Rosja oskarża USA o dyktat cenowy, który stosował Gazprom | Rosjanie znów odcięli atom w Zaporożu od energii | Czy łódka z Polski posłużyła do sabotażu Nord Stream 1 i 2? Prokuratura pracuje pomimo spekulacji

Rosja oskarża USA o dyktat cenowy, który stosował Gazprom | Rosjanie znów odcięli atom w Zaporożu od energii | Czy łódka z Polski posłużyła do sabotażu Nord Stream 1 i 2? Prokuratura pracuje pomimo spekulacji

:Ambasador Rosji w USA Anatolij Antonow przekonuje, że sankcje zachodnie nie działają i oskarża Amerykanów o „dyktat cenowy” na rynku energetycznym. Jednak to Gazprom stosował taki dyktat przed wyrugowaniem go z rynku na własne życzenie Kremla.

:Siły rosyjskie ponownie odcięły Zaporoską Elektrownię Jądrową od źródeł zasilania uszkadzając ostatnią linię elektroenergetyczną łączącą ją z systemem przesyłowym. Kolejny incydent następuje dzień po rozmowach o demilitaryzacji obiektu okupowanego przez Rosjan.

:Trwają spekulacje na temat udziału Ukraińców i łódki z Polski w sabotażu gazociągów Nord Stream 1 oraz 2, ale prokuratura niemiecka czeka z wnioskami na wyniki postępowania. Ujawniła, że przeszukała statek podejrzewany o przenoszenie materiałów wybuchowych, nie ujawniając szczegółów.

Czytaj dalej„Rosja oskarża USA o dyktat cenowy, który stosował Gazprom | Rosjanie znów odcięli atom w Zaporożu od energii | Czy łódka z Polski posłużyła do sabotażu Nord Stream 1 i 2? Prokuratura pracuje pomimo spekulacji”

Derusyfikacja Gazociągu Jamalskiego z przyległościami (ANALIZA)

Derusyfikacja Gazociągu Jamalskiego z przyległościami (ANALIZA)

Niezależnie od dyskusji o embargo na surowce z Rosji, która nie przyniosła dotąd rozstrzygnięcia, należy wyciągnąć wnioski z ataku rosyjskiego na Ukrainę i zderusyfikować energetykę europejską. Do rozważenia jest zgodne z prawem usunięcie kapitału rosyjskiego ze strategicznej infrastruktury energetycznej w Polsce i Niemczech. Przykład to Gazociąg Jamalski – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Sektor energetyczny Europy został spenetrowany przez Rosjan do stopnia, który pozwolił im spotęgować kryzys energetyczny poprzez ograniczenie podaży gazu, a te działania z dzisiejszej perspektywy mogą być postrzegane jako element przygotowań do inwazji na Ukrainę. Zależność od gazu rosyjskiego mogła paraliżować działania Zachodu i do pewnego stopnia hamuje część krajów europejskich przed sięgnięciem po bardziej zaawansowane sankcje gospodarcze z embargiem na surowce rosyjskie włącznie.

Najlepszy przykład penetracji energetyki europejskiej przez Rosjan to rynek niemiecki na którym głównym dostawcą jest rosyjski Gazprom. Niemcy od kilku lat nie publikują danych na temat źródeł pochodzenia gazu, które wywoływały kontrowersje w debacie publicznej. Oficjalnie sprowadziły w 2021 roku w sumie 142 mld m sześc. i zużyły 100 mld m sześc. Z tego według ICIS 32 procent gazu pochodziło z Rosji, 20 procent z Norwegii a 12 procent z Holandii, to znaczy z tamtejszego rynku gazu zaopatrywanego ze złóż krajowych oraz dostaw LNG. Rosjanie posiadają także udziały w operatorach wschodnioniemieckiego systemu przesyłowego gazu Gascade, OPAL i NEL za pośrednictwem spółki WIGA z udziałami Gazpromu z Rosji oraz niemieckiego Wintershall Dea. Gazociągi pod kontrolą tych firm rozprowadzają gaz rosyjski z Nord Stream 1 oraz Gazociągu Jamalskiego po wschodnich Niemczech i dalej, do Europy Środkowo-Wschodniej. Rosja posiada także kontrolę nad częścią magazynów gazu w Niemczech poprzez spółkę zależną Gazpromu o nazwie Astora opisaną w innym miejscu. Oficjalnie operatorzy są niezależni od Gazpromu, ale kryzys energetyczny oraz atak Rosjan na Ukrainie pokazuje ryzyko wykorzystania tej infrastruktury do manipulacji rynkiem.

Gazociągi przesyłowe w Niemczech z zaznaczeniem OPAL. Grafika: Gascade

Oznacza to, że rynek gazu w największej gospodarce Unii Europejskiej uległ stopniowej rusyfikacji i jest źródłem wpływu Federacji Rosyjskiej na politykę zagraniczną Niemiec. Zwrot Berlina widoczny po ataku Rosji na Ukrainę uwzględnia dlatego uniezależnienie od gazu rosyjskiego. Nie wystarczy jednak stopniowe zmniejszenie importu z Rosji, ale także zmiany właścicielskie chroniące wspólny rynek gazu przed nadużyciami rynkowymi Gazpromu oraz zagrożeniami płynącymi z wrogiej polityki zagranicznej oraz bezpieczeństwa Kremla. W interesie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa a także rozwoju rynku gazu w Unii Europejskiej będzie zatem derusyfikacja energetyki europejskiej której elementem powinno być zgodne z prawem usunięcie udziałów kapitału rosyjskiego w strategicznej infrastrukturze przesyłowej oraz magazynowej w Niemczech oraz innych krajach europejskich.

Z tego punktu widzenia do rozstrzygnięcia pozostaje los Gazociągu Jamalskiego w Polsce, który znajduje się pod kontrolą operatora Gaz-System, ale należy do spółki EuRoPol Gaz z udziałami PGNiG w wysokości 52 procent (4 procent Gas-Trading) i Gazpromu (48 procent). Tak zwana polonizacja mocy Gazociągu Jamalskiego nastąpi w drodze zmian ustawowych. Gaz-System organizuje już aukcje przepustowości na Jamale a w przyszłości będzie także wyznaczał taryfę przesyłową. Do rozważenia pozostaje przyszłość udziałów Gazpromu w tej infrastrukturze. Drugie śledztwo antymonopolowe Komisji Europejskiej prowadzone na razie w sprawie, ale nie przeciwko tej firmie z Rosji powinno także dać odpowiedź na pytanie o to, czy i w jaki sposób należy usunąć szkodliwy wpływ kapitału rosyjskiego na rynek gazu na szlaku Gazociągu Jamalskiego w Polsce oraz Niemczech.

Media ujawniają fakty o parasolu ochronnym Nord Stream 2 w Niemczech z groźbą wojny w tle | Kryzys energetyczny będzie trwał w 2023 roku przez Gazprom, więc Komisja już mu się przygląda

Media ujawniają fakty o parasolu ochronnym Nord Stream 2 w Niemczech z groźbą wojny w tle | Kryzys energetyczny będzie trwał w 2023 roku przez Gazprom, więc Komisja już mu się przygląda

:Gazeta niemiecka Welt am Sonntag ustaliła, że fundacja Stiftung Klimaschutz powołana przez rząd Meklemburgii-Pomorza Przedniego mająca teoretycznie zająć się ochroną klimatu, zakupiła 49 procent udziałów spółki z Rostocku w niejasnym celu. Można podejrzewać, że chodzi o ochronę spornego Nord Stream 2 przed sankcjami USA, które są bardziej prawdopodobne wobec groźby wojny Rosji przeciwko Ukrainie.

:Portal EurActiv.com dotarł do analizy Komisji Europejskiej, z której wynika, że kryzys energetyczny może trwać jeszcze cały 2023 rok głównie z winy wysokich cen gazu windowanych przez Gazprom. Komisja bada już czy nie nadużył pozycji na rynku.

Czytaj dalej„Media ujawniają fakty o parasolu ochronnym Nord Stream 2 w Niemczech z groźbą wojny w tle | Kryzys energetyczny będzie trwał w 2023 roku przez Gazprom, więc Komisja już mu się przygląda”

Ropa jest najdroższa od siedmiu lat | Komisja grozi Rosji sankcjami wobec Nord Stream 2. Zapowiada szczyt energetyczny USA-UE

Ropa jest najdroższa od siedmiu lat | Komisja grozi Rosji sankcjami wobec Nord Stream 2. Zapowiada szczyt energetyczny USA-UE

:Baryłka ropy jest najdroższa od siedmiu lat i kosztuje już około  dolary. Atak zimy, rosnące zapotrzebowanie, problemy krajów OPEC+ ze zwiększeniem wydobycia oraz napięcie geopolityczne mogą dalej windować cenę.

:Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przedstawiła jak mogłyby wyglądać sankcje unijne wobec Rosji w razie jej ataku na Ukrainę. Zapowiada szczyt energetyczny USA-Unia Europejska poświęcony między innymi dostawom gazu spoza Rosji.

Czytaj dalej„Ropa jest najdroższa od siedmiu lat | Komisja grozi Rosji sankcjami wobec Nord Stream 2. Zapowiada szczyt energetyczny USA-UE”

Litwa zaprasza Polskę na zakupy LNG | Taktyczna odwilż Gazpromu?

Litwa zaprasza Polskę na zakupy LNG | Taktyczna odwilż Gazpromu?

:Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa rozmawiała z wiceminister energetyki Litwy Dalią Garbalyauskaite w sprawie udziału Polaków w akcji przepustowości długoterminowych terminalu pływającego FSRU w Kłajpedzie.

:Komisja Europejska przyznała, że otrzymała częściową odpowiedź Gazpromu na jej ankietę w ramach śledztwa w sprawie możliwych nadużyć na rynku gazu. Rosjanie są oskarżani o celowe zmniejszanie dostaw do Europy. Tymczasem zwiększają w końcu eksport przez Ukrainę.

Czytaj dalej„Litwa zaprasza Polskę na zakupy LNG | Taktyczna odwilż Gazpromu?”

Piotr Naimski rozmawia o atomie w Rumunii | Kolejne potwierdzenie śledztwa Komisji przeciwko Gazpromowi

Piotr Naimski rozmawia o atomie w Rumunii | Kolejne potwierdzenie śledztwa Komisji przeciwko Gazpromowi

:Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski odwiedził Rumunię, gdzie powstaną nowe reaktory Elektrowni Cernavoda dzięki współpracy z udziałem Amerykanów, którzy zapewnią finansowanie przez EximBank.

:Państwa porozumienia naftowego OPEC+ spotkają się drugiego lutego, by rozmawiać o tym czy dalej zwiększać podaż poprzez ograniczenie cięć o kolejne 400 tysięcy baryłek dziennie w tym miesiącu. Kommiersant opisuje, że Rosja tego nie robi pomimo układu, rodząc podejrzenia w obliczu kryzysu energetycznego.

:Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis powiedział, że gazociąg Nord Stream 2 czeka na zielone światło do dostaw w Niemczech, a Komisja przyglądnie się jego zgodności z przepisami oraz możliwości nadużyć Gazpromu na rynku, które są wstępem do drugiego śledztwa antymonopolowego przeciwko tej firmie.

:Gazeta Kommiersant posługuje się danymi Międzynarodowej Agencji Energii do przekonania jej, że nie wystarczy dostaw LNG do realizacji całego zapotrzebowania na gaz, więc zostaje gazociąg Nord Stream 2. Dane pokazują co innego, a cena gazu może być niższa pod koniec 2022 roku.

Czytaj dalej„Piotr Naimski rozmawia o atomie w Rumunii | Kolejne potwierdzenie śledztwa Komisji przeciwko Gazpromowi”

Skoro kontrakt jamalski z Gazpromem jest taki dobry, to o co Polsce chodzi?

Skoro kontrakt jamalski z Gazpromem jest taki dobry, to o co Polsce chodzi?

– Skoro kontrakt jamalski z Gazpromem jest taki wspaniały, to o cóż nam Polakom od kilkudziesięciu lat chodzi? Wystarczy zajrzeć do dokumentów, które być może po raz pierwszy widzą światło dzienne – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Czytaj dalej„Skoro kontrakt jamalski z Gazpromem jest taki dobry, to o co Polsce chodzi?”

Ultimatum Gazpromu dla Europy może sprawić, że Niemcy wysłuchają argumentów Polski o Nord Stream 2 | Komisja dla BA: przyglądamy się zarzutom wobec Gazpromu

Ultimatum Gazpromu dla Europy może sprawić, że Niemcy wysłuchają argumentów Polski o Nord Stream 2 | Komisja dla BA: przyglądamy się zarzutom wobec Gazpromu

:Polska wraz z sojusznikami z Unii Europejskiej i NATO potępiły na posiedzeniu Organizacji Narodów Zjednoczonych Rosję za dezinformację o Ukrainie. Wzywają do deeskalacji grożąc poważnymi konsekwencjami w razie nowej agresji.

:Gazprom jest oskarżany o celowe ograniczanie podaży gazu na rynku i rekordowo niskie zapasy by wymusić sporny gazociąg Nord Stream 2. Niemcy nie blokują tej inwestycji, ale jest szansa, że wysłuchają argumentów Polski w procesie certyfikacji.

:Komisja Europejska bada czy są podstawy do śledztwa antymonopolowego przeciwko rosyjskiemu Gazpromowi.

NATO i Unia Europejska w ONZ ostrzegają Rosję przed atakiem na Ukrainę

Polska wraz z sojusznikami z Unii Europejskiej i NATO potępiły na posiedzeniu Organizacji Narodów Zjednoczonych Rosję za dezinformację o Ukrainie. Wzywają do deeskalacji grożąc poważnymi konsekwencjami w razie nowej agresji.

Państwa Unii Europejskiej i NATO, a także Australia, Mikronezja, Islandia, Liberia, Luksemburg, Nowa Zelandia, Papua Nowa Gwinea i Ukraina przedstawiły wspólne stanowisko w Organizacji Narodów Zjednoczonych by potępić Rosję za dezinformację na temat Euromajdanu, nielegalnej aneksji Krymu i okupacji terytorium ukraińskiego przez siły rosyjskie.

– To celowe działanie mające odwrócić uwagę społeczności międzynarodowej od naruszeń prawa międzynarodowego przez Rosję, w tym praw człowieka oraz fundamentalnych wolności – stwierdzają sygnatariusze stanowiska. Wyrazili zaalarmowanie coraz mniejszą przestrzenią wolności słowa w Rosji oraz zabójstwa, ataki i groźby stosowane przez nią w polityce zagranicznej.

– Jakakolwiek dalsza agresja przeciwko Ukrainie przyniesie w odpowiedzi poważne konsekwencje i poważny koszt – piszą autorzy stanowiska. Ich zdaniem działania Rosji przeciwko Ukrainie są przedmiotem troski na skalę globalną i naruszeniem prawa międzynarodowego, a także zagrażają bezpieczeństwu Europy oraz porządkowi opartemu na zasadach. Wzywają do deeskalacji i zakończenia dezinformacji na temat rozwoju wypadków na Ukrainie.

Organizacja Narodów Zjednoczonych/Wojciech Jakóbik

Ultimatum Gazpromu dla Europy może sprawić, że Niemcy wysłuchają argumentów Polski o Nord Stream 2

Gazprom jest oskarżany o celowe ograniczanie podaży gazu na rynku i rekordowo niskie zapasy by wymusić sporny gazociąg Nord Stream 2. Niemcy nie blokują tej inwestycji, ale jest szansa, że wysłuchają argumentów Polski w procesie certyfikacji.

Ukraiński Naftogaz złożył skargę na rosyjski Gazprom do Komisji Europejskiej zarzucając mu nadużywanie pozycji na rynku europejskim poprzez zachowanie niezgodne z zasadami konkurencji.

– Gazprom znacznie ograniczył dostawy gazu ziemnego na rynek spotowy w Europie pomimo rosnącego zapotrzebowania rynkowego i nie pozwala innym firmom zapewniać dodatkowego gazu na ten rynek i konkurować z nim. To jedna z kluczowych przyczyn kryzysu przynoszącego rekordowo wysokie ceny gazu w Europie – ocenił Jurij Witrenko, prezes Naftogazu. Oskarżył także Gazprom o celowe ograniczenie zapasów w magazynach europejskich pod jego kontrolą. Podał, że jego firma odniosła znaczne straty finansowe z tego tytułu i oczekuje reakcji Komisji. Domaga się, by Komisja przekonała Gazprom do zwiększenia sprzedaży na platformie elektronicznej SPIMEX, dopuszczenia prywatnych dostawców z Rosji oraz innych firm z Azji Środkowej, Azerbejdżanu, Kazachstanu i Turkmenistanu.

Według Naftogazu rosyjska firma stworzyła „sztuczny deficyt” gazu w Europie w celu wymuszenia rozpoczęcia pracy spornego gazociągu Nord Stream 2, który czeka na certyfikację w Niemczech. – Musimy być cierpliwi – mówił o tym procesie rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wyrażając nadzieję, na rozpoczęcie dostaw tuż po jego zakończeniu. Niemcy poinformowali, że może się to stać w drugiej połowie 2022 roku

Tymczasem chłodna aura gra na korzyść Rosjan. Kommiersant informuje o rekordowym poborze gazu z magazynów europejskich w dniu 21 grudnia liczącym 762 mln m sześc. To najwyższy poziom od rozpoczęcia sezonu grzewczego wynikający z zimnego grudnia w Europie. Zapełnienie magazynów europejskich spadło do 58,3 procent, czyli 62,9m mld m sześc., a zatem o 22 mld mniej niż rok wcześniej. Warto przy tym dodać, że magazyny pod kontrolą Gazpromu są jeszcze mniej zapełnione, na przykład te w Niemczech tylko w 15 procentach.

– To ultimatum Putina dla Europy. Gaz jest już w gazociągu. Zgodzicie się na Nord Stream 2, dostaniecie gaz – tłumaczy anonimowy trader agencji Montel. The Guardian zastanawia się czy niemieccy Zieloni w kontrowersyjnej współpracy z amerykańskimi Republikanami będą jeszcze w stanie zatrzymać dostawy przez ten sporny gazociąg i konkluzja jest pesymistyczna.

– Mamy wspólne stanowisko. Chociaż nie jest tajemnicą, że w przeszłości mieliśmy różne zdanie na ten temat, kanclerz i ja uznaliśmy, że certyfikacja powinna być prowadzona w zgodzie z europejską legislacją – powiedziała minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock z partii Zielonych w odpowiedzi na stanowisko kanclerza Olafa Scholza reprezentującego SPD, który uznał, że Nord Stream 2 to projekt prywatny. Baerbock zastrzegła, że ocena bezpieczeństwa energetycznego będzie odgrywała istotną rolę przy podejmowaniu decyzji w sprawie tego projektu.

Niemcy uznali za pośrednictwem ministerstwa gospodarki i energetyki za czasów poprzedniego rządu oraz Petera Altmaiera z SPD na fotelu ministra, że Nord Stream 2 nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa dostaw pomimo obszernej argumentacji przekazanej w procesie certyfikacji przez polskie PGNiG świadczącej o tezie przeciwnej. Istnieje szansa, że Niemcy dokonają ponownej oceny po tym, jak dojdzie do certyfikacji na nowych warunkach, czyli po stworzeniu spółki niemieckiej mającej pełnić rolę operatora spornej rury w reżimie prawa Niemiec oraz Unii Europejskiej. Tymczasem nowy minister gospodarki to Robert Habeck z partii Zielonych, który uznał, że Nord Stream 2 był „błędem geopolitycznym.”

Naftogaz/Kommiersant/Montel/The Guardian/Wojciech Jakóbik

Komisja dla BA: przyglądamy się zarzutom wobec Gazpromu

Komisja Europejska bada czy są podstawy do śledztwa antymonopolowego przeciwko rosyjskiemu Gazpromowi.

– Komisja Europejska przygląda się obecnie wszelkim zarzutom możliwego postępowania niezgodnego z zasadami konkurencji przez firmy wydobywające gaz i dostarczające je do Europy w celu weryfikacji czy obecna sytuacja na rynku hurtowym gazu może być skutkiem działalności komercyjnej uczestników rynkowych, w tym Gazpromu – przekazało biuro prasowe Komisji Europejskiej w komentarzu dla BiznesAlert.pl.

– Naruszenie zasad konkurencji Unii Europejskiej może zostać stwierdzone tylko jeżeli będzie dowód w postaci porozumienia lub ustalonej praktyki ograniczającej konkurencję w rozumieniu artykułu 101 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej – tłumaczy Komisja. – Chociaż prawo konkurencji Unii Europejskiej co do zasady nie pozwala na interwencję mającą zwiększyć podaż lub obniżyć ceny hurtowe gazu ziemnego może polegać na odniesieniu się do możliwych naruszeń konkurencji przez firmy aktywne na rynku europejskim gazu w celu przywrócenia warunków konkurencji rynkowej. To z kolei może pozwolić na zapewnienie godnych zaufania i zrównoważonych dostaw surowców w opłacalnej cenie.

Wcześniej oficjele unijni informowali nieoficjalnie, że wysłali do Gazpromu ankietę pozwalającą zebrać informacje niezbędne do rozpoczęcia śledztwa antymonopolowego przeciwko tej firmie w razie stwierdzenia naruszeń.

Oficjele unijni informowali dziennikarzy, w tym BiznesAlert.pl, że ruszyło już śledztwo antymonopolowe w sprawie możliwego nadużycia pozycji rynkowej przez Gazprom. – Śledztwo już trwa i jest prowadzone Dyrektoriat Generalny ds. konkurencji – powiedział oficjel unijny w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Komisja Europejska wysłała prośbę o przekazanie właściwych informacji do głównego dostawcy (czyli do Gazpromu – przyp. red.). Śledztwo wymaga zebrania dowodów, więc nie można na razie przedstawić więcej informacji – zdradził.

Liczby nie kłamią. Komisja może przyjrzeć się recydywie Gazpromu za sprawą Polski

Gazprom ograniczył podaż gazu w Europie. Polska i inni krytycy Rosji uznają, że to dowód szantażu gazowego w dobie kryzysu energetycznego. Komisja rozważa drugie śledztwo antymonopolowe, a klienci Gazpromu szykują się na trudną zimę. Żaden ze scenariuszy w Polsce nie zakłada zwiększania dostaw z Rosji – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Liczby nie kłamią

Portal Natural Gas Europe informuje, że dostawy gazu Gazpromu do Europy sięgnęły sześcioletniego minimum w listopadzie ze spadkiem o 24 procent rok do roku i dwa procent miesiąc do miesiąca. Gazprom istotnie obniżył dostawy do Europy od września, kiedy rozpoczął się kryzys energetyczny.

Polska domaga się drugiego śledztwa antymonopolowego przeciwko rosyjskiemu Gazpromowi. Podstawa prawna to artykułu 101 i 102 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej głoszące, że porozumienia firm niezgodne z zasadami funkcjonowania rynku mogą zakłócać konkurencje, na przykład poprzez niesprawiedliwe ceny, ograniczenie dostępu do rynku, klauzule niezwiązane z handlem, nierówne traktowanie, wprowadzanie ograniczeń w celu eliminowania konkurencji.

Drugie śledztwo antymonopolowe

Komisja ustaliła, że Gazprom stosował takie praktyki w toku pierwszego śledztwa antymonopolowego, które nie zakończyło się karą, ale ugodą. Recydywa Gazpromu przekonuje państwa jak Polska, że potrzebne jest ponowne śledztwo.

Komisja Europejska zamierza odpowiedzieć na apele państw domagających się śledztwa przeciwko Gazpromowi, między innymi poprzez uwzględnienie w reformie rynku gazu pomysłu stworzenia rezerw europejskich na wzór regulacji z Polski czy Francji. – Uczynimy element zapasów częścią oceny ryzyka bezpieczeństwa dostaw na poziomie narodowym i regionalnym – powiedziała komisarz ds. energii Kadri Simson na Radzie Unii Europejskiej z drugiego grudnia. – Dostawy gazu z Rosji w październiku i listopadzie są o 25 procent niższe w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku. Zapasy Gazpromu są znacząco niższe niż rok temu – wyliczała. – Gazprom nie przesłał dziennych wolumenów, które zarezerwował – dodała.

– Zależy nam na szczerej analizie i wzięciu pod uwagę naszych ustaleń na temat działalności Gazpromu z przeszłości – mówiła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa na szczycie w Brukseli.

– Jedynym skutecznym sposobem walki z bezprawnymi działaniami Gazprom jest stałe zwiększanie udziału alternatywnych względem rosyjskiego dostawców w portfolio importowym. Przykładem takich działań są zaawansowane prace nad infrastrukturą dywersyfikującą źródła dostaw gazu ziemnego do Polski, takie jak Baltic Pipe czy nowe moce regazyfikacyjne w terminalach LNG – tłumaczy resort klimatu w komentarzu dla BiznesAlert.pl. – Dodatkowo w obecnej sytuacji, koniecznym jest niezwłocznie podjęcie działań, które zmuszą Gazprom do respektowania zasad funkcjonowania europejskiego rynku gazu ziemnego. W tym zakresie zasadnym jest roszczenie do Komisji Europejskiej o wszczęcie postępowania antymonopolowego przeciwko tej spółce o manipulacje na rynku gazu ziemnego oraz sztuczne podbijanie ceny tego surowca dla europejskich odbiorców. Po drugie, koniecznym jest dołożenie wszelkich starań by zapewnić pełne i efektywne stosowanie przepisów europejskich na wszystkich gazociągach importowych z kierunku wschodniego, przede wszystkim na Nord Stream 2.

– Gaz zmagazynowany przez spółki energetyczne stanowi ich własności, a ewentualne wykorzystanie tych zasobów przez rząd polski jest możliwe tylko na wypadek sytuacji nadzwyczajnej w kraju i pod ścisłym reżimem ustawy o zapasach. W zakresie utrzymywanych zapasów handlowych, spółki dysponują swobodą decydowania o sposobie ich wykorzystania, a decyzję podejmują na podstawie analiz biznesowych i ekonomicznych, zgodnie z zasadami znajdującymi zastosowanie do wszystkich spółek prawa handlowego – informuje resort klimatu. – Polskie doświadczenie w zakresie trudnych relacji gazowych z Rosją było główną przyczyną wprowadzenia obowiązku utrzymywania przez niektóre przedsiębiorstwa gazowe określonych wolumenów dedykowanych łagodzeniu sytuacji nadzwyczajnych w kraju. Niemniej, Polska i polskie spółki gazowe poczuwają się do bycia rzecznikiem solidarności energetycznej w Unii Europejskiej.

– Warto przy tym zauważyć, że to dzięki skutecznej argumentacji PGNiG wspartego przez stronę rządową, zasada solidarności energetycznej została podniesiona przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej do rangi zasady traktatowej. Kierowani tym doświadczeniem, niejednokrotnie pomagaliśmy, w zakresie dostępnych środków, dotkniętym gazowym szantażem państwom – podkreśla resort w odpowiedzi.

– Polski system gazowy jest w pełni przygotowany do nadchodzącego sezonu zimowego, a obecne zawirowania na europejskim rynku gazu nie powinny wpłynąć na bezpieczeństwo dostaw gazu ziemnego. Magazyny gazu w Polsce wypełnione są niemal w 100 procentach, a zawarte kontrakty z różnymi dostawcami zapewnią dostępności paliwa gazowego również na wypadek nadzwyczajnego wzrostu zapotrzebowania krajowego.

– W szczególności, żaden ze scenariuszy nie zakłada konieczności dodatkowych kontraktów na dostawę gazu ziemnego z gazociągu kontrolowanego przez tego samego nierzetelnego dostawcę gazu ziemnego, który odpowiada za obecny kryzys. Polska aktywnie zabiega na poziomie Unii Europejskiej o niepoddawanie się rosyjskiej presji i wdrożenie przepisów prawa europejskiego do gazociągu – podsumowuje resort klimatu i środowiska.

Co Komisja zrobi z recydywą Gazpromu?

Komisja Europejska zadeklarowała, że już ocenia zarzuty przedstawione przez Polskę. Nowe śledztwo antymonopolowe przeciwko Gazpromowi mogłoby doprowadzić do nałożenia kary za nadużycia oraz zobowiązania go do zmiany postępowania. Jednakże ugoda z 2018 roku nie doprowadziła do zmiany postępowania. Mamy do czynienia z recydywą w dobie kryzysu energetycznego w celu wymuszenia spornego gazociągu Nord Stream 2, przed którym stają nowe przeszkody w USA i Unii Europejskiej.

Kryzys graniczny to kolejny argument przeciwko Nord Stream 2. Oto, co Polska może jeszcze uczynić

Kryzys graniczny to kolejny argument przeciwko Nord Stream 2. Oto, co Polska może jeszcze uczynić

– Wciąż nie jest jasne kiedy ruszą dostawy przez sporny gazociąg Nord Stream 2. Kryzys graniczny w Polsce powinien być kolejnym argumentem przeciwko dawaniu nowego oręża gazowego Rosji, ale kryzys energetyczny może doprowadzić do układu. Póki co jednak należałoby zacisnąć pasa przy wysokich cenach gazu i pilnować procesu certyfikacji w Niemczech – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Wisienka na torcie kryzysów w Europie

W interesie Polski, Unii Europejskiej i NATO jest zamrożenie projektu Nord Stream 2 do czasu zakończenia kryzysu energetycznego, kryzysu granicznego w Polsce oraz deeskalacji na granicy Ukrainy, która obawia się nowej agresji wojskowej reżimu Władimira Putina. Gazociąg Nord Stream 2 może pozwolić Rosji na utrzymanie dostaw do Europy pomimo ewentualnego konfliktu nad Dnieprem, może destabilizować sytuację gospodarczą i polityczną na Ukrainie wciąż zależnej od przesyłu gazu rosyjskiego (najświeższe dowody to szantaż Mołdawii). To najgorszy moment na przekazywanie Władimirowi Putinowi nowego oręża. Z tego względu sugestie mediów o możliwości pojawienia się nowych sankcji USA wobec Nord Stream 2 lub zamrożenia procesu jego certyfikacji przez Niemców budzą nadzieję krytyków Gazpromu, ale nie powinny prowadzić do przedwczesnego triumfalizmu. Procedura certyfikacji gazociągu Nord Stream 2 przez regulatora niemieckiego Bundesnetzagentur przebiega teoretycznie w oderwaniu od polityki. Polega na stwierdzeniu zgodności lub niezgodności modelu funkcjonowania danej infrastruktury z przepisami trzeciego pakietu energetycznego narzuconymi względem Nord Stream 2 na mocy noweli dyrektywy gazowej Unii Europejskiej, do której doszło między innymi dzięki staraniom Polski. Ten akt jest wciąż kwestionowany przez Rosjan w sądzie, ale nadal obowiązuje.

Oznacza to, że Nord Stream 2 musi spełnić wymogi dyrektywy gazowej, czyli uwzględniać rozdział właścicielski, dostęp stron trzecich oraz niezależne wyznaczanie taryf. Każde z tych rozwiązań rodzi problemy dla Gazpromu. Nie jest jasne czy spółka Nord Stream 2 AG należąca w stu procentach do tej firmy może być niezależnym operatorem. Wpuszczenie strony trzeciej to wyzwanie dla Gazpromu, ale być może już nie dla Federacji Rosyjskiej, bo nieprzypadkowo w Kommiersancie pojawił się ostatnio kolejny komentarz oficjeli ministerstwa energetyki Rosji o tym, że jest możliwa umowa agencyjna Gazprom-Rosnieft pozwalająca słać temu drugiemu koncernowi do 10 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie, na które liczy brytyjskie BP. To rozwiązanie także może być kwestionowane, ale byłoby formą wyjścia naprzeciw oczekiwaniom regulatora. Natomiast niezależnie wyznaczane taryfy to największe wyzwanie dla Nord Stream 2, bo może go doprowadzić do bankructwa, o czym pisałem w BiznesAlert.pl. Istnieje podejrzenie, że cena dostaw gazu przez ten szlak będzie najtańsza ze względu na subsydiowanie taryf przez Rosjan, którzy będą sobie je odbijać w umowach gazowych z firmami, które są jednocześnie partnerami finansowymi tego przedsięwzięcia.

Certyfikacja może potrwać do stycznia-lutego lub nawet maja 2022 roku w zależności od tempa pracy urzędników niemieckich. W najgorszym wypadku oznaczałoby to start dostaw dwa i pół roku po pierwotnym terminie wyznaczonym na koniec 2019 roku, miejmy nadzieje po przedłużeniu umowy tymczasowej o dostawach przez Ukrainę na okres po 2024 roku oraz po zakończeniu kryzysów na granicach oraz kryzysu energetycznego. Tymczasem pojawia się presja prorosyjskich analityków postulujących prowizoryczne uruchomienie dostaw gazu przez rosyjski Nord Stream 2 przed zakończeniem certyfikacji. Robi to na przykład Oxford Institute for Energy Studies. Główny argument to kryzys energetyczny, któremu rzekomo ulży dopiero start Nord Stream 2. Faktycznie jednak mógłby to zrobić Gazprom już teraz, bo same zapowiedzi zwiększenia dostaw istniejącymi szlakami obniżają ceny na giełdach rządzonych emocjami. Póki co jednak Gazprom śle homeopatyczne dawki dodatkowego gazu przez Polskę oraz Ukrainę, być może w celu uniknięcia bardziej stanowczych działań w Niemczech bądź USA. Papierek lakmusowy to stan zapełnienia magazynów gazu w Europie pod kontrolą Rosjan, czyli Heidach, Rehden, Jemgum w Austrii oraz Niemczech. Są nadal zapełnione w niewystarczającym stopniu, a według ośrodka ICIS ten największy w Jemgum nie będzie gotowy na sezon zimowy. To oznacza, że kryzys cen gazu może potrwać całą zimę, a ceny sięgające obecnie ponad 800 dolarów za 1000 m sześc. być może spadną do 500 dolarów w pierwszym kwartale i dopiero do strefy komfortu w okolicach 300 dolarów w drugim kwartale 2022 roku, o ile nie pojawią się nowe, nieprzewidziane zdarzenia, jak choćby gorący konflikt na wschodzie Europy, przy których obecny kryzys gazowy straciłby na powadze.

Jakie realne narzędzia ma Polska?

Polska, Ukraina i inni krytycy polityki Gazpromu, których przybywa w Europie zabiegają o nowe sankcje USA i współpracę nowej koalicji świateł drogowych w Niemczech. Nawet jeśli parlament wpisze nowe sankcje do ustawy budżetu Pentagonu, administracja Joe Bidena może je zawiesić, jak to było w 2021 roku. Domagają się także drugiego śledztwa antymonopolowego wobec Gazpromu. Nawet jeśli niemieccy Zieloni są krytykami Nord Stream 2, ten temat może wypaść z ostatecznej umowy koalicyjnej, która nieprzypadkowo jest kreślona już dwa miesiące. Śledztwo antymonopolowe wymaga podstaw prawnych i dobrej woli w Komisji, która do tej pory nie współpracowała wystarczająco, dając Gazpromowi taryfę ulgową w postaci ugody po pierwszym śledztwie. Realne narzędzia w dyspozycji krytyków Nord Stream 2 znajdujące się pod ich bezpośrednią kontrolą to właśnie wpływ na proces certyfikacji, do której dołączyło polskie PGNiG. Nieprzypadkowo publicyści rosyjscy drą szaty nad tym faktem. Polacy mają argumenty prawne, które pozwolą co najmniej przeciągnąć ten proces na czas po zakończeniu kolejnych kryzysów trawiących Europę, a być może zdołają przekonać Niemców i Komisję Europejską, że Nord Stream 2 nie jest zgodny z prawem unijnym. Rosyjski ekspert Igor Juszkow ubolewa nad faktem, że polskie PGNiG dołączyło do certyfikacji Nord Stream 2, a mogą do niego dołączyć ukraińskie Naftogaz i OGTSUA. – To sabotaż. W rzeczywistości jest to nadużywanie swej pozycji. Po co są oni w procesie certyfikacji. Ona powinna uwzględniać organy regulacyjne z całkowicie niezależnym stanowiskiem – żalił się cytowany przez Lenta.ru. To nie sabotaż, ale wykorzystanie gorsetu regulacyjnego Unii Europejskiej do obrony interesów Polski, ale także całej Wspólnoty, a patrząc z punktu widzenia kryzysu granicznego w Polsce i eskalacji na Ukrainie, także NATO.