Moratorium bez moratorium? Nowy rząd w Niemczech każe poczekać Nord Stream 2 | Jeśli Niemcy nie zatrzymają koalicji obrony atomu, Austria pójdzie z nimi do sądu w imię denuklearyzacji

Moratorium bez moratorium? Nowy rząd w Niemczech każe poczekać Nord Stream 2 | Jeśli Niemcy nie zatrzymają koalicji obrony atomu, Austria pójdzie z nimi do sądu w imię denuklearyzacji

:Nowa umowa koalicyjna w Niemczech ma zawierać zapis zobowiązujący Nord Stream 2 do przestrzegania przepisów unijnych. Oznaczałby on w praktyce moratorium na dostawy przez konieczność certyfikacji zawieszonej ze względu na niezgodność z tymi paragrafami.

:Niemiecki Handelsblatt zdradza więcej szczegółów na temat rosnącej koalicji w obronie atomu w Unii Europejskiej, której mogą nie zatrzymać nawet antynuklearne Niemcy, ale Austria może spróbować w sądzie.

Czytaj dalej„Moratorium bez moratorium? Nowy rząd w Niemczech każe poczekać Nord Stream 2 | Jeśli Niemcy nie zatrzymają koalicji obrony atomu, Austria pójdzie z nimi do sądu w imię denuklearyzacji”

USA nie przekonały Niemców do moratorium na Nord Stream 2. Trwają rozmowy o rekompensacie | G7 będzie rywalizować z Chinami i walczyć z węglem. Co z atomem w Polsce?

USA nie przekonały Niemców do moratorium na Nord Stream 2. Trwają rozmowy o rekompensacie | G7 będzie rywalizować z Chinami i walczyć z węglem. Co z atomem w Polsce?

: Niemieckie RND podaje, że Ukraina jest gotowa do rozmów o przekazaniu jej rekompensaty za projekt Nord Stream 2, z którego nie chcą zrezygnować Niemcy pomimo wysiłków dyplomatycznych USA, które zabiegały o moratorium.

: Międzynarodowa Agencja Energii wezwała kraje porozumienia naftowego OPEC+ do odkręcenia kurka z ropą wobec prognozy wzrostu zapotrzebowania na to paliwo o 3,1 mln baryłek dziennie w 2022 roku.

: Kraje G7 z USA na czele chcą promować inwestycję w infrastrukturę w celu rywalizacji z Chinami oraz odejście od węgla w krajach rozwijających się. Polska liczy na dekarbonizację z pomocą atomu, który może zbudować firma amerykańska.

USA nie przekonały Niemców do moratorium na Nord Stream 2. Trwają rozmowy o rekompensacie

Niemieckie RND podaje, że Ukraina jest gotowa do rozmów o przekazaniu jej rekompensaty za projekt Nord Stream 2, z którego nie chcą zrezygnować Niemcy pomimo wysiłków dyplomatycznych USA, które zabiegały o moratorium.

RND/Financial Times/Biały Dom/Wojciech Jakóbik

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba cytowany przez RND powiedział, że „jeśli pojawi się oferta rekompensat, jego kraj się jej przyjrzy. – Niekoniecznie zgodzimy się na to, co zostanie zaoferowane – zastrzegł. Odniósł się w ten sposób do propozycji Niemców, którzy mówili o inwestycjach w dostawy wodoru znad Dniepru w zamian za to, że nie porzucą spornego gazociągu z Rosji o nazwie Nord Stream 2, którego budowa dobiega końca.

– Idea zatrzymania budowy przez Niemców w zamian za zawieszenie sankcji USA byłaby pozytywnym rozstrzygnięciem dającym nam czas na przygotowanie się po to, aby budowa nie została ukończona – mówił sekretarz stanu USA Antony Blinken w Senacie 11 czerwca. – Jednak z tego co wiemy w oparciu o fakty, także te pozyskane przez wywiad, budowa ma zostać ukończona fizycznie niezależnie od kroków, które podjęliśmy w minionych kilku miesiącach – dodał. Jego zdaniem należy z tego względu włączyć Niemcy w proces pozyskania rekompensaty i ograniczenia szkód, jakie mógłby przynieść ukończony gazociąg. – Właśnie to robią obecnie Niemcy – zakończył.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała po spotkaniu z prezydentem USA Joe Bidenem w kuluarach szczytu G7, że utrzymanie dostaw gazu z Rosji przez Ukrainę to sprawa „egzystencjalna i kluczowa”. Trwają rozważania na temat możliwości przedłużenia porozumienia tymczasowego Komisja Europejska-Ukraina-Rosja o dostawach gazu przez terytorium ukraińskie, która obowiązuje do końca 2024 roku. Merkel spotka się z Bidenem w Białym Domu 15 lipca. USA nie wdrożyły nowych sankcji przeciwko Nord Stream 2, które uderzyłyby w niemieckiego prezesa operatora tego projektu. Jens Pletner z ministerstwa spraw zagranicznych Niemiec powiedział agencji RIA Novosti, że zawieszenie sankcji USA było istotnym krokiem, po którym nadszedł czas na usunięcie obaw o wpływ Nord Stream 2 i zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Ukrainy. – Dla rządu federalnego było i pozostaje kluczowe, aby nawet po ukończeniu Nord Stream 2 przesył gazu przez terytorium ukraińskie był kontynuowany. Pletner przyznał, że Niemcy i Komisja Europejska podjęły wysiłek na rzecz przedłużenia umowy tymczasowej wspomnianej wyżej.

Jednakże Kijów zabiega także o ustępstwa w innym zakresie. Minister Kuleba uznał, że rośnie determinacja USA na rzecz stworzenia rekompensaty na korzyść Ukrainy. Dodał, że z Nord Stream 2 to z punktu widzenia Kijowa głównie zagrożenie z zakresu bezpieczeństwa. – Dlatego mówimy, że spór o ten gazociąg powinien stać się narzędziem nacisku na Rosję, aby przyjęła bardziej konstruktywną rolę w procesie pokojowym na wschodzie Ukrainy – powiedział.

Apel o luzowanie porozumienia naftowego wobec widma niedoborów ropy na świecie

Międzynarodowa Agencja Energii wezwała kraje porozumienia naftowego OPEC+ do odkręcenia kurka z ropą wobec prognozy wzrostu zapotrzebowania na to paliwo o 3,1 mln baryłek dziennie w 2022 roku.

S&P Global/Wojciech Jakóbik

MAE ostrzega przed luką podaży ropy w 2022 roku ze względu na fakt, że globalne zapotrzebowanie na to paliwo ma wzrosnąć o 3,1 mln baryłek dziennie w 2022 roku i wrócić do poziomu sprzed pandemii koronawirusa. Kraje spoza OPEC+ mają zwiększyć wydobycie o 1,6 mln baryłek dziennie w 2022 roku, przywracając je do poziomu sprzed pandemii.

Jednakże w drugiej połowie 2021 roku odrodzeniu popytu nie będzie towarzyszyć równie szybki wzrost podaży zmniejszonej między innymi przez porozumienie naftowe regulujące produkcję w krajach OPEC+ na czele z Arabią Saudyjską i Rosją. MAE szacuje, że wydobycie OPEC+ w maju sięgnęło 40,39 mln baryłek dziennie, a kraje paktu posiadają jeszcze wolne moce produkcyjne sięgające 10 mln baryłek dziennie. Tymczasem zapasy krajów OECD sięgają obecnie 2,93 mln baryłek, czyli o 1,6 mln mniej od średniej z lat 2015-19.

G7 będzie rywalizować z Chinami i walczyć z węglem. Co z atomem w Polsce?

Kraje G7 z USA na czele chcą promować inwestycję w infrastrukturę w celu rywalizacji z Chinami oraz odejście od węgla w krajach rozwijających się. Polska liczy na dekarbonizację z pomocą atomu, który może zbudować firma amerykańska.

Biały Dom/Wojciech Jakóbik

Biały Dom informuje, że kraje G7 poparły na szczycie w Kornwalii propozycję stworzenia inicjatywy Build Back Better World (B3W), która ma na celu wsparcie projektów infrastrukturalnych w krajach o średnich i niskich zarobkach między innymi w celu rywalizacji z Chinami. Mają także zakończyć wsparcie publiczne węgla do końca 2021 roku.

Inicjatywa zakłada wspólne działanie na rzecz mobilizacji sektora prywatnego w czterech obszarach: klimatu, zdrowia, digitalizacji oraz równości. B3W ma działać w Ameryce Południowej, Afryce oraz Azji. W tym celu mają zostać wykorzystane narzędzia finansowe, w tym EXIMBANK, który może współfinansować elektrownię jądrową w Polsce oraz nowe, które dopiero mają zostać stworzone we współpracy z Senatem. Jedno z założeń B3W to realizacja przedsięwzięć zgodnych z celami porozumienia klimatycznego z Paryża.

Kraje G7 zgodziły się co do konieczności wycofania wsparcia publicznego energetyki węglowej do końca 2021 roku. – W celu wsparcia odejścia krajów rozwijających się od węgla Kanada, Niemcy, Wielka Brytania i USA będą chciały zapewnić do 2 mld dolarów Funduszy Inwestycji Klimatycznych mających przyspieszyć odejście od węgla poprzez inwestycje w technologie, rozwój kadr i infrastrukturę. G7 uruchamiają także Agendję Dekarbonizacji Przemysłowej, która ma wesprzeć dekarbonizację sektora przemysłu, jak cementowy i stalowy.

Polska zabiega o partnera technologicznego i finansowego, który może pochodzić z USA, jeżeli wybierze Westinghouse. W grę wchodzą jeszcze EDF z Francji oraz KHNP z Korei Południowej. Nie wiadomo, czy inicjatywa G7 mogłaby wesprzeć Program Polskiej Energetyki Jądrowej, bo Polska znajduje się w gronie 25 największych gospodarek świata.

Gazprom może wysuszyć Gazociąg Jamalski. Polska może go zalać LNG i gazem z Baltic Pipe | USA twierdzą, że nowe sankcje nie zatrzymałyby Nord Stream 2 i proponują układ z Niemcami

Gazprom może wysuszyć Gazociąg Jamalski. Polska może go zalać LNG i gazem z Baltic Pipe | USA twierdzą, że nowe sankcje nie zatrzymałyby Nord Stream 2 i proponują układ z Niemcami

: Rosyjski Gazprom zamierza dostarczać mniej gazu do Europy przez Białoruś, zapowiadając mniejsze użycie odcinka Gazociągu Jamalskiego w Polsce. Jednakże pusty Jamał może zostać wykorzystany do dostaw z terminalu LNG i Baltic Pipe.

: Prezydent USA odpowiedział na apel swego ukraińskiego odpowiednika i konsultował się z nim przed szczytem prezydenckim Stany Zjednoczone-Rosja zaplanowanym na 16 czerwca. Sekretarz stanu USA twierdzi, że nowe sankcje nie zatrzymałyby Nord Stream 2 i proponuje układ z Niemcami.

Gazprom może wysuszyć Gazociąg Jamalski. Polska może go zalać LNG i gazem z Baltic Pipe

Rosyjski Gazprom zamierza dostarczać mniej gazu do Europy przez Białoruś, zapowiadając mniejsze użycie odcinka Gazociągu Jamalskiego w Polsce. Jednakże pusty Jamał może zostać wykorzystany do dostaw z terminalu LNG i Baltic Pipe.

Argus Media/Wojciech Jakóbik

Rezerwacja przepustowości w październiku 2021-grudniu 2022 roku ma być niższa niż rok wcześniej. Gazprom zarezerwował 109 GWh dziennie w wejściu do systemu w Kondratkach, podczas gdy w zeszłym roku w tych samych miesiącach rezerwował 1,03 TWh dziennie, czyli prawie maksymalną dostępną przepustowość, która liczy 31 mld m sześć. rocznie. Teraz jednak Gazprom nie zarezerwował w ogóle przepustowości na granicy polsko-niemieckiej. Rok wcześniej zajął tam 931 GWh na dzień.

Kolejne aukcje roczne przepustowości Gazociągu Jamalskiego są zapowiedziane na piątego lipca, a kwartalne na drugiego sierpnia. Gazprom może jeszcze zwiększyć rezerwację. Jednakże niekoniecznie zwiększy zamówienie, ponieważ zamierza skorzystać z alternatywy. Przekonuje, że zbuduje do końca 2021 roku gazociąg Nord Stream 2 pozwalający pominąć kraje przesyłowe jak Białoruś i Ukraina przy dostawach do Niemiec. Kolejny argument za zmniejszeniem dostaw przez terytorium białoruskie to spory o warunki dostaw oraz przesyłu.

Należy zaznaczyć, że przepustowość polskiego odcinka Gazociągu Jamalskiego jest oferowana na aukcjach a budżet polski nie jest zależny od przychodów z przesyłu gazu rosyjskiego. Polacy zamierzają wykorzystać przepustowość tego połączenia na potrzeby krajowego systemu przesyłowego, na przykład do dostaw rewersowych z Niemiec, LNG z terminalu oraz gazu norweskiego z Baltic Pipe na Wschód.

USA twierdzą, że nowe sankcje nie zatrzymałyby Nord Stream 2 i proponują układ z Niemcami

Prezydent USA odpowiedział na apel swego ukraińskiego odpowiednika i konsultował się z nim przed szczytem prezydenckim Stany Zjednoczone-Rosja zaplanowanym na 16 czerwca. Sekretarz stanu USA twierdzi, że nowe sankcje nie zatrzymałyby Nord Stream 2 i proponuje układ z Niemcami.

Biały Dom/Reuters/Wojciech Jakóbik

Joe Biden telefonował do Wołodymyra Zełeńskiego szóstego czerwca w odpowiedzi na apel tego drugiego w rozmowie z portalem Axios, w której Kijów wyraził ubolewanie z powodu decyzji Waszyngtonu o zawieszeniu nowych sankcji wobec gazociągu Nord Stream 2. Biden miał zadeklarować stanowcze poparcie integralności terytorialnej oraz suwerenności Ukrainy oraz zaprosić Zełeńskiego do Waszyngtonu tego lata. – Prezydent Zełeński oddzielnie wspomniał, że projekt Nord Stream 2 nie jest za bardzo ekonomiczny, jak utrzymują niektóre kraje, ale to bardzo specyficzna manifestacja globalnego szantażu – powiedział doradca prezydenta Ukrainy Michaił Podoliak w komentarzu dla prasy.

Póki co jednak odwiedzi Wielką Brytanię, szczyt NATO oraz Genewę, gdzie spotka się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Sekretarz stanu USA Antony Blinken przekonywał Senat USA, że jego administracja jest w toku rozmów z Niemcami na temat złagodzenia wpływu projektu Nord Stream 2 na Ukrainę. – Niemcy usiedli do stołu i jesteśmy aktywnie zaangażowani w rozmowy z nimi, aby ocenić co należy zrobić, aby zapewnić opłaty przesyłowe Ukrainie, które ta może stracić na rzecz nowego gazociągu – powiedział komisji spraw zagranicznych Senatu USA, która domagała się wdrożenia zawieszonych sankcji wobec tego przedsięwzięcia.

– W praktyce fizyczne ukończenie Nord Stream 2 to polityka faktów dokonanych – mówił Blinken. – Niezależnie od sankcji wobec tego podmiotu i jego prezesa, w naszym przekonaniu nie zmieniłoby się nic w odniesieniu do fizycznego ukończenia gazociągu – dodał. Departament Stanu wprowadził i zawiesił sankcje wobec operatora Nord Stream 2 AG oraz prezesa Matthiasa Warniga. – To zawieszenie może być wciąż wycofane – zastrzegł Blinken. Krytycy tego posunięcia przekonują, że mogło ono co najmniej opóźnić budowę, która ma się zakończyć dwa lata po pierwotnym terminie z końcem 2021 roku.

– Myślę, że możemy uzyskać coś dobrego ze złej sytuacji, którą odziedziczyliśmy przejmując władzę – mówił Blinken. – Mamy w mocy porozumienia z wyprzedzeniem, by reagować na wszelkie działania Rosji wymierzone w bezpieczeństwo sensu stricte albo ekonomiczne któregokolwiek z tych krajów.  

Polska nie może strzelać focha o Nord Stream 2

Polska nie może strzelać focha o Nord Stream 2

Interesy Polski w sporze o Nord Stream 2 zostały wzięte jedynie częściowo pod uwagę. Sytuacja nie jest jednak zła, jeśli zadowolić się optimum dostępnym krajom średniej wielkości, zamiast maksymalizować cele naszej polityki zagranicznej niczym mocarstwo – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Ministerstwo spraw zagranicznych słusznie krytykuje fakt, że USA nie skonsultowały się z Polską przed rozmowami o spornym gazociągu Nord Stream 2 w Niemczech. Do rozstrzygnięcia pozostaje czy nasza stolica zrobiła wszystko, aby zostać dopuszczoną do takich rozmów, czy używała nieoficjalnych kanałów komunikacji z administracją Joe Bidena, z którą nie miała tak dobrych relacji jak z ekipą Donalda Trumpa. Natomiast Warszawa, podobnie jak Kijów, powinna brać udział w takich debatach i może to wciąż robić.

Polska nadal może animować dyskusję o tym projekcie i dobrze, że prezydent RP Andrzej Duda chce podnieść ten temat na szczycie NATO w Brukseli, który odwiedzi prezydent Joe Biden przed szczytem z Władimirem Putinem, jego rosyjskim odpowiednikiem. Polska powinna dalej ściśle współpracować z Ukrainą przeciwko Nord Stream 2 na wzór wspólnych artykułów naszych ministrów spraw zagranicznych w prasie zachodnioeuropejskiej. Polska powinna także dążyć do włączenia w proces Komisji Europejskiej w celu uniknięcia koncertu mocarstw wokół Nord Stream 2.

Obecny stan realizacji projektu Nord Stream 2 to w żadnym wypadku nie jest porażka Polski, szczególnie biorąc pod uwagę jej ograniczony wpływ na niego. Projekt ma być ukończony do końca 2021 roku, jeżeli nie pojawią się nowe przeszkody obiektywne lub polityczne, a tego nie wiadomo. Oznacza to, że w chwili ukończenia będzie opóźniony o dwa lata. Jeszcze pod koniec 2019 roku jego ukończenie było przedstawiane przez jego zwolenników jako nieuchronne. Tymczasem inicjatywa Komisji Europejskiej z walnym wsparciem Polski oraz innych przeciwników Nord Stream 2 w postaci rewizji dyrektywy gazowej co najmniej odwlecze uruchomienie dostaw gazu przez konieczność dostosowania projektu do przepisów trzeciego pakietu energetycznego. Z kolei sankcje USA, które są nadal w mocy mogą utrudnić przeprowadzenie testów, certyfikację i ubezpieczenie tego gazociągu, a bez nich nie będzie mógł zacząć pracy.

Piłka jest nadal w grze, choć cel maksimum w postaci zatrzymania Nord Stream 2 wydaje się coraz mniej możliwy do osiągnięcia. Sankcje USA mogłyby potencjalnie zatrzymać ten projekt, o czym pisałem w przeszłości, ale na obecnym etapie będzie to już trudne ze względu na samotną budowę przez Rosjan i niechęć do moratorium w Niemczech. Jednakże dalsze opóźnienie tego projektu, a potem ustępstwa strony rosyjskiej na korzyść bezpieczeństwa energetycznego Europy Środkowo-Wschodniej to cel optimum możliwy do zaakceptowania. Nie jest także pewne, czy i kiedy Nord Stream 2 pośle pierwszy gaz, bo do tego byłoby prawdopodobnie niezbędne zdjęcie obowiązujących sankcji USA wobec firm przygotowujących go do pracy, a o tym na razie nie ma mowy.

Polska nie byłaby w stanie zatrzymać Nord Stream 2 samodzielnie, bo nie jest potęga międzynarodową jak USA ani regulacyjną jak Komisja Europejska. Może jednak korzystać z ich pomocy do obrony swych interesów i zrobiła w tym zakresie wiele w odniesieniu do dyrektywy gazowej oraz sankcji amerykańskich wobec Nord Stream 2. Jako kraj średniej wielkości jest zdolna do korekty polityki mocarstw, którym może przeciwstawiać narzędzia wspólnotowe oraz transatlantyckie. Najgorszym rozwiązaniem byłaby teraz abdykacja z aktywnej polityki w omawianej sprawie. Nie czas na tak zwane „strzelanie focha” za Nord Stream 2. Jest jeszcze wiele pracy do wykonania, szczególnie przed szczytem Biden-Putin w Genewie.

Sygnał o dalszej możliwości działania to rewelacje Handelsblatta, który ustalił, że rozmowy USA-Niemcy o Nord Stream 2 na razie nie przyniosły rezultatu a kanclerz Angela Merkel chce odwiedzić Waszyngton w celu mediacji. Na stole ma być między innymi import wodoru z Ukrainy za wsparciem Niemiec. Polska jako potencjalny pośrednik i beneficjent współpracy gazowej i wodorowej z Kijowem może odegrać tutaj istotną rolę.

Senatorzy forsują nowe sankcje USA wobec Nord Stream 2. Alternatywa to moratorium lub wyłącznik | Niemcy wyłączają węgiel szybciej za wsparciem. Wzór umowy społecznej energetyki w Polsce?

Senatorzy forsują nowe sankcje USA wobec Nord Stream 2. Alternatywa to moratorium lub wyłącznik | Niemcy wyłączają węgiel szybciej za wsparciem. Wzór umowy społecznej energetyki w Polsce?

: Amerykanie potwierdzają, że będzie trudno zatrzymać Nord Stream 2 na obecnym etapie budowy i nie decydują się na „opcję atomową” sankcji. Senatorzy republikańscy wzywają do działania. Alternatywa to rozmowy dyplomatyczne moratorium lub wyłączniku, być może z udziałem Polski.

: Niemiecki rząd oferuje odszkodowania elektrowniom, które zdecydują się na szybsze wyłączenie bloków węglowych. Może z niego skorzystać ostatnia jednostka tego typu, czyli Datteln 4. Polacy mogliby sięgnąć po podobne rozwiązanie w ramach umowy społecznej sektora energetycznego, ale nie godzą się na nie związki zawodowe.

Senatorzy forsują nowe sankcje USA wobec Nord Stream 2. Alternatywa to moratorium lub wyłącznik

Amerykanie potwierdzają, że będzie trudno zatrzymać Nord Stream 2 na obecnym etapie budowy i nie decydują się na „opcję atomową” sankcji. Senatorzy republikańscy wzywają do działania. Alternatywa to rozmowy dyplomatyczne moratorium lub wyłączniku, być może z udziałem Polski.

Czternastu senatorów republikańskich przedstawiło w Kongresie propozycję ustawy wprowadzającej sankcje wobec operatora Nord Stream 2 oraz prezesa Matthiasa Warniga. Administracja USA nie skorzystała z tej możliwości pomimo wytycznych izby. Wprowadziła takie sankcje i natychmiast je zawiesiła.

– Administracja Joe Bidena tworzy ryzyko dla pozycji globalnej Ameryki poprzez zgodę z Niemcami na błędną strategię, która da Władimirowi Putinowi możliwość nacisków na naszych sojuszników w Europie – ogłosił senator Kevin Kramer współodpowiedzialny za projekt. Wezwał izbę do poparcia jego aktu, który zobowiązuje Waszyngton do sankcji wobec podmiotów wymienionych wyżej oraz ich podwykonawców.

USA nie skorzystały z tej możliwości w obawie przed uderzeniem w Niemcy, a Departament Stanu skorzystał w tym celu z zapisu o możliwości zawieszenia sankcji ze względu na „interes narodowy”. Rzecznik Białego Domu Jen Psaki podkreśliła, że prezydent nadal sprzeciwia się Nord Stream 2, ale ten projekt jest już prawie ukończony. – Nasze stanowisko, że to projekt geopolityczny Rosji, który zagraża bezpieczeństwu Europy, Ukrainy i sojuszników NATO, a także naszych partnerów na wschodniej flance, ale jak zatrzymać projekt, który powstaje w kraju trzecim i jest gotowy w 95 procentach – powiedziała cytowana przez Associated Press. Wcześniej portal Axios podawał, że jedyny sposób na zatrzymanie budowy to uderzenie w odbiorców gazu Nord Stream 2 w Niemczech, na które Amerykanie nie chcą się zdecydować. Byłaby to „opcja atomowa”.

Następna okazja do przedstawienia sankcji nastąpi za 90 dni, kiedy gazociąg Nord Stream 2 może być już gotowy. Zgodnie z najnowszymi zapewnieniami ma powstać do końca września 2021 roku. Jest już opóźniony o prawie dwa lata. Pozostaje przestrzeń do rozmów dyplomatycznych na jego temat. Administracja Joe Bidena informowała, że będzie rozmawiać z Niemcami o możliwości zatrzymania tego projektu. Mimo to Berlin odmawiał możliwości wprowadzenia moratorium na budowę Nord Stream 2. Nie jest jasne, czy zgodziłby się na mechanizm uzależniający dostawy od postępowania Rosji. Polska sugerowała zainteresowanie udziałem w rozmowach na ten temat, a USA podkreślały znaczenie włączenia sojuszników w ten proces.

Kommiersant/Biały Dom/Wojciech Jakóbik

Niemcy wyłączają węgiel szybciej za wsparciem. Wzór umowy społecznej energetyki w Polsce?

Niemiecki rząd oferuje odszkodowania elektrowniom, które zdecydują się na szybsze wyłączenie bloków węglowych. Może z niego skorzystać ostatnia jednostka tego typu, czyli Datteln 4. Polacy mogliby sięgnąć po podobne rozwiązanie w ramach umowy społecznej sektora energetycznego, ale nie godzą się na nie związki zawodowe.

Czwarty blok Elektrowni Datteln w Niemczech może zostać wyłączony przez niemieckiego Unipera wcześniej, niż w pierwotnym terminie 2038 roku. Spółka deklaruje otwartość na rozmowy na ten temat, które dadzą rozwiązanie gwarantujące „sprawiedliwą równowagę interesów”. Niemcy płacą elektrowniom węglowym za wcześniejsze odejście na emeryturę.

Blok Datteln 4 został oddany do użytku w 2020 roku i ma pracować do 2038 roku. Uniper zadeklarował, że może zamknąć go wcześniej ze względu na wolę przyspieszenia polityki klimatycznej i redukcję emisji gazów cieplarnianych o 65 zamiast 55 procent do 2030 roku. Jednakże wcześniejsze wyłączone Datteln 4 wymagałoby zdaniem Unipera rekompensaty finansowej. Rząd niemiecki płaci już firmom decydującym się na wcześniejszą rezygnację z węgla odszkodowanie, na które przewidział 4,35 mld euro częściowo finansowane z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji.

Polska zamierza zamknąć kopalnie do 2049 roku, a jej strategia energetyczna pod nazwą Polityka Energetyczna Polski do 2040 roku zakłada utrzymanie węgla w miksie na poziomie co najmniej 11 procent do końca trzeciej dekady XXI wieku. Związki zawodowe nie chciały się zgodzić na wcześniejsze odejście od węgla pomimo coraz gorszych warunków ekonomicznych pracy tego sektora. Termin do 2049 roku jest zapisany w umowie społecznej z tą grupą zawodową. Polska ma negocjować analogiczną umowę dla sektora energetyki węglowej.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Afera Naftogazu na finiszu sporu o Nord Stream 2 utrudni wysiłki Polsce

Afera Naftogazu na finiszu sporu o Nord Stream 2 utrudni wysiłki Polsce

Prawosławne Święta Wielkiej Nocy upłynęły na Ukrainie pod znakiem niejasnych zmian personalnych w Naftogazie, odpowiedniku PGNiG. Te roszady mogą skomplikować spór o Nord Stream 2 w jego kluczowym momencie i zaszkodzić między innymi Polsce – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Afera Naftogazu

Prezes Naftogazu Andrij Kobolew został odwołany tuż przed Świętami Wielkiej Nocy w kalendarzu prawosławnym. Stało się to po siedmiu latach pracy na tym stanowisku od rewolucji Euromajdanu 2014 roku. Zastąpił go jego przeszły podwładny i rywal Jurij Witrenko. Oficjalny powód odwołania to straty Naftogazu z 2020 roku. Trudno jednak uznać je za faktyczny powód, bo cały sektor gazowy w Europie notował straty w zeszłym roku ze względu na pandemię koronawirusa. Warto także odnotować, że Naftogaz miał historyczne długi wobec państwowej Ukrnafty oraz budżetu krajowego ze względu na nieopłacone rachunki na rynku krajowym w latach 2015-19. Naftogaz wpłacił do budżetu ukraińskiego 141 mld hrywien, czyli 13 procent wpływów budżetowych w 2020 roku, w ramach spłaty długów. Zmiany na rynku detalicznym gazu wprowadzone wiosną 2020 roku miały doprowadzić do stopniowego usunięcia tych zaległości. W okresie prezesury Kobolewa ta firma kontynuowała dialog z USA i Niemcami na temat spornego gazociągu Nord Stream 2 poprzez aktywny lobbing na rzecz zatrzymania jego budowy. Te procesy stanęły pod znakiem zapytania wraz z niespodziewaną zmianą warty w firmie z siedzibą przy kijowskim Chreszczatyku.

28 kwietnia rząd ukraiński odwołał radę nadzorczą oraz prezesa Naftogazu. Rada spotkała się 30 kwietnia i złożyła rezygnację w całości. Czekają ją teraz przejściowe dwa tygodnie okresu wypowiedzenia, w którym będzie przekazywać nadzór nowej ekipie. Oficjalnie Kobolew podziękował za pracę jego zespołu na rzecz reform, a Witrenko zapowiedział ich kontynuację. Jednak zaczął prezesurę od wytknięcia poprzednim władzom „rozczarowujących wyników z 2020 roku” oraz spadku wydobycia gazu nad Dnieprem. Warto przypomnieć, że jeszcze w czasach prezydentury Petra Poroszenki Ukraina ogłosiła, że stanie się niezależna od importu gazu w 2020 roku dzięki zwiększeniu wydobycia krajowego. Witrenko zdaje się wracać do tych planów. – Musimy zmusić Ukrgazwydobywania do większego wydobycia w celu zaspokojenia potrzeb ukraińskich konsumentów – mówił na pierwszej konferencji prasowej. Zapewnił, że przyszłe zmiany personalne będą wynikać tylko z kryteriów merytorycznych. Witrenko chce także walczyć o przeniesienie punktów odbioru gazu ze wschodniej na zachodnią granicę Ukrainy, aby to Naftogaz odpowiadał za dostawy na terytorium ukraińskim. To także pomysł z 2014 roku, który dotąd nie został zrealizowany.

Zmiany w Naftogazie zostały zakwestionowane przez tę spółkę zanim doszło do ich wdrożenia. Jeszcze 28 kwietnia Naftogaz przekonywał w informacji prasowej, że decyzja rządu ukraińskiego o odwołaniu rady nadzorczej była „manipulacją prawną” podważającą zasady zarządzania korporacyjnego spółkami skarbu. Ostrzegał, że propozycja zmian zarządu Naftogazu może zostać przedstawiona tylko przez radę, a nie za pomocą „ręcznego sterowania” z Kijowa. – Pomimo kryzysu oraz rosnących długów partnerów Naftogazu ze względu na luki prawne wynikające z regulacji państwowych, ta firma zdołała wnieść do budżetu 141 mld hrywien przychodu w 2020 roku – przypominała ekipa Kobolewa na progu dymisji. Wspomniała o 57 mld hrywien na koncie Naftogazu pozwalających utrzymać płynność jako jedynej spółce skarbu z takimi rezerwami. – Postępowanie rządu to sygnał do wszystkich spółek kontrolowanych przez państwo. Działanie na rzecz budżetu oraz obywateli Ukrainy nie jest w interesie partykularnych sił politycznych i może zostać ukarane. To jasny sygnał do inwestorów, że warunki pracy spółek na Ukrainie są nieprzewidywalne i mogą się zmienić w zależności od sytuacji politycznej – informował Naftogaz w komunikacie usuniętym już z jego strony.

Zmiany na finiszu sporu o Nord Stream 2

Zmiany w Kijowie wywołały reakcję na Zachodzie. Sekretarz Stanu USA Antony Blinken ma poruszyć ten temat podczas wizyty w stolicy Ukrainy w pierwszym tygodniu roboczym maja. Amerykanie są „głęboko zaniepokojeni” ostatnimi zmianami. – Te działania są najnowszymi przykładami ignorowania najlepszych praktyk i rodzą ryzyko dla ciężko wywalczonego postępu ekonomicznego Ukrainy – ostrzegł rzecznik Departamentu Stanu USA. – Będziemy nadal wspierać Ukrainę w wysiłkach na rzecz wzmocnienia jej instytucji, także poprzez rozwój tych demokratycznych, a także reform zarządzania korporacyjnego, ale przywódcy tego kraju muszą także wykonać swą pracę – dodał. Philip Reeker pełniący obowiązki wicesekretarza stanu do spraw europejskich i eurazjatyckich odpowiedział na pytanie dziennikarzy o to, czy temat Nord Stream 2 oraz Ukrainy pojawi się w rozmowach bilateralnych USA i Niemiec przy okazji szczytu G7. Ambasador Reeker zapewnił, że „Nord Stream 2 pozostaje tematem spornym”. – Będziemy nadal przedstawiać Niemcom nasze poglądy na temat tego projektu, że powinien zostać zatrzymany, prawo, które wprowadziliśmy, ale będzie także wiele innych tematów do omówienia z Niemcami. Będziemy mieli standardową pulę dyskusji bilateralnych na ten temat – zapewnił dyplomata. Przypomniał też, że USA są zaniepokojone procesem nieprzejrzystych zmian w spółce Naftogaz. – Jakiekolwiek próby zmiany sposobu zarządzania oraz wyboru władz w spółkach skarbu są niepokojące – zdradził Reeker. Wspomniał o wsparciu USA zmian nad Dnieprem w sektorze energetycznym wartym 110 mln dolarów. Te tematy mają być z kolei przedmiotem rozmów z prezydentem ukraińskim Wołodymyrem Zełeńskim. – Wzywamy przywódców Ukrainy do przestrzegania praktyki przejrzystego zarządzania korporacyjnego w odniesieniu do zarządzania spółkami skarbu. To dotyczy także sektora energetycznego – dodał dyplomata cytowany przez Biały Dom.

Kontrowersyjne zmiany w Naftogazie pojawiają się w najgorszym możliwym momencie. Barka Fortuna i statek Akademik Czerski kontynuują budowę spornego gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec. Amerykanie nie poszerzają sankcji, a lista podmiotów nimi objętych ma zostać zaktualizowana o nową „czarną listę” do 17 maja zgodnie z przepisami zobowiązującymi do tego Departament Stanu. Widać także zmianę akcentów u największych krytyków Nord Stream 2 w Niemczech. Kandydatka na kanclerz z partii Zielonych Annalena Baerbock przyznała podczas konferencji DFS 2021 zorganizowanej przez niemiecki think tank DGAP, że Nord Stream 2 może zostać ukończony, ale nie należy dopuścić do rozpoczęcia dostaw z jego wykorzystaniem. Odniosła się w tym kontekście do dyrektywy gazowej Unii Europejskiej, której ma zostać podporządkowany ten sporny gazociąg w razie ukończenia. Oznacza to, że już nawet siły najbardziej sceptyczne wobec tego projektu w Niemczech przyznają, że może nie udać się go zablokować, nawet jeśli Zieloni wejdą do rządu po wrześniowych wyborach parlamentarnych. Także we wrześniu 2021 roku ma zakończyć się budowa Nord Stream 2 tak, aby był gotowy do pracy od 2022 roku.

Uderzenie w wysiłki Polski

Afera w Naftogazie nie ułatwi lobbingu przeciwko temu projektowi w Waszyngtonie, który nadal waha się między podjęciem działań realnie zagrażających ukończeniu Nord Stream 2 a znalezieniem rozwiązania we współpracy z Niemcami, które umożliwi jego ukończenie: moratorium na budowę lub wyłącznik dostaw w razie nieodpowiedniego postępowania Rosji. Warto nadmienić, że Ukraina była aktywnym oponentem Nord Stream 2 we współpracy między innymi z rządem Polski. Ministrowie spraw zagranicznych tych krajów wystosowali do USA odezwę na łamach Financial Times o zatrzymanie spornego projektu Nord Stream 2. Obie dyplomacje zabiegały w Waszyngtonie o szybkie działanie, którego nie widać obecnie  w sprawie poszerzenia sankcji. Wciąż jeszcze możliwe jest jednak włączenie Kijowa i Warszawy do ewentualnych rozmów z Niemcami o moratorium lub wyłączniku Nord Stream 2. Afera Naftogazu utrudni współpracę w tym zakresie, a także uderzy w wiarygodność tej firmy liczącej na współpracę z Polakami przy wydobyciu gazu, na którym tak zależy nowemu prezesowi. To także niewątpliwe uderzenie w ewentualny ciąg dalszy rozmów o kontrakcie długoterminowym PGNiG-Naftogaz, które nie przyniosły rezultatu od wielu lat.

Moratorium czy wyłącznik? Niemcy spierają się o Nord Stream 2 | Porozumienie naftowe OPEC+ uderza w gospodarkę Rosji

Moratorium czy wyłącznik? Niemcy spierają się o Nord Stream 2 | Porozumienie naftowe OPEC+ uderza w gospodarkę Rosji

: Ministerstwo gospodarki Rosji przedstawiło aktualizację prognozy rozwoju gospodarczego kraju do 2024 roku w której obniżyło planowany wzrost Produktu Krajowego Brutto z 3,3 do 2,9 procent w 2021 roku przez niższy wzrost wydobycia ropy w ramach porozumienia naftowego OPEC+.

: Przewodniczący komisji senatu USA do spraw energetyki i surowców naturalnych Joe Manchin wezwał prezydenta USA Joe Bidena do utrzymania poparcia rozwoju cywilnej floty nuklearnej i zapobieżenia zamykaniu reaktorów w Stanach Zjednoczonych. Przekonuje, że pozwala zmniejszać emisje CO2 bez poświęcania stabilności systemu.

: Die Welt ustalił, że część polityków niemieckich opowiada się za moratorium na budowę Nord Stream 2 znajdującego się na finiszu konstrukcji. Ich oponenci proponują wyłącznik zależny od działań Rosji działający już po ukończeniu gazociągu.

Porozumienie naftowe OPEC+ uderza w gospodarkę Rosji

Ministerstwo gospodarki Rosji przedstawiło aktualizację prognozy rozwoju gospodarczego kraju do 2024 roku w której obniżyło planowany wzrost Produktu Krajowego Brutto z 3,3 do 2,9 procent w 2021 roku przez niższy wzrost wydobycia ropy w ramach porozumienia naftowego OPEC+.

Reuters/Kommiersant/SP&Global/Wojciech Jakóbik

Analiza FocusEconomics przewiduje spowolnienie wzrostu PKB w Rosji do 1,8 procent w 2025 roku. Resort gospodarki Rosji liczy jednak na około 3 procent PKB w 2024 roku w nadziei na cykl inwestycji. Ten jednak może zależeć od kondycji sektora wydobywczego znajdującego się pod wpływem porozumienia naftowego OPEC+ nie pozwalającego mu wydobywać więcej, niż zostało ustalone w układzie.

Chodzi o porozumienie producentów ropy z grupy OPEC+, w której znajduje się między innymi Rosja, które zakłada ograniczenie wydobycia tego surowca w celu podniesienia jego ceny na rynku. Przedstawiciele OPEC+ mają rozmawiać 28 kwietnia na temat poluzowania ograniczeń o milion baryłek dziennie w odpowiedzi na wzrost zapotrzebowania na rynku oraz nadzieje na odrodzenie gospodarcze związane ze szczepieniami na koronawirusa.

Kraje grupy mają zwiększyć wydobycie o 350 tysięcy baryłek w maju, kolejne tyle w czerwcu i 441 mln w lipcu. Arabia Saudyjska, która samodzielnie ograniczyła je o milion baryłek ma luzować ograniczenie o 250 tysięcy baryłek w maju, 350 tysięcy baryłek w czerwcu i 400 tysięcy baryłek w lipcu. Nie wiadomo, czy spotkanie odbędzie się na szczeblu ministrów czy technicznym. Będzie tak pod warunkiem pojawienia się ważnych sygnałów rynkowych zmuszających ich do negocjacji.

Komisja Senatu USA wzywa Bidena do obrony atomu jako narzędzia polityki klimatycznej

Przewodniczący komisji senatu USA do spraw energetyki i surowców naturalnych Joe Manchin wezwał prezydenta USA Joe Bidena do utrzymania poparcia rozwoju cywilnej floty nuklearnej i zapobieżenia zamykaniu reaktorów w Stanach Zjednoczonych. Przekonuje, że pozwala zmniejszać emisje CO2 bez poświęcania stabilności systemu.

World Nuclear News/Wojciech Jakóbik

List Manchina z 20 kwietnia trafił do prezydenta z argumentacją, że elektrownie jądrowe są niezbędne do redukcji emisji CO2 oraz utrzymania stabilności sieci przesyłowej w Stanach. Flota reaktorów jądrowych w USA zmalała w ostatnich dwóch dekadach z 104 do 94, a kolejne 5,1 GW ma zostać odstawionych w 2021 roku. Bez zmiany polityki połowa tej floty zostanie wyłączona do 2030 roku.

Tymczasem energetyka jądrowa pozwoliła USA zmniejszyć emisje CO2 o 476 mln ton metrycznych, które zostałyby wyemitowane gdyby nie jej funkcjonowanie. Odpowiadała za 55 procent energii wytworzonej bez emisji w Stanach w 2019 roku.

Manchin odniósł się do poparcia Joe Bidena dla energetyki jądrowej i wezwał go do wsparcia istniejących elektrowni jądrowych w USA. – Jeśli chcemy być poważni w wysiłkach na rzecz realizacji celów klimatycznych bez poświęcania niezawodności, musimy chronić istniejącą flotę. Dlaczego więc się ona zmniejsza i wyłączamy coraz więcej reaktorów – mówił na posiedzeniu swej komisji.

Moratorium czy wyłącznik? Niemcy spierają się o Nord Stream 2

Die Welt ustalił, że część polityków niemieckich opowiada się za moratorium na budowę Nord Stream 2 znajdującego się na finiszu konstrukcji. Ich oponenci proponują wyłącznik zależny od działań Rosji działający już po ukończeniu gazociągu.

Die Welt/Wojciech Jakóbik

USA deklarują, że chcą powstrzymać budowę gazociągu Nord Stream 2 za wszelką cenę. Prezydent Joe Biden zapewnił, że chce go „unicestwić”. Mimo to nowe sankcje wobec podmiotów zaangażowanych w ten projekt nie nadchodzą, a zgodnie z terminarzem mogą pojawić się dopiero w maju. Nord Stream 2 ma zostać zbudowany do końca roku, a nawet jesienią, według deklaracji rosyjskiego Gazpromu.

Politycy CDU rozważają wprowadzenie moratorium zatrzymującego budowę. – Potrzebujemy rozwiązania ratującego wizerunek wszystkich stron, a moratorium mogłoby być takim – powiedział Die Welt ekspert do polityki zagranicznej i poseł CDU Roderich Kiesewetter. Do tej pory większość polityków niemieckich była przeciwko, łącznie z Kiesewetterem, ale teraz widać zmianę – donosi Die Welt. Ten pomysł zyskał poparcie minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer, która wyraziła otwartość na rozmowę w tej sprawie.

Jednakże politycy SPD przekonują, że lepszym rozwiązaniem będzie „wyłącznik” Nord Stream 2 uzależniający dostawy po ukończeniu budowy od postępowania Rosji. Nils Schmid odpowiadający za politykę zagraniczną w SPD przekonuje, że nie da się zatrzymać budowy spornego gazociągu, ale „byłoby możliwe uzależnienie pracy Nord Stream 2 od określonych warunków. Należy o tym rozmawiać”. Minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas z SPD ocenił, że zatrzymanie Nord Stream 2 oznaczałoby eskalację w relacjach z Rosją pomimo apeli sojuszników o wycofanie się z tego kontrowersyjnego przedsięwzięcia.