal LNG i gazociąg Baltic Pipe. – W przyszłości nie tylko będziemy niezależni od gazu rosyjskiego, ale możemy zapewnić bezpieczeństwo gazowe innym w Europie Środkowej – zapewnił. Jego zdaniem Niemcy powinny wyciągnąć lekcję z kryzysu energetycznego, który zamienia się w kryzys finansowy. – Wierzę, że nasi niemieccy partnerzy i inni przyjaciele w Europie Zachodniej zrozumieli, że strategia zależności od rosyjskiego gazu i nie tylko, bo od wszystkich surowców rosyjskich, jest błędna – podsumował Morawiecki.
Washington Post/Wojciech Jakóbik
Chcą pomóc przy atomie w Polsce a na razie pomogą z LNG do drugiego gazoportu
Amerykański Bechtel otrzymał kontrakt na przygotowanie dwóch ciągów skraplających gazoportu Port Arthur LNG, z którego ma między innymi pochodzić gaz skroplony dla Polski, dostarczany z użyciem pływającego terminala FSRU. Ta firma przedstawiła też wraz z Westinghouse ofertę budowy polskiej elektrowni jądrowej.
Bechtel będzie odpowiedzialny za projekt i budowę pierwszej fazy Port Arthur LNG składającej się z dwóch ciągów skraplających oraz zbiorników na gaz skroplony dających 13,5 mln ton przepustowości rocznej. To obiekt firmy Sempra LNG, która posiada kontrakt na dostawy między innymi z polskim PGNiG, ale także RWE Supply and Trading, INEOS Energy Trading i ConocoPhillips. Umowa z Bechtelem to kolejny krok ku ostatecznej decyzji inwestycyjnej.
PGNiG podpisało w maju 2022 roku umowę na dostawy 3 mln ton LNG (około 4 mld m sześc. rocznie) z Port Arthur po tym jak okazało się, że projekt Cameron LNG przeznaczony pierwotnie do realizacji tego zobowiązania będzie opóźniony. Umowa z Semprą ma być realizowana za pośrednictwem pływającego terminala FSRU o przepustowości około 6 mld m sześc. rocznie, który ma być gotowy do pracy w 2026 roku.
Bechtel przedstawił razem z amerykańskim Westinghouse ofertę budowy elektrowni jądrowych w Polsce w odpowiedzi na Program Polskiej Energetyki Jądrowej zakładający zapewnienie 6-9 GW atomu do 2043 roku z pierwszym reaktorem w 2033 roku. Pozostali oferenci to francuski EDF i koreański KHNP. Polacy nie podjęli jeszcze decyzji o wyborze partnera technologicznego.
Bechtel/Wojciech Jakóbik
Arabia Saudyjska obiecuje Europie więcej ropy z grą Orlenu po fuzji w tle
Minister energetyki Arabii Saudyjskiej tłumaczył decyzję stron porozumienia naftowego OPEC+ o ograniczeniu wydobycia i obiecuje więcej ropy Europie, w tym Polsce. PKN Orlen mógłby dostarczać więcej ropy saudyjskiej przez Gdańsk do całego regionu realizując nawet 60 procent zapotrzebowania z jej pomocą.
Abdulalziz bin Salman dzierżący tekę energetyki w rządzie Królestwa Arabii Saudyjskiej wystąpił na konferencji Future Investment Initiative w Rijadzie 24 października. Bronił krytykowanej na Zachodzie decyzji o ograniczeniu podaży ropy przez OPEC+ poprzez cięcia formalne o dwa mln baryłek dziennie, które w praktyce będą mniejsze przez niewystarczające wydobycie w państwach układu. Ten ruch wywołał nowy wzrost cen ropy uderzający w gospodarki uzależnionej od jej importu, w tym USA, które czekają na wybory do Senatu w listopadzie, a ceny na stacjach paliw są ważnym tematem kampanii. Amerykanie oskarżyli Saudyjczyków o działanie po myśli Rosji, która też jest stroną porozumienia naftowego. Salman wytłumaczył, że Arabia zdecydowała się na ograniczenie podaży w celu stworzenia rezerw, które będą mogły trafić na rynek w razie potrzeby. – Musimy zapewnić, by w razie pogorszenia się sytuacji była możliwość reakcji – mówił. Jego zdaniem wyższa cena ropy wspiera wydobycie, a jego ograniczenie może długofalowo mieć gorsze konsekwencje niż mniejsza podaż surowca na rynku. – Będziemy dostawcami tym, którzy będą chcieli, abyśmy im dostarczali – zapewnił.
Minister saudyjski zapewnił, że prowadzi rozmowy z Europejczykami o wzroście dostaw ropy. Wymienił w tym kontekście Niemcy, Polskę, Czechy, Chorwację i Rumunię. Polacy sprowadzili pierwszą ropę od Saudi Aramco w 2016 roku na mocy umowy PKN Orlen. Fuzja z Grupą Lotos okupiona środkami zaradczymi wyznaczonymi przez Komisję Europejską, w tym przekazaniem 30 procent akcji Rafinerii Gdańskiej w ręce Aramco, miała doprowadzić do zwiększenia dostaw ropy z Arabii, by w sumie mogła zapewnić Polakom do 400 tysięcy baryłek dziennie na potrzeby rafinerii w Polsce, Czechach i na Litwie, czyli około 60 procent zapotrzebowania Grupy Orlen. Ropa saudyjska z naftoportu w Gdańsku może także trafiać do rafinerii wschodnioniemieckich Leuna oraz Schwedt. Trwają spekulacje na temat możliwości przejęcia udziałów w tej drugiej przez Orlen, ale póki co należą do Rosnieft Deutschland pomimo zarządu komisarycznego wprowadzonego przez rząd Niemiec po ataku Rosji na Ukrainę.
Financial Times/Wojciech Jakóbik