Producent Leopardów z Niemiec mógłby dostarczyć nawet 139 sztuk Ukrainie | Po wybuchach Nord Stream 1 i 2 infrastruktura jest na celowniku sabotażystów Rosji

Producent Leopardów z Niemiec mógłby dostarczyć nawet 139 sztuk Ukrainie | Po wybuchach Nord Stream 1 i 2 infrastruktura jest na celowniku sabotażystów Rosji

:Niemiecki koncern Rheinmetall ogłosił, że mógłby przekazać Ukrainie do 139 czołgów Leopard. Może wysłać Leopardy 2A4 między kwietniem a majem 2023 roku, w tym 22 naprawić i udostępnić kolejne 88 sztuk Leopard 1.

:Pasmo incydentów z udziałem strategicznej infrastruktury, w tym energetycznej, w Europie rodzi obawy ekspertów, że sabotaż Nord Stream 1 i 2 to dopiero początek. Rosjanie mieli reaktywować jednostkę sabotażystów pamiętającą czasy sowieckie.

Czytaj dalej„Producent Leopardów z Niemiec mógłby dostarczyć nawet 139 sztuk Ukrainie | Po wybuchach Nord Stream 1 i 2 infrastruktura jest na celowniku sabotażystów Rosji”

Czy Europejczycy przez Gazprom zaczną jeść chomiki?

Czy Europejczycy przez Gazprom zaczną jeść chomiki?

– Film z Europejczykami zjadającymi chomika na Święta Bożego Narodzenia 2023 roku był chyba apogeum propagandy rosyjskiej na temat kryzysu energetycznego w mijającym roku. Jednak dane z sektora energetycznego pokazują, że gra Gazpromu mająca sparaliżować Europę została pokpiona, ale ciąg dalszy nastąpi – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Pokpiona gra Gazpromu

W analizie pt. „Nowa gra Gazpromu” z 27 grudnia 2021 roku postawiłem tezę, że Rosjanie celowo ograniczają podaż, żeby skłonić Europejczyków do odblokowania spornej magistrali Nord Stream 2. Od tego czasu kryzys energetyczny podsycany przez Gazprom osiągnął apogeum po ataku na Ukrainę z lutego 2022 roku, który paradoksalnie nie przerwał dostaw przez terytorium ukraińskie. To jeden z dwóch ostatnich szlaków dostaw gazu z Rosji do Europy oprócz Turcji. Być może dlatego, że Nord Stream 2 nie został dopuszczony do pracy, a potem stał się celem sabotażu w wykonaniu dotąd nieznanych sprawców. Inwazja Rosji na Ukrainie, do której przygotowaniem mogła być również gra Gazpromu. skłoniła państwa unijne do przyjęcia planu REPowerEU, który zakłada porzucenie gazu rosyjskiego najpóźniej w 2027 roku. Wysiłek państw europejskich sprawił, że udział rosyjskiego Gazpromu na rynku europejskim spadł z ponad 40 procent w 2021 roku do kilku procent w 2022 roku. Dane tego koncernu pozyskane przez Reutersa sugerują, że eksport poza kraje byłego Związku Sowieckiego, a zatem do Unii Europejskiej, Chin oraz Turcji sięgnie w 2022 roku 100,9 mld m sześc. rocznie. To najniższy poziom od upadku Sowietów. Warto podkreślić, że te dane podkreślają jak nikłą alternatywą wobec Europy jest w tym momencie rynek Państwa Środka, bo eksport do niego ma wynieść w 2022 roku 10,39 mld m sześc., to znaczy niewiele więcej niż importowali tylko Polacy na mocy tzw. kontraktu jamalskiego Gazprom-PGNiG zanim Rosjanie zakręcili kurek z gazem. Polska nie podpisała w 2022 roku drugiego kontraktu jamalskiego, choć komentarze przekonujące do takiego rozwiązania były publikowane jeszcze miesiąc przed atakiem Rosji na Ukrainie. Przeciwnie, Polacy stali się celem gry Gazpromu, a kontrakt jamalski został zerwany w kwietniu 2022 roku pod pozorem braku woli płatności w rublach nieprzewidzianej w umowie, ale zarządzonej dekretem prezydenta Władimira Putina. Przyspieszona realizacja planu odejścia od gazu z Rosji wyznaczonego pierwotnie na koniec kontraktu z Gazpromem, pozwoliła poradzić sobie bez tego źródła wcześniej. To zjawisko, które nazwałem turbodywersyfikacją z użyciem przyspieszonych gazociągów Polska-Litwa, Polska-Słowacja, a także wzrostem przepustowości terminalu LNG w Świnoujściu. Te możliwości połączone ze spadkiem zapotrzebowania wywołanym destrukcją popytu przez kryzys (-17 procent w 2022 roku według szacunków resortu klimatu) pozwoliły Polakom zapewnić bezpieczeństwo dostaw w minionym roku.

Gazprom ustępuje miejsca innym

2023 rok może nie być końcem kryzysu energetycznego, jeżeli popyt na gaz będzie zbyt wolno spadał pomimo recesji. Gra Gazpromu może być kontynuowana, jeśli ten zdecyduje się na domknięcie ostatnich szlaków przez Ukrainę czy Turcję. Mógłby to zrobić na przykład za pośrednictwem kolejnego dekretu w odpowiedzi na cenę maksymalną gazu na giełdzie TTF wyznaczoną przez Komisję Europejską wzorem takiego dekretu o cenie maksymalnej ropy. Gra Rosjan będzie także do pewnego stopnia możliwa, jeśli niektóre kraje europejskie będą nadal chętne do importu rosyjskiego gazu, idąc w zamian na koncesje polityczne, jak robiły to do tej pory Węgry Wiktora Orbana. Należy przytoczyć dane Międzynarodowej Agencji Energii, która szacuje niedobór gazu na rynku europejskim w 2023 roku na 30 mld m sześc. Te szacunki skłoniły rosyjski Gazprom do publikacji kontrowersyjnego filmu pokazującego zamarzniętą Europą bez jego gazu. To kolejna porażka wizerunkowa tej firmy będąca ofiarą na ołtarzu polityki zagranicznej Kremla. O ile zima 2022/23 przebiega do momentu publikacji tego tekstu bez problemów z bezpieczeństwem dostaw gazu, to należy pamiętać, że rekordowe zapasy były gromadzone z udziałem dostaw z Rosji, a ostrzeżenie MAE dotyczy sytuacji, w której Rosjanie lub Europejczycy zakręcą kurek do zera. To z tego powodu niektóre kraje europejskie, korzystając z cieplejszej aury drugiej połowy grudnia 2022 roku, zaczęły zatłaczać na nowo gaz do magazynów jeszcze w grudniu 2022 roku, aby maksymalnie je zapełnić przed sezonem grzewczym 2023/24 już teraz. Jest to duże osiągnięcie organizacyjne, które będzie możliwe do naśladowania przy odpowiednim reżimie ograniczającym zużycie. Warto rozważyć urzędowe ograniczenia zużycia gazu także w Polsce, do czego nie są póki co przekonane władze spoglądające na kalendarz wyborczy z głosowaniem parlamentarnym jesienią 2023 roku. Należy przy tym zadbać o dalszą dywersyfikację źródeł dostaw i maksymalną kontraktację z kierunków innych niż rosyjski. Tak stało się w przypadku gazociągu Baltic Pipe po miesiącach obaw. Jego przepustowość ma zostać wykorzystana do 6,5 z 10 mld m sześc. rocznie przez PGNiG w 2023 roku i 7,7 mld m sześc. w 2024 roku. Kontrakty na dostawy LNG pozwolą zwiększyć dostawy do Polski do przepustowości gazoportu w wysokości 6,1 mld m sześc., a przy odpowiedniej organizacji pracy do jeszcze większego stopnia. To wystarczająca ilość w razie spełnienia się szacunków resortu klimatu i spadku zapotrzebowania na gaz w Polsce z 19 mld m sześc. w 2021 do około 16 mld m sześc. w 2022 roku, zsumowane dostawy Baltic Pipe, LNG oraz wydobycie krajowe w wysokości 4,5 mld m sześc. rocznie powinno zaspokoić potrzeby polskie w przyszłym roku. Te możliwości mogą zostać zwiększone o terminal pływający FSRU, który mógłby stanąć w 2026 roku, o ile nowe władze Gaz-Systemu, operatora gazociągów w Polsce nie doprowadzą do jego przyspieszenia, bo warto przypomnieć, że pominięcie niektórych procedur w Niemczech pozwoliło sprowadzić FSRU w kilka miesięcy. W Polsce potrzebna jest dodatkowo rozbudowa gazociągów, ale ta już ruszyła. Dzięki polskiemu pływającemu gazoportowi pojawi się możliwość importu dodatkowych 6-12 mld m sześc. rocznie w zależności od zapotrzebowania rynkowego. W zaczynającym się roku mogą się pojawić nowe możliwości rozwoju dostaw spoza Rosji poza Polską. Wyłączenie Nord Stream 1 i 2 z użytku oznacza, że odnogi tych gazociągów staną w 2023 roku otworem do dostaw z innych kierunków z szczególnym uwzględnieniem terminali LNG w Polsce i Niemczech oraz gazociągu Baltic Pipe z Norwegii. Ośrodek ICIS ustalił, że operator gazociągów wschodnioniemieckich GASCADE ma zwolnić w styczniu 2023 roku większość przepustowości zarezerwowanej na dostawy przez gazociągi Nord Stream 1 i 2 zniszczone w wyniku sabotażu. Jeżeli nie będzie woli wykorzystania rzekomo ocalałej nitki B gazociągu Nord Stream 2, te moce mogą posłużyć do dostaw spoza Rosji, a należy przypomnieć, że gazociąg EUGAL będący odnogą rury z Rosji ma przepustowość 54 mld m sześć., której większość została zarezerwowana na poczet dostaw do Europy Środkowo-Wschodniej. Oznacza to, że w 2023 roku będą mogły tamtędy płynąc dostawy LNG z German LNG Terminal w Brunsbuttel (8 mld m sześc. rocznie), Wilhelmshaven FSRU (5 mld m sześc. rocznie) oraz Lubmin FSRU (4,5 mld m sześc.). To wszystko pod warunkiem uruchomienia tych projektów, wśród których w momencie ukończenia tego tekstu ruszył do pracy jeden, w Wilhelmshaven. Docelowo Niemcy chcą mieć pięć gazoportów i 30 mld m sześc. przepustowości. Dodatkowo można sobie wyobrazić dostawy z użyciem EUGAL przez terminal LNG w Świnoujściu albo Baltic Pipe w razie takiej potrzeby. Z kolei dostawy z terminali niemieckich mogłyby docierać do Polski. Póki co jednak to Polacy mają zakontraktowane odpowiednie mocy, a Niemcy tylko część w postaci kontraktu QatarEnergy z ConocoPhillips na dotawy w sumie 2 mln ton LNG rocznie przez 15 lat od 2026 roku oraz niepodanych wolumenów od tradera Trafigura o wartości 3 mld dolarów pożyczonych dzięki gwarancji rządu federalnego. Paradoksalnie więc spadek nasycenia rynku Europy Środkowo-Wschodniej gazem z Rosji tworzy podstawy ekonomiczne do dalszej dywersyfikacji z użyciem innych źródeł pod warunkiem braku zwrotu ku staremu dostawcy, który jest proponowany przez siły prorosyjskie używające argumentu kryzysu energetycznego.

To będzie trudna zima, a potem następna

Należy spojrzeć na wyzwania rynku gazu w Europie w szerszym kontekście. Zapotrzebowanie na gaz może wzrosnąć ze względu na czynniki spoza sektora, o których wspominają w raporcie operatorzy gazowy i elektroenergetyczni zrzeszeni w europejskich ETNSO-E oraz ENTSO-G. ENTSO-E ostrzega w Winter Outlook 2022 roku przed scenariuszem pt. „Combined Sensitivity”, czyli powiązanej wrażliwości, że jeśli w Europie wystąpią naraz ograniczenia mocy wytwórczej energetyki jądrowej (widoczne w momencie publikacji tego tekstu we Francji i Szwecji), problemy z dystrybucją węgla (obecnie niewidoczne) między innymi w Polsce, a przy tym pojawi się atak zimy jak w styczniu 2021 roku, może znacznie wzrosnąć zapotrzebowanie na gaz, a tego może zabraknąć. ENTSO-G szacuje, że w razie srogiej zimy zakończenie sezonu grzewczego z średnimi zapasami w magazynach europejskich w wysokości 30 procent ich pojemności będzie możliwe tylko przy ograniczeniu zużycia w Europie o 10-15 procent zalecane, ale nie narzucane dotąd przez Komisję Europejską. Ta może narzucić obowiązek redukcji zużycia o 15 procent dopiero w razie ogłoszenia alertu na rynku gazu, kiedy może być już za późno. ENTSO-G ostrzega, że w najczarniejszym scenariuszu południe Europy będzie miało zapełnione magazyny gazu przed zimą 2023/24 jedynie w 15 procentach wobec celu unijnego w wysokości 90 procent. To kolejny argument za administracyjnym ograniczeniem zużycia nawet pomimo mrożenia cen energii oraz gazu w 2023 roku wprowadzonego w Polsce oraz innych krajach unijnych. Kolejny czynnik ryzyka to dostępność LNG, która może zależeć od kondycji gospodarczej Chin. Jeżeli popyt na gaz w Państwie Środka przyspieszy, będzie go mniej do dyspozycji w Europie. Moce przesyłowe rosnące w szybkim tempie to jedno, a drugie to kontraktacja. Głośny spot propagandowy Kremla z końca 2022 roku straszy Zachód widmem jeszcze głębszego kryzysu energetycznego w 2023 roku. Póki co jednak gra Gazpromu nie przyniosła oczekiwanych efektów. Rosjanie straszyli Zachód widmem zamarzniętych miast, ale póki co odmrażają uszy własnemu sektorowi energetycznemu. Głośny spot z jedzeniem chomika na Święta wciąż bardziej przypomina rosyjską codzienność poza nielicznymi centrami dobrobytu, niż życie na Zachodzie doby kryzysu energetycznego. – Monitorujemy szoki energetyczne w Europie podczas gdy ta wyswabadza się od Rosji. To będzie trudna zima, a następna jeszcze trudniejsza, ale wolność od zależności od Rosji nadchodzi – oceniła Kristalina Georgijewa, szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w podsumowaniu noworocznym.

USA i Unia pomogą Ukrainie odbudować energetykę. Koordynuje Polak | Norwegia inwestuje w bezpieczeństwo kabli po sabotażu Nord Stream 1 i 2

USA i Unia pomogą Ukrainie odbudować energetykę. Koordynuje Polak | Norwegia inwestuje w bezpieczeństwo kabli po sabotażu Nord Stream 1 i 2

:Zachód zapewni Ukrainie sprzęt niezbędny do przetrwania zimy po serii ataków rakietowych Rosji mających odebrać Ukraińcom energię i ciepło pomimo ich sukcesów na froncie. Pomoc jest koordynowana przez Wspólnotę Energetyczną pod wodzą Polaka.

:Norwedzy z Nkom zajmującego się kablami telekomunikacyjnymi mają wydać 4,4 mln dolarów na nowe sposoby monitoringu takiej infrastruktury w celu wykrywania zagrożeń po tym, jak nieustaleni sprawcy dokonali sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2 poprzez wysadzenie ich na odcinku podmorskim.

Czytaj dalej„USA i Unia pomogą Ukrainie odbudować energetykę. Koordynuje Polak | Norwegia inwestuje w bezpieczeństwo kabli po sabotażu Nord Stream 1 i 2”

Spór o dostawy niemieckiego paliwa do myśliwców rosyjskich atakujących Ukrainę | Polskie służby ćwiczą obronę infrastruktury krytycznej przed dronami

Spór o dostawy niemieckiego paliwa do myśliwców rosyjskich atakujących Ukrainę | <strong>Polskie służby ćwiczą obronę infrastruktury krytycznej przed dronami</strong>

:Rząd niemiecki rozmawia z Wintershall DEA o tym, czy faktycznie zaopatruje myśliwce rosyjskie atakujące Ukrainę w paliwo. Niemcy nie zerwali tej formy współpracy pomimo inwazji z lutego 2022 roku.

:Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego razem z innymi służbami w Polsce ćwiczyła obronę infrastruktury krytycznej przed dronami. Takie urządzenia służą Rosji do niszczenia infrastruktury na Ukrainie i mogą zagrozić energetyce NATO po sabotażu Nord Stream 1 i 2.

Czytaj dalej„Spór o dostawy niemieckiego paliwa do myśliwców rosyjskich atakujących Ukrainę | Polskie służby ćwiczą obronę infrastruktury krytycznej przed dronami

Koniec problemów Baltic Pipe w Danii i niewiadoma dostaw na Ukrainę

Koniec problemów Baltic Pipe w Danii i niewiadoma dostaw na Ukrainę

:Dostawy przez gazociąg Baltic Pipe od pierwszego października wynoszą około 60 mln kWh na dobę i są realizowane przez Gaz-System zgodnie z nominacjami klientów – podał Gaz-System po uruchomieniu terminalu Nybro dotkniętego w Danii dziwną usterką. Kolejne wyzwanie to dymisja na Ukrainie, która może odwlec rozpoczęcie dostaw nad Dniepr.

Teraz dostawy są realizowane za pośrednictwem terminalu odbiorczego Nybro w Danii, który ruszył do pracy pierwszego listopada po tajemniczej usterce, która zmuszała Polaków do dostaw przez terminal Emden w Niemczech. Terminal Nybro miał niewyjaśnione problemy techniczne, o których zakończeniu poinformował duński Energinet odpowiedzialny za gazociąg na tym odcinku.

PGNiG ma odbierać w ostatnim kwartale 2022 roku do 3 mld m sześc. gazu w skali roku, w 2023 roku co najmniej 6,5 mld m sześc, i 7,7 mld m sześc. w 2024 roku. Pozostała przepustowość ma być dostępna w drodze aukcji, a pierwszy sygnał o zainteresowaniu zgłosił ukraiński Naftogaz. Jednakże jego prezes Jurij Witrenko został odwołany trzeciego listopada 2022 roku. Nie wiadomo czy jego następca również będzie zainteresowany dostawami z Polski. Witrenko zapowiadał, że przepustowość ponad rezerwację PGNiG jest „zarezerwowana” dla Ukrainy.

Warto jednak zaznaczyć, że rezerwacja ponad 8 z 10 mld m sześc. przepustowości rocznej Baltic Pipe przez PGNiG gwarantuje jego rentowność.

Wojciech Jakóbik

Chcą pomóc przy atomie w Polsce a na razie pomogą z LNG do drugiego gazoportu | Arabia Saudyjska obiecuje Europie więcej ropy z grą Orlenu po fuzji w tle

:Polska oczekuje, że gazociąg Nord Stream 2 pozostanie wyłączony, a Niemcy wyciągnęły wnioski po ataku Rosji na Ukrainę.

:Amerykański Bechtel otrzymał kontrakt na przygotowanie dwóch ciągów skraplających gazoportu Port Arthur LNG, z którego ma między innymi pochodzić gaz skroplony dla Polski, dostarczany z użyciem pływającego terminala FSRU. Ta firma przedstawiła też wraz z Westinghouse ofertę budowy polskiej elektrowni jądrowej.

:Minister energetyki Arabii Saudyjskiej tłumaczył decyzję stron porozumienia naftowego OPEC+ o ograniczeniu wydobycia i obiecuje więcej ropy Europie, w tym Polsce. PKN Orlen mógłby dostarczać więcej ropy saudyjskiej przez Gdańsk do całego regionu realizując nawet 60 procent zapotrzebowania z jej pomocą.

Czytaj dalej„Chcą pomóc przy atomie w Polsce a na razie pomogą z LNG do drugiego gazoportu | Arabia Saudyjska obiecuje Europie więcej ropy z grą Orlenu po fuzji w tle

Czy Rosja sięgnęła po opcję atomową w energetyce?

Czy Rosja sięgnęła po opcję atomową w energetyce?

Jeżeli to Rosjanie są odpowiedzialni za uszkodzenie Nord Stream 1 i 2, to oznacza, że eskalacja ich wrogich działań w energetyce przechodzi w ostatnią fazę na progu gorącej wojny z Zachodem. To byłaby opcja atomowa nakazująca działać natychmiast – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Kto uszkodził Nord Stream 1 i 2?

Długofalowo uszkodzenie Nord Stream 1 i 2 może na dobre wykluczyć dostawy gazu z Rosji do Niemiec tymi szlakami. To argument za tym, że Rosjanie działający racjonalnie nie powinni się uciekać do tego działania. Jednakże po ataku na Ukrainę z lutego 2022 roku wiadomo, że Rosjanie mają inną logikę niż stratedzy świata zachodniego i są gotowi na wysokie straty, jeżeli pozwolą osiągnąć określony cel, a jest nim obecnie utrzymanie systemu władzy na Kremlu zagrożonego porażką militarną na Ukrainie. Z tego względu Rosjanie straszą atakami nuklearnymi na Ukrainę po pseudoreferendach na terenach okupowanych, które będą próbowali teraz siłą wcielić do Federacji Rosyjskiej. Amerykański Newsweek ustalił w kręgach rządowych w Waszyngtonie, że jedna z opcji odpowiedzi USA na ewentualny atak jądrowy Rosji na Ukrainie to uderzenie w ośrodek władzy na Kremlu, który jednym cięciem chirurgicznym obaliłby reżim, który reprezentuje Władimir Putin.

Rekapitulując, wybuchy potwierdzone przez Skandynawów, które spowodowały wyciek z gazociągów Nord Stream 1 i 2 nie są w interesie Zachodu, bo stają się pretekstem do podobnego sabotażu, na przykład przeciwko świeżo uruchomionemu gazociągowi Baltic Pipe z Norwegii do Polski.

Prezydent USA Joe Biden faktycznie mówił w przeszłości, że jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, to Nord Stream 2 nie będzie pracował, ale faktycznie po ataku z lutego 2022 roku wprowadził sankcje i przekonał Niemców do zamrożenia certyfikacji, a zatem zrealizował w ten sposób swą groźbę. Nie mówił także o blokowaniu działającego Nord Stream 1. Oba gazociągi nie były wykorzystywane, Nord Stream 1 przez rzekomą usterkę stwierdzoną przez Rosjan, którzy użyli jej jako pretekstu do przeciągnięcia przerwy technicznej w nieskończoność i dalszego ograniczenia dostaw gazu do Europy, które jest główną przyczyną kryzysu energetycznego. Nord Stream 2 nie został dopuszczony do pracy. Oba były „nagazowane” z przyczyn technicznych i to dlatego dochodzi do wycieku. Skutki ekologiczne są istotne, bo dotąd wycieki metanu trwały na Półwyspie Jamalskim, czy to przez problemy infrastruktury rosyjskiej, czy to przez fakt, że Rosjanie tak znacznie ograniczyli dostawy gazu, że nie wystarczyło im mocy magazynów i zaczęli spalać gaz w tak zwanych flarach, metaforycznie paląc tam miliony dolarów, których nie zarobią na Starym Kontynencie.

Długoterminowo wysadzenie Nord Stream 1 i Nord Stream 2 utrudni wznowienie dostaw gazu rosyjskiego przez Bałtyk i zrazi jeszcze bardziej Zachód do Rosjan jako dostawcy całkowicie niewiarygodnego i zdolnego do wszystkiego. Warto jednak zastrzec, że jedna z nitek Nord Stream 2 nie została zniszczona, a siły prorosyjskie w Europie będą przekonywać, że dostawy tym szlakiem to sposób na złagodzenie kryzysu energetycznego, choć to właśnie zależność od surowca rosyjskiego go sprowokowała.

https://biznesalert.pl/jakobik-deeskalacja-przez-eskalacje-czyli-zalac-baltic-pipe-do-pelna-analiza/embed/#?secret=5wLxAmWvye#?secret=uZBsheM8IF

Opcja atomowa

To argument za tym, że Rosjanie sięgają po opcję atomową pozostawiając sobie furtkę do wznowienia relacji z Zachodem po tym, jak podsycając kryzys energetyczny podburzą społeczeństwa zachodnie przeciwko rządom proatlantyckim. To dlatego siły prorosyjskie używają już teraz argumentu drożyzny na rynku energii oraz gazu do gromadzenia kapitału politycznego, często w połączeniu z retoryką antyuchodźczą, jak haniebna akcja Stop Ukrainizacji Polski w naszym kraju. Zachód musi odpowiedzieć na rosyjską opcję atomową w energetyce równe zdecydowanymi działaniami. Energetyka na kontynencie musi wejść w reżim gospodarki wojennej. Rynek energii i gazu należy ocalić na czasy pokoju, gdy będzie jak dawniej wyznaczał uczciwą cenę oraz gwarantował przejrzystość. Póki co jednak konieczne jest natychmiastowe zdjęcie wpływu zależności od surowców rosyjskich na rynek europejski poprzez szereg reform uzgodnionych przez Komisję Europejską i państwa członkowskie. Najbliższa okazja to szczyt Rady Unii Europejskiej 30 września. Nieprzypadkowo od lat kontynuujemy serię tekstów pod hasłem: Energetyku, pilnuj Bałtyku! Konieczna jest obrona polskich okien na świat z pomocą Marynarki Wojennej naszego kraju oraz sojuszników.

Należy również zadbać o stabilność państw zagrożonych zajęciem przez siły rosyjskie: Ukrainy oraz Mołdawii. Jesienią 2021 roku proponowałem wojnę prewencyjną na rynku gazu w obronie Mołdawian szantażowanych przez Gazprom. Rok później te działania muszą być jeszcze bardziej zdecydowane. Zachód musi mieć, a prawdopodobnie już ma, plan podtrzymania bezpieczeństwa energetycznego tych krajów, na czele z ciepłownictwem szczególnie istotnym w sezonie grzewczym, w którym Ukrainę może czekać klęska humanitarna na obszarach odciętych od dostaw mediów: energii, ciepła, gazu. Rosjanie grożą, że użyją ataku jądrowego nie tylko przeciwko siłom zbrojnym, ale także infrastrukturze energetycznej. Gazprom już wysyła sygnały o gotowości do zatrzymania dostaw gazu przez terytorium ukraińskie. Katastrofa, nie kryzys energetyczny, na Ukrainie czy Mołdawii mogą doprowadzić do przewrotów prorosyjskich, a Zachód musi temu zapobiec. Należy działać tak, jakby dostawy surowców z Rosji już przestały płynąć wyprzedając wszelkie ruchy Rosjan. Sankcje zachodnie powinny uderzać w całą stację benzynową Putina, nie ma już przestrzeni do wahania.

Deeskalacja przez eskalację nie może zadziałać

Należy chronić infrastrukturę energetyczną państw NATO, na czele z oknami na świat na Morzu Bałtyckim: gazoport, naftoport, Rafineria Gdańska, magazyny gazu, połączenia gazowe i elektroenergetyczne w pobliżu. Sojusz Północnoatlantycki ma plan ochrony szlaków dostaw surowców co najmniej od szczytu w Warszawie z 2015 roku, podczas którego Polska oraz Norwegia wywalczyły zapis na ten temat. Pełna eskalacja działań w energetyce to ostatni krok przed gorącą wojną Zachodu z Rosją, a stanowcza odpowiedź świata zachodniego zmniejszy ryzyko pełnej konfrontacji, jeżeli Kreml zobaczy, że szantaż energetyczny nie pozwala już dzielić i rządzić. 30 września prezydent Władimir Putin ma ogłosić nielegalną aneksję nowych terytoriów okupowanych Ukrainy. Należy działać w energetyce, aby logika deeskalacji przez eskalację wyznawana prawdopodobnie przez Kreml nie przyniosła skutków.

Ciśnienie spada w obu rurach Putina na Bałtyku. Czy to kolejny etap gry Rosjan? | Polska uderza w Rosję za Zaporoże i rozmawia o atomie, najintensywniej z USA

Ciśnienie spada w obu rurach Putina na Bałtyku. Czy to kolejny etap gry Rosjan? | Polska uderza w Rosję za Zaporoże i rozmawia o atomie, najintensywniej z USA

:Wyciek z gazociągu Nord Stream 2 w przeddzień uroczystości uruchomienia gazociągu Baltic Pipe z Norwegii rodzi spekulacje o sabotażu. Duńska Agencja Energii (DEA) przekonuje, że nie ma zagrożenia. Jednak ciśnienie spada już także w Nord Stream 1. Czy to ciąg dalszy gry Rosjan?

:Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa odwiedziła konferencję generalną Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w Wiedniu domagając się zawieszenia Rosji w tej organizacji oraz demilitaryzacji Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Spotkała się także z potencjalnymi dostawcami technologii jądrowych, podpisując nowe porozumienie z USA.

Ciśnienie spada w obu rurach Putina na Bałtyku. Czy to kolejny etap gry Rosjan?

Wyciek z gazociągu Nord Stream 2 w przeddzień uroczystości uruchomienia gazociągu Baltic Pipe z Norwegii rodzi spekulacje o sabotażu. Duńska Agencja Energii (DEA) przekonuje, że nie ma zagrożenia. Jednak ciśnienie spada już także w Nord Stream 1. Czy to ciąg dalszy gry Rosjan?

BiznesAlert.pl informował, że gaz wyciekł z gazociągu Nord Stream 2 przygotowanego do uruchomienia poprzez napełnienie tym paliwem. Nie ruszył on do pracy przez brak certyfikacji w Niemczech po ataku Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku oraz sankcje USA na operatora Nord Stream 2 AG.

Wyciek nie stwarza zagrożenia. – Nie ma zagrożenia z zakresu bezpieczeństwa w związku z wyciekiem. Ten incydent nie powinien mieć konsekwencji dla bezpieczeństwa dostaw w Danii – podała DEA. Zdarzenie nastąpiło w pobliżu Bornholmu. Tam także biegnie gazociąg Baltic Pipe z Norwegii do Polski, który krzyżuje się z Nord Stream 2 na południe od tej wyspy.

Nord Stream 2 AG podał jednak, że także gazociąg Nord Stream 1 równoległy do Nord Stream 2 traci ciśnienie i poszukiwana jest przyczyna tego zjawiska. – Dzisiaj w nocy dyspozytorzy z centrum kontroli zanotowali spadek ciśnienia obu nitek gazociągu – czytamy w stanowisku.

Rosyjski Gazprom systematycznie obniża podaż gazu w Europie od wakacji 2021 roku rodząc podejrzenia o celowe podsycanie kryzysu energetycznego, by Zachód nie wspierał Ukrainy zaatakowanej przez Rosję. Najpierw nie uzupełnił magazynów gazu przed zimą 2021 roku, potem przerwał dostawy do części odbiorców pod pretekstem sporu o ruble, potem spierał się o naprawę turbin Nord Stream 1, który obecnie nie pracuje przez rzekomą usterkę tłoczni Portowaja. Spadek ciśnienia w Nord Stream 1 i Nord Stream 2 to kolejny problem na tamtym szlaku, który jednak nie ma znaczenia dla podaży gazu, bo dostawy tamtędy nie są już realizowane.

DEA/Reuters/Wojciech Jakóbik

Polska uderza w Rosję za Zaporoże i rozmawia o atomie, najintensywniej z USA

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa odwiedziła konferencję generalną Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w Wiedniu domagając się zawieszenia Rosji w tej organizacji oraz demilitaryzacji Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Spotkała się także z potencjalnymi dostawcami technologii jądrowych, podpisując nowe porozumienie z USA.

Atak Rosji na Ukrainę wiąże się z okupacją Elektrowni Zaporoże, największego obiektu tego typu w Europie, a także licznymi prowokacjami z jej udziałem, z ostrzałem włącznie. – W czasie, kiedy tu obradujemy tereny Ukrainy są zajęte przez rosyjskie wojska. Żądamy derusyfikacji okupowanych terenów i ich pełnej demilitaryzacji. Do tego czasu Rosja powinna być zawieszona jako członek MAEA. Jeżeli Federacja Rosyjska nie spełni tych warunków, powinna zostać wyrzucona z organizacji – mówiła Moskwa. – Z całą mocą potępiamy te agresywne działania. Wzywamy Rosję do natychmiastowego wdrożenia uchwał Rady Gubernatorów MAEA, zainicjowanych wspólnie przez Polskę i Kanadę, w tym ostatniej, przyjętej przez Radę 15 września 2022 roku, o zaprzestaniu wszelkich działań militarnych skierowanych przeciwko elektrowni jądrowej w Zaporożu i wszelkim innym obiektom jądrowym na terytorium Ukrainy.

Minister Moskwa ponowiła wezwanie do zawieszenia Rosji w MAEA.

– Na marginesie konferencji odbyły się również spotkania bilateralne z delegacjami Kanady, Korei, Francji, Ukrainy, Arabii Saudyjskiej oraz USA. Podczas spotkań omówiono kwestie europejskiego i krajowego bezpieczeństwa energetycznego w kontekście nadchodzącej zimy oraz dynamicznej sytuacji na rynkach energii. Podczas spotkań poruszono tematy dotyczące sytuacji na Ukrainie oraz działań Rządu RP związanych z budową elektrowni jądrowych w Polsce – podaje resort klimatu.

– Podczas konferencji miało także miejsce podpisanie porozumienia o współpracy (Memorandum of Understanding) między Państwową Agencją Atomistyki (PAA) a Komisją Dozoru Jądrowego USA (US Nuclear Regulatory Commission) – informuje resort. Amerykanie mają także współpracować z Polakami na rzecz wzmocnienia suwerenności Ukrainy za pośrednictwem MAEA.

Ministerstwo klimatu i środowiska/Wojciech Jakóbik

Baltic Pipe ruszy z nowymi kontraktami pomimo starych sporów

Baltic Pipe ruszy z nowymi kontraktami pomimo starych sporów

– Baltic Pipe nie będzie stał pusty. Nowe umowy PGNiG-Equinor mają sprawić, że będzie w 2023 roku wykorzystany ponad w połowie. 27 września odbędzie się uroczystość jego uruchomienia, której nie powinny przyćmić stare spory polityczne – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Czytaj dalej„Baltic Pipe ruszy z nowymi kontraktami pomimo starych sporów”

PGNiG nie boi się pauzy Nord Stream 1. Dementuje wieści o użyciu zapasów i mówi o Baltic Pipe | Gazprom podnosi ceny węgla i utrudnia gromadzenie jego zapasów w Polsce

PGNiG nie boi się pauzy Nord Stream 1. Dementuje wieści o użyciu zapasów i mówi o Baltic Pipe | <strong>Gazprom podnosi ceny węgla i utrudnia gromadzenie jego zapasów w Polsce</strong>

:Business Insider podał, że PGNiG zaczął opróżniać magazyny gazu z zapasów na zimę przez zatrzymanie pracy gazociągu Nord Stream 1 z Rosji do Niemiec i niemożliwość sprowadzania go przez rewers Gazociągu Jamalskiego. Ta firma dementuje owe doniesienia i mówi o nowych kontraktach w Norwegii.

:Węgiel jest tak drogi, że Polska miała tego lata rekordowo niskie zapasy węgla. Problemy Nord Stream 1 wynikające z działań rosyjskiego Gazpromu sprawiają, że ten trend może się utrzymać. Nie obędzie się bez Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

:Koalicja rządząca w Niemczech przedstawiła nowy pakiet stymulujący gospodarkę wart 65 mld euro z nowymi planami działania w dobie kryzysu energetycznego, w tym windfall tax od nadmiarowych przychodów niektórych spółek oraz likwidacją dopłaty do OZE.

Czytaj dalej„PGNiG nie boi się pauzy Nord Stream 1. Dementuje wieści o użyciu zapasów i mówi o Baltic Pipe | Gazprom podnosi ceny węgla i utrudnia gromadzenie jego zapasów w Polsce