Nowy Ład to polityka społeczna, ale co z energetyką napędzającą gospodarkę?

Nowy Ład to polityka społeczna, ale co z energetyką napędzającą gospodarkę?

Program Nowy Ład koalicji rządzącej stawia nacisk na politykę społeczną fundowaną z pieniędzy unijnego Funduszu Odbudowy. Brakuje w nim zapisów o innowacjach w sektorze energetycznym, które mogą się stać fundamentem rozwoju gospodarczego Polski w dobie kryzysu – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Nic nowego dla energetyki

Program Nowy Ład został przedstawiony na konwencji Zjednoczonej Prawicy zwołanej 15 maja. – Trzeba wyciągnąć coś, co jest znakiem firmowym Zjednoczonej Prawicy. Polityka społeczna – powiedział otwierając to wydarzenie Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości. Faktycznie tak jest. Formacja zwana wciąż prawicą prezentuje program socjalny godny historycznej Polskiej Partii Socjalistycznej pokazując nieprzystawalność starych metek do nowych realiów, ale brakuje w nim nowych pomysłów na energetykę oraz klimat, które zostały potraktowane po macoszemu.

Należy zacząć od tego, że Nowy Ład nie prezentuje nowych pomysłów w sprawie wykorzystania środków unijnego Funduszu Odbudowy na rzecz energetyki. Podkreśla, że energetyka jądrowa (opisana w programie jako atomowa, budząc zapewne zdziwienie fizyków) ma być narzędziem dążenia Polski do neutralności klimatycznej. Zjednoczona Prawica nie zadeklarowała terminu dojścia do neutralności klimatycznej. Niemcy chcą być neutralni w 2050 roku, więc nieco mniej ambitna deklaracja Polaków mogłaby zostać przyjęta z zadowoleniem, choć pewnie nie w Solidarnej Polsce wchodzącej w skład koalicji. Warto podkreślić, że decyzja w sprawie atomu polskiego była wstrzymywana od 2015 roku przez spory frakcyjne wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Z tego względu pierwszy reaktor ma stanąć dopiero w 2033 roku, nie zmniejszając zależności Polski od gazu w latach dwudziestych tego wieku i zmuszając ją do importu 2,1-3,8 mld m sześc. gazu z terytorium Unii Europejskiej lub Rosji w 2023 roku, czyli roku wyborczym. Ewentualny spór o dostawy od Gazpromu może być czynnikiem destabilizującym przed wyborami parlamentarnymi w tym czasie.

https://biznesalert.pl/niemcy-sankcje-nord-stream-2-nawalny-nord-stream-3-wodor-energetyka-gaz/embed/#?secret=SIaqhdiFqu

Jednakże atom powinien powstać mimo tych problemów, aby ograniczyć wzrost zależności Polski od importu gazu. BiznesAlert.pl informował, że w kręgach rządowych pojawiają się głosy, że bardziej realna data to 2035 rok. Jest to opóźnienie dopuszczalne, bo negatywne skutki opóźnienia atomu będą mimo wszystko odczuwalne już w latach dwudziestych. Jednakże sprawne przygotowania do budowy atomu z Amerykanami faworyzowanymi przez Warszawę mogą doprowadzić do budowy atomu na czas, w 2033 roku. Energetyka jądrowa jest niezbędna w celu zapewnienia stabilnej podstawy dostaw energii w czasie, gdy nie ma jeszcze wielkoskalowych magazynów energii ani gospodarki wodorowej. Warto dodać, że atom może być kolejną innowacyjną branżą gospodarki napędzającą powstawanie miejsc pracy i wzrost gospodarczy. Należy także doprowadzić do budowy 6-9 GW atomu zapisanych w planach rządowych w celu zmniejszenia zależności od gazu…i węgla.

Nowy Ład nie podejmuje tematu gazu jako paliwa przejściowego, którego wykorzystanie nie jest wciąż pewne. Jeżeli taksonomia oraz inne regulacje na rzecz klimatu w Unii Europejskiej pomimo starań Polaków w Brukseli albo problemy z tempem inwestycji w Polsce nie pozwolą zbudować wystarczających mocy gazowych na czas, okaże się, że zostanie nam nowy węgiel zbudowany jeszcze na mocy decyzji rządu Ewy Kopacz, na czele z nowym blokiem Elektrowni Turów uruchomionym 14 maja, który zamiast Elektrowni Ostrołęka C, ma być ostatnią polską instalacją tego typu. Jego emisyjność to 800 g CO2 na kWh i z tego względu będzie blokiem najmniej szkodliwym dla klimatu w Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego mającej subsydiować energetykę węglową. Program Nowy Ład nie daje jeszcze odpowiedzi na pytanie o mechanizm wsparcia tego tworu ani czasu jej pracy.

Program Nowy Ład informuje o celu uniezależnienia od importu ropy oraz gazu w ogóle i jest to błąd merytoryczny (mamy za małe złoża i zbyt duże zapotrzebowanie by zrezygnować z importu) lub zapychacz, których nie brakuje w tym dokumencie, być może ze względu na istotne spory o politykę energetyczną miedzy frakcjami Zjednoczonej Prawicy z prowęglową Solidarną Polską, zielonym Porozumieniem i stojącym między nimi PiS-em. Znalazły się w nim za to zapisy o gazyfikacji wyspowej z użyciem LNG, czyli programie funkcjonującym już ponad pięć lat oraz Funduszu Niskoemisyjnego Transportu zamkniętym w 2020 roku. Jeżeli spory frakcyjne będą opóźniać dostarczanie nowych mocy dalej, Polsce zostanie zwiększanie importu energii elektrycznej od sąsiadów i dłuższe wspieranie energetyki węglowej.

Chociaż program Nowy Ład odnosi się do strategii wodorowej, która ma zostać przedstawiona jeszcze w 2021 roku, to nie proponuje żadnego megaprojektu mającego rozwijać innowacje. Programy Mój Prąd i Czyste Powietrze słusznie będą wspierać kolejne technologie obniżające koszty energii jak energetyka odnawialna, magazyny energii, pompy ciepła czy zanieczyszczenie powietrza, jak termomodernizacja. To jednocześnie czarne, a raczej zielone konie, które mają unowocześniać energetykę Polski. Nie padły jednak deklaracje na temat liberalizacji ustawy odległościowej mogącej otworzyć drogę rozwojowi energetyki wiatrowej na lądzie. W dokumencie nie pojawiło się także rozstrzygnięcie w sprawie portu instalacyjnego dla morskiej energetyki wiatrowej, który mógłby być źródłem nowych miejsc pracy w obliczu dekarbonizacji. Nie ma także wzmianek o programie odejścia od węgla ani obliczu sprawiedliwej transformacji energetycznej na Śląsku. Nie ma megaprojektu fabryki samochodów elektrycznych Izera na Śląsku. Te plany pojawiają się w wypowiedziach polityków koalicji, ale nie przebiły się do programu. Można tylko zastanawiać się dlaczego – przez ograniczenia merytoryczne czy spory koalicjantów.

https://biznesalert.pl/cena-emisje-co2-50-tona-energetyka-klimat-reforma/embed/#?secret=ecHoYUuyaB

Polityka społeczna jest potrzebna, ale innowacje też

Należy mieć nadzieję, że energetyka została potraktowana w programie Nowy Ład po macoszemu, podobnie jak polityka zagraniczna, o której w ogóle nie ma wzmianek, tylko ze względu na rozpoznanie przez polityków akcentów najlepiej przemawiających współcześnie do elektoratu Zjednoczonej Prawicy. Może jednak wynikać z faktu, że koalicjanci nie są zgodni odnośnie do polityki energetycznej, czego przejawem mogło być głosowanie Solidarnej Polski przeciwko przyjęciu obecnej Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku. Wiadomo od strony formalnej, że rząd przyjął strategię energetyczną i Program Polskiej Energetyki Jądrowej, a także zamierza przyjąć strategię wodorową, w których znajduje się polski pomysł na innowację. Krajowy Plan Odbudowy uwzględnia 25 mld złotych na transformację energetyczną. Niedostatki merytoryczne albo spory frakcyjne nie pozwoliły jednak dodać zapisów na ten temat do programu Nowy Ład. Tymczasem to transformacja energetyczna da niskie ceny energii oraz innowacje potrzebne gospodarstwom domowym oraz firmom do rozwoju. Nowy Ład stawia na politykę socjalną, ale w dużej mierze pominął kluczowy aspekt zapewnienia Polakom taniej energii, który może przesądzić o konkurencyjności gospodarki na dekady.

https://biznesalert.pl/krajowy-plan-odbudowy-transformacja-energetyczna-25-mld-zl-konsultacje-energetyka-klimat/embed/#?secret=b4PsmN9qMI

Czy Polska przekona Niemcy do zatrzymania rusyfikacji polityki klimatycznej? (ANALIZA)

Czy Polska przekona Niemcy do zatrzymania rusyfikacji polityki klimatycznej? (ANALIZA)

– Niemcy mogą przestawić infrastrukturę gazową na dostawy wodoru i innych gazów odnawialnych z Rosji. Polska może zaproponować im alternatywę z użyciem gazoportu i Baltic Pipe pozwalającą uchronić kontynent przed rusyfikacją polityki klimatycznej – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Gazoporty niemieckie na wodór rosyjski?

Według strategii wodorowej Niemiec, mają być one w stanie wytwarzać 14 TWh wodoru zielonego w 2030 roku, ale zapotrzebowanie wyniesie wtedy 90-100 TWh. Z założenia będzie zatem potrzebny import tego paliwa uznawanego za nieszkodliwe dla klimatu. Rosja już śpieszy z pomocą. Rewiduje politykę tak, aby wpisać się w politykę klimatyczną Unii Europejskiej, ale przy tym stwarza zagrożenie nowym uzależnieniem kontynentu od dostaw z jednego kierunku. Terminal LNG w Brunsbuttel realizowany przez Gasunie i Vopak otrzymał w zeszłym roku zielone światło od regulatora niemieckiego Bundesnetzagentur. Zostanie wyłączony z taryf i uzyska dostęp do sieci przesyłowej gazu pod warunkiem zgody Federalnego Urzędu Kartelowego i Komisji Europejskiej. Oznacza to, że projekt mający dać przepustowość ośmiu mld m sześc. rocznie importu LNG jest bliżej ostatecznej decyzji inwestycyjnej. W 2021 roku RWE i australijskie H2U poinformowały, że połączą siły w celu rozwoju dostaw wodoru z Australii do Niemiec przez terminal LNG w Brunsbuttel. Niedługo po decyzji regulatora niemieckiego na korzyść Brunsbuttel LNG pojawiły się wieści o przestawieniu FSRU Wilhelmshaven na wodór. Uniper formalnie zrezygnował z LNG w 2021 roku przez niewystarczające zapotrzebowanie i rozważa budowę hubu wodorowego pozwalającego importować amoniak, który mógłby produkować 295 tysięcy ton wodoru. Mógłby także pochodzić z Rosji. Uniper to partner projektu Nord Stream 2 zakładającego budowę gazociągu z Rosji do Niemiec, który w przyszłości mógłby posłużyć między innymi do importu wodoru potrzebnego do realizacji strategii wodorowej Niemiec oraz celu neutralności klimatycznej wyznaczonego przez ten kraj oraz całą Unię Europejską.

Ośrodek ICIS obliczył, że dostawy gazu z Rosji do Unii Europejskiej przez Ukrainę zaczną wysychać wraz z rozwojem szlaków alternatywnych. ICIS zakłada, że Rosjanie będą chcieli słać na rynek europejski 127 mld m sześc. gazu w 2021 roku, 147 w 2022 i 2023 roku w oparciu o prognozy rosyjskie odnośnie do zapotrzebowania w Europie i Turcji. Gazprom przewiduje dostawy do całej Europy na poziomie 183 mld m sześc. w 2021 roku. Podstawowy cel strategiczny Nord Stream 2 nie został zrealizowany, bo nie był on gotowy zgodnie z pierwotnym planem pod koniec 2019 roku i nie pozwolił zastąpić szlaku ukraińskiego wraz z zakończeniem umowy przesyłowej Gazprom-Naftogaz w tym samym czasie. Do 2024 roku obowiązuje porozumienie tymczasowe, w którym Gazprom ma przesyłać minimalne dostawy gazu w wysokości 65 mld m sześć. w 2020 roku i 40 mld m sześc. do 2024 roku. Póki co śle mniej, ale opłaca rezerwację przepustowości. ICIS opisuje dalszy możliwy rozwój wypadków. Jeżeli pierwsza nitka Nord Stream 2 będzie gotowa w październiku 2021 roku, a druga dopiero w październiku 2022 roku, Gazprom będzie mógł porzucić szlak ukraiński w przyszłym roku nawet przy wzroście zapotrzebowania o nadprogramowe 20 mld m sześc. Kiedy powstaną obie nitki Nord Stream 2, nie będzie potrzebny także Gazociąg Jamalski w Polsce. Natomiast jeśli Nord Stream 2 nie rozpocznie pracy do 2022 roku, szlaki polski i ukraiński pozostaną w użytku. Na marginesie, Polacy nieprzypadkowo przygotowują się do wykorzystania Jamału na poczet dostaw wewnętrznych na rynku polskim. Porzucenie przesyłu tym szlakiem przez Rosjan umożliwi im fizyczne dostawy z Baltic Pipe do Polski środkowej i wschodniej.

Ryzyko opóźnienia rozpoczęcia pracy Nord Stream 2 pozostaje wysokie nawet pomimo postępów jego konstrukcji. Mogą go opóźnić dyrektywa gazowa Unii Europejskiej zmuszająca do dostosowania pracy do przepisów trzeciego pakietu energetycznego oraz kolejne sankcje USA, które uwzględniają między innymi firmy certyfikujące gazociąg w celu umożliwienia dostaw. Jeśli Nord Stream 2 nie powstanie, Rosjanie mogą skorzystać z innych środków transportu gazu do Europy, które mogą odgrywać coraz większą rolę ze względu na rozwój rynku oraz politykę klimatyczną. Chodzi o dostawy LNG oraz innych gazów w postaci skroplonej. Gazprom i Novatek dostrzegły wreszcie potencjał tego rynku, przez co Rosjanie stali się drugim po USA dostawcą LNG na Stary Kontynent w 2020 roku. Novatek chce przejąć kontrole nad całym szlakiem dostaw domagając się przejęcia złóż na Jamale z zasobem szacowanym na 7,3 bln m sześc. Kommiersant przekonuje, że Novatekowi udało się przekonać prezydenta USA Władimira Putina do budowy hubu LNG, przekazania mu złóż z Grupy Tambejskiej należących do Gazpromu oraz zmiany strategii wykorzystania złóż jamalskich. Te złoża mogłyby dać do 20 mln ton LNG rocznie w 2030 roku. Mieli przekonać Putina, że bardziej opłaca się słać gaz w formie skroplonej niż przez gazociągi. Tymczasem to właśnie Nord Stream 2 miał czerpać gaz ze złóż jamalskich, a Gazprom nie zamierza ich sprzedawać konkurentowi. To może być zwiastun korekty strategii rosyjskiej względem rynku europejskiego wobec rosnącej konkurencji ze strony LNG spoza Rosji, ale także polityki klimatycznej. Rosjanie mogą w przyszłości uruchomić dostawy skroplonego wodoru lub innych gazów odnawialnych w celu zaspokojenia potrzeb importowych Europy. W tym świetle przygotowania Niemiec do odbioru takiego paliwa mogą być postrzegane jako sposób na przeniesienie współzależności niemiecko-rosyjskiej na nowy obszar, nie tylko oprócz Nord Stream 2, ale nawet w razie jego problemów. To także sposób na wykorzystanie licznych projektów LNG w Niemczech, które nie zostaną użyte jako karta przetargowa w negocjacjach z USA na temat spornego gazociągu wbrew intencjom Berlina potwierdzonym w dokumentach. Amerykanie nie odpowiedzieli na ofertę porzucenia sprzeciwu wobec Nord Stream 2 za zwiększenie dostaw LNG z USA do Niemiec, więc przynajmniej niektóre gazoporty mogą posłużyć do wzmacniania współpracy z Rosją. Może ją wzmacniać retoryka znana z rynku gazu, że dostawy rosyjskie będą najtańsze, pomimo jej dezaktualizacji wobec sukcesów LNG spoza Rosji w Europie, a także dostaw rosyjskich tego typu, które kiedyś mogą sobie radzić lepiej niż gazociągowe, czego dowodzi spór Novatek-Gazprom.

Czy Polska może przekonać Niemcy?

Taki scenariusz grozi rusyfikacją polityki klimatycznej Unii Europejskiej, jeżeli ta zastąpi zależność od gazu rosyjskiego na zależność od wodoru i innych gazów odnawialnych importowanych z Rosji. W ten sposób dochodzimy do sporu Polska-Niemcy o wspólną politykę energetyczną Unii Europejskiej. Polska może zaoferować swą infrastrukturę do dostaw LNG i wodoru spoza Rosji, a także rewizję strategii wodorowej uwzględniającą inne źródła H2, jak rafinerie. Niemcy mogliby wręcz importować te paliwa przez terminal LNG w Świnoujściu lub wodorociągi, które według wizji European Hydrogen Backbone opisanej w BiznesAlert.pl mogłyby opasać Europę, a kiedyś mogłyby się nimi stać największe gazociągi europejskie, jak planowany Baltic Pipe. Polacy mogą więc przekonać Niemców do sięgnięcia po źródło dywersyfikacji także na rynku wodoru, aby Berlin nie budował gazoportów i Nord Stream 2 na potrzeby importu wodoru z Rosji, ale skorzystał z terminalu LNG oraz Baltic Pipe wspieranych przez Komisję Europejską ze względu na ich korzystny wpływ na dywersyfikację źródeł dostaw, a co za tym idzie bezpieczeństwo energetyczne.

Niemcy zbadają, czy mogliby sprowadzić wodór z Australii do swego gazoportu | Rosjanie straszą, że Polacy wysadzą Nord Stream 2 a Ukraińcy zaatakują w Donbasie

Niemcy zbadają, czy mogliby sprowadzić wodór z Australii do swego gazoportu | Rosjanie straszą, że Polacy wysadzą Nord Stream 2 a Ukraińcy zaatakują w Donbasie

: Niemieckie RWE i australijskie H2U połączą siły w celu rozwoju dostaw wodoru z Australii do Niemiec. Mógłby do tego teoretycznie posłużyć terminal LNG planowany w Brunsbuttel, ale należy najpierw zbadać opłacalność ekonomiczną takiego rozwiązania.

: Rosjanie spekulują na temat możliwości wysadzenia Nord Stream 2 przez polskich sabotażystów oraz wywołania nowego konfliktu na wschodzie Ukrainy przez Kijów. Ta dezinformacja pojawia się wobec napięcia rosnącego przez działania Federacji Rosyjskiej.

Niemcy zbadają, czy mogliby sprowadzić wodór z Australii do swego gazoportu

Niemieckie RWE i australijskie H2U połączą siły w celu rozwoju dostaw wodoru z Australii do Niemiec. Mógłby do tego teoretycznie posłużyć terminal LNG planowany w Brunsbuttel, ale należy najpierw zbadać opłacalność ekonomiczną takiego rozwiązania.

Chodzi o wodór zielony pozyskiwany dzięki nadwyżkom energii ze źródeł odnawialnych, którego dostawy mają zostać ocenione z punktu widzenia ekonomicznego na mocy współpracy Niemieckiej Akademii Nauk i Inżynierii oraz Federacji Przemysłu Niemieckiego zapoczątkowanej w grudniu 2020 roku. RWE i H2U mają posłużyć do zbadania takiej możliwości, z opcją wykorzystania terminalu LNG w Brunsbuttel, w którym RWE chce zarezerwować przepustowość.

H2U realizuje już projekty wodorowe na Antypodach uwzględniające wytwarzanie wodoru z pomocą elektrolizerów napędzanych energią źródeł odnawialnych (OZE). Projekt Eyre Peninsula Gateway zakłada budowę elektrolizera o mocy 75 MW do wytwarzania wodoru na potrzeby produkcji amoniaku. Druga faza projektu zakłada zwiększenie tej mocy do 1,5 GW i wykorzystanie tego paliwa także w innych celach. RWE jest już obecne w Australii i buduje tam farmy fotowoltaiczne, które mogłyby posłużyć także do produkcji wodoru.

RWE/Wojciech Jakóbik

Rosjanie straszą, że Polacy wysadzą Nord Stream 2 a Ukraińcy zaatakują w Donbasie

Rosjanie spekulują na temat możliwości wysadzenia Nord Stream 2 przez polskich sabotażystów oraz wywołania nowego konfliktu na wschodzie Ukrainy przez Kijów. Ta dezinformacja pojawia się wobec napięcia rosnącego przez działania Federacji Rosyjskiej.

Publicysta rosyjskiej gazety Wzglad Dmitry Pawłow ostrzega, że sabotażyści z Polski mogliby podłożyć bombę pod gazociąg Nord Stream 2. Polska odrzuca oskarżenia Rosji o prowokacje na Morzu Bałtyckim, gdzie kończona jest budowa tej spornej magistrali.

Pawłow przekonuje, że prowokacje z udziałem floty NATO, o które Rosjanie oskarżają głównie Polskę, to argument za lepszą obroną budowy Nord Stream 2. Warszawa odrzuca te oskarżenia, ale publicysta rosyjski idzie za ciosem i przekonuje, że operator projektu powinien być przygotowany na ewentualny sabotaż. Wie nawet, jak mógłby wyglądać. Bezzałogowy pojazd podwodny sterowany kablem mógłby umieścić materiał wybuchowy na rurze. Jego zdaniem mogliby być do tego zdolni także Amerykanie lub Ukraińcy. Dlatego Pawłow proponuje stworzenie systemu obrony gazociągu Nord Stream 2 wykorzystującego sonary, helikopter z jednostką specjalną na pokładzie oraz wprowadzenie statków patrolowych Floty Bałtyckiej na teren budowy. BiznesAlert.pl sugerował, że oskarżenia wobec Polaków mogą posłużyć Rosjanom jako pretekst do wprowadzenia tej floty w okolice Bornholmu ważnego z punktu widzenia bezpieczeństwa NATO, do którego należą Dania i Polska.

Z kolei domniemany polski ekspert do spraw rynku energii Radosław Czarnecki mówi portalowi Ukraina.ru znajdującemu się pod kontrolą Rosji, że działania przeciwko Nord Stream 2 mogą być elementem prowokacji przed nowym konfliktem na wschodzie Ukrainy wywołanym…przez Kijów, który obecnie ostrzega świat przed możliwością pojawienia się agresji rosyjskiej. Zdaniem Czarneckiego to Kijów mógłby także odmrozić konflikty w Abchazji, Osetii Południowe. Jednak to siły rosyjskie na wymienionych trzech terytoriach były do tego zdolne i korzystały w przeszłości z takiej możliwości. Ekspert cytowany przez Ukraina.ru przekonuje, że Rosja powinna zareagować interwencją na terytorium ukraińskim, by nie czekać na ruch Kijowa.

Ukraiński prezydent ostrzegał na łamach Le Figaro, że Nord Stream 2 jest narzędziem wojny energetycznej. Odpowiedziała mu rzeczniczka ministerstwa spraw zagranicznych Rosji Maria Zacharowa,  która napisała na Facebooku, że to ograniczenie dostaw energii elektrycznej na Krym okupowany przez Rosjan to „wojna energetyczna” i uznała, że to Ukraina musi wytłumaczyć jak doszło do przerwy dostaw wskutek protestów aktywistów ukraińskich i tatarskich w 2015 roku. – To wszystko wojna energetyczna reżimu w Kijowie, na który Rosja odpowiedziała zdecydowanie i pokojowo. Nord Stream 2 to biznes cywilizowany i dochodowy – oceniła Zacharowa.

Krytycy projektu Nord Stream 2 ostrzegają, że może posłużyć do realizacji celów polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Rosji wrogich Unii Europejskiej oraz NATO, a także Ukrainie. Mimo to jego budowa postępuje i ma zostać zakończona w tym roku.

Wzglad/Ukraina.ru/Baltnews/Wojciech Jakóbik

Polska liczy na USA ws. sankcji wobec Nord Stream 2. „Nie ma mowy o ich porzuceniu” | Niemcy chcą zamienić elektrownię węglową w hub wodorowy. Szansa dla Polski?

Pioneering Spirit buduje Nord Stream 2. Fot. Allseas
Pioneering Spirit buduje Nord Stream 2. Fot. Allseas

:Minister spraw zagranicznych RP liczy na uwzględnienie stanowiska Polski w rozmowach o sankcjach USA wobec Nord Stream 2. Jego obrońcy są pewni sukcesu, ale są też głosy o nieuchronności uderzenia restrykcjami w firmy, które nie wycofają się z budowy. Nieoficjalnie można usłyszeć, że Amerykanie nie będą negocjować sankcji wobec Nord Stream 2.

:Prezes Gazpromu Aleksiej Miller został wybrany na kolejną kadencję pięcioletnią. Oznacza to, że w sumie ma kierować tą firmą przez ćwierć wieku.

:Elektrownia węglowa w Niemczech może zyskać drugie życie po przekształceniu jej w hub wodorowy. Polacy rozważają w jaki sposób przekształcić sektor węglowy, by zapewnić nowe miejsca zatrudnienia jego pracownikom. To może być jedno z rozwiązań. Czytaj dalej„Polska liczy na USA ws. sankcji wobec Nord Stream 2. „Nie ma mowy o ich porzuceniu” | Niemcy chcą zamienić elektrownię węglową w hub wodorowy. Szansa dla Polski?”

Polacy walczą z tęczą wodorową w grze o dostęp do skarbca unijnego

Struktura udziału w rynku wodoru w Polsce w 2020 roku. Grafika: Ministerstwo klimatu i środowiska
Struktura udziału w rynku wodoru w Polsce w 2020 roku. Grafika: Ministerstwo klimatu i środowiska

Polacy przedstawili projekt strategii wodorowej. Chcą wykorzystywać różne technologie, choć Europa chce, by priorytet miał wodór zielony pozyskiwany z pomocą Odnawialnych Źródeł Energii. W tym celu proponują bardziej neutralną klasyfikację od tęczy wodorowej znanej dotychczas, by utrzymać dostęp do skarbca unijnego – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Czytaj dalej„Polacy walczą z tęczą wodorową w grze o dostęp do skarbca unijnego”

Straszak kontra wytrych Nord Stream 2

Nord Stream. Grafika: Gazprom

Amerykanie stosują straszak sankcji USA, by wykoleić projekt Nord Stream 2 jeszcze przed ich formalnym wejściem w życie. Rosjanie przy walnym wsparciu Niemiec chcą zastosować wytrych, który pozwoli im się przed nimi obronić. Wyścig z czasem trwa nadal, którego kres przyniosą dopiero wybory parlamentarne w Niemczech jesienią – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Czytaj dalej„Straszak kontra wytrych Nord Stream 2”

Polski ambasador i ekolodzy uderzają w fundację do ochrony Nord Stream 2

Budowa Nord Stream 2 w Rugii. Fot. Flickr
Budowa Nord Stream 2 w Rugii. Fot. Flickr

Ambasador RP w Niemczech Andrzej Przyłębski skrytykował powołanie fundacji Stiftung Klimaschutz mającą chronić sporny projekt Nord Stream 2 przed sankcjami USA przez land Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Krytykują je także ekolodzy. Straszak sankcji USA działa na partnerów tego projektu. Czytaj dalej„Polski ambasador i ekolodzy uderzają w fundację do ochrony Nord Stream 2”

Czy Biden zatrzyma Nord Stream 2? Rosjanie przyznają, że niemiecka fundacja ma go chronić | Otrzeźwienie na rynku ropy przez trzecią falę koronawirusa

:Cena ropy naftowej zakończyła wzrosty z zeszłego tygodnia przez obawy o trzecią falę koronawirusa. BiznesAlert.pl przewidywał taki scenariusz. Rząd polski ma ogłosić w tym tygodniu zmiany obostrzeń pandemicznych w obliczu nowej fali zachorowań w Europie.

:Svenska Dagensbladet przekonuje, że polityka nowego prezydenta USA Joe Bidena w sprawie spornego gazociągu Nord Stream 2 może być bardziej stanowcza niż jego poprzednika Donalda Trumpa ustępującego z urzędu 20 stycznia. Tymczasem Rosjanie przyznają, że niemiecka fundacja klimatyczna ma chronić ten sporny projekt przed sankcjami amerykańskimi.

:Duńczycy zamierzają przetestować z partnerami produkcję zielonego wodoru z pomocą morskich farm wiatrowych. Ta technologia może zostać kiedyś zastosowana w Polsce, gdzie może dojść do współpracy z ich udziałem. Czytaj dalej„Czy Biden zatrzyma Nord Stream 2? Rosjanie przyznają, że niemiecka fundacja ma go chronić | Otrzeźwienie na rynku ropy przez trzecią falę koronawirusa”

Gra o wodór. Nowy rozdział polityki energetycznej Polski i stary trylemat

Molekuła wody. Fot. Freepik
Molekuła wody. Fot. Freepik

Polska musi jak najszybciej siąść do rozmów o unijnej gospodarce wodorowej by nie znaleźć się w ich menu i nie zamienić zależności od gazu z Rosji na zależność od energii z Niemiec. To nowy rozdział polityki energetycznej RP ze starym trylematem – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Czytaj dalej„Gra o wodór. Nowy rozdział polityki energetycznej Polski i stary trylemat”

Nord Stream 2 chce uniknąć sankcji USA w Niemczech, ale może mieć problem w Danii | Rosja kusi Niemcy ceną wodoru z Nord Stream 2

Budowa Nord Stream 2 w Rugii. Fot. Flickr
Budowa Nord Stream 2 w Rugii. Fot. Flickr

:Operator spornego projektu Nord Stream 2 poinformował, że budowa w wyłącznej strefie ekonomicznej Niemiec zostanie wznowiona w grudniu 2020 po prawie rocznej przerwie wywołanej sankcjami USA. Prace na wodach niemieckich nie wystarczą jednak do ukończenia projektu, a wody duńskie mogą zostać zablokowane przez Amerykanów.

:Grupa producentów ropy OPEC+ ma spotkać się 30 listopada, by rozmawiać o ewentualnym zamrożeniu porozumienia naftowego. Część ministrów OPEC+ spotkała się 29 listopada, by omówić taką możliwość i nie doszła do porozumienia.

:Handelsblatt informuje, że Rosja liczy na rozwój eksportu wodoru, także z użyciem gazociągu Nord Stream 2. Przekonuje Niemców ceną do wodoru rosyjskiego zamiast europejskiego wytwarzanego ze źródeł odnawialnych. Czytaj dalej„Nord Stream 2 chce uniknąć sankcji USA w Niemczech, ale może mieć problem w Danii | Rosja kusi Niemcy ceną wodoru z Nord Stream 2”