To będzie sroga zima. Gazowa wojna hybrydowa Rosji już trwa

– Ta zima ma być sroga przez wir polarny. To wspaniała okazja do użycia gazowej broni hybrydowej przeciwko Europie przez Rosjan, którzy chcą wymusić rozpoczęcie pracy Nord Stream 2 i zagrożenie nowym konfliktem na Ukrainie. Polska może pomóc zmniejszyć to ryzyko z użyciem gazu i atomu – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Sroga zima a wir polarny

Wir polarny to swoisty cyklon formujący się nad biegunem północnym przynoszący okresowe ochłodzenie w sezonie zimowym na tej półkuli. Wielki niż nad Arktyką powstały przez wir tworzy presję na obszary obejmujące Amerykę Północną, Europę i Północną Azję. Jeżeli zdoła zepchnąć zimne powietrze na południe, zima może być sroga. Temperatury na półkuli północnej oraz ciśnienie spadają już teraz i meteorolodzy spodziewają się takiego zjawiska w sezonie zimowym 2021/2022.

To zła wiadomość dla sektora gazowego dotkniętego rekordem wysokich cen gazu, które sięgają już około 700 dolarów za 1000 m sześc. na giełdach europejskich. To poziom najwyższy w historii, który będzie wzmagany przez ewentualny atak zimy i jego konsekwencję w postaci wyższego zapotrzebowania na to paliwo. Celowa obniżka podaży gazu w Europie Zachodniej przez Gazpromu dodatkowo pogłębi ten problem, a co za tym idzie, wzrośnie presja na uruchomienie gazociągu Nord Stream 2 pomimo przeszkód w postaci prawa dyrektywy gazowej Unii Europejskiej zobowiązującej do wdrożenia przepisów antymonopolowych względem tej magistrali Gazpromu oraz sankcji amerykańskich, póki co uniemożliwiających certyfikację techniczną.

Sektor gazowy Ukrainy przyznaje nieoficjalnie, że chociaż Naftogaz zgromadził w magazynach gazu nad Dnieprem niezbędne 20 mld m sześc. pozwalające przetrwać sezon zimowy bez niedoborów, to możliwe są niespodziewane incydenty, jak pożar instalacji Urengoj na Syberii, które ograniczą lub zatrzymają dostawy gazu rosyjskiego przez terytorium ukraińskie. Taki problem oznaczałby dalszy wzrost cen paliwa, zagrożenie bezpieczeństwa dostaw do Europy, a co za tym idzie jeszcze większą presję na uruchomienie Nord Stream 2. Rozmówcy BiznesAlert.pl pragnący pozostać anonimowi nie mają złudzeń. – Istnieje wielkie ryzyko działań hybrydowych przeciwko sieci przesyłu gazu na Ukrainie. Jeden incydent może zatrzymać całe dostawy – ostrzega wysoki przedstawiciel sektora gazowego na Ukrainie. To także ryzyko podniesienia cen gazu nad Dnieprem, a te mają wysokie znaczenie polityczne.

Dostawy gazu na Ukrainę, w przeciwieństwie do Polski, nie mają istotnego znaczenia dla elektroenergetyki, ale sektora ciepłownictwa komunalnego. Wszelkie wahania cen ciepła będą miały znaczenie polityczne. Ewentualny kryzys gazowy w okresie występowania wiru polarnego zagraża zatem drożyzną i problemami z dostawami ciepła nad Dnieprem, a co za tym idzie może się przerodzić w kryzys polityczny. Ten połączony z rozczarowaniem działaniami Zachodu w sprawie agresji rosyjskiej na Krymie i w Donbasie, a także w sporze o Nord Stream 2, może przerodzić się na wzmocnienie sił antyzachodnich w Kijowie pomimo pozornej siły obozu prozachodniego skupionego wokół prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego. Warto przypomnieć, że nie posiada on zaplecza niezbędnego do budowy samodzielnej pozycji politycznej. Jeżeli nowy kryzys gazowy w sezonie grzewczym 2020/21 doprowadziłby do zainstalowania sił prorosyjskich w Kijowie, Moskwa odniosłaby sukces polityki gazowej nakierowanej na osiągnięcie właśnie takich celów, a nie jak najwyższego dochody ze sprzedaży gazu.

Kryzys cen gazu połączony z ewentualnymi niedoborami na Ukrainie jest tym bardziej prawdopodobny przez fakt, że gazociąg Nord Stream 2 został już ukończony. Istnieją dwa możliwe scenariusze. Rosjanie mogą wywołać kryzys po to, by argumentować za uruchomieniem tego gazociągu bez oglądania się na prawo europejskie. To scenariusz bardziej ekstremalny. Mogą także poczekać na uruchomienie Nord Stream 2 i wywołać kryzys wtedy, mając świadomość, że nie odbije się on na klientach Europy Zachodniej mających alternatywę do szlaku ukraińskiego. To argumenty za tym, aby przygotować się na ewentualny kryzys dostaw tej zimy oraz opóźnić uruchomienie Nord Stream 2 do czasu zakończenia rozmów o przyszłości dostaw gazu przez Ukrainę po zakończeniu kontraktu przesyłowego z Gazpromem, który obowiązuje do 2024 roku.

Perspektywa następnych trzech lat zabezpieczonych pozornie kontraktem przesyłowym nad Dnieprem nie powinna uspokajać. Klauzula ship or pay w nim zawarta zobowiązuje Gazprom do opłacenia dostaw przez Ukrainę, ale nie fizycznego transportu gazu. Rosjanie mogliby teoretycznie jutro zakręcić kurek z gazem, opłacając ship or pay zgodnie z prawem, ale obniżając jednocześnie ciśnienie gazu w systemie Ukrainy do stopnia, który zagrozi stabilności przesyłu do Europy. Ukraińcy muszą utrzymywać niezbędny poziom technicznego gazu w celu umożliwienia pracy swych gazociągów. Pozbawieni przesyłu z Rosji nie będą w stanie tego zagwarantować, stając przed widmem destabilizacji, a dodatkowo także powrotu propagandy rosyjskiej o tym, że Ukraina nie jest wiarygodnym krajem tranzytowym. W międzyczasie Rosjanie mogliby uruchomić Nord Stream 2 bez certyfikacji, nawet jeżeli musieliby zapłacić za to karę. Będzie to swoiste duszenie sektora gazowego nad Dnieprem, które może posłużyć do szantażowania Europy i wymuszania zmian politycznych po myśli Kremla. Byłby to także najlepszy moment do nowych działań wojskowych na Ukrainie, a z moich rozmów z przedstawicielami tamtejszego sektora gazowego wynika, że to ryzyko jest brane poważnie pod uwagę. Niestety sektor gazowy nad Dnieprem nie przygotował się dotąd na zmniejszenie zależności od przesyłu gazu z Rosji.

Układ Polska-Ukraina-USA o LNG i atomie

Odpowiedź to zdecydowana polityka Zachodu nakierowana na wsparcie Ukrainy jeszcze przed tym sezonem grzewczym, bo rośnie bezpośrednie zagrożenie destabilizacją polityczną oraz agresją militarną przeciwko temu krajowi. W tym świetle rozmowy o nieformalnej propozycji USA i Niemiec w sprawie Nord Stream 2, czyli pomysłach wsparcia transformacji energetycznej Ukrainy oraz rozwoju rynku wodoru w tym kraju, jawią się jako temat poboczny. Kijów potrzebuje formalnych gwarancji bezpieczeństwa militarnego oraz wsparcia na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa dostaw gazu. W innym wypadku nawet jeśli ruszy nowa ofensywa Rosji nad Dnieprem, kraje zachodnie nie będą zdeterminowane do działania, mając gotowy szlak alternatywny w postaci Nord Stream 2.

Rozwiązanie proponowane przez Ukraińców to umowy na przepustowość gazociągów ukraińskich z udziałem firm z Niemiec i nie tylko. Jeżeli Europejczycy zainwestują środki w tamtejszą infrastrukturę, będą zainteresowani jej stabilnością. Będzie to także argument dla Gazpromu za utrzymaniem przesyłu przez Ukrainę, bo taka będzie wola jego klientów. Nie ma na razie widoków na stworzenie konsorcjum do zarządzania gazociągami na Ukrainie z udziałem kapitału zachodniego, więc umowy na przepustowość tamtejszych rur i magazynów to rozwiązanie kompromisowe. Warto dalej zabiegać o rozwój dostaw LNG z USA przez Polskę na Ukrainę w ramach układu opisywanego wielokrotnie na BiznesAlert.pl. Działania zaproponowane przez amerykańskiego przedstawiciela do Nord Stream 2 Amosa Hochsteina w rozmowie z dziennikarzami z Polski są niewystarczające. Należy wykorzystać trójstronny format polityczny Polska-Ukraina-USA stworzony jeszcze w czasach administracji Donalda Trumpa do sformułowania realnych rozwiązań, jak dofinansowanie Gazociągu Polska-Ukraina lub innego projektu pozwalającego rozwinąć dostawy gazu ze Świnoujścia (a kiedyś Baltic Pipe) nad Dniepr, a także zmniejszenia zależności od gazu w Polsce oraz na Ukrainie poprzez dalszą aktywizację współpracy w sektorze jądrowym z udziałem Westinghouse. Ta firma jest zaangażowana nad Wisłą i Dnieprem w promocję jej technologii jądrowej. Wola polityczna powinna sprawić, że dojdzie jak najszybciej do rozstrzygnięć.

Należy także wykorzystać Wspólnotę Energetyczną do konsultacji z Komisją Europejską, która powinna brać udział we wszelkich rozmowach zamiast Niemiec, które nie są bezstronne. Jednak nawet Berlin przychylił się do pomysłu konsultacji Nord Stream 2 w ramach Wspólnoty wysuniętego przez Kijów. Kolejny obszar działania to Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej który wydał już szereg wyroków na korzyść klientów Gazpromu, które ograniczają Nord Stream 2, jak konieczność wdrożenia przepisów dyrektywy gazowej względem tego przedsięwzięcia. Należy także odnieść się do zagrożeń z zakresu twardego bezpieczeństwa tworzonych przez ten koncern rosyjski. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w świetle przytoczonych faktów, zależność od gazu z Rosji nie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa militarnego Unii Europejskiej i NATO. Negocjacje nowego porządku nie powinny się odbywać pod presją gazową Rosjan, którzy najwyraźniej już rozpoczęli gazową wojnę hybrydową przeciwko całemu światu zachodniemu.

Rosjanie używają rekordu ceny gazu by wymusić Nord Stream 2. Minister podgrzewa atmosferę | CBAM: Chiny i Rosja mogą stworzyć sojusz przeciwników zielonego bata Europy

Rosjanie używają rekordu ceny gazu by wymusić Nord Stream 2. Minister podgrzewa atmosferę | CBAM: Chiny i Rosja mogą stworzyć sojusz przeciwników zielonego bata Europy

: Gazprom znów zmniejsza dostawy przez Gazociąg Jamalski i nie rezerwuje dodatkowych mocy gazociągów na Ukrainie pomimo rekordowej ceny gazu sięgającej 660 dolarów za 1000 m sześc. Rosyjski Kommiersant przekonuje, że ceny powinny spaść wraz z uruchomieniem spornego Nord Stream 2 oraz powrotem LNG z Azji do Europy. Minister spraw zagranicznych Rosji dodatkowo podgrzewa atmosferę.

: Rosjanie nie wkraczają jeszcze na ścieżkę sądową sporu o mechanizm dostosowania emisji CO2 na granicach Unii Europejskiej (CBAM), ale mogą stworzyć z Chinami oraz innymi krajami obawiającymi się tego rozwiązania sojusz, który będzie próbował je zablokować.

Rosjanie używają rekordu ceny gazu by wymusić Nord Stream 2. Minister podgrzewa atmosferę

Gazprom znów zmniejsza dostawy przez Gazociąg Jamalski i nie rezerwuje dodatkowych mocy gazociągów na Ukrainie pomimo rekordowej ceny gazu sięgającej 660 dolarów za 1000 m sześc. Rosyjski Kommiersant przekonuje, że ceny powinny spaść wraz z uruchomieniem spornego Nord Stream 2 oraz powrotem LNG z Azji do Europy. Minister spraw zagranicznych Rosji dodatkowo podgrzewa atmosferę.

Szóstego września gaz kosztował na giełdzie ICE w Londynie prawie 53,7 euro za kilowatogodzinę, czyli 659 dolarów za 1000 m sześc. Gazprom ograniczył znów dostawy przez Gazociąg Jamalski tłumacząc się usterką powstałą wskutek pożaru instalacji Urengoj w sierpniu. Dostawy tym szlakiem spadły trzy razy do średnio 0,8 mln m sześc. na godzinę okresowo rosnąc powyżej poziomu sprzed incydentu. Uzupełnił niedobory z magazynów gazu w Europie Zachodniej wypróżniając je przed sezonem grzewczym. Niskie zapasy także podwyższają cenę gazu.

Ukraiński operator gazociągów przesyłowych OGTSUA oskarża Rosjan o celową rezygnację ze zwiększenia dostaw przez Ukrainę. Gazprom nie zarezerwował dodatkowych mocy na wrzesień i zmniejszył dostawy przez terytorium ukraińskie do 109 mln m sześc. dziennie, czyli minimum zagwarantowanego w umowie przesyłowej obowiązującej do 2024 roku, która opiewa na minimum 40 mld m sześc. rocznie.

– W ten sposób monopolista z jednej strony utrzymuje wysokie ceny gazu surowców, a z drugiej demonstruje fundamentalne znaczenie nowego gazociągu do Europy, czyli Nord Stream 2, który miałby zostać uruchomiony tej jesieni – mówi anonimowe źródło Kommiersanta, pośrednio przyznając, że Rosjanie manipulują ceną gazu w celach politycznych. Zdaniem Siergieja Kapitanowa z Moskiewskiej Szkoły Zarządzania Skołkowo koszt tego paliwa powinien spaść wiosną, kiedy być może ruszą dostawy przez Nord Stream 2 z pełną mocą. Kommiersant nie rozwija wątku dostaw LNG, które przy wysokich cenach w Europie znów opłacają się dostawcom, którzy skierowali się do Azji w okresie niżu cenowego.

Atmosfera została dodatkowo podgrzana przez ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa, który mówił o rychłym ukończeniu budowy Nord Stream 2 i rozpoczęciu dostaw. Nie sprecyzował kiedy nastąpią, ale perspektywa szybkiego uruchomienia tego spornego gazociągu obniżyła okresowo cenę gazu na giełdzie TTF. Rosjanie promują jak najszybsze uruchomienie dostaw, ale stoi przed nimi szereg przeszkód jak sankcje USA oraz konieczność wdrożenia przepisów unijnej dyrektywy gazowej.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik

CBAM: Chiny i Rosja mogą stworzyć sojusz przeciwników zielonego bata Europy

Rosjanie nie wkraczają jeszcze na ścieżkę sądową sporu o mechanizm dostosowania emisji CO2 na granicach Unii Europejskiej (CBAM), ale mogą stworzyć z Chinami oraz innymi krajami obawiającymi się tego rozwiązania sojusz, który będzie próbował je zablokować.

Rosja oczekuje wyjaśnień Komisji Europejskiej w sprawie obciążeń emisji CO2 towarzyszących produkcji towarów dostarczanych do Unii, czyli tzw. CBAM. Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oczekuje wyjaśnienia na jakich zasadach ma działać ten mechanizm, który jego zdaniem jest niezgodny z zasadami Światowej Organizacji Handlu.

Komisja Europejska planuje wprowadzić CBAM w 2026 roku i obciążyć opłatą towary docierające do Unii z obszarów bez polityki klimatycznej w zależności od emisji CO2 towarzyszącej ich wytworzeniu. Taki „zielony podatek” uderzyłby w dostawy węglowodorów oraz innych surowców z Rosji, jak stal czy aluminium. Rosjanie obliczyli, że zapłacą za CBAM około 1,8-3,4 mld dolarów w 2026 roku i 6,4 mld dolarów w 2030 roku.

Chiny orzekły w lipcu 2021 roku, że CBAM narusza zasady WTO jako forma protekcjonizmu i zapowiedziały działanie w sądzie. Minister rozwoju gospodarczego Rosji MAxym Reszetnikow powiedział agencji TASS, że Rosja na razie chce uniknąć sporu w WTO, ale zbiera przeciwników tego rozwiązania, do których jego zdaniem należą kraje BRICS (Brazylia, Chiny, Indie i RPA), ale także Australia, USA, Arabia Saudyjska.

Neftegaz.ru/TASS/Wojciech Jakóbik

Biden wciąż czeka na Putina w sprawie cyberataku na Colonial Pipeline | Czy Nord Stream 2 czeka katastrofa? Rosjanie twierdzą, że nieukończony gazociąg jest ukończony

Biden wciąż czeka na Putina w sprawie cyberataku na Colonial Pipeline | Czy Nord Stream 2 czeka katastrofa? Rosjanie twierdzą, że nieukończony gazociąg jest ukończony

: Prezydent USA Joe Biden powiedział na spotkaniu poświęconym cyberbezpieczeństwu z udziałem liderów G7, że nadal oczekuje od swego rosyjskiego odpowiednika Władimira Putina konkretnych działań przeciwko hakerom, którzy zaatakowali amerykański Colonial Pipeline.

: Po pożarze w instalacji przerobu gazu Urengoj, który doprowadził do ograniczenia dostaw LPG oraz wpłynął czasowo na import błękitnego paliwa przez Gazociąg Jamalski doszło do kolejnego incydentu, tym razem w kolejnej instalacji tego typu w Orenburgu, który może wpłynąć na szlak przez Ukrainę i Słowację.

: Spółka Nord Stream 2 AG, która jest operatorem projektu o tej samej nazwie, krytykuje wyrok sądu niemieckiego nie pozwalający derogować tej magistrali spod przepisów unijnej dyrektywy gazowej. Oznaczają one nowe trudności i być może opóźnienie dostaw Nord Stream 2. W przeszłości ostrzegał, że te przepisy mogą ściągnąć na projekt katastrofę.

Biden wciąż czeka na Putina w sprawie cyberataku na Colonial Pipeline

Prezydent USA Joe Biden powiedział na spotkaniu poświęconym cyberbezpieczeństwu z udziałem liderów G7, że nadal oczekuje od swego rosyjskiego odpowiednika Władimira Putina konkretnych działań przeciwko hakerom, którzy zaatakowali amerykański Colonial Pipeline.

Biden poinformował, że jest już wiadomo kto i skąd zaatakował tę infrastrukturę strategiczną w USA. Apelował na szczycie z Putinem w Genewie w czerwcu tego roku o działania przeciwko tym przestępcom. – Wyraziłem się wtedy jasno. Oczekujemy, że ci ludzie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności – przyznał przywódca USA cytowany przez Kommiersanta.

Cyberatak na Colonial Pipeline w tym roku ograniczył dostawy produktów naftowych na Wschodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych wywołując wzrost cen i niepokoju na rynku. Problem został usunięty, ale administracja USA oczekuje, że Rosjanie zajmą się hakerami, którzy działali z ich terytorium i byli ich narodowości. Temat padł także w rozmowie telefonicznej doradcy bezpieczeństwa Jake’a Sullivana z szefem rady bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Nikołajem Pietruszewem 23 sierpnia, ale została zdominowana rozmowami o sytuacji w Afganistanie.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik

Kolejny tajemniczy pożar Gazpromu. Tym razem może uderzyć w dostawy od południa

Po pożarze w instalacji przerobu gazu Urengoj, który doprowadził do ograniczenia dostaw LPG oraz wpłynął czasowo na import błękitnego paliwa przez Gazociąg Jamalski doszło do kolejnego incydentu, tym razem w kolejnej instalacji tego typu w Orenburgu, który może wpłynąć na szlak przez Ukrainę i Słowację.

Gazprom Pererabotka informuje gazetę RBK, że pożar z 25 sierpnia o godzinie 11.25 czasu lokalnego poparzył trzech pracowników. Incydent w Urengoj z początku sierpnia podniósł ceny gazu na rynku europejskim o sześć procent, ale dostawy przez Gazociąg Jamalski zostały już prawie przywrócone do poprzedniego poziomu. Nowy incydent w Orenburgu do tej pory nie wpłynął na wolumen słany tą magistralą. Tamtejsza instalacja służy między innymi dostawom gazu do uralskich i wołżańskich ośrodków przemysłowych ze złoża Orenburg szacowanego na 1,8 bln m sześc. kondensatu gazowego, który potem jest przerabiany w gaz ziemny i inne produkty jak LPG.

Gaz z Orenburga dociera na zachodnią granicę Federacji Rosyjskiej i dalej przez Ukrainę do Słowacji, Węgier oraz Rumunii. Tak zwane porozumienie orenburskie poskutkowało budową Gazociągu Sojuz. Na razie nie ma informacji o ograniczeniach dostaw przez tę magistralę.

RBK/Wojciech Jakóbik

Czy Nord Stream 2 czeka katastrofa? Rosjanie twierdzą, że nieukończony gazociąg jest ukończony

Spółka Nord Stream 2 AG, która jest operatorem projektu o tej samej nazwie, krytykuje wyrok sądu niemieckiego nie pozwalający derogować tej magistrali spod przepisów unijnej dyrektywy gazowej. Oznaczają one nowe trudności i być może opóźnienie dostaw Nord Stream 2. W przeszłości ostrzegał, że te przepisy mogą ściągnąć na projekt katastrofę.

Nord Stream 2 AG wydała stanowisko w sprawie wyroku sądu w Dusseldorfie z 25 sierpnia, który odrzucił apelację w sprawie derogacji gazociągu Nord Stream 2 spod przepisów unijnych. Oznacza to, że przyszły operator będzie przed certyfikacją wdrożyć te przepisy, które warunkują rozdział właścicielski oraz dostęp stron trzecich, a także niezależne wyznaczanie taryf.

W przeszłości Nord Stream 2 AG uznało, że rewizja dyrektywy gazowej wskutek której ten projekt został podporządkowany przepisom unijnym będzie miała „katastrofalne skutki dla tej inwestycji”, bo zmusi do wydzielenia odcinka na wodach niemieckich i przekazania go innemu operatorowi.

– Odrzucenie wniosku Nord Stream 2 o derogację demonstruje dyskryminujący wpływ zrewidowanej dyrektywy gazowej. W dniu efektywnego wejścia w życie tego aktu 23 maja 219 roku gazociąg był ukończony z punktu widzenia wsparcia finansowego – przekonują Rosjanie. – W oparciu o ramy prawne z tamtego okresu nasza firma podjęła się inwestycji wartej kilka miliardów euro długo przed tym, jak Komisja Europejska ogłosiła, że zamierza zmienić dyrektywę – dodają.

Prawnicy Gazpromu przekonują, że gazociąg, którego budowa nie została wciąż zakończona, jest ukończony z perspektywy modelu finansowego. Ta argumentacja nie przemawia do tej pory do sądów, w których toczą się różne spory o Nord Stream 2.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik

Rosjanie straszą niedoborem gazu w Europie, który sami mogli wywołać. Szykuje się sroga jesień

Rosjanie straszą niedoborem gazu w Europie, który sami mogli wywołać. Szykuje się sroga jesień

Gazprom nie jest prawdopodobnie w stanie uzupełnić niedoboru gazu w magazynach europejskich, za który może częściowo odpowiadać.. Ceny na giełdzie przebiły znów 560 dolarów za 1000 m sześc. i pisze o nich Kommiersant.

Kommiersant informuje, że Gazprom zapełnia magazyny w Rosji. Zwiększa także dostawy przez Gazociąg Jamalski do 64 mln m sześc. dziennie, wracając prawie do poziomu sprzed ograniczeń spowodowanych między innymi usterką instalacji Urengoj opisaną przez BiznesAlert.pl.

Jednakże zapełnienie magazynów z udziałami Gazpromu w Europie jest historycznie niskie i sięga 12,8 procent w przypadku Rehden, Jemgum i Katharina w Niemczech, Haidach w Austrii oraz Bergermeer w Holandii. To razem około 11,7 mld m sześc. W zeszłym roku wynosił on 64,3 procent. Zwiększone dostawy przez Jamał pozwoliły na stopniowe zwiększanie zapasów w obiektach Katharina i Haidach.

Rozmówcy Kommiersanta przekonują, że zapasy w magazynach europejskich Gazpromu spadły tak nisko, że nie będzie możliwe ich uzupełnienie przed sezonem grzewczym. Kommiersant przypomina też, że Gazprom nadal nie zwiększa dostaw gazu przez Ukrainę, nie rezerwując dodatkowych mocy przesyłowych na wrzesień. Ta firma mogłaby zmniejszyć dostawy do magazynów rosyjskich albo poprawić podaż z pól wydobywczych.

Gazprom wrócił także ze sprzedażą gazu na giełdzie SPIMEX. 24 sierpnia brał udział w aukcjach dziennych i miesięcznych na wrzesień. Według Kommiersanta oznacza to, że będzie miała wolny gaz do dyspozycji w przyszłym miesiącu. Gazprom nie skomentował tego tematu. Jego krytycy uważają, że Rosjanie celowo ograniczają podaż gazu w Europie, aby wymusić jak najszybsze uruchomienie spornego gazociągu Nord Stream 2, przed którym stoją przeszkody w postaci sankcji USA oraz prawa unijnego.

Tymczasem ceny gazu w Europie, które spadły o około 15 procent w zeszłym tygodniu, znów rosną. Rosjanie interpretują spadek jako pozytywną reakcję na sugestię Gazpromu, że chciałby uruchomić dostawy gazu przez sporny Nord Stream 2 jeszcze w 2021 roku, ale czynnik o większym znaczeniu to ujarzmienie ogniska koronawirusa w Chinach, które zaczęło obniżać ceny wszystkich węglowodorów w sierpniu. Kondycja gospodarki chińskiej oraz stan pandemii w tym kraju mają znaczenie dla cen surowców na rynku globalnym. – Uczestnicy rynku zdają sobie jednak sprawę, że zapasy gazu w magazynach europejskich tej jesieni będą tak niskie, że nawet gdyby Nord Stream 2 został oddany do użytku, a Gazprom usunął problemy z wydobyciem, obecny deficyt nie zostałby całkowicie usunięty – kwituje Kommiersant.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik

Nord Stream 2 dezintegruje Unię Europejską

Europejska odpowiedź na próbę zabójstwa obywatela UE na terenie jednego z państw UE jest minimalna. Postawa części unijnych państw ws. gazociągu Nord Stream 2 pomaga Rosji dezintegrować Wspólnotę – ocenia z rozmowie z PAP redaktor naczelny branżowego portalu BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik. Czytaj dalej„Nord Stream 2 dezintegruje Unię Europejską”

UE przedłuża sankcje wobec Rosji za zajęcie Krymu. Snowden zagroził bezpieczeństwu USA

yoga:W czwartek 15 września Unia Europejska przedłużyła sankcje wprowadzone w związku z nielegalną aneksją ukraińskiego Krymu przez Rosję.

:Gazprom zamierza pod koniec 2017 roku rozpocząć budowę gazociągów Turkish Stream oraz Nord Stream 2.

:Gazprom chciałby otrzymać więcej, niż 25 procent udziałów w projektach wydobywczych austriackiego OMV na norweskich złożach, ale nie godzi się na to Norwegia

:Czterostronicowe podsumowanie raportu komisji zostało opublikowane w czwartek 16 września. Nie pozostawia ono suchej nitki na Snowdenie, uznawanym przez część obserwatorów za obrońcę praw obywatelskich. Czytaj dalej„UE przedłuża sankcje wobec Rosji za zajęcie Krymu. Snowden zagroził bezpieczeństwu USA”

Bruksela użyje LNG do zmniejszenia zależności Europy od gazu z Rosji. Rosja: Austriacy pomogą w promocji Nord Stream 2

Autorski przegląd informacji o energetyce Czytaj dalej„Bruksela użyje LNG do zmniejszenia zależności Europy od gazu z Rosji. Rosja: Austriacy pomogą w promocji Nord Stream 2”

Gazprom nie poddaje się Brukseli. Dostosowuje taktykę do nowych realiów

Blue Stream i South Stream. Grafika Gazpromu oznacza Krym jako własność Rosji.
Blue Stream i South Stream. Grafika Gazpromu oznacza Krym jako własność Rosji.

Zadania niemożliwe wykonujemy od ręki, a na cuda potrzebujemy troszkę więcej czasu – to powinno być motto Gazpromu. Firma żongluje projektami gazowymi, aby zmylić Europę i popchnąć ją w pożądanym kierunku. Czytaj dalej„Gazprom nie poddaje się Brukseli. Dostosowuje taktykę do nowych realiów”