:Kommiersant przyznaje, że kryzys energetyczny podsycany przez Gazprom może się skończyć utratą przez niego rynku w Europie. Alternatywa pozostaje mglista.
:Parlament Europejski ma w planach głosowanie w sprawie uznania Rosji za państwo wspierające terroryzm.
Rosjanie przyznają, że era Gazpromu w Europie może się skończyć
Kommiersant przyznaje, że kryzys energetyczny podsycany przez Gazprom może się skończyć utratą przez niego rynku w Europie. Alternatywa pozostaje mglista.
– Po raz pierwszy od czterdziestu lat kraje Unii Europejskiej wchodzą w zimę bez pewności dostaw gazu z Rosji, która była największym źródłem przez dekady. Choć władze krajów europejskich przygotowały się najbardziej jak to było możliwe, jest mało prawdopodobne by przeszły przez sezon grzewczy bez obniżki zużycia i znacznego wzrostu cen gazu. Ten ostatni czynnik sprzyja Gazpromowi w krótkim terminie, ale w długim grozi mu całkowitą utratą rynku europejskiego – czytamy w Kommiersancie.
Kommiersant przyznaje, że Gazprom zmniejszył dostawy do Europy siedem-osiem razy w porównaniu z notowanym w poprzednich sezonach grzewczych. Rosjanie podsycali w ten sposób kryzys energetyczny dający rekordowe ceny tego paliwa oraz energii elektrycznej na Starym Kontynencie. Te przełożyły się na destrukcję popytu. Zużycie gazu w Niemczech spadło o 16 procent rok do roku w okresie styczeń-październik i ponad 22 procent w okresie czerwiec-październik. Magazyny gazu w Unii są pełne prawie w 100 procentach.
Tej zimy może być konieczna redukcja zużycia gazu jak w Niemczech oraz większy pobór z magazynów, a potem nadejdzie kolejna w latach 2023/24, przed którą może nie być już w ogóle gazu z Rosji. Oxford Institute For Energy Studies kojarzony z Rosjanami szacuje, że Europejczycy będą mogli zapełnić magazyny do około 65 procent ich pojemności w najlepszym razie, a w najgorszym do 45 procent. Wiele zależy też od tego czy zima będzie ostra. Łagodna jesień pozwoliła ograniczyć zużycie, a z drugiej strony obniżyła cenę giełdową. Ewentualne niedobory mają według Kommiersanta wywołać wzrost cen do nawet powyżej 3000 dolarów za 1000 m sześc. jak w szczytowym momencie obaw o bezpieczeństwo dostaw gazu latem 2022 roku. Cena na giełdzie TTF w Holandii spadła 11 listopada poniżej 100 euro za megawatogodzinę, czyli niecałe 1000 dolarów za 1000 m sześc. To wciąż znacznie więcej od około 200 dolarów za 1000 m sześc. notowanych przed kryzysem energetycznym zapoczątkowanym przez Gazprom w wakacje 2021 roku.
Drogi gaz to krótkoterminowo szansa dla Gazpromu, który będzie miał problem z uzyskaniem takich samych przychodów jak w 2021 roku przy rekordowo niskich dostawach. Długoterminowo jednak przełoży się na długoterminowy spadek zużycia pozwalający Europie całkiem porzucić Gazprom. Kommiersant przypomina, że odpowiadał w 2021 roku za 47 procent rynku europejskiego, a obecnie jest już to tylko 8-9 procent. Z pomocą przychodzą dane ośrodka Bruegel, który na bieżąco monitoruje konsumpcję gazu w Europie. Wynika z nich, że Unia Europejska zrealizuje cel redukcji zużycia narzucony przez Komisję na poziomie 15 procent z nadwyżką. Dzienne zapotrzebowanie na gaz w 2022 roku wynosiło średnio między październikiem a listopadem ponad 30 procent mniej w Niemczech niż w średniej z lat 2019-2021. W Holandii było nawet o ponad 40 procent niższe. Warto zaznaczyć, że ceny sugerowane przez Kommiersant na giełdzie mogą nie oddziaływać na rynek europejski przez cenę maksymalną proponowaną przez Komisję Europejską w produktach miesięcznych na holenderskiej giełdzie TTF oraz różne rozwiązania tego typu w poszczególnych państwach członkowskich, jak taryfa zaniżona w Polsce do 2027 roku.
Gazprom szuka od lat alternatywy poza Europą. Dostawy do Chin czy Iranu wciąż stanowią ułamek tych słanych na Stary Kontynent i wymagają miliardowych inwestycji utrudnionych przez sankcje zachodnie za atak Rosji na Ukrainie.
Kommiersant/Bruegel/Wojciech Jakóbik
Rosja może zostać uznana za państwo wspierające terroryzm za ataki na energetykę Ukrainy
Parlament Europejski ma w planach głosowanie w sprawie uznania Rosji za państwo wspierające terroryzm.
Debata w sprawie uznania Rosji za państwo wspierające terroryzm odbyła się jeszcze w październiku, a głosowanie ma się odbyć w środę, 23 listopada, po tym jak Rosjanie przeprowadzili jesienią serię ataków rakietowych na energetykę Ukrainy zagrażając bezpieczeństwu dostaw energii oraz ciepła ludności cywilnej w sezonie grzewczym.
– Siły zbrojne Rosji w toku wojny przeciwko Ukrainie zintensyfikowały uderzenia na cele cywilne, w tym infrastrukturę energetyczną, szpitale, ośrodki medyczne, szkoły i schrony, naruszając prawo międzynarodowe oraz humanitarne – czytamy w informacji Parlamentu. Rezolucja w tej sprawie nie ma charakteru legislacyjnego, więc będzie sygnałem politycznym parlamentarzystów z całej Europy.
Inwazja Rosji na Ukrainie z lutego 2022 roku nie przyniosła Kremlowi deklarowanego celu zmiany władzy w Kijowie. Siły rosyjskie cofają się pod naporem kontrofensywy Ukrainy na południu kraju. Doszło już do wyzwolenia Chersonia. Ataki rosyjskie na infrastrukturę energetyczną zagrażają jednak ludności cywilnej oraz logistyce kampanii militarnej Ukraińców.
Parlament Europejski/Wojciech Jakóbik
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…