Polska będzie miała coraz więcej OZE i kłopotów z ich ujarzmieniem

Polska będzie miała coraz więcej OZE i kłopotów z ich ujarzmieniem

Pierwszego lutego o godz. 6.15 farmy wiatrowe pracowały z chwilową mocą 7 677 MW. Był to rekord. Będzie coraz więcej rekordów Odnawialnych Źródeł Energii, a Polskie Sieci Elektroenergetyczne przewidują, że razem z nimi redukcji na wezwanie operatora, dopóki sieć nie będzie w stanie przyjąć więcej OZE – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Kłopotliwy rekord OZE

W styczniu tego roku PSE już dwukrotnie musiały dokonać redukcji generacji farm wiatrowych z powodu nadmiaru generacji w systemie. BiznesAlert.pl informował o nocy sylwestrowej zeszłego roku, kiedy energetyka wiatrowa w Polsce miała zapewnić tyle energii, że operator Polskie Sieci Elektroenergetyczne musiał wystąpić wyprzedzająco do wytwórców z tego sektora o ograniczenie mocy. Było to koniecznie ze względów bezpieczeństwa. Zapotrzebowanie na energię 31 grudnia 2022 roku było rekordowo niskie, a jednostki konwencjonalne pracowały na minimum blisko 5 GW, doszło do awaryjnego eksportu energii. To nie wystarczyło. PSE poleciły redukcję pracy farm wiatrowych o 1200 MWh 31 grudnia i 23400 MWh pierwszego stycznia. PSE potwierdziły, że pierwszego lutego o godz. 6.15 farmy wiatrowe pracowały z chwilową mocą 7 677 MW, poprzedni rekord padł 4 stycznia tego roku i wynosił 7600 MW. Pierwszego lutego padł także rekord godzinowej produkcji. Między godz. 6 a 7 wiatraki wyprodukowały 7603 MWh energii elektrycznej. Poprzedni rekord zarejestrowano 4 stycznia i wyniósł 7 576 MWh.

Uwzględniając obserwowany w ostatnich latach dynamiczny przyrost mocy farm wiatrowych i źródeł fotowoltaicznych, ta sytuacja będzie się powtarzać. Nadmiar OZE i okresowe potrzeby ich redukcji wiążą się jednak z kosztami rekompensat, które są pokrywane przez wszystkich krajowych odbiorców energii elektrycznej. Sam fakt redukcji generacji, na którą nie ma zbytu to nic złego, ale trzeba mieć świadomość, że takie działania powiększają koszty integracji OZE i będą one rosnąć. Rozwiązaniem może być zwiększenie elastyczności elektrowni oraz odbiorców, a także inwestycje w magazyny energii lub inne formy zagospodarowania nadwyżek. PSE wyliczyły, że generacja dobowa OZE przebijała okresowo 40 procent zapotrzebowania krajowego, czyli 174 tysiące MW w ciągu doby. Według danych PSE będzie coraz więcej OZE. Moc lądowej energetyki wiatrowej ma wzrosnąć z 7302 do 14 936 MW, morskie farmy wiatrowe mają zapewniać 8389 MW w 2030 roku, a obecnie jest to zero. Fotowoltaika ma zwiększyć moc z 7780 do aż 22123 MW w 2030 roku. Potencjał OZE ma sięgnąć według PSE 100 TWh w 2030 roku, czyli 50 procent zużycia rocznego w Polsce.

– Obecnie nie ma jak zagospodarować nadwyżek generacji OZE w systemie. Jeśli odbiorcy w kraju lub za granicą nie są zainteresowani odebraniem tej energii i nie ma żadnej innej technicznej możliwości jej wykorzystywania, nie ma innego wyjścia jak redukować generację odnawialną. Głównie dotyczy to farm wiatrowych, które są w przeciwieństwie do prosumenckiej rozproszonej fotowoltaiki znacznie większymi, lepiej opomiarowanymi i sterowalnymi instalacjami. Wraz z postępem technologii, zwłaszcza w obszarze magazynowania energii elektrycznej i jej konwersji na inne nośniki energetyczne,  sytuacja ta może ulec zmianie. Ta sytuacja będzie się z czasem zmieniać. Inwestycje w magazyny energii i gospodarkę wodorową będą otwierać nowy potencjał, pozwalający rozwijać dalej OZE i zmieniając zasady. Należy znaleźć określone optimum – podkreślają przedstawiciele PSE. – Przenoszenie ryzyka na odbiorców w ramach rozwoju OZE ma gdzieś swoje granice. Musimy być też oparci na dwóch nogach, czyli OZE i stabilnej generacji, zastępującej te źródła w odpowiednim momencie – dodają. W tym miejscu należy przypomnieć, że OZE są zależne od pogody, a elektrownie konwencjonalne muszą dostosować pracę do ich zmienności. O ile w Sylwestra został zanotowany rekord wytwarzania z wiatraków w Polsce to w styczniu 2022 roku nastąpiła Dunkelflaute i nie wiało, przez co generacja była rekordowo niska. Elektrownie węglowe nie są przygotowane na takie wahania.

System ma minimum techniczne pod względem ilości elektrowni i mocy dostarczanej w celu utrzymania parametrów technicznych, jak częstotliwość. Według PSE to minimum jest szacowane na od 9000 MW zimą do 7000 MW latem. To minimum wytwarzania w dużych źródłach systemowych (Jednostki Wytwórcze Centralnie Dysponowane) i rozproszonych elektrociepłowniach oraz jednostkach przemysłowych (NJWCD – niedysponowane). Te drugie nie podlegają poleceniom operatora, więc nie są brane pod uwagę jako pewne w zabiegach o utrzymanie niezbędnego minimum mocy. Jeśli generacja jest wysoka, a zapotrzebowanie niskie, jak na Sylwestra 2022 roku, ceny energii zaczynają spadać aż do poziomu ujemnego. To sygnał ze źródeł konwencjonalnych, że nie mogą się wyłączyć z obawy o ich żywotność. Przykładowo, PSE wyliczają, że bloki 200 MW na węgiel wymagają 7-10 godzin rozruchu i mają minimum techniczne w wysokości 20-40 procent mocy. Zmieniają też obciążenie powoli więc nie są elastyczne w odróżnieniu do OZE. Program Bloki 200+ wydłużający ich żywot ma odpowiedzieć między innymi na to wyzwanie pod warunkiem, że będzie dostępny ich wykonawca Rafako znajdujący się na progu bankructwa. Nie jest także możliwy eksport na inne rynki, jeżeli tam także są nadwyżki, a one często są ze sobą skorelowane przez podobne warunki pogodowe, na przykład w Polsce i Niemczech. Wówczas elektrownie zaczynają dopłacać za odbiór jej energii. Nadwyżka musi zatem zostać zredukowana przez operatora na koszt odbiorców energii w taryfach PSE. Im więcej będzie OZE, tym większa będzie skala tych wyzwań.

– Zbliżamy się do 20 procent udziału odnawialnych źródeł energii w produkcji energii. Do tego wzrostu przykładają się zwłaszcza farmy fotowoltaiczne, których moc z każdym miesiącem jest coraz wyższa. Obecnie w systemie mamy zainstalowanych już ok. 12 000 MW jeśli chodzi
o fotowoltaikę i ponad 9 000 MW w przypadku farm wiatrowych – wyliczał Konrad Purchała, dyrektor Departamentu Zarządzania Systemem w Polskich Sieciach Elektroenergetycznych.

Maksymalna generacja PV kwadransowa przekroczyła 6700 MW. Maksymalna kwadransowa generacja z wiatru przebiła 7600 MW. Taka moc jest zazwyczaj dużym wsparciem dla systemu, uzupełniając bardzo skutecznie bilans mocy. Niemniej wyzwaniem są okresy o niskim zapotrzebowaniu odbiorców, np. weekendy i dni świąteczne, oraz godziny nocne. Elektrownie systemowe nie mogą być całkowicie wyłączone, ponieważ ich praca jest niezbędna dla zapewnienia stabilnej pracy systemu i dotrzymania jego technicznych parametrów.

Wyzwaniem są zatem okresy niskiego zapotrzebowania i wysokiej generacji wiatrowej. Generacja wiatrowa często pracuje intensywnie w nocy, kiedy zapotrzebowanie jest najniższe, a także w święta i dni wolne od pracy. – W nocy z 31 stycznia na 1 lutego, pomimo odnotowania rekordowej generacji farm wiatrowych, nie musieliśmy ograniczać ich pracy, ale konieczne było podjęcie innych działań na rzecz bilansowania systemu – przyznał Konrad Purchała z PSE w odniesieniu do rekordowej produkcji energetyki wiatrowej przekraczającej 7,6 GWh. Produkcja farm wiatrowych stanowiła wtedy jedną trzecią krajowej produkcji energii elektrycznej w owym czasie.

– Źródła odnawialne są bardzo dobrym uzupełnieniem bilansu mocy, ale ich produkcja jest zależna od warunków pogodowych. Zapewnienie ciągłości dostaw energii elektrycznej do odbiorców na poziomie wymaganym przez nowoczesne społeczeństwo wymaga dyspozycyjnych i sterowalnych mocy wytwórczych, którymi są dziś czyli elektrownie moce rezerwowe, konwencjonalne – powiedział Konrad Purchała. – Zastępowalność jednych OZE przez drugie jest niestety zbyt niska dla zachowania ciągłości dostaw. Jeśli chcemy mieć pewność  na poziomie wymaganym dla dynamicznie rozwijającej się gospodarki, musimy mieć źródła rezerwowe, gwarantujące zdolność do pokrycia zapotrzebowania nawet w okresach suszy klimatycznej, tj. kiedy nie wieje wiatr i nie świeci słońce – dodał.

Podstawowe narzędzie bilansowania systemu to rynek hurtowy. Jeśli uczestnikom rynku nie uda się zapewnić równowagi między zapotrzebowaniem na energię elektryczną z jej produkcją z rynku, na operatorze spoczywa obowiązek dostosowania bilansu mocy. W przypadku nadmiaru energii w systemie i przy braku możliwości jej wykorzystania w inny sposób, operator musi podjąć dodatkowe działania. Wśród nich jest ingerowanie w podaż energii, jak to miało miejsce w przypadku redukcji generacji wiatraków w Nowy Rok i Sylwestra. –  Uczestnicy rynku nie zawsze podejmują decyzje zgodne z potrzebami systemu, przez co często w okresach wysokiej generacji źródeł odnawialnych i niskiego zapotrzebowania zostajemy z dużym niezbilansowaniem i nadpodażą energii  – przyznaje przedstawiciel PSE. W takich sytuacjach maksymalnie zaniżamy generację. Kiedy mamy za dużo niezagospodarowanej energii w systemie, pozostaje zaniżenie generacji jednostek konwencjonalnych. Uruchamiamy pompy gromadzące energię w wodnych elektrowniach szczytowo-pompowych oraz próbujemy uzgadniać pozarynkowy eksport międzyoperatorski. Działania te mogą jednak czasem okazać się niewystarczające, ponieważ zaniżenie lub wyłączenie elektrowni nie zawsze jest możliwe z przyczyn technicznych, a w momentach wysokiej generacji wiatrowej w Polsce sąsiedzi często także borykają się z problemami nadmiaru generacji i nie chcą energii z Polski. Wtedy jedynym dostępnym narzędziem jest eksport awaryjny i ograniczenie wytwarzania generacji OZE. Zgodnie z Rozporządzeniem PE i Rady UE w sprawie rynku wewnętrznego energii elektrycznej,  zastosowanie nierynkowej redukcji OZE z powodów bilansowych podlega rekompensacie finansowej – w praktyce PSE pokrywa zredukowanym wytwórcom OZE utracone przychody z tytułu niewytworzonej energii i praw majątkowych. Środki na ten cel pochodzą z wpływów z taryfy przesyłowej operatora, a więc są ponoszone przez wszystkich krajowych odbiorców energii elektrycznej.

Czekając na rezerwę

Dopóki zatem nie wzrośnie rezerwa konwencjonalna, rozwój OZE może być ograniczany barierami systemowymi. Węgiel pracujący w podstawie i mało elastyczny ma zostać zastąpiony przez energetykę jądrową, ale dopiero w latach trzydziestych. Energetyka gazowa z większą elastycznością musi być ograniczona ze względów bezpieczeństwa. To oznacza, że dni, w których będą stawać wiatraki, będą się powtarzać coraz częściej. Jak ograniczyć te zjawiska? Operator rozwiązanie widzi w zachętach dla odbiorców zmiany zapotrzebowania na energię w zależności od cen, a także rynkowych bodźców dla wytwórców, by sami ograniczali generację w sytuacjach nadmiaru energii w systemie. Pomogłyby także elastyczne źródła konwencjonalne, nowe lub modernizowane, a także magazyny energii lub elektrolizery.

Oto jak Polska broni się przed blackoutem

Oto jak Polska broni się przed blackoutem

– Polska może ograniczyć eksport energii w celu oszczędzania węgla, by nie zabrakło mocy zimą. Przejścia Ukrainy pokazują, że nie jest łatwo załamać system elektroenergetyczny. Póki co operator w Polsce będzie zachęcał do oszczędności w godzinach szczytu – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Zima nadciąga

Wyższy obowiązek zapasów węgla w elektrowniach i elektrociepłowniach wprowadzony na mocy rozporządzenia ministra klimatu o rezerwach paliw sprawi, że udostępnią mniej energii na eksport i spalą mniej tego paliwa po to, aby było go więcej na zimę. Jeżeli sezon grzewczy będzie chłodny, będzie konieczne ograniczenie zużycia energii w Polsce poprzez narzędzia jak stopnie zasilania znane z problemów w 2017 roku. Sroga zima w dobie drożyzny kryzysu energetycznego może oznaczać, że Polacy będą się dogrzewać z użyciem energii elektrycznej, która wychodzi taniej niż gaz z ceną wywindowaną przez rosyjski Gazprom ograniczający podaż od wakacji 2021 roku. Dane z Polski sugerują, że zużycie energii nie spada pomimo widma recesji, choć widać spadek w Niemczech czy Norwegii. To znak, że energia zaczyna być używana do ogrzewania, czego kolejnym potwierdzeniem może być wypłaszczenie szczytów zużycia, to znaczy widoczne, coraz bardziej równomierne zużycie. To może być skutek rozwoju pomp ciepła oraz przestawienia ogrzewania na przysłowiowe farelki.

Polska ma mocy w elektrowniach na styk. Zużywa około 25 GW mocy w szczycie i mniej więcej tyle ma dostępnych elektrowni, z zastrzeżeniem ograniczonej podaży z Odnawialnych Źródeł Energii, gdy nie wieje i jest mniej słońca. Panele słoneczne dają najwięcej energii w miesiącach letnich a wiatrowe w zimowych. Średnio dają po 2,5 GW, ale bywają dni dunkelflaute, małej wietrzności, kiedy zapewniają jedynie po kilkadziesiąt MW, jak pod koniec listopada 2022 roku. Pomaga import energii z zagranicy. Operatorzy sieci elektroenergetycznych w Europie zrzeszeni w ENTSO-E co do zasady sobie nie odmawiają, o ile mają wolną moc do dyspozycji. Oznacza to, że pomoc awaryjna docierająca do Polski głównie z elektrowni jądrowych w Czechach i Słowacji jest dostępna w warunkach odpowiedniej podaży u sąsiadów. Kiedy jej nie będzie, system polski musi radzić sobie sam. Z kolei deficyt węgla utrudni pomaganie sąsiadom przez Polaków, a przecież to jak pomagać sobie, bo niedobory w sąsiednich systemach będą wywoływać problemy także u nas.

Każda oszczędzona megawatogodzina to strata Putina

Wówczas musi wykorzystywać własne moce wytwórcze. Wyższe zapasy węgla sprawią z jednej strony, że będzie można zapewnić 20 dni maksymalnej podaży a z drugiej nie pozwolą produkować za dużo energii na eksport ograniczony koniecznością zapewnienia górki na hałdach. Kurczenie się rezerwy na rynku mocy będzie coraz częściej wywoływał interwencję operatora, który będzie prosił producentów o realizację kontraktów mocowych zobowiązujących ich za pieniądze do zapewnienia odpowiedniej podaży. Elektrownie mogą także oszczędzać poprzez zgłaszanie konieczności gromadzenia zapasów węgla poprzez ograniczenie mocy jednostek wytwórczych, o czym informował BiznesAlert.pl, w kontekście wprowadzenia wyższego poziomu obowiązkowych zapasów. Wówczas powstaną ubytki mocy, ale operator może zmusić takie elektrownie do pracy, odrzucając wniosek o ubytki ze względu na warunki eksploatacyjne (WE), jeżeli zajdzie taka potrzeba. To wybór między zabezpieczeniem rezerw paliwa i mocy. Ubytki WE, zwane „paliwowymi”, sięgały w 2022 roku kilku tysięcy MW ze względu na chęć oszczędności węgla. Skutek uboczny to mniejszy eksport energii za granicę. Rezerwa planowana przez operatora sieci musi wynosić nie mniej niż dziewięć procent planowanego zapotrzebowania w Polsce. Polski operator PSE prognozuje okresy niewystarczającej rezerwy zależnie od podaży OZE, temperatury, dostępności paliwa i awaryjności bloków.

Chociaż mrożenie cen energii nie zachęca do oszczędzania, to taki obowiązek uderzyłby w gospodarkę. Polacy będą zachęcani do oszczędności między innymi poprzez nową kampanię informacyjną na temat godzin szczytu zapotrzebowania, w których opłaca się oszczędzać energię oraz tych, w których można ją zużywać taniej. Popołudniu każdego dnia od grudnia Polskie Sieci Elektroenergetyczne mają informować o tym, kiedy wypadają godziny szczytu zapotrzebowania, aby zachęcać Polaków do oszczędzania w tym czasie. Mniejsze zużycie to większe bezpieczeństwo dostaw, a co za tym idzie mniejsze ryzyko blackoutów po myśli Kremla, który wykorzystuje kryzys energetyczny do promocji polityki prorosyjskiej w Europie.

Nie tak łatwo sparaliżować energetykę

Eksperci branży szacują, że zapotrzebowanie na moc w Polsce zimą rośnie o niecałe 300 MW na stopień poniżej standardowej temperatury i maleje o mniej więcej tyle w okresie wyższych temperatur. Nie wiadomo jednak jaka będzie pogoda zimą. Srogie mrozy mogą spowodować konieczność wprowadzenia stopni zasilania, czyli obowiązku ograniczenia zużycia przez odbiorców przemysłowych na wniosek operatora, ale to w celu uniknięcia większego problemu w postaci blackoutu. Jeżeli stopnie zasilania nie pomogą, ryzyko blackoutu zmusi operatora do ograniczeń awaryjnych mających chronić sprzęt. Oznaczałoby to punktowe niedobory mocy zgodne z planem lub z zaskoczenia, rotacyjne ograniczenia i inne rozwiązania, a w najbardziej skrajnym scenariuszu takie znane znad Dniepru. – Blackout nam nie grozi. Ukraina pokazuje jak bardzo jest odporny system elektroenergetyczny. Jego wywrócenie wcale nie jest takie proste – kwituje menadżer od lat zajmujący się zarządzaniem polskim systemem. Sposób planowania pracy Krajowego Systemu Elektroenergetycznego jest dogłębnie wytłumaczony na stronach Polskich Sieci Elektroenergetycznych.

Według stanu podanego przez Ukrenergo w listopadzie 40 procent infrastruktury energetycznej Ukrainy zostało zniszczone w atakach rakietowych Rosji. Niedobór mocy sięga 30 procent. Mimo to system działa. W międzyczasie Polacy wraz z całą Europą oferują Ukrainie pomoc sprzętową po atakach rakietowych Rosji uderzających w jej sektor elektroenergetyczny. Niezależnie od tego nowe połączenie transgraniczne Polska-Ukraina (Rzeszów-Chmielnicki) ma być gotowe do pracy na przełomie roku. Póki co posłuży do dostaw nad Dniepr, ale po zwycięstwie Kijowa na wojnie stworzy perspektywę atrakcyjnego ekonomicznie importu do Polski.

Następna zima będzie jeszcze trudniejsza. Finał gry o cenę maksymalną gazu z Polską w centrum | Atak zimy. Brytyjczycy szykują rezerwę węglową. Polacy zachęcają do oszczędności

:Ambasadorowie państw unijnych mają omówić 12 grudnia możliwość wprowadzenia ceny maksymalnej gazu w odpowiedzi na kryzys energetyczny podsycany przez Rosję. Polska jest w centrum tej dyskusji i w większościowej koalicji na rzecz pułapu bliżej 200 euro za megawatogodzinę, po odrzuceniu 275 euro krytykowanego jako nieskuteczny.

:Odpowiednik polskiego PSE, brytyjski operator sieci National Grid, ogłosił uruchomienie dwóch bloków węglowych z rezerwy w Wielkiej Brytanii w celu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw 12 grudnia w razie problemów. Polacy doświadczają ataków zimy. Operator zaleca oszczędności rankiem.

Następna zima będzie jeszcze trudniejsza. Finał gry o cenę maksymalną gazu z Polską w centrum

Ambasadorowie państw unijnych mają omówić 12 grudnia możliwość wprowadzenia ceny maksymalnej gazu w odpowiedzi na kryzys energetyczny podsycany przez Rosję. Polska jest w centrum tej dyskusji i w większościowej koalicji na rzecz pułapu bliżej 200 euro za megawatogodzinę, po odrzuceniu 275 euro krytykowanego jako nieskuteczny.

Minister przemysłu Czech Jozef Sikela zaapelował na łamach Bloomberga o porozumienie w sprawie ceny maksymalnej gazu, która ma pozwolić na uniknięcie nagłych wahań ceny przed następną zimą, która jego zdaniem będzie trudniejsza niż obecna. Sikela reprezentuje Czechy dzierżące do końca roku prezydencję unijną, a zatem przewodzi rozmowom ministrów odpowiedzialnych za energetykę. Sikela mówi, że „nie wyobraża sobie” braku porozumienia. Czech ostrzega, że następna zima będzie jeszcze trudniejsza przez możliwy brak dostaw gazu z Rosji w ogóle, a zatem potrzebny jest mechanizm do radzenia sobie z kryzysem. Warto dodać, że jest on podsycany przez Gazprom ograniczający podaż od wakacji 2021 roku.

BiznesAlert.pl informował, że Niemcy i Holandia w grupie mniejszościowej obstającej za umiarkowanym rozwiązaniem domagały się ceny maksymalnej 275 euro za megawatogodzinę, która byłaby wprowadzana, gdy taka cena utrzymałaby się powyżej dwóch tygodni. Polacy znajdujący się w grupie ponad piętnastu państw oczekujących niższej ceny maksymalnej nawet do 200 euro za megawatogodzinę uznali ten plan za „żart” bo nigdy nie zostanie zrealizowany. Trwają negocjacje w sprawie pułapu w okolicach 220 euro, choć krytycy takiego podejścia obawiają się, że cena maksymalna mająca się stać doraźnym hamulcem bezpieczeństwa, będzie w rzeczywistości nowym sposobem dotowania i przeregulowania cen gazu w Europie.

Bloomberg/Wojciech Jakóbik

Atak zimy. Brytyjczycy szykują rezerwę węglową. Polacy zachęcają do oszczędności

Odpowiednik polskiego PSE, brytyjski operator sieci National Grid, ogłosił uruchomienie dwóch bloków węglowych z rezerwy w Wielkiej Brytanii w celu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw 12 grudnia w razie problemów. Polacy doświadczają ataków zimy. Operator zaleca oszczędności rankiem.

– Nasza informacja nie jest potwierdzeniem, że te dwa bloki zostaną wykorzystane, ale że będą dostępne dla operatora. Operator ma takie narzędzia dodatkowej podaży do dyspozycji w celu zapewnienia normalnej pracy systemu, więc społeczeństwo powinno dalej używać energii normalnie – zastrzega National Grid w celu uniknięcia paniki.

Brytyjczycy odchodzili od węgla z użyciem gazu oraz energetyki odnawialnej wspieranych atomem. Z tego względu byli wystawieni na rekordowe ceny kryzysu energetycznego podsycanego przez Gazprom. Problemy energetyki jądrowej na Wyspach połączone z mniejszą podażą źródeł odnawialnych OZE spowodowały konieczność uruchomienia rezerwy węglowej. Podobne zjawisko wystąpiło już w Niemczech, które coraz szerzej wracają do węgla w kryzysie energetycznym.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne wyznaczyły godziny szczytu zużycia energii w Polsce na godziny 7-9 rano 12 grudnia. Polacy doświadczają ataku zimy przez niż Brygida przynoszący kolejne opady śniegu. Coraz większy udział w zużyciu energii w sezonie grzewczym w Polsce ma według PSE ogrzewanie elektryczne. Jest bardziej atrakcyjne w obliczy rekordowych cen gazu. Godziny szczytu publikowane codziennie przez polskiego operatora mają zachęcać do dobrowolnych oszczędności. PSE nie przewiduje problemów z dostępem do energii. Polska zaopatruje się w około 70 procentach w moc ze źródeł węglowych.

National Grid/Wojciech Jakóbik

USA i Unia pomogą Ukrainie odbudować energetykę. Koordynuje Polak | Norwegia inwestuje w bezpieczeństwo kabli po sabotażu Nord Stream 1 i 2

USA i Unia pomogą Ukrainie odbudować energetykę. Koordynuje Polak | Norwegia inwestuje w bezpieczeństwo kabli po sabotażu Nord Stream 1 i 2

:Zachód zapewni Ukrainie sprzęt niezbędny do przetrwania zimy po serii ataków rakietowych Rosji mających odebrać Ukraińcom energię i ciepło pomimo ich sukcesów na froncie. Pomoc jest koordynowana przez Wspólnotę Energetyczną pod wodzą Polaka.

:Norwedzy z Nkom zajmującego się kablami telekomunikacyjnymi mają wydać 4,4 mln dolarów na nowe sposoby monitoringu takiej infrastruktury w celu wykrywania zagrożeń po tym, jak nieustaleni sprawcy dokonali sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2 poprzez wysadzenie ich na odcinku podmorskim.

Czytaj dalej„USA i Unia pomogą Ukrainie odbudować energetykę. Koordynuje Polak | Norwegia inwestuje w bezpieczeństwo kabli po sabotażu Nord Stream 1 i 2”

Gra Gazpromu nie działa, ale Rosjanie już straszą następną zimą bez ich gazu | Niemcy blokują w Brukseli cenę maksymalną gazu z Rosji

Gra Gazpromu nie działa, ale Rosjanie już straszą następną zimą bez ich gazu | <strong>Niemcy blokują w Brukseli cenę maksymalną gazu z Rosji</strong>

:Kommiersant przyznaje, że poziom zapełnienia magazynów gazu w Europie pozwoli jej przejść bez przeszkód przez normalną zimę, ale będzie jej trudniej zebrać zapasy przed kolejną, jeśli Rosja całkiem zatrzyma eksport na kontynent.

:Planowane wyłączenia dostaw energii dotkną Kijów i szereg największych miast Ukrainy po to, aby nie doszło do niekontrolowanych blackoutów.

:Źródła Reutersa w Komisji Europejskiej ostrzegają, że może zabraknąć konsensusu w sprawie planu wprowadzenia ceny maksymalnej gazu z Rosji ze względu na opór obozu państw pod przywództwem Niemiec.

Czytaj dalej„Gra Gazpromu nie działa, ale Rosjanie już straszą następną zimą bez ich gazu | Niemcy blokują w Brukseli cenę maksymalną gazu z Rosji

Harmony Link może powstać później, ale nie opóźni rozwodu krajów bałtyckich z Rosją

Harmony Link może powstać później, ale nie opóźni rozwodu krajów bałtyckich z Rosją

– Podmorskie połączenie stałoprądowe Harmony Link miało połączyć Polskę oraz Litwę w 2025 roku. – Projekt jest prowadzony zgodnie z harmonogramem, jednak ze względu na trudną sytuację rynkową termin ukończenia Harmony Link może się zmienić – informują Polskie Sieci Elektroenergetyczne w komentarzu dla BiznesAlert.pl. Mimo to synchronizacja państw bałtyckich z systemem europejskim nie zostanie opóźniona wobec zagrożenia z Rosji.

Czytaj dalej„Harmony Link może powstać później, ale nie opóźni rozwodu krajów bałtyckich z Rosją”

Jeśli Gazprom wykorzysta atak zimy do wymuszenia Nord Stream 2 może zabraknąć gazu w Europie | Polska ma energię na styk ale daleko od blackoutu. Odsiecz sąsiadów z szwedzką ropą na czele

Jeśli Gazprom wykorzysta atak zimy do wymuszenia Nord Stream 2 może zabraknąć gazu w Europie | Polska ma energię na styk ale daleko od blackoutu. Odsiecz sąsiadów z szwedzką ropą na czele

:Niemieckie ministerstwo gospodarki i energetyki uznało, że sporny gazociąg Nord Stream 2 nie będzie mógł rozpocząć dostaw gazu przed certyfikacją przez regulatora w Niemczech. Póki co jednak Gazprom nadal nie chce wysyłać więcej gazu do Europy i jest oskarżany, że w ten sposób chce wymusić szybszą certyfikację. Atak zimy może skurczyć zapasy i ułatwić tej firmie działanie.

:Polsce zaczyna brakować mocy przez ograniczone wytwarzanie energii z wiatru i niedostępność elektrociepłowni węglowych. Na razie z pomocą przychodzi import energii od sąsiadów, w tym oferta uruchomienia elektrociepłowni opalanej olejem napędowym w szwedzkim Karlshamn.

Czytaj dalej„Jeśli Gazprom wykorzysta atak zimy do wymuszenia Nord Stream 2 może zabraknąć gazu w Europie | Polska ma energię na styk ale daleko od blackoutu. Odsiecz sąsiadów z szwedzką ropą na czele”

Kontratak atomu, bo taki mamy klimat. Reaktor ekstra od USA?

Raport pod egidą ministra Naimskiego sugeruje, że atom to najlepsza opcja dla Polski. Polityka klimatyczna sprawia, że Polacy nie mogą przeinwestować w gaz. Mogłoby powstać nawet siedem reaktorów ze wskazaniem na technologię amerykańską – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Kontratak atomu na OZE

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski wraz z przedstawicielami Narodowego Centrum Badań Jądrowych oraz Polskich Sieci Elektroenergetycznych przedstawił na konferencji „Bezpieczeństwo energetyczne. Filary i perspektywy rozwoju” w Rzeszowie raport dowodzący, że energetyka jądrowa jest rozwiązaniem najtańszym z punktu widzenia kosztów systemu w Polsce. To odpowiedź na liczne opracowania na temat największej opłacalności ekonomicznej Odnawialnych Źródeł Energii.

Studium zostało opracowane przez zespół skupiony wokół Narodowego Centrum Analiz Energetycznych. To nowa instytucja rządowa mająca zapewnić niezależne dane analityczne służące podejmowaniu odpowiednich decyzji. Jej dokument zawiera analizę alternatywnych scenariuszy zapewnienia ciągłości dostaw energii elektrycznej przy minimalizacji emisji gazów cieplarnianych. Wspomniane centrum to nowa instytucja łącząca ekspertów NCBJ i PSE pod skrzydłami biura obsługi pełnomocnika Naimskiego.

Badanie zakłada znalezienie strategii energetycznej dającej stałą dyspozycyjność mocy wytwórczych przy największej redukcji emisji CO2. Powstały cztery strategie niskoemisyjne oraz jedna zeroemisyjna z użyciem różnych mieszanek źródeł konwencjonalnych, odnawialnych (OZE) oraz atomu. Centrum dokonało wybory takiego modelu, który dałby optymalne zróżnicowanie z perspektywy odbiorcy końcowego. Novum opracowania jest wskaźnik S-LCOE (System Levelized Cost of Electricity). Chodzi o średnie koszty produkcji jednostki energii wyznaczane z uwzględnieniem kosztów systemu. To różnica w stosunku do modelu LCOE nieuwzględniającego kosztów systemowych, a więc promującego energetykę, która jest tania i szybko się zwraca inwestorowi prywatnemu, a zatem przede wszystkim Odnawialne Źródła Energii.

Autorzy opracowania zdołali obliczyć, że strategia wykorzystująca energetykę jądrową jest najbardziej opłacalna ze względu na niższy średni koszt wytwarzania energii ze względu na czas pracy trwający 60 lat, który da oszczędności rzędu 100 mld złotych w tym okresie w stosunku do strategii stawiających na OZE. – Ze względu na wysokie nakłady inwestycyjne wiatr na morzu nie powstał w żadnym analizowanym scenariuszu, co wskazuje na niższą konkurencyjność tych technologii względem pozostałych OZE. W strategii morskiej optymalizator, minimalizując koszty, zdecydował o wybudowaniu i produkcji energii wyłącznie ze źródeł rezerwowych (gaz CCGT) – czytamy w podsumowaniu.

Planowane 6-9 GW atomu ma być stabilizowane przez energetykę gazową. Autorzy opracowania przewidzieli także możliwość przestojów pracy energetyki jądrowej i z tego względu nie zrezygnowali całkiem z planów inwestycji w gaz. Nie jest jednak jasne, czy nie sugerowaliby miksu całkowicie atomowego, gdyby nie istniejące plany sektora elektroenergetycznego celujące w gaz. Uczestnicy panelu poświęconego temu zagadnieniu nie chcieli odpowiedzieć na moje pytanie o to, czy atom mógłby zastąpić gaz w obecnych planach. Nie ma na pewno takiej możliwości w latach dwudziestych, bo reaktory nie powstaną tak szybko.

Autorzy raportu uznali, że strategia zakładająca rozwój źródeł odnawialnych z magazynami energii jest najdroższa przez konieczność przewymiarowania instalacji odnawialnych i magazynów. Ich moc musi być dużo wyższa od realnego zapotrzebowania ze względu na okresy przestoju produkcji zależne od pogody. Autorzy opracowania przestrzegają przed oczekiwaniem, że przestoje w Polsce zostaną uzupełnione dostawami z zagranicy, na przykład Niemiec, bo w takiej sytuacji tam wtedy też będą trwały przerwy dostaw z OZE. Koszty systemowe liczone wraz z rezerwą niezbędną do zapewnienia ciągłości dostaw przy rosnącym udziale źródeł odnawialnych skłaniają autorów raportu do przewartościowania oceny ekonomicznej OZE. Stanowią ponad połowę kosztów sumarycznych w strategiach wiatrowych analizowanych w opracowaniu. Inaczej jest w przypadku źródeł stabilnych zastępujących stare, konwencjonalne (przede wszystkim węglowe). Mogą być przyłączane do sieci w miejscach, z których będą wycofywane stare bloki, ograniczając koszty sieciowe i nie niosą za sobą kosztów bilansowania, gdyż są sterowalne.

Przełomowe ustalenie raportu pod egidą Piotra Naimskiego dotyczą polityki klimatycznej. – Strategie ze źródłami wiatrowymi wspomaganymi gazem charakteryzuje 7,5 razy większa emisja CO2 niż w przypadku energetyki jądrowej, również wspomaganej gazem. Wynika to ze znacznie większych potrzeb wykorzystania rezerw gazowych – czytamy w dokumencie. Co więcej, najtańsze rozwiązanie (ale bez rezerwy) to strategia oparta wyłącznie o atom. – Uzyskanie zerowego bilansu emisji CO2 z innymi strategiami w obecnych i obecnie przewidywanych warunkach jest bardzo kosztowne – czytamy. Autorzy raportu sygnalizują zatem, że docelowo to atom powinien zastępować źródła konwencjonalne w celu usunięcia emisji w ogóle zgodnie z celem neutralności klimatycznej Unii Europejskiej do 2050 roku.

To przyczynek do dyskusji o rozbudowie Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, która zakłada budowę 6-9 GW energetyki jądrowej. Strategia J0 zakładająca nowe moce jądrowe zakłada dodatkowy gigawat w stosunku do PPEJ. – Analiza zakłada budowę siedmiu bloków jądrowych po 1 GW mocy zainstalowanej – czytamy w opracowaniu. PPEJ zakłada 6-9 GW. Dolna część widełek to 6 GW, które mogłyby powstać z użyciem sześciu lub czterech bloków w zależności od technologii różnicującej ich moc. Warto podkreślić, że autorzy opracowania założyli, że jeden reaktor będzie wytwarzał 1000 MW, a zatem odpada technologia APR z Korei o mocy 1350 MW oraz EPR z Francji o mocy 1650. Widać więc kurs America First. Amerykanie nie zostali jeszcze wybrani tylko przez prawo unijne zmuszające do przetargu technologicznego.

Uwaga na gaz

Autorzy opracowania założyli, że chcą zapewnić Polsce 6 GW nowych mocy wytwórczych o jak najniższym koszcie systemowym i największej elastyczności pracy. Z tego założenia wynika miks atomu i gazu. Gdyby jednak prymat przejęła polityka klimatyczna, to miks całkowicie jądrowy dałby największe redukcje emisji CO2. To szczególnie ważny wniosek także w świetle planów USA i Unii Europejskiej, które chcą zmniejszyć emisje metanu na świecie o 30 procent do 2030 roku w stosunku do poziomu z 2020 roku. Mają zaprezentować propozycję polityki globalnej w tej sprawie na szczycie klimatycznym COP 26 w Glasgow.

Oznacza to, że po węglu także gaz znajdzie się pod pręgierzem polityki klimatycznej. Jeśli dołożyć do tego rekordowe ceny tego paliwa podnoszące koszty wytwarzania energii i ciepła z jego pomocą, otrzymujemy silny sygnał ostrzegawczy przed przeinwestowaniem w gaz w Polsce. Polacy nie powinni przesadzić z wykorzystaniem gazu jako paliwa przejściowego ze względu na politykę klimatyczną, koszty paliwa oraz bezpieczeństwo dostaw. Nie po to inwestowaliśmy w dywersyfikację źródeł dostaw, żeby potem podnieść zapotrzebowanie do poziomu, który zmusi nas do ponownego sięgnięcia po niepewnego dostawcę rosyjskiego

Służby przekonały Czechy do wykluczenia Rosatomu | Rynek energii Ukrainy jest o krok bliżej integracji z Unią Europejską

Służby przekonały Czechy do wykluczenia Rosatomu | Rynek energii Ukrainy jest o krok bliżej integracji z Unią Europejską

: Minister przemysłu i handlu Czech Karel Havlicek zapowiedział w dzienniku Prava, że rosyjski Rosatom zostanie oficjalnie wykluczony z przetargu na budowę nowego bloku jądrowego w Elektrowni Dukovany. To odpowiedź na ustalenia o odpowiedzialności służb rosyjskich za wybuch składu amunicji we Vrbeticach.

: Wspólnota Energetyczna informuje, że parlament Ukrainy przyjął 15 kwietnia prawo, które pozwoli w przyszłości certyfikować Ukrenergo jako operatora systemu elektroenergetycznego nad Dnieprem i w ten sposób dostosować jego pracę do regulacji unijnych w ramach integracji rynków.

Służby przekonały Czechy do wykluczenia Rosatomu

Minister przemysłu i handlu Czech Karel Havlicek zapowiedział w dzienniku Prava, że rosyjski Rosatom zostanie oficjalnie wykluczony z przetargu na budowę nowego bloku jądrowego w Elektrowni Dukovany. To odpowiedź na ustalenia o odpowiedzialności służb rosyjskich za wybuch składu amunicji we Vrbeticach.

– Ślady są wyraźne a dowody wyglądają bardzo wiarygodnie. Nasza reakcja musi być silna i szybka. Nie należy jej podejmować w kilka godzin, ale należy postawić wszystkie fakty na stole i wtedy działać – powiedział Havlicek gazecie. – Nie mogę sobie wyobrazić po ostatnich incydentach przyznania kontraktu Rosatomowi w ramach oceny bezpieczeństwa. Nie ma się nad czym zastanawiać. W ciągu kilku dni ta firma zostanie wykluczona z możliwości udziału w przetargu, a zatem i w testach bezpieczeństwa. Ktokolwiek, kto nie zostanie zaproszony do oceny bezpieczeństwa i jej nie przechodzi, nie może brać udziału w przetargu – dodał minister, zastrzegając niemożliwość udziału Rosatomu w przetargach na podwykonawstw.

Zdaniem Havlicka „zawsze lepiej, kiedy jest więcej oferentów” ale jego resort odpowiada za ekonomię, a ministerstwo spraw zagranicznych i służby muszą dać ostateczną zgodę na udział jakiegokolwiek podmiotu z punktu widzenia geopolitycznego. Nowy blok w Dukovanach mogą zatem zbudować EDF z Francji, amerykański Westinghouse albo koreański KHNP. Te same firmy zabiegają o kontrakt na budowę reaktorów w Polsce.

Prava/Wojciech Jakóbik

Rynek energii Ukrainy jest o krok bliżej integracji z Unią Europejską

Wspólnota Energetyczna informuje, że parlament Ukrainy przyjął 15 kwietnia prawo, które pozwoli w przyszłości certyfikować Ukrenergo jako operatora systemu elektroenergetycznego nad Dnieprem i w ten sposób dostosować jego pracę do regulacji unijnych w ramach integracji rynków.

Ukraina jest członkiem Wspólnoty Energetycznej i wdraża przepisy unijne w sektorach energii elektrycznej oraz gazu. Zapisy o operatorze pochodzą z dyrektywy 2009/72/EC opisującej model pracy niezależnego podmiotu tego typu, który jest stosowany na przykład przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne w Polsce.

Sekretariat Wspólnoty Energetycznej przypomina, że certyfikacja Ukrenergo została wcześniej odrzucona poprzez niezgodność z zasadą rozdziału właścicielskiego zapisaną w przepisach europejskich. Powyższa zmiana ma także znaczenie dla Polski i innych sąsiadów Ukrainy. Usunie ograniczenia transgranicznego przepływu energii na granicach ukraińskich z Unią Europejską.

Wspólnota Energetyczna/Wojciech Jakóbik

Usterka we wsi chorwackiej zagroziła Europie blackoutem, ale operatorzy zdali egzamin | Niemieccy Zieloni biorą na celownik atom w Polsce

Ernestinowo w centrum zakłóceń sieci elektroenergetycznych w Europie. Fot. ENTSO-E
Ernestinowo w centrum zakłóceń sieci elektroenergetycznych w Europie. Fot. ENTSO-E

:Stowarzyszenie europejskich operatorów sieci elektroenergetycznych ENTSO-E informuje o potencjalnej przyczynie obniżki częstotliwości w systemie kontynentalnym, która zagroziła mu blackoutem, ale została opanowana dzięki reakcji operatorów.

:Dziennik Die Zeit informuje, że niemieccy Zieloni chcą zabrać głos w sprawie polskiego programu energetyki jądrowej, który ich zdaniem zagraża katastrofą, a ta uderzyłaby także w Niemców.

:Firmy gazowe i naftowe z Rosji działają niezgodnie z typową logiką ekonomiczną i ograniczają dostawy gazu oraz ropy na rynek europejski pomimo spadku przychodów tego typu. Chcą podnieść ceny gazu w Europie i obniżyć ceny produktów ropopochodnych u siebie. Czytaj dalej„Usterka we wsi chorwackiej zagroziła Europie blackoutem, ale operatorzy zdali egzamin | Niemieccy Zieloni biorą na celownik atom w Polsce”