:Ceny ropy spadają dalej pomimo wykupu akcji szwajcarskiego Credit Suisse przeez bank UBS. Inwestorzy obawiają się kryzysu finansowego dalej. Brent zbliża się do 70 dolarów za baryłkę, a na początku miesiąca kosztował prawie 90 dolarów.
:Gazprombank ma stworzyć agencję wyceny produktów eksportowych, która będzie oferować wyższą cenę, bo pętla ceny maksymalnej i innych sankcji się zaciska. Mimo to Rosjanie mogą szmuglować ropę powyżej ceny wyznaczonej przez G7+.
:Przewodniczący Xi Jinping odwiedzi Moskwę, by rozmawiać z Władimirem Putinem o budowie świata wielobiegunowego przez Chiny oraz Rosję, która ma być „trendem nieodwracalnym”. Obiecuje także uwzględnienie „uzasadnionych obaw bezpieczeństwa”, o których mówi Rosja w kontekście Ukrainy.
:BiznesAlert.pl ustalił, że badanie rynku o zwiększeniu przepustowości dostaw LNG przez FSRU w Zatoce Gdańskiej dotyczy nie jednej, a dwóch jednostek zwanych potocznie pływającymi gazoportami.
:Technologia małego reaktora jądrowego BWRX-300 przeszła pierwszą i drugą fazę przeglądu regulatora w Kanadzie. Jeśli dostanie certyfikację w tym kraju, będzie mogła ubiegać się o unijną i trafić na rynek polski zgodnie z intencjami Orlenu oraz Synthosa.
:Szwajcarski bank Credit Suisse nie może liczyć na pomoc finansową Saudyjskiego Banku Narodowego. Wpadł w tarapaty po wyprzedaży akcji w sektorze finansowym w odpowiedzi na informację o upadku Silicon Valley Bank. Obawy przed kryzysem finansowym obniżają ceny ropy i gazu.
Kondycja gospodarcza Państwa Środka może przesądzić o ciągu dalszym kryzysu energetycznego. Rosja traci inicjatywę w tym zakresie – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Kolejny czarny łabędź w Chinach
Chiny znów otwierają granice i spodziewają się wzrostu popytu na paliwa. Walka z koronawirusem w tym kraju przechodzi do nowego etapu z mniejszymi restrykcjami oraz możliwością podróży zagranicznych, które będą szczególnie popularne w chiński Nowy Rok, kiedy – jak w pandemicznym 2020 roku – Chińczycy masowo ruszą w trasę odwiedzać krewnych w związku ze świętem. Zwiększony ruch na drogach oraz na niebie może zwiększyć zużycie ropy oraz produktów naftowych w Państwie Środka, zwiększając też presję na podwyżki cen i zmniejszając dostępność paliwa na rynku. Odbicie w Chinach może mieć także znaczenie dla rynku gazu skroplonego. Jeżeli popyt Państwa Środka wróci do poziomu sprzed pandemii, a Europa będzie notowała dalsze spadki wartości gazu na giełdzie TTF, ceny kontraktów LNG u Azjatów mogą stać się znów bardziej atrakcyjne od europejskich, wywołując odwrót z Europy, zmniejszając podaż i zwiększając presję na nowe podwyżki cen. Czarny łabędź w Chinach to postępy walki z pandemią koronawirusa oraz kondycja gospodarki. Nie wiadomo czy luzowanie restrykcji wystarczy, by Chińczycy przezwyciężyli obawy przed globalną recesją sygnalizowane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Jeżeli okaże się, że pomimo wolnego przepływu ludzi i kapitału, koronawirus nie daje za wygraną albo gospodarka nie wraca do formy, zapotrzebowanie na ropę, produkty naftowe oraz gaz w Chinach nie będzie rosło szybko, a ceny nie odbiją się z obecnych spadków. Będzie to zła wiadomość, bo może oznaczać recesję, ale pocieszeniem będzie fakt, że obniży ona ceny surowców, zmniejszając oddziaływanie kryzysu energetycznego na gospodarki zachodnie, w tym w Polsce.
Ropa Brent kosztuje już 79 dolarów za baryłkę i notuje spadek o ponad 7 dolarów od początku roku. Był to spadek o ponad osiem procent, najwyższy od 2016 roku, kiedy trwał kryzys cen ropy. Cena gazu na giełdzie TTF w Holandii jest najniższa od początku 2022 roku, czyli czasu sprzed inwazji Rosji na Ukrainie, sięgając poniżej 70 euro za megawatogodzinę. Zmiana wartości tych notowań będzie w nadchodzącym czasie zależała w dużej mierze od popytu w Chinach, a coraz mniej od polityki Kremla, który chciał w 2022 roku zaszantażować świat kryzysem energetycznym, ale jego plany pokrzyżowała ciepła zima oraz odwrót Europejczyków od surowców z Rosji. Rosjanie podsycali kryzys energetyczny od wakacji 2021 roku, ograniczając podaż gazu w Europie. Mogą ograniczyć ją dodatkowo poprzez zatrzymanie dostaw przez Ukrainę lub Turcję w 2023 roku, ale Europejczycy zareagowali już wprowadzeniem ceny maksymalnej gazu na giełdzie TTF w wysokości 180 euro za megawatogodzinę. Jeśli Rosja spróbuje znów wysadzić rynek gazu, ten uniezależni się od jej działań. Podobnie działa cena maksymalna dostaw ropy z Rosji. Jeżeli Kreml chce utrzymać przypływ petrodolarów ze sprzedaży baryłek na Zachód, musi sprzedawać w cenie do 60 dolarów za baryłkę wyznaczonej przez G7, Australię i Unię Europejską. Limit będzie cyklicznie rewidowany do 5 procent poniżej wartości rynkowej, a jeśli Kreml postanowi zakręcić kurek, zagrozi swej stabilności budżetowej w 2023 roku, kiedy może wyczerpać Fundusz Bogactwa Narodowego zasilany petrodolarami.
Ciąg dalszy kryzysu energetycznego nastąpi
Rosjanie tracą inicjatywę w kryzysie energetycznym po stronie podażowej, a jego los może zależeć bardziej od popytu warunkowanego przez ciąg dalszy wypadków w Chinach oraz perspektywy recesji globalnej. Najczarniejszy scenariusz zakłada połączony wpływ ograniczonej podaży gazu oraz ropy z Rosji, szczególnie po wejściu w życie embargo na produkty naftowe w Unii Europejskiej od piątego lutego oraz zwiększonego popytu w Chinach, wzmocnionego dodatkowo atakiem zimy, jak w styczniu 2022 roku. Wówczas Międzynarodowa Agencja Energii prognozuje deficyt gazu w Europie sięgający 27 mld m sześc. ENTSO-E ostrzega przed takim scenariuszem połączonym z niewystarczającą podażą mocy z europejskiego atomu i problemami z dystrybucją węgla, w którym należy liczyć się z blackoutami na kontynencie. Oznacza to, że Zachód wciąż powinien oszczędzać zasoby i gromadzić zapasy na czarną godzinę. Kryzys energetyczny trwa.
:Ministerstwo klimatu i środowiska nie podaje nowych informacji na temat rozmów Polski i Niemiec o sankcjach na dostawy ropy z Rosji przez północną nitkę Ropociągu Przyjaźń do tych, krajów a tymczasem zbliża się cezura, w której wprowadzą się same, albo raczej za sprawą Władimira Putina.
:Financial Times przewiduje, że sankcje zachodnie przeciwko Rosji za inwazję na Ukrainie uderzą mocniej w 2023 roku. Mogą pozbawić Rosjan prawie połowy przychodów ze sprzedaży ropy i gazu.
:Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego zainaugurowali pracę drugiego pływającego terminalu LNG w Niemczech. Jest zlokalizowany w Lubminie, gdzie na ląd wychodzi także sporny Nord Stream 2.
:Supertankowce z przecenioną ropą rosyjską docierają do Chin i Indii nie łamiąc sankcji G7, Unii Europejskiej i Australii w postaci ceny maksymalnej. Ta ma być rewidowana w lutym do poziomu poniżej rynkowego.
Kondycja gospodarcza Państwa Środka może przesądzić o ciągu dalszym kryzysu energetycznego. Rosja traci inicjatywę w tym zakresie – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Władimir Putin i Xi Jinping. Fot. Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej
Kolejny czarny łabędź w Chinach
Chiny znów otwierają granice i spodziewają się wzrostu popytu na paliwa. Walka z koronawirusem w tym kraju przechodzi do nowego etapu z mniejszymi restrykcjami oraz możliwością podróży zagranicznych, które będą szczególnie popularne w chiński Nowy Rok, kiedy – jak w pandemicznym 2020 roku – Chińczycy masowo ruszą w trasę odwiedzać krewnych w związku ze świętem. Zwiększony ruch na drogach oraz na niebie może zwiększyć zużycie ropy oraz produktów naftowych w Państwie Środka, zwiększając też presję na podwyżki cen i zmniejszając dostępność paliwa na rynku. Odbicie w Chinach może mieć także znaczenie dla rynku gazu skroplonego. Jeżeli popyt Państwa Środka wróci do poziomu sprzed pandemii, a Europa będzie notowała dalsze spadki wartości gazu na giełdzie TTF, ceny kontraktów LNG u Azjatów mogą stać się znów bardziej atrakcyjne od europejskich, wywołując odwrót z Europy, zmniejszając podaż i zwiększając presję na nowe podwyżki cen. Czarny łabędź w Chinach to postępy walki z pandemią koronawirusa oraz kondycja gospodarki. Nie wiadomo czy luzowanie restrykcji wystarczy, by Chińczycy przezwyciężyli obawy przed globalną recesją sygnalizowane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Jeżeli okaże się, że pomimo wolnego przepływu ludzi i kapitału, koronawirus nie daje za wygraną albo gospodarka nie wraca do formy, zapotrzebowanie na ropę, produkty naftowe oraz gaz w Chinach nie będzie rosło szybko, a ceny nie odbiją się z obecnych spadków. Będzie to zła wiadomość, bo może oznaczać recesję, ale pocieszeniem będzie fakt, że obniży ona ceny surowców, zmniejszając oddziaływanie kryzysu energetycznego na gospodarki zachodnie, w tym w Polsce.
Ropa Brent kosztuje już 79 dolarów za baryłkę i notuje spadek o ponad 7 dolarów od początku roku. Był to spadek o ponad osiem procent, najwyższy od 2016 roku, kiedy trwał kryzys cen ropy. Cena gazu na giełdzie TTF w Holandii jest najniższa od początku 2022 roku, czyli czasu sprzed inwazji Rosji na Ukrainie, sięgając poniżej 70 euro za megawatogodzinę. Zmiana wartości tych notowań będzie w nadchodzącym czasie zależała w dużej mierze od popytu w Chinach, a coraz mniej od polityki Kremla, który chciał w 2022 roku zaszantażować świat kryzysem energetycznym, ale jego plany pokrzyżowała ciepła zima oraz odwrót Europejczyków od surowców z Rosji. Rosjanie podsycali kryzys energetyczny od wakacji 2021 roku, ograniczając podaż gazu w Europie. Mogą ograniczyć ją dodatkowo poprzez zatrzymanie dostaw przez Ukrainę lub Turcję w 2023 roku, ale Europejczycy zareagowali już wprowadzeniem ceny maksymalnej gazu na giełdzie TTF w wysokości 180 euro za megawatogodzinę. Jeśli Rosja spróbuje znów wysadzić rynek gazu, ten uniezależni się od jej działań. Podobnie działa cena maksymalna dostaw ropy z Rosji. Jeżeli Kreml chce utrzymać przypływ petrodolarów ze sprzedaży baryłek na Zachód, musi sprzedawać w cenie do 60 dolarów za baryłkę wyznaczonej przez G7, Australię i Unię Europejską. Limit będzie cyklicznie rewidowany do 5 procent poniżej wartości rynkowej, a jeśli Kreml postanowi zakręcić kurek, zagrozi swej stabilności budżetowej w 2023 roku, kiedy może wyczerpać Fundusz Bogactwa Narodowego zasilany petrodolarami.
Ciąg dalszy kryzysu energetycznego nastąpi
Rosjanie tracą inicjatywę w kryzysie energetycznym po stronie podażowej, a jego los może zależeć bardziej od popytu warunkowanego przez ciąg dalszy wypadków w Chinach oraz perspektywy recesji globalnej. Najczarniejszy scenariusz zakłada połączony wpływ ograniczonej podaży gazu oraz ropy z Rosji, szczególnie po wejściu w życie embargo na produkty naftowe w Unii Europejskiej od piątego lutego oraz zwiększonego popytu w Chinach, wzmocnionego dodatkowo atakiem zimy, jak w styczniu 2022 roku. Wówczas Międzynarodowa Agencja Energii prognozuje deficyt gazu w Europie sięgający 27 mld m sześc. ENTSO-E ostrzega przed takim scenariuszem połączonym z niewystarczającą podażą mocy z europejskiego atomu i problemami z dystrybucją węgla, w którym należy liczyć się z blackoutami na kontynencie. Oznacza to, że Zachód wciąż powinien oszczędzać zasoby i gromadzić zapasy na czarną godzinę. Kryzys energetyczny trwa.
:Saudyjczycy obniżają ceny ropy słanej do Europy przez rekordowy spadek wartości baryłki na giełdzie, ale to może nie być koniec drożyzny, która zależy także od kondycji światowej gospodarki na czele z Chinami.
:Europa sprowadza najwięcej LNG w historii przez kryzys energetyczny podsycany przez Rosję, ale musi zaciskać pasa, by uniknąć najczarniejszego scenariusza.
Embargo morskie na dostawy ropy z Rosji wprowadzone przez Unię Europejską zmniejszyło już eksport tego surowca rosyjskiego o 22 procent. Mimo to cena baryłki jest coraz niższa. Podobnie jest z eksportem gazu najniższym od rozpadu Związku Sowieckiego i ceną spadającą na giełdzie TTF.
Według ośrodka analitycznego Kpler cytowanego przez Wall Street Journal średnie dostawy morskie ropy z Rosji spadły do 2,5 mln baryłek dziennie, czyli o 22 procent. To skutek embargo morskiego w Unii Europejskiej połączonego z ceną maksymalną wprowadzoną przez Wspólnotę, Australię i G7 wprowadzonych piątego grudnia tego roku. Dodatkowe czynniki to pogoda i mniejsze zapotrzebowanie w Chinach przez restrykcje pandemiczne.
Rosja zareagowała dekretem prezydenckim o zakazie dostaw ropy do podmiotów stosujących cenę maksymalną od piątego lutego 2023 roku. Mimo to cena ropy Brent utrzymuje się w okolicach 83 dolarów w kontrakcie styczniowym po spadku z prawie 90 notowanych na początku grudnia i 100 na początku listopada.
Według danych Gazpromu przeanalizowanych przez Reutersa eksport tej firmy poza kraje byłego Związku Sowieckiego sięgnie w tym roku 100,9 mld m sześc. To najniższy poziom od rozpadu Sowietów. spadek o 45 procent względem 185,1 mld m sześc. w 2021 roku. Te dane uwzględniają też eksport do Chin, który wyniósł 10,39 mld m sześc. Poprzedni niż eksportu Gazpromu wystąpił w 1995 roku i wyniósł 117,4 mld m sześc. Gazprom zmniejszył także wydobycie gazu, które sięgnęło w 2022 roku 412,6 mld m sześc. w porównaniu z 514,8 mld m sześc. zanotowanymi w 2021 roku.
Mimo to cena gazu na giełdzie TTF w Holandii wynosi 86 euro za megawatogodzinę i jest najniższa od inwazji Rosji na Ukrainę z lutego 2022 roku. Po niej cena wzrosła do 150 euro w marcu i prawie 350 euro w sierpniu. Unia Europejska zareagowała obowiązkiem gromadzenia zapasów gazu, wprowadzeniem ceny maksymalnej na TTF jako hamulca bezpieczeństwa w wysokości 180 euro. Pomaga też cieplejsza aura w Europie w drugiej połowie grudnia, która zmniejszyła zapotrzebowanie na gaz w celach grzewczych.
:Rosyjski Trasnieft podał, że Polska i Niemcy zaaplikowały o dostęp do infrastruktury naftowej w Rosji w 2023 pomimo deklaracji, że porzucą ten kierunek z końcem roku. Współpraca polsko-niemiecka przy naftoporcie w Gdańsku ma jednak pozwolić na zatrzymanie dostaw północną nitką Ropociągu Przyjaźń.
:Ceny ropy i gazu spadają w odpowiedzi na obawy o koronawirusa w Chinach oraz porozumienie w sprawie ceny maksymalnej błękitnego paliwa w Unii Europejskiej.
:Cena maksymalna dostaw ropy z Rosji ogranicza jej przychody z handlu tym surowcem uspokajając rynek, który w międzyczasie szykuje się na recesję oraz spadek popytu.