:Rosjanie przekonują, że mogliby od ręki uruchomić dostawy gazu przez Nord Stream 2, którego nitka B ocalała z wybuchów, które NATO uznało za sabotaż. Kreml domaga się także udziału w śledztwie Duńczyków, Niemców i Szwedów.
:Szef MAEA Rafael Grossi chce udać się do Ukrainy i Rosji, by rozmawiać o bezpieczeństwie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej po tym, jak Rosjanie zdecydowali o przejęciu kontroli nad nią pomimo faktu, że należy do Ukrainy i znajduje się na terenach okupowanych.
Rosjanie namawiają Europę na gaz z Nord Stream 2 i chcą udziału w śledztwie Zachodu
Rosjanie przekonują, że mogliby od ręki uruchomić dostawy gazu przez Nord Stream 2, którego nitka B ocalała z wybuchów, które NATO uznało za sabotaż. Kreml domaga się także udziału w śledztwie Duńczyków, Niemców i Szwedów.
Wicepremier Rosji Aleksander Nowak powiedział w telewizji Rossija 24, że druga nitka gazociągu Nord Stream 2 jest w dobrym stanie technicznym i może dostarczać gaz. Mimo to póki co Duńska Agencja Energetyczna została poinformowana przez Gazprom, że ciśnienie w Nord Stream 2 zostało obniżone ze względu na skierowanie gazu do odbiorców w okolicach Petersburga.
Nord Stream 2 nie uzyskał certyfikacji w Niemczech i został objęty sankcjami USA po ataku Rosji na Ukrainę z lutego 2022 roku. Rosjanie razem z siłami prorosyjskimi w Europie zabiegają o jego uruchomienie argumentując ten ruch chęcią zwalczenia kryzysu energetycznego. Jednakże jego główne źródło to ograniczenie podaży gazu w Europie przez Gazprom od wakacji 2021 roku. Rosjanie mogliby zwiększyć dostawy przez Ukrainę od ręki, ale wolą promować Nord Stream 2. Oczekują w zamian zniesienia sankcji.
Nowak zaapelował także o dopuszczenie do śledztwa w sprawie wybuchów na Nord Stream 1 i 2, które spowodowały wyciek metanu do Bałtyku. NATO uznało, że był to sabotaż, a Dania, Niemcy i Szwecja uruchomiły śledztwo w tej sprawie. Wicepremier Rosji ubolewa, że Gazprom i Rostechnadzor nie zostały dopuszczone do postępowania. Uważa, że bez nich nie będzie obiektywne.
Neftegaz.ru/DEA/Wojciech Jakóbik
Kolejna misja MAEA ma uchronić przed katastrofą jądrową w Zaporożu
Szef MAEA Rafael Grossi chce udać się do Ukrainy i Rosji, by rozmawiać o bezpieczeństwie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej po tym, jak Rosjanie zdecydowali o przejęciu kontroli nad nią pomimo faktu, że należy do Ukrainy i znajduje się na terenach okupowanych.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) apeluje o stworzenie strefy zdemilitaryzowanej wokół obiektu tak szybko jak to możliwe. Elektrownia Zaporoże to największa siłownia jądrowa w Europie okupowana przez siły rosyjskie, ale dotąd zarządzana przez kadry ukraińskiego Energoatomu pozostałe na miejscu pomimo prześladowań i licznych prowokacji, z ostrzałem obiektu włącznie.
MAEA ostrzega, że załoga Zaporoża powinna mieć przestrzeń do wykonywania swych zadań. Elektrownia jest połączona ostatnią nitką elektroenergetyczną z systemem ukraińskim dającym jej zasilanie. Sześć tamtejszych reaktorów zostało wyłączonych ze względów bezpieczeństwa i nie zapewniają już energii. Dlatego trwają prace nad uruchomieniem jednostki numer pięć, aby dawała energie i ciepło na miejscu.
Państwowa Agencja Atomistyki uspokaja, że nie ma zagrożenia radiacyjnego. Razem z Euratomem informują, że ewentualne skażenie wskutek ataku militarnego na Zaporoże miałoby charakter regionalny.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej/Wojciech Jakóbik
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…