Rosjanie straszą ucieczką LNG z Europy, a Polacy mogą mieć najtańszy gaz na kontynencie | Polacy ostrzegają przed naruszeniem sankcji naftowych i chcą od Niemców kwitów

Rosjanie straszą ucieczką LNG z Europy, a Polacy mogą mieć najtańszy gaz na kontynencie | Polacy ostrzegają przed naruszeniem sankcji naftowych i chcą od Niemców kwitów

:Gaz w Europie jest tani jak na początku kryzysu energetycznego. Chiny mogą wyssać LNG z Europy, czym ucieszyłby się Gazprom, pod warunkiem, że same nie będą mieć problemów. Cena w USA spadła na tyle, że Polacy mogą mieć najtańszy kontrakt LNG z USA na kontynencie.

:Według Polaków istnieje ryzyko, że dostawy ropy kazachskiej przez Ropociąg Przyjaźń w Polsce do Niemiec mogą posłużyć do omijania sankcji przez Rosjan. Domagają się więc dokumentacji pochodzenia w rozmowach o uderzeniu obostrzeniami w ten szlak dostaw.

Czytaj dalej„Rosjanie straszą ucieczką LNG z Europy, a Polacy mogą mieć najtańszy gaz na kontynencie | Polacy ostrzegają przed naruszeniem sankcji naftowych i chcą od Niemców kwitów”

Kontrowersyjny dziennikarz oskarża USA o sabotaż Nord Stream 2 jak Rosja | Szczyt unijny bez sankcji na Przyjaźń, ale z Zełeńskim i furtką dla Rosji

Kontrowersyjny dziennikarz oskarża USA o sabotaż Nord Stream 2 jak Rosja | Szczyt unijny bez sankcji na Przyjaźń, ale z Zełeńskim i furtką dla Rosji

:Pojawiają się kolejne spekulacje na temat sabotażu Nord Stream 2. Dziennikarz znany z materiałów krytycznych wobec USA twierdzi, że wybuchy gazociągów z Rosji do Niemiec to sprawka Amerykanów niedługo po takiej tezie Kremla. Biały Dom zaprzecza.

:Szczyt Rady Europejskiej dziewiątego lutego ma się odbyć z udziałem prezydenta Ukrainy, który ma zabiegać o nowe sankcje za inwazję Rosji na jego kraj. Objęcie nimi Ropociągu Przyjaźń na wniosek Polski jest mniej prawdopodobne, za to może być furtka do dostaw paliwa rosyjskiego pod fałszywą banderą.

Kontrowersyjny dziennikarz oskarża USA o sabotaż Nord Stream 2 jak Rosja

Pojawiają się kolejne spekulacje na temat sabotażu Nord Stream 2. Dziennikarz znany z materiałów krytycznych wobec USA twierdzi, że wybuchy gazociągów z Rosji do Niemiec to sprawka Amerykanów niedługo po takiej tezie Kremla. Biały Dom zaprzecza.

Seymour Hersh to 85-letni dziennikarz, który dostał w 1968 roku nagrodę Pulitzera za opis masakry w miejscowości My Lai w Wietnamie, której miała dokonać armia USA. Opisywał także naruszenia praw człowieka w więzieniu Abu Ghraib w Iraku. Hersh był w ostatnich latach krytykowany za niemerytoryczne materiały o polowaniu USA na przywódcę talibów Osamę Bin Ladena oraz kwestionujące użycie broni chemicznej przez reżim w Syrii. Źródło informacji tego dziennikarza o sabotażu Nord Stream 2 jest anonimowe.

Hersh napisał na blogu w Substack, że jego zdaniem flota amerykańska miała zainstalować zdalne ładunki wybuchowe pod przykrywką ćwiczeń NATO o nazwie BALTOPS 22 z czerwca zeszłego roku. Sabotaż miał zostać przeprowadzony na zlecenie prezydenta Joe Bidena przez Centralną Agencję Wywiadowczą (CIA) we współpracy z flotą Norwegii. Samolot wywiadowczy P8 z Norwegii miał przelecieć 26 września nad Nord Stream 1 i 2 uaktywniając ładunki wybuchowe C4, które wysadziły trzy z czterech nitek tych magistral. Biały Dom miał obniżyć rangę tej operacji tak, aby nie musiała być zgłoszona w Kongresie. Doniesienia Hersha pojawiają się niedługo po tezie ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa, który uznał, że Amerykanie wysadzili Nord Stream 1 i 2. Wcześniej twierdził jednak, że dokonała tego flota brytyjska.

Pentagon odrzucił te oskarżenia. – USA nie były zaangażowane w wysadzenie Nord Stream – podał rzecznik płk. Garron J. Garn w rozmowie z New York Post. Departament Stanu USA uznał, że spekulacje na temat odpowiedzialności Amerykanów za wybuch Nord Stream 1 i 2 to „element dezinformacji rosyjskiej”.

Substack/The Times/Wojciech Jakóbik

Szczyt unijny bez sankcji na Przyjaźń, ale z Zełeńskim i furtką dla Rosji

Szczyt Rady Europejskiej dziewiątego lutego ma się odbyć z udziałem prezydenta Ukrainy, który ma zabiegać o nowe sankcje za inwazję Rosji na jego kraj. Objęcie nimi Ropociągu Przyjaźń na wniosek Polski jest mniej prawdopodobne, za to może być furtka do dostaw paliwa rosyjskiego pod fałszywą banderą.

Prezydent Wołodymyr Zełeński ma odwiedzić Brukselę na zaproszenie przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela w trakcie posiedzenia tego ciała unijnego dziewiątego lutego. Tematem obrad ma być między innymi dziesiąty pakiet sankcji wobec Rosji za jej inwazję na Ukrainę z 24 lutego 2022 roku.

Ukraina zabiega głównie o sankcje w sektorze jądrowym, o czym pisał BiznesAlert.pl. Te jednak mogą być ograniczone faktem utrzymującej się zależności części krajów europejskich od paliwa jądrowego z Rosji, na której porzucenie potrzeba według EURATOM nawet siedmiu lat. Mimo to Polska i kraje bałtyckie zabiegają o takie sankcje.

Tymczasem sankcje na Ropociąg Przyjaźń, o które zabiega Polska by ze spóźnieniem zrealizować deklarację premiera Mateusza Morawieckiego o woli porzucenia ropy z Rosji, mogą nie wejść do agendy. Polacy domagali się ich, aby uniknąć roszczeń rosyjskich za ewentualne zerwanie ostatniej umowy Orlen-Tatnieft obowiązującej do końca 2024 roku. – Komisja raczej nie zawrze takich sankcji w swej propozycji – mówi źródło BiznesAlert.pl w Brukseli.

Inne źródło ostrzega, że nowe przepisy mogą zawierać furtkę, która pozwoli Rosji na dostawy ropy oraz produktów naftowych pomimo embargo morskiego oraz ceny maksymalnej w Unii Europejskiej.

– Jeśli w celu wywiązania się z ceny maksymalnej surowiec rosyjski jest znacznie przerobiony, to znaczy jest rafinowany i zmienia oznaczenia w kraju trzecim innym, niż Rosja, nie jest dłużej traktowany jako taki pochodzenia rosyjskiego, a przez to nie obowiązuje go cena maksymalna – czytamy w wytycznych Komisji Europejskiej z czwartego lutego 2023 roku.

To oznacza, że ropa rosyjska wymieszana z inną, na przykład z Kazachstanu, nie będzie podlegać cenie maksymalnej. Warto przypomnieć, że Niemcy chcą uruchomić dostaw ropy kazachskiej KEBCO z użyciem Ropociągu Przyjaźń na mocy porozumienia z rosyjskim Transnieftem, na które dał zgodę Kreml.

Wojciech Jakóbik

Kuszenie na Jamale i Przyjaźni wobec implozji petrostate na Kremlu

Kuszenie na Jamale i Przyjaźni wobec implozji petrostate na Kremlu

Rosjanie wysyłają sygnały o gotowości do negocjacji w sprawie inwazji na Ukrainie oraz dostaw gazu czy ropy do Europy. Pokusa układów z agresorem może być duża wobec kryzysu energetycznego, ale grożą one zahamowaniem uniezależnienia od Rosji – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Czytaj dalej„Kuszenie na Jamale i Przyjaźni wobec implozji petrostate na Kremlu”

Polska i Niemcy mogą dobić stację benzynową Putina (ANALIZA)

Polska i Niemcy mogą dobić stację benzynową Putina (ANALIZA)

Przychody Rosji ze sprzedaży ropy są rekordowo niskie jeszcze przed nieszczelnym embargo unijnym, bo surowiec z Rosji staje się trędowaty. Polska i Niemcy mogą sprawić, że straty będą jeszcze większe i być może zachęcą Rosjan do wycofania się z Ukrainy – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Ropa rosyjska jest już trędowata

Dane Centre for Research on Energy and Clean Air (CREA) sugerują, że przychody Rosji ze sprzedaży paliw kopalnych są obecnie niższe niż w 2021 roku. Szacunkowe przychody w październiku sięgnęły 21 mld euro, w tym 7,5 mld z eksportu do Unii Europejskiej. Są niższe niż przed inwazją Rosji na Ukrainę z lutego 2022 roku pomimo rekordowej ceny węglowodorów notowanej w wakacje 2022 roku. Przychody z eksportu surowców kopalnych do Unii spadły o 14 procent, a z ropy o 19 procent. Mimo to Unia Europejska pozostała największym importerem ropy i gazu z Rosji, a zatem zatrzymanie dostaw do Europy będzie miało istotne znaczenie dla losu budżetu rosyjskiego fundowanego prawie w połowie ze sprzedaży surowców.

Rosjanie już zapowiadają ustami wicepremiera Rosji Aleksandra Nowaka, że zareagują ograniczeniem eksportu, ale co ważniejsze także wydobycia ropy na plan wprowadzenia ceny maksymalnej dostaw przez G7, w tym Unię Europejską. Bloomberg donosi, że sprzedaż ropy z Rosji w Europie Północnej spadła od lutego 2022 roku z 1,2 mln do 95 tysięcy baryłek dziennie, czyli o ponad 90 procent. Ładunki rosyjskie docierają już tylko do portu w Rotterdamie. Agencja donosi, że Litwa, Francja i Niemcy porzuciły dostawy morskie ropy z Rosji wiosną, a Polska we wrześniu. Trzy czwarte eksportu morskiego ropy z Rosji jest wysyłana do Azji, gdzie klienci otrzymują rabaty obniżające przychody Rosjan. Tymczasem embargo unijne na dostawy morskie wchodzi w życie piątego grudnia 2022 roku.

Polska i Niemcy mogą przesądzić o skuteczności sankcji

Z tego punktu widzenia istotne będzie stanowisko największych klientów na ropę rosyjską w Europie. Embargo morskie nie wyklucza dostaw przez Ropociąg Przyjaźń, który rozgałęzia się na dwie nitki – północną przez Białoruś do Polski i Niemiec, a także południową przez Ukrainę do Czech, Słowacji i Węgier. Najwięksi klienci na ropę rosyjską w Europie to według danych CREA z października odpowiednio: Niemcy, Holandia, Włochy, Polska i Grecja. Holandia, Włochy i Grecja nie będą sprowadzać ropy rosyjskiej przez embargo morskie. Zatem rezygnacja z dostaw ropy rosyjskiej deklarowana od końca roku przez Polskę i Niemcy pozbawi Rosjan lwiej części przychodów, bo pozostali duzi klienci zostaną objęci embargo morskim, a inni – wyłączeni z sankcji jak odbiorcy ropy z południowej nitki Przyjaźni – znaczą dużo mniej na rynku.

W tym kontekście istotne są ustalenia BiznesAlert.pl na temat koordynacji polityki Polski i Niemiec, które mają razem zabiegać o sankcje unijne na dostawy ropy północną nitką Ropociągu Przyjaźń, które będą do zaakceptowania nawet przez obrońców utrzymania relacji energetycznych z Rosją jak Węgry, a zadadzą cios rosyjskiemu petrostates, aby doszło do refleksji w sprawie poczynań na Ukrainie. Ministerstwo klimatu i środowiska potwierdza w komentarzu dla BiznesAlert.pl, że Polska oraz Niemcy razem zabiegają o sankcje na dostawy ropy z Rosji przez Ropociąg Przyjaźń po to, aby mogły spełnić deklarację z maja o woli porzucenia tego szlaku do końca roku, a PKN Orlen posiadający umowy wykraczające poza koniec 2022 roku nie płacił kar z tytułu ich zerwania. Szczyt unijny, na którym mogą pojawić się rozstrzygnięcia w tej sprawie odbędzie się 15-16 grudnia. Wcześniej kraje Grupy Wyszehradzkiej będą koordynować politykę energetyczną na szczycie Grupy 24 listopada. Będzie to okazja do przekazania planu Polski sąsiadom, którzy deklarują, że nie są jeszcze gotowi na pełne embargo na ropę z Rosji.

Derusyfikacja na serio czy na pokaz?

Polacy i Niemcy współpracują także przy dostawach ropy nierosyjskiej do rafinerii wschodnioniemieckich Leuna oraz Schwedt poprzez naftoport w Gdańsku, choć według informacji BiznesAlert.pl strona niemiecka bierze też pod uwagę możliwość budowy nowego ropociągu z Rostocku. Polacy mogliby także zainwestować w Rafinerię Schwedt z udziałem PKN Orlen pod warunkiem usunięcia udziałów rosyjskiego Rosnieft Deutschland. Te znajdują się póki co pod tymczasowym zarządem powierniczym rządu w Berlinie. Polska oraz Niemcy mogłoby według informacji BiznesAlert.pl rozwijać dostawy Kazachstanu, o których rozpisują się media niemieckie jak Handelsblatt. Istnieje jednak ryzyko, że byłaby to przynajmniej częściowo ropa rosyjska REBCO sprzedawana pod fałszywą banderą mieszanki kazachskiej KEBCO.

Jeżeli Polska i Niemcy dotrzymają słowa, rezygnując całkowicie z dostaw ropy rosyjskiej, mogą dobić Kreml już teraz tracący główny rynek zbytu ropy i zyski z jej sprzedaży stanowiące podstawę ładu społecznego w Rosji napędzanego petrodolarami. Zamknięcie stacji benzynowej Władimira Putina to najlepszy sposób na zwiększenie bezpieczeństwa Europy i powstrzymanie agresji rosyjskiej na Ukrainie.

Koniec strajku w Norwegii, który mógł dobić Europę po machinacjach Gazpromu | Rosja blokuje ropę z Kazachstanu w trosce o środowisko albo wpływy

Koniec strajku w Norwegii, który mógł dobić Europę po machinacjach Gazpromu | Rosja blokuje ropę z Kazachstanu w trosce o środowisko albo wpływy

:Rząd norweski zainterweniował, by zakończyć strajk w branży wydobywczej zagrażający podaży węglowodorów z Norwegii w Europie, a tym samym windujący ceny surowców notujących bez niego rekordy przez działania Rosji.

:Sąd regionalny w Noworosyjsku orzekł o zawieszeniu pracy Caspian Pipeline Consortium, operatora infrastruktury zapewniającej dostawy ropy z Kazachstanu na światowe rynki przez Rosję. Oficjalny powód to naruszenia standardów środowiskowych, ale może też chodzić o wpływy rosyjskie na rynku ropy.

Koniec strajku w Norwegii, który mógł dobić Europę po machinacjach Gazpromu

Rząd norweski zainterweniował, by zakończyć strajk w branży wydobywczej zagrażający podaży węglowodorów z Norwegii w Europie, a tym samym windujący ceny surowców notujących bez niego rekordy przez działania Rosji.

Pracownicy sektora wydobywczego w Norwegii rozpoczęli strajk piątego lipca zagrażając podaży gazu w czasie, kiedy jego ceny w Europie są rekordowe przez ograniczenie podaży przez rosyjski Gazprom oraz atak Rosji na Ukrainę. Strajk groził ograniczeniem eksportu gazu z Norwegii o prawie 60 procent.

Rząd Norwegii zainterweniował skłaniając związkowców do zatrzymania strajku. – Norwegia odgrywa niezbędną rolę przy dostawach gazu do Europy i planowana eskalacja miałaby poważne konsekwencje dla Wielkiej Brytanii, Niemiec oraz wielu innych narodów – powiedziała minister pracy Norwegii Marte Mjoes Persen cytowana przez Reutersa. – Moc uderzenia byłaby dramatyczna w świetle obecnej sytuacji w Europie – dodała.

Najczarniejszy scenariusz zakładał, że strajk ograniczy eksport gazu o 1,117 mld ekwiwalentu baryłek ropy naftowej, czyli o 56 procent dziennie. Oznaczałoby to odcięcie Belgii i Wielkiej Brytanii od dostaw z Norwegii od niedzieli, 10 lipca. Tymczasem od 11 lipca rusza przerwa techniczna pracy gazociągu Nord Stream 1 z Rosji do Niemiec, a Berlin obawia się, że Rosjanie nie przywrócą dostaw po jej zakończeniu.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Rosja blokuje ropę z Kazachstanu w trosce o środowisko albo wpływy

Sąd regionalny w Noworosyjsku orzekł o zawieszeniu pracy Caspian Pipeline Consortium, operatora infrastruktury zapewniającej dostawy ropy z Kazachstanu na światowe rynki przez Rosję. Oficjalny powód to naruszenia standardów środowiskowych, ale może też chodzić o wpływy rosyjskie na rynku ropy.

CPC ma złożyć apelację do decyzji sądu w Noworosyjsku, który zarządził miesięczną przerwę pracy po inspekcji Rostransnadzoru. Ta pozwoliła rzekomo Rosjanom udokumentować liczne naruszenia standardów środowiskowych w planie reagowania na wycieki ropy, które miały być usunięte do 30 listopada tego roku. Nie czekając jednak do wtedy Rosjanie orzekli, że należy zatrzymać kompleks na miesiąc.

– CPC działa w ramach prawnych Federacji Rosyjskiej i jest zmuszony podporządkować się decyzji sądu. Będzie ona przedmiotem apelacji – poinformowała ta firma cytowana przez RIA Novosti. Kazachstan śle ropę przez naftoport w Noworosyjsku. Wysłał tamtędy 60,7 mln ton ropy w 2021 roku. Udziałowcy CPC to Rosja (31 procent), Kazachstan (20,75 procent), Chevron (15 procent), Łukoil (12,5 procent), Exxon Mobil (7,5 procent, praz Rosnieft-Shell Caspian Ventures Limited (7,5 procent).

Polacy rozmawiali o dostawach ropy z Kazachstanu w połączonej delegacji Orlenu i PGNiG, o której wizycie w Astanie informował BiznesAlert.pl. Polska już teraz sprowadza kilka procent zapotrzebowania na ropę z pomocą dostaw kazachskich. Ropa z Kazachstanu ma podobną charakterystykę do rosyjskiej. Kazachowie stworzyli mieszankę KEBCO, która ma się odróżniać od rosyjskiej REBCO i pozwolić na uniknięcie sankcji wprowadzanych przez Zachód po ataku Rosji na Ukrainę.

Prezydent Kazachstanu Kasym-Żormat Tokajew nie uznał marionetkowych republik na wschodzie terytorium ukraińskiego i próbuje prowadzić politykę niezależną od Kremla.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik