Nord Stream 2 może jeszcze zbankrutować (ANALIZA)

Dokumenty z postępowania w sprawie Nord Stream 2 przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej sugerują, że podporządkowanie tego spornego gazociągu prawu może doprowadzić go do bankructwa – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Przyczajone taryfy i ukryty koszt

Niemiecki sąd w Dusseldorfie póki co podtrzymał decyzję niemieckiego regulatora Bundesnetzagentur w sprawie podporządkowania prawu unijnemu zrewidowanej dyrektywy gazowej gazociągu Nord Stream 2 w drodze certyfikacji. Ten proces będzie nadzorowany między innymi przez polskie PGNiG oraz jego spółkę-córkę PGNiG Supply and Trading, a może do niego dołączyć także ukraiński Naftogaz, który zgłosił akces 18 października.

Spółka Nord Stream 2 AG należąca w stu procentach do Gazpromu, która ma zostać operatorem spornego gazociągu, argumentowała w sądzie, że konieczność wdrożenia przepisów dyrektywy gazowej może doprowadzić ten projekt do bankructwa. – W świetle domniemanej rychłej niewypłacalności, być może ze względu na wymogi rozdziału właścicielskiego, byłoby zasadne zatrzymanie projektu Nord Stream 2 i nawet nierozpoczynanie budowy – ocenił sąd. Jego zdaniem skarżący „prawdopodobnie nie chce przejrzystego mechanizmu wyznaczania taryf”.

Chodzi o przepisy trzeciego pakietu energetycznego narzucone na Nord Stream 2 dzięki rewizji dyrektywy gazowej, które wymagają wyznaczenia: 1) niezależnego operatora, 2) wolnego dostępu stron trzecich, 3) niedyskryminujących taryf. Sąd niemiecki nie pozostawia suchej nitki na modelu taryfowym Nord Stream 2.

– Albo kolejna nitka gazociągu przez Morze Bałtyckie jest potrzebna, a wtedy finansowanie za pomocą regulowanych opłat sieciowych zapewni amortyzację tej inwestycji, albo koszty transportu zostaną „sztucznie” wyliczone jako niskie w celu wejścia na europejski rynek hurtowy na lepszych warunkach w punkcie wyjścia Nord Stream 2 niż w innych punktach wyjścia z połączeń gazowych, których operatorzy płacą regulowane taryfy. Jednakże byłoby to zaburzenie konkurencji – czytamy w opinii Dusseldorfu.

Oznacza to, że sąd liczy się z możliwością, że Nord Stream 2 wyliczy sobie koszty w sposób nieprzejrzysty, niezgodny z przepisami unijnymi, po to, by pokazać konkurencyjność w stosunku do tradycyjnych szlaków dostaw, np. Gazociągu Jamalskiego przez Białoruś i Polskę, czy Gazociągu Przyjaźń przez Ukrainę i Słowację.

Sąd uznał, że z tego względu niezbędne jest podporządkowanie Nord Stream 2 prawu europejskiemu w celu uniknięcia złego wpływu na inne szlaki dostaw na rynku wewnętrznym Unii Europejskiej. – Gazociągi EUGAL i NEL (odnogi Nord Stream 2 do Niemiec i Beneluxu – przyp. red.) nie są wyłączone spod przepisów. Jeżeli Nord Stream 2 nie będzie przedmiotem tego samego reżimu regulacyjnego co EUGAL, zaburzenia konkurencji będą występowały od Greifswaldu do Europy Środkowej – czytamy w dokumentach sądu.

Dusseldorf obawia się, że nieuregulowanie Nord Stream 2 mogłoby rozprzestrzenić zły wpływ Gazpromu na konkurencję na rynku gazu na całą Europę Środkowo-Wschodnią zgodnie z tezami jego krytyków o zagrożeniu dyktatem cenowym. Z tego punktu widzenia rura Władimira Putina jawi się już nie tylko jako broń gazowa, czyli narzędzie wrogiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, ale także zagrożenie rynkowe, mające ugruntować pozycję Gazpromu w tej części świata. To temat do zbadania w drugim śledztwie antymonopolowym postulowanym w Komisji Europejskiej oraz do dalszego postępowania polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

– W znacznym interesie publicznym jest regulacja połączeń gazowych z krajów trzecich w celu zapewnienia konkurencji oraz bezpieczeństwa dostaw. Sprzeczne interesy skarżącego niezwiązane z tą regulacją muszą odejść na drugi plan. Istnieje możliwość pracy z zyskiem w ramach tej regulacji. Wdrożenie przepisów o rozdziale właścicielskim w Niemczech pokazało, że realizacja tych wymogów jest możliwa i nie prowadzi do bankructwa firm – tłumaczył sąd.

Jednakże Nord Stream 2 AG zainwestowało z pomocą partnerów finansowych z Europy Zachodniej 9,5-10 mld euro, co czyni ten projekt jednym z najdroższych tego rodzaju w Europie. Potrzeba uzyskania zwrotu z tak znacznej inwestycji może zmniejszyć konkurencyjność tego szlaku dostaw, jeżeli koszt zostanie faktycznie odzwierciedlony w taryfie. Ponadto będzie to argument dla niemieckiego regulatora Bundesnetzagentur przeciwko certyfikacji i przeniesieniu tych obciążeń na odbiorców gazu w Niemczech w taryfie, skoro istnieją tańsze inicjatywy. Jeśli zaś Nord Stream 2 AG obniży taryfy, obniży przychody niezbędne do spłacania długów za gazociąg w firmach Shell, OMV, Engie, Uniper i Wintershall, które pierwotnie miały być partnerami konsorcjum zablokowanego przez polski UOKiK jako zagrożenie dla konkurencji na rynku. Teraz te firmy działają jako zewnętrzni partnerzy finansowi.

Nie wiadomo kiedy Nord Stream 2 zacznie przynosić zysk, o ile w ogóle rozpocznie pracę, a bez niego nie spłaci długów. Natomiast opóźnienie projektu, konieczność rewizji trasy w celu spełnienia wymogów środowiskowych Danii, zatrudnienie dodatkowych podwykonawców po pojawieniu się sankcji USA, mogły spowodować dodatkowy wzrost kosztów. Dodatkowo, opóźnienie rozpoczęcia dostaw już o prawie dwa lata (pierwotnie miały ruszyć z końcem 2019 roku) może podnieść oprocentowanie pożyczek Gazpromu.

Czy Nord Stream 2 ma rację bytu?

W obliczu tych ustaleń sądu oraz faktów dostępnych publicznie można zadać pytanie o to, czy Nord Stream 2 AG grozi bankructwo. Jeżeli Rosjanie blefowali strasząc sąd w Dusseldorfie, ich krytycy zyskają kolejny argument za tym, by nie traktować ich jako dostawcę godnego zaufania. Jeżeli zgodnie z tezą Rosjan, projektowi Nord Stream 2 grozi bankructwo, co na to powiedzą firmy pożyczające mu pieniądze? Czy Europejczycy na pewno chcą nowego gazociągu Władimira Putina, skoro skaże ich na wyższe koszty dostaw gazu? Czy Nord Stream 2 może w ogóle funkcjonować zgodnie z przepisami europejskimi? Te pytania pozostają na razie bez odpowiedzi. Tymczasem trwa spór o dyrektywę gazową. Rzecznik Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przyznał, że Nord Stream 2 AG może skarżyć te przepisy. To może się okazać sprawa „być albo nie być” dla rury Władimira Putina.

Rosjanie grożą Polsce rewanżem na Jamale

Rosjanie grożą Polsce rewanżem na Jamale

– Rosyjska gazeta Wzglad odnosi się do informacji BiznesAlert.pl o planie podporządkowania przepustowości polskiego odcinka Gazociągu Jamalskiego prawu. Rosjanie grożą rewanżem Gazpromu w sądzie, przekonując, że plany Polaków to argument za Nord Stream 2. To łabędzi śpiew, bo stare czasy nie wrócą  – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Imperium energetyczne Polski?

Gaz-System planuje przeprowadzić modernizację tego odcinka po jego przejęciu od EuRoPol Gaz w celu wykorzystania go do dostaw gazu z gazoportu i Baltic Pipe na Wschód o czym pierwszy informował BiznesAlert.pl.

Wzglad przekonuje, że Polacy będą chcieli dokonać tych zmian wbrew Gazpromowi. Rosyjski Instytut Polityki Międzynarodowej oraz Technologii Ekonomicznej Russtrat przekonuje, że ta firma rosyjska będzie mogła się domagać odszkodowania, a w razie jego braku skierować sprawę do sądu. Byłaby to okazja do rewanżu po tym, jak polski PGNiG wygrał spór arbitrażowy z Gazpromem i otrzymał ponad sześć mld złotych zwrotu nadpłaty za zbyt wysoką cenę gazu. Polacy planują zakończyć kontrakt jamalski z tą rosyjską firmą z końcem 2022 roku i nie podpisywać analogicznego w przyszłości. W ten sposób wpływ Gazpromu na rynek polski zmaleje do stopnia wykluczającego nadużycia polityczne znane z historii. Rosjanie będą wykorzystywać nadal dostępne narzędzia, a więc jak widać także spór o Gazociąg Jamalski majaczący już na horyzoncie, do realizacji celów krótko- i długoterminowych.

– Nord Stream 2 może stać się jeszcze ważniejszy dla Rosji w stosunku do planów pierwotnych. Poza tym, że powinien chronić przed ryzykiem przesyłowym na Ukrainie, może być także zabezpieczeniem na wypadek problemów dostaw gazu rosyjskiego przez Polskę – pisze Wzglad. Gazeta rozwodzi się nad planami „imperium energetycznego”, jak nazywa polski pomysł budowy hubu gazowego i plan „arbitralnej dyspozycji” przepustowością Jamału na terytorium naszego kraju. W tym kontekście Rosjanie opisują projekt Baltic Pipe, którego budowa na odcinku morskim już ruszyła i ma się zakończyć w 2022 roku oraz plany połączenia infrastruktury importowej: gazociągu z Norwegii, gazoportu oraz potencjalnego FSRU w Zatoce Gdańskiej z Jamałem w celu rozprowadzenia ich gazu po Polsce. – Polacy mogą przeprojektować pracę Jamału za zgodą Gazpromu lub nie oglądając się na jego zdanie – czytamy w tekście Russtrat. Ten ośrodek spekuluje, że Polacy mogliby domagać się oddania kontroli nad Jamałem w ramach dodatkowej rekompensaty za zbyt wysoką cenę gazu albo z użyciem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta kwestionującego prawo do finansowania Nord Stream 2 przez koncerny zachodnie, ale nie ma podstaw do takich tez.

Faktem jest jednak, że przepustowość Gazociągu Jamalskiego w Polsce już teraz jest udostępniona na aukcjach przepustowości w zgodzie z przepisami europejskimi, których wdrożenie blokował przez lata Gazprom. Polonizacja polskiego odcinka Jamału polegająca na przejęciu kontroli nad tą infrastrukturą przez operatora Gaz-System i włączenie go do rutynowej pracy polskiego systemu przesyłowego tego nie zmieni. Warto przypomnieć, że chimeryczna formuła zarządzania tym gazociągiem nie przystaje do przepisów unijnych zakładających rozdział właścicielski między operatorami infrastruktury a dostawcami gazu. EuRoPol Gaz z udziałami dostawców PGNiG i Gazprom po połowie to recepta na impas oraz relikt historyczny opisywany szczegółowo w innym miejscu w BiznesAlert.pl.

https://biznesalert.pl/gazociag-jamalski-kontrakty-historyczne-rosja-europol-gaz-gaz-system-energetyka-gaz/embed/#?secret=euXa26ulpR

Łabędzi śpiew Gazpromu

Skoro pojawił się pomysł pozwu sądowego w sprawie Gazociągu Jamalskiego, należy się spodziewać, że ten temat wróci po 2022 roku. Jeżeli pojawił się temat Nord Stream 2, należy przygotować się na możliwość, że Rosjanie użyją sporu o Jamał jako argumentu za tą sporną magistralą, który może zostać wykorzystany w razie przeciągającego się sporu o jego budowę, ale także ewentualną prace, która może się opóźnić nawet do 2024 roku według niektórych analityków. Polska działa jednak w zgodzie z przepisami europejskimi, które są parasolem ochronnym przed nadużyciami Gazpromu. Polonizacja mocy Gazociągu Jamalskiego będzie formą domknięcia historii sporu o tę magistralę, a szerzej warunki dostaw gazu rosyjskiego przez i do Polski. Pomimo potencjalnego rewanżu Rosjan, pozwoli unormować do końca pracę polskiego systemu przesyłowego gazu, który przestanie znajdować się pod wpływem Gazpromu w ostatnim punkcie utrzymywania go pomimo szeregu zmian, a ich przeciwnikom pozostaje łabędzi śpiew w prokremlowskich mediach. Jedynie ośrodki prorosyjskie w Polsce mogą niebawem zacząć przekonywać opinię publiczną, że Warszawa powinna zrezygnować ze swych planów.

Jest lista firm, które opuściły Nord Stream 2 przez sankcje USA. Brakuje pieniędzy | Spór UOKiK z Nord Stream 2 może potrwać nawet pół dekady

Pioneering Spirit buduje Nord Stream 2. Fot. Allseas
Pioneering Spirit buduje Nord Stream 2. Fot. Allseas

:Wyciekły nazwy kolejnych firm które wycofały się z Nord Stream 2 w celu uniknięcia sankcji USA. Są wśród nich amerykański serwisant Baker Hughes oraz ubezpieczyciel Axa Group.

:Niemiecki partner finansowy Nord Stream 2, czyli Wintershall DEA, przyznał w dokumentach, że spór o to, czy sposób finansowania tej inwestycji jest zgodny z prawem antymonopolowym z polskim Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumenta może potrwać jeszcze co najmniej trzy do pięciu lat. Czytaj dalej„Jest lista firm, które opuściły Nord Stream 2 przez sankcje USA. Brakuje pieniędzy | Spór UOKiK z Nord Stream 2 może potrwać nawet pół dekady”

Nowe fakty o fundacji mającej chronić Nord Stream 2. Przygotowania do budowy? | PGNiG zamierza połączyć siły z Ukraińcami

:Niemieckie radio NDR informuje, że fundacja klimatyczna założona przez land Meklemburgii-Pomorza Przedniego, która miałaby uchronić ten projekt przed sankcjami USA, będzie znajdowała się pod wpływem Kremla. Ekolodzy protestują, a Akademik Czerski kontynuuje podróż po Bałtyku.

:Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta informuje, że polskie PGNiG oraz ERU Management Services działający na Ukrainie mają utworzyć wspólny podmiot. UOKiK oceni zgodność takiej koncentracji z prawem antymonopolowym. Czytaj dalej„Nowe fakty o fundacji mającej chronić Nord Stream 2. Przygotowania do budowy? | PGNiG zamierza połączyć siły z Ukraińcami”

Equinor idzie w ślady Orlenu i ogłasza cel neutralności klimatycznej do 2050 roku | Trump używa rewolucji łupkowej w kampanii wyborczej

:Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju przedstawiła listę kandydatów na jej szefa. Znalazł się wśród nich minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka, którego zgłoszenie jego resort ogłosił w zeszłym tygodniu.

:Norweski Equinor wzorem polskiego Orlenu ogłosił cel neutralności klimatycznej do 2050 roku. Chce ją osiągnąć dzięki energetyce wiatrowej, którą chciałby rozwijać między innymi w Polsce.

:Memorandum prezydenta USA Donalda Trumpa ma chronić wydobycie niekonwencjonalnego węglowodorów przy użyciu szczelinowania hydraulicznego, czyli tzw. frackingu. To odpowiedź sztabu prezydenta na deklarację jego rywala, demokraty Joe Bidena, który mówił o zmierzchu tej branży.

:Rafineria Naftan w Nowopołocku wysyła pracowników do fabryki Grodno Azot ogarniętej protestami związanymi ze sfałszowanymi wyborami prezydenckimi. Zapewnia, że utrzyma produkcję amoniaku niezbędnego w procesach petrochemicznych pomimo problemów.

:Wintershall DEA będący partnerem finansowym projektu Nord Stream 2 zastrzega sobie prawo do odwołania od orzeczenia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta w sprawie modelu finansowego tej inwestycji. Polacy orzekli, że należy go anulować i rozwiązać współpracę Gazpromu z firmami zachodnioeuropejskimi przy spornym gazociągu. Czytaj dalej„Equinor idzie w ślady Orlenu i ogłasza cel neutralności klimatycznej do 2050 roku | Trump używa rewolucji łupkowej w kampanii wyborczej”

Naftogaz: Rosjanie rozmawiają o dostawach przez Ukrainę na wypadek blokady Nord Stream 2 | Coal First: USA chcą stworzyć elektrownie węglowe dające wodór bez emisji CO2

Budowa Nord Stream 2 w Rugii. Fot. Flickr
Budowa Nord Stream 2 w Rugii. Fot. Flickr

Naftogaz: Rosjanie rozmawiają o dostawach przez Ukrainę na wypadek blokady Nord Stream 2

Rosyjski Gazprom zwrócił się do ukraińskiego Naftogazu z prośbą o rezerwację nowych mocy przesyłowych gazociągów na Ukrainie. Może to oznaczać, że obawia się problemów z uruchomieniem spornego Nord Stream 2, alternatywnego szlaku dostaw do Europy przez Morze Bałtyckie.

– Gazprom zwrócił się do nas latem z pytaniem o większą przepustowość do zarezerwowania – zdradził prezes Naftogazu Andrij Kobolew podczas wizyty w Waszyngtonie. Rosjanie zarezerwowali 65 mld m sześc. w 2020 roku zgodnie z porozumieniem tymczasowym ustalonym w toku procesu trójstronnego Komisja Europejska-Ukraina-Rosja. Zakłada ono dostawy z Rosji przez Ukrainę o wolumenie minimum 65 mld m sześc. rocznie w 2020 roku i 40 mld m sześc. w latach 2021-24.

Gazprom chciał pierwotnie porzucić szlak ukraiński na rzecz Nord Stream 2, gazociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie, który miał być gotowy pierwotnie z końcem 2019 roku. Nowy termin podawany oficjalnie to koniec 2020 roku lub pierwszy kwartał 2021 roku. – Jeśli Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony, Rosjanie będą prawdopodobnie zmuszeni dokupić dodatkową przepustowość na przyszły rok – ocenił Kobolew cytowany przez Reutersa.

Administracja USA planuje poszerzenie sankcji wobec Nord Stream 2, które doprowadziły już do opóźnienia projektu i mogą uniemożliwić jego ukończenie. Do zbudowania został odcinek na wodach duńskich. Wszelkie pozwolenia zostały już wydane. Mimo to budowa z wykorzystaniem statku Akademik Czerski nie rusza. Znalazł się on w porcie Mukran w Niemczech po modernizacji w Obwodzie Królewieckim niezbędnej w celu dostosowania jego charakterystyki do wymogów duńskiego zezwolenia na budowę Nord Stream 2.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Coal First: USA chcą stworzyć elektrownie węglowe dające wodór bez emisji CO2

Departament Energii USA informuje o poparciu czterech projektów badawczych mających na celu stworzenie elektrowni i fabryk wodoru wykorzystujących między innymi węgiel przy zerowej emisji CO2.

Departament zastrzega, że badania są na wczesnym etapie, ale mają doprowadzić do neutralności klimatycznej instalacji tego typu dzięki zastosowaniu różnych technologii: spalania biomasy, śmieci i plastiku, a także magazynowania i utylizacji dwutlenku węgla (CCUS). Amerykanie liczą na to, że w optymistycznym scenariuszu takie elektrownie będą miały ujemny bilans emisji CO2.

Ponadto, nowe elektrownie węglowe bez emisji CO2 miałyby pozwolić na produkcję wodoru. Według Departamentu Energii USA paliwa kopalne z technologią CCUS to najtańsze źródło tego pierwiastka. – Zgazowanie węgla i biomasy przy użyciu CCUS może być źródłem wodoru negatywnego klimatycznie na wielką skalę – przekonuje resort amerykański.

Gdyby USA zdołały opracować taką technologię, byłaby ona nadzieją dla branży węglowej, która ulega presji polityki klimatycznej na całym świecie, na czele z Europą, która wprowadziła regulacje mające na celu usunięcie emisji CO2 zgodnie z celem neutralności klimatycznej Unii Europejskiej do 2050 roku.

Departament Energii USA/Wojciech Jakóbik

Austriacy odwołają się od wyroku UOKiK w sprawie Nord Stream 2

Austriacka firma OMV będąca partnerem finansowym Nord Stream 2 odwoła się od wyroku polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta narzucającego kary na nią, innych partnerów oraz Gazprom za bezprawny model finansowy projektu.

Według UOKiK Gazprom i jego partnerzy nie zastosowali się do zakazu współpracy przy Nord Stream 2 w formie zagrażającej konkurencji na rynku Europy Środkowo-Wschodniej. Nie mogli stworzyć konsorcjum do budowy spornego gazociągu, więc stworzyli model finansowy spełniający tę rolę. UOKiK domaga się od Gazpromy dziesięciu procent jego rocznych przychodów, czyli ponad 29 mld zł. Jego partnerzy otrzymali mniejsze kary, w tym OMV – 88 mln złotych.

Austriacy zapowiadają odwołanie i przekonują, że decyzja UOKiK nie ma podstaw prawnych. Polski urząd działający w obronie prawa antymonopolowego Unii Europejskiej twierdzi jednak, że porozumienia Gazpromu i jego partnerów w sprawie Nord Stream 2 powinny zostać anulowane. Budowa tego gazociągu nadal nie została ukończona, napotykając na kolejne przeszkody.

Reuters/Wojciech Jakóbik

UOKiK może sparaliżować Nord Stream 2

Nord Stream. Grafika: Gazprom

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta domaga się anulowania modelu finansowego Nord Stream 2 na finiszu jego budowy. Może potencjalnie doprowadzić do paraliżu współpracy Gazpromu z partnerami europejskimi – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Czytaj dalej„UOKiK może sparaliżować Nord Stream 2”

Solidarność zaapeluje o zawieszenie systemu handlu emisjami | Niemiecki partner Nord Stream 2 odsyła do Rosjan w sprawie opóźnienia

:Przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda zapowiedział interwencję w Komisji Europejskiej w celu zawieszenia systemu handlu emisjami CO2 na czas kryzysu koronawirusa.

:Regulator niemiecki Bundesnetzagentur zdecydował, że PGNiG będzie mogło wyrazić opinię w toku postępowania w sprawie ewentualnego wyłączenia spornego Nord Stream 2 spod prawa unijnego dyrektywy gazowej. Dopóki sprawa będzie trwać, gazociąg nie będzie mógł słać gazu z Rosji – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

:Ropa Brent kosztowała 19 marca o 6.00 czasu polskiego niewiele ponad 26 dolarów za baryłkę. Producenci ropy na Morzu Północnym obawiają się kryzysu. Czytaj dalej„Solidarność zaapeluje o zawieszenie systemu handlu emisjami | Niemiecki partner Nord Stream 2 odsyła do Rosjan w sprawie opóźnienia”

UOKiK pyta Gazprom o dokumenty Nord Stream 2 | Wywiad USA przekonuje, że Huawei może kraść wrażliwe dane

:Gazprom informuje, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta zwrócił się do niego o informację w sprawie postępowania dotyczącego spornego projektu Nord Stream 2.

:Według wywiadu amerykańskiego Huawei może stosować „tylne wejścia” w oprogramowaniu telefonów komórkowych w celu pozyskiwania informacji. USA przekonują sojuszników do wykluczenia tej chińskiej firmy z projektów budowy sieci 5G. Czytaj dalej„UOKiK pyta Gazprom o dokumenty Nord Stream 2 | Wywiad USA przekonuje, że Huawei może kraść wrażliwe dane”

Wojna na pozwy o Nord Stream 2

Baltic Pipe a Nord Stream

Trwa wojna na pozwy o Nord Stream 2. Sprawy sądowe dodają niepewności spornemu projektowi, który według Komisji Europejskiej na pewno się opóźni. Co zrobią Niemcy? – zastanawia się Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Czytaj dalej„Wojna na pozwy o Nord Stream 2”