Czy Europejczycy przez Gazprom zaczną jeść chomiki?

Czy Europejczycy przez Gazprom zaczną jeść chomiki?

– Film z Europejczykami zjadającymi chomika na Święta Bożego Narodzenia 2023 roku był chyba apogeum propagandy rosyjskiej na temat kryzysu energetycznego w mijającym roku. Jednak dane z sektora energetycznego pokazują, że gra Gazpromu mająca sparaliżować Europę została pokpiona, ale ciąg dalszy nastąpi – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Pokpiona gra Gazpromu

W analizie pt. „Nowa gra Gazpromu” z 27 grudnia 2021 roku postawiłem tezę, że Rosjanie celowo ograniczają podaż, żeby skłonić Europejczyków do odblokowania spornej magistrali Nord Stream 2. Od tego czasu kryzys energetyczny podsycany przez Gazprom osiągnął apogeum po ataku na Ukrainę z lutego 2022 roku, który paradoksalnie nie przerwał dostaw przez terytorium ukraińskie. To jeden z dwóch ostatnich szlaków dostaw gazu z Rosji do Europy oprócz Turcji. Być może dlatego, że Nord Stream 2 nie został dopuszczony do pracy, a potem stał się celem sabotażu w wykonaniu dotąd nieznanych sprawców. Inwazja Rosji na Ukrainie, do której przygotowaniem mogła być również gra Gazpromu. skłoniła państwa unijne do przyjęcia planu REPowerEU, który zakłada porzucenie gazu rosyjskiego najpóźniej w 2027 roku. Wysiłek państw europejskich sprawił, że udział rosyjskiego Gazpromu na rynku europejskim spadł z ponad 40 procent w 2021 roku do kilku procent w 2022 roku. Dane tego koncernu pozyskane przez Reutersa sugerują, że eksport poza kraje byłego Związku Sowieckiego, a zatem do Unii Europejskiej, Chin oraz Turcji sięgnie w 2022 roku 100,9 mld m sześc. rocznie. To najniższy poziom od upadku Sowietów. Warto podkreślić, że te dane podkreślają jak nikłą alternatywą wobec Europy jest w tym momencie rynek Państwa Środka, bo eksport do niego ma wynieść w 2022 roku 10,39 mld m sześc., to znaczy niewiele więcej niż importowali tylko Polacy na mocy tzw. kontraktu jamalskiego Gazprom-PGNiG zanim Rosjanie zakręcili kurek z gazem. Polska nie podpisała w 2022 roku drugiego kontraktu jamalskiego, choć komentarze przekonujące do takiego rozwiązania były publikowane jeszcze miesiąc przed atakiem Rosji na Ukrainie. Przeciwnie, Polacy stali się celem gry Gazpromu, a kontrakt jamalski został zerwany w kwietniu 2022 roku pod pozorem braku woli płatności w rublach nieprzewidzianej w umowie, ale zarządzonej dekretem prezydenta Władimira Putina. Przyspieszona realizacja planu odejścia od gazu z Rosji wyznaczonego pierwotnie na koniec kontraktu z Gazpromem, pozwoliła poradzić sobie bez tego źródła wcześniej. To zjawisko, które nazwałem turbodywersyfikacją z użyciem przyspieszonych gazociągów Polska-Litwa, Polska-Słowacja, a także wzrostem przepustowości terminalu LNG w Świnoujściu. Te możliwości połączone ze spadkiem zapotrzebowania wywołanym destrukcją popytu przez kryzys (-17 procent w 2022 roku według szacunków resortu klimatu) pozwoliły Polakom zapewnić bezpieczeństwo dostaw w minionym roku.

Gazprom ustępuje miejsca innym

2023 rok może nie być końcem kryzysu energetycznego, jeżeli popyt na gaz będzie zbyt wolno spadał pomimo recesji. Gra Gazpromu może być kontynuowana, jeśli ten zdecyduje się na domknięcie ostatnich szlaków przez Ukrainę czy Turcję. Mógłby to zrobić na przykład za pośrednictwem kolejnego dekretu w odpowiedzi na cenę maksymalną gazu na giełdzie TTF wyznaczoną przez Komisję Europejską wzorem takiego dekretu o cenie maksymalnej ropy. Gra Rosjan będzie także do pewnego stopnia możliwa, jeśli niektóre kraje europejskie będą nadal chętne do importu rosyjskiego gazu, idąc w zamian na koncesje polityczne, jak robiły to do tej pory Węgry Wiktora Orbana. Należy przytoczyć dane Międzynarodowej Agencji Energii, która szacuje niedobór gazu na rynku europejskim w 2023 roku na 30 mld m sześc. Te szacunki skłoniły rosyjski Gazprom do publikacji kontrowersyjnego filmu pokazującego zamarzniętą Europą bez jego gazu. To kolejna porażka wizerunkowa tej firmy będąca ofiarą na ołtarzu polityki zagranicznej Kremla. O ile zima 2022/23 przebiega do momentu publikacji tego tekstu bez problemów z bezpieczeństwem dostaw gazu, to należy pamiętać, że rekordowe zapasy były gromadzone z udziałem dostaw z Rosji, a ostrzeżenie MAE dotyczy sytuacji, w której Rosjanie lub Europejczycy zakręcą kurek do zera. To z tego powodu niektóre kraje europejskie, korzystając z cieplejszej aury drugiej połowy grudnia 2022 roku, zaczęły zatłaczać na nowo gaz do magazynów jeszcze w grudniu 2022 roku, aby maksymalnie je zapełnić przed sezonem grzewczym 2023/24 już teraz. Jest to duże osiągnięcie organizacyjne, które będzie możliwe do naśladowania przy odpowiednim reżimie ograniczającym zużycie. Warto rozważyć urzędowe ograniczenia zużycia gazu także w Polsce, do czego nie są póki co przekonane władze spoglądające na kalendarz wyborczy z głosowaniem parlamentarnym jesienią 2023 roku. Należy przy tym zadbać o dalszą dywersyfikację źródeł dostaw i maksymalną kontraktację z kierunków innych niż rosyjski. Tak stało się w przypadku gazociągu Baltic Pipe po miesiącach obaw. Jego przepustowość ma zostać wykorzystana do 6,5 z 10 mld m sześc. rocznie przez PGNiG w 2023 roku i 7,7 mld m sześc. w 2024 roku. Kontrakty na dostawy LNG pozwolą zwiększyć dostawy do Polski do przepustowości gazoportu w wysokości 6,1 mld m sześc., a przy odpowiedniej organizacji pracy do jeszcze większego stopnia. To wystarczająca ilość w razie spełnienia się szacunków resortu klimatu i spadku zapotrzebowania na gaz w Polsce z 19 mld m sześc. w 2021 do około 16 mld m sześc. w 2022 roku, zsumowane dostawy Baltic Pipe, LNG oraz wydobycie krajowe w wysokości 4,5 mld m sześc. rocznie powinno zaspokoić potrzeby polskie w przyszłym roku. Te możliwości mogą zostać zwiększone o terminal pływający FSRU, który mógłby stanąć w 2026 roku, o ile nowe władze Gaz-Systemu, operatora gazociągów w Polsce nie doprowadzą do jego przyspieszenia, bo warto przypomnieć, że pominięcie niektórych procedur w Niemczech pozwoliło sprowadzić FSRU w kilka miesięcy. W Polsce potrzebna jest dodatkowo rozbudowa gazociągów, ale ta już ruszyła. Dzięki polskiemu pływającemu gazoportowi pojawi się możliwość importu dodatkowych 6-12 mld m sześc. rocznie w zależności od zapotrzebowania rynkowego. W zaczynającym się roku mogą się pojawić nowe możliwości rozwoju dostaw spoza Rosji poza Polską. Wyłączenie Nord Stream 1 i 2 z użytku oznacza, że odnogi tych gazociągów staną w 2023 roku otworem do dostaw z innych kierunków z szczególnym uwzględnieniem terminali LNG w Polsce i Niemczech oraz gazociągu Baltic Pipe z Norwegii. Ośrodek ICIS ustalił, że operator gazociągów wschodnioniemieckich GASCADE ma zwolnić w styczniu 2023 roku większość przepustowości zarezerwowanej na dostawy przez gazociągi Nord Stream 1 i 2 zniszczone w wyniku sabotażu. Jeżeli nie będzie woli wykorzystania rzekomo ocalałej nitki B gazociągu Nord Stream 2, te moce mogą posłużyć do dostaw spoza Rosji, a należy przypomnieć, że gazociąg EUGAL będący odnogą rury z Rosji ma przepustowość 54 mld m sześć., której większość została zarezerwowana na poczet dostaw do Europy Środkowo-Wschodniej. Oznacza to, że w 2023 roku będą mogły tamtędy płynąc dostawy LNG z German LNG Terminal w Brunsbuttel (8 mld m sześc. rocznie), Wilhelmshaven FSRU (5 mld m sześc. rocznie) oraz Lubmin FSRU (4,5 mld m sześc.). To wszystko pod warunkiem uruchomienia tych projektów, wśród których w momencie ukończenia tego tekstu ruszył do pracy jeden, w Wilhelmshaven. Docelowo Niemcy chcą mieć pięć gazoportów i 30 mld m sześc. przepustowości. Dodatkowo można sobie wyobrazić dostawy z użyciem EUGAL przez terminal LNG w Świnoujściu albo Baltic Pipe w razie takiej potrzeby. Z kolei dostawy z terminali niemieckich mogłyby docierać do Polski. Póki co jednak to Polacy mają zakontraktowane odpowiednie mocy, a Niemcy tylko część w postaci kontraktu QatarEnergy z ConocoPhillips na dotawy w sumie 2 mln ton LNG rocznie przez 15 lat od 2026 roku oraz niepodanych wolumenów od tradera Trafigura o wartości 3 mld dolarów pożyczonych dzięki gwarancji rządu federalnego. Paradoksalnie więc spadek nasycenia rynku Europy Środkowo-Wschodniej gazem z Rosji tworzy podstawy ekonomiczne do dalszej dywersyfikacji z użyciem innych źródeł pod warunkiem braku zwrotu ku staremu dostawcy, który jest proponowany przez siły prorosyjskie używające argumentu kryzysu energetycznego.

To będzie trudna zima, a potem następna

Należy spojrzeć na wyzwania rynku gazu w Europie w szerszym kontekście. Zapotrzebowanie na gaz może wzrosnąć ze względu na czynniki spoza sektora, o których wspominają w raporcie operatorzy gazowy i elektroenergetyczni zrzeszeni w europejskich ETNSO-E oraz ENTSO-G. ENTSO-E ostrzega w Winter Outlook 2022 roku przed scenariuszem pt. „Combined Sensitivity”, czyli powiązanej wrażliwości, że jeśli w Europie wystąpią naraz ograniczenia mocy wytwórczej energetyki jądrowej (widoczne w momencie publikacji tego tekstu we Francji i Szwecji), problemy z dystrybucją węgla (obecnie niewidoczne) między innymi w Polsce, a przy tym pojawi się atak zimy jak w styczniu 2021 roku, może znacznie wzrosnąć zapotrzebowanie na gaz, a tego może zabraknąć. ENTSO-G szacuje, że w razie srogiej zimy zakończenie sezonu grzewczego z średnimi zapasami w magazynach europejskich w wysokości 30 procent ich pojemności będzie możliwe tylko przy ograniczeniu zużycia w Europie o 10-15 procent zalecane, ale nie narzucane dotąd przez Komisję Europejską. Ta może narzucić obowiązek redukcji zużycia o 15 procent dopiero w razie ogłoszenia alertu na rynku gazu, kiedy może być już za późno. ENTSO-G ostrzega, że w najczarniejszym scenariuszu południe Europy będzie miało zapełnione magazyny gazu przed zimą 2023/24 jedynie w 15 procentach wobec celu unijnego w wysokości 90 procent. To kolejny argument za administracyjnym ograniczeniem zużycia nawet pomimo mrożenia cen energii oraz gazu w 2023 roku wprowadzonego w Polsce oraz innych krajach unijnych. Kolejny czynnik ryzyka to dostępność LNG, która może zależeć od kondycji gospodarczej Chin. Jeżeli popyt na gaz w Państwie Środka przyspieszy, będzie go mniej do dyspozycji w Europie. Moce przesyłowe rosnące w szybkim tempie to jedno, a drugie to kontraktacja. Głośny spot propagandowy Kremla z końca 2022 roku straszy Zachód widmem jeszcze głębszego kryzysu energetycznego w 2023 roku. Póki co jednak gra Gazpromu nie przyniosła oczekiwanych efektów. Rosjanie straszyli Zachód widmem zamarzniętych miast, ale póki co odmrażają uszy własnemu sektorowi energetycznemu. Głośny spot z jedzeniem chomika na Święta wciąż bardziej przypomina rosyjską codzienność poza nielicznymi centrami dobrobytu, niż życie na Zachodzie doby kryzysu energetycznego. – Monitorujemy szoki energetyczne w Europie podczas gdy ta wyswabadza się od Rosji. To będzie trudna zima, a następna jeszcze trudniejsza, ale wolność od zależności od Rosji nadchodzi – oceniła Kristalina Georgijewa, szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w podsumowaniu noworocznym.

Upadający partner Nord Stream 2 w Niemczech sięga ekspresowo po LNG | Premier Polski apeluje o zamrożenie polityki klimatycznej ze względu na bezpieczeństwo Europy

Upadający partner Nord Stream 2 w Niemczech sięga ekspresowo po LNG | Premier Polski apeluje o zamrożenie polityki klimatycznej ze względu na bezpieczeństwo Europy

:Projekt Wilhelmshaven FSRU otrzymał zgodę na budowę w przyspieszonym trybie dając Uniperowi z Niemiec nadzieję na rychłe dostawy LNG z USA, które dadzą mu bezpieczeństwo i niższe ceny w dobie kryzysu energetycznego podsycanego przez Rosję.

:Premier Polski Mateusz Morawiecki opublikował artykuł w Financial Times. Jego zdaniem atak Rosji na Ukrainę skłania do budowy nowego porządku w energetyce, w którym prymat bierze bezpieczeństwo, nawet kosztem transformacji energetycznej. Apeluje o zamrożenie cen uprawnień do emisji CO2 w polityce klimatycznej Unii Europejskiej.

Upadający partner Nord Stream 2 w Niemczech sięga ekspresowo po LNG

Projekt Wilhelmshaven FSRU otrzymał zgodę na budowę w przyspieszonym trybie dając Uniperowi z Niemiec nadzieję na rychłe dostawy LNG z USA, które dadzą mu bezpieczeństwo i niższe ceny w dobie kryzysu energetycznego podsycanego przez Rosję.

Terminal w Wilhelmshaven został zatwierdzony przez inspektorat handlu w Oldenburgu. Jest także pozwolenie na budowę nabrzeża. Pływający terminal LNG (FSRU) ma zacząć pracę zimą, a rząd landu Saksonii informuje o 21 grudnia 2022 roku.

To szansa na LNG spoza Rosji dzięki przepustowości do 7,5 mld m sześc. rocznie przepustowości obiektu. Dostawy gazu nierosyjskiego są niezbędne do utrzymania pracy przemysłu niemieckiego zależnego od tego paliwa. Rosjanie ograniczają podaż w Europie, w ostatnim czasie zmniejszając także dostawy przez Nord Stream 1 do Niemiec.

Uniper był w przeszłości partnerem finansowym spornego projektu Nord Stream 2, ale po ataku Rosji na Ukrainę wycofał się z niego. Nie może przez to liczyć na więcej gazu rosyjskiego, a kryzys podsycany przez Moskwę wywindował ceny do rekordowych poziomów i podniósł koszty pracy tej firmy do stopnia, który spowodował, że ubiega się ona o pomoc publiczną w celu utrzymania płynności.

Handelsblatt/Wojciech Jakóbik

Premier Polski apeluje o zamrożenie polityki klimatycznej ze względu na bezpieczeństwo Europy

Premier Polski Mateusz Morawiecki opublikował artykuł w Financial Times. Jego zdaniem atak Rosji na Ukrainę skłania do budowy nowego porządku w energetyce, w którym prymat bierze bezpieczeństwo, nawet kosztem transformacji energetycznej. Apeluje o zamrożenie cen uprawnień do emisji CO2 w polityce klimatycznej Unii Europejskiej.

– Jesteśmy świadkami tworzenia się nowego porządku energetycznego w Europie i szerzej na świecie. Ten nowy porządek musi równoważyć różne interesy – pisze Morawiecki w FT. Przypomina, że cel transformacji energetycznej to między innymi spadek zależności od dyktatur, a tymczasem po ataku Rosji na Ukrainę rośnie zależność Europy od surowców rosyjskich i ryzyko ubóstwa energetycznego. – Inflacja i szybki wzrost surowców to bezpośrednie skutki agresji rosyjskiej – ocenia autor tekstu.

– Do niedawna polityka energetyczna Unii Europejskiej była skupiona wyłącznie na zmianach klimatu. Obecnie pozostałe państwa członkowskie zgadzają się z Polska, która od dawna podkreślała potrzebę dywersyfikacji źródeł dostaw surowców, że należy gromadzić zapasy gazu i uniezależnić od surowców rosyjskich. Bezpieczeństwo energetyczne ma nieocenione znaczenie oprócz ochrony klimatu – ocenił Morawiecki. – Sektor energetyczny powinien być postrzegany w szerszym kontekście a sprawa bezpieczeństwa musi wziąć priorytet.

Zdaniem polskiego premiera należy zrewidować politykę klimatyczną poprzez usunięcie spekulacji z systemu handlu emisjami EU ETS. – To jednak tylko pierwszy krok. ETS musi się ustabilizować na niższym poziomie. Należy wprowadzić mechanizm stabilizujący ceny uprawnień do emisji CO2 permanentnie, czyniąc łatwiejszymi nowe inwestycje – czytamy dalej w tekście premiera. Apeluje on o zamrożenie cen uprawnień na poziomie 30 euro za tonę co najmniej na rok z opcja przedłużenia na dwa. Ostrzega, że brak działania grozi niepokojami społecznymi w całej Europie.

– Unia musi zdać sobie sprawę, że jeśli nie podejmie odpowiednich kroków, może podważyć całą swą politykę energetyczna. Zielona transformacja nie może się odbywać kosztem podstawowego bezpieczeństwa. Jeśli sytuacja będzie tego wymagać, nie możemy się obawiać by tymczasowo wrócić do tradycyjnych źródeł energii. Nawet krótkoterminowy powrót do węgla oznacza opóźnienie naszych celów klimatycznych, ale może być niezbędne do utrzymania możliwości silnej społeczności europejskiej do dania odporu Rosji i wsparcia Ukrainy – ocenił autor tekstu.

Financial Times/Wojciech Jakóbik

Czy Polska przekona Niemcy do zatrzymania rusyfikacji polityki klimatycznej? (ANALIZA)

Czy Polska przekona Niemcy do zatrzymania rusyfikacji polityki klimatycznej? (ANALIZA)

– Niemcy mogą przestawić infrastrukturę gazową na dostawy wodoru i innych gazów odnawialnych z Rosji. Polska może zaproponować im alternatywę z użyciem gazoportu i Baltic Pipe pozwalającą uchronić kontynent przed rusyfikacją polityki klimatycznej – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Gazoporty niemieckie na wodór rosyjski?

Według strategii wodorowej Niemiec, mają być one w stanie wytwarzać 14 TWh wodoru zielonego w 2030 roku, ale zapotrzebowanie wyniesie wtedy 90-100 TWh. Z założenia będzie zatem potrzebny import tego paliwa uznawanego za nieszkodliwe dla klimatu. Rosja już śpieszy z pomocą. Rewiduje politykę tak, aby wpisać się w politykę klimatyczną Unii Europejskiej, ale przy tym stwarza zagrożenie nowym uzależnieniem kontynentu od dostaw z jednego kierunku. Terminal LNG w Brunsbuttel realizowany przez Gasunie i Vopak otrzymał w zeszłym roku zielone światło od regulatora niemieckiego Bundesnetzagentur. Zostanie wyłączony z taryf i uzyska dostęp do sieci przesyłowej gazu pod warunkiem zgody Federalnego Urzędu Kartelowego i Komisji Europejskiej. Oznacza to, że projekt mający dać przepustowość ośmiu mld m sześc. rocznie importu LNG jest bliżej ostatecznej decyzji inwestycyjnej. W 2021 roku RWE i australijskie H2U poinformowały, że połączą siły w celu rozwoju dostaw wodoru z Australii do Niemiec przez terminal LNG w Brunsbuttel. Niedługo po decyzji regulatora niemieckiego na korzyść Brunsbuttel LNG pojawiły się wieści o przestawieniu FSRU Wilhelmshaven na wodór. Uniper formalnie zrezygnował z LNG w 2021 roku przez niewystarczające zapotrzebowanie i rozważa budowę hubu wodorowego pozwalającego importować amoniak, który mógłby produkować 295 tysięcy ton wodoru. Mógłby także pochodzić z Rosji. Uniper to partner projektu Nord Stream 2 zakładającego budowę gazociągu z Rosji do Niemiec, który w przyszłości mógłby posłużyć między innymi do importu wodoru potrzebnego do realizacji strategii wodorowej Niemiec oraz celu neutralności klimatycznej wyznaczonego przez ten kraj oraz całą Unię Europejską.

Ośrodek ICIS obliczył, że dostawy gazu z Rosji do Unii Europejskiej przez Ukrainę zaczną wysychać wraz z rozwojem szlaków alternatywnych. ICIS zakłada, że Rosjanie będą chcieli słać na rynek europejski 127 mld m sześc. gazu w 2021 roku, 147 w 2022 i 2023 roku w oparciu o prognozy rosyjskie odnośnie do zapotrzebowania w Europie i Turcji. Gazprom przewiduje dostawy do całej Europy na poziomie 183 mld m sześc. w 2021 roku. Podstawowy cel strategiczny Nord Stream 2 nie został zrealizowany, bo nie był on gotowy zgodnie z pierwotnym planem pod koniec 2019 roku i nie pozwolił zastąpić szlaku ukraińskiego wraz z zakończeniem umowy przesyłowej Gazprom-Naftogaz w tym samym czasie. Do 2024 roku obowiązuje porozumienie tymczasowe, w którym Gazprom ma przesyłać minimalne dostawy gazu w wysokości 65 mld m sześć. w 2020 roku i 40 mld m sześc. do 2024 roku. Póki co śle mniej, ale opłaca rezerwację przepustowości. ICIS opisuje dalszy możliwy rozwój wypadków. Jeżeli pierwsza nitka Nord Stream 2 będzie gotowa w październiku 2021 roku, a druga dopiero w październiku 2022 roku, Gazprom będzie mógł porzucić szlak ukraiński w przyszłym roku nawet przy wzroście zapotrzebowania o nadprogramowe 20 mld m sześc. Kiedy powstaną obie nitki Nord Stream 2, nie będzie potrzebny także Gazociąg Jamalski w Polsce. Natomiast jeśli Nord Stream 2 nie rozpocznie pracy do 2022 roku, szlaki polski i ukraiński pozostaną w użytku. Na marginesie, Polacy nieprzypadkowo przygotowują się do wykorzystania Jamału na poczet dostaw wewnętrznych na rynku polskim. Porzucenie przesyłu tym szlakiem przez Rosjan umożliwi im fizyczne dostawy z Baltic Pipe do Polski środkowej i wschodniej.

Ryzyko opóźnienia rozpoczęcia pracy Nord Stream 2 pozostaje wysokie nawet pomimo postępów jego konstrukcji. Mogą go opóźnić dyrektywa gazowa Unii Europejskiej zmuszająca do dostosowania pracy do przepisów trzeciego pakietu energetycznego oraz kolejne sankcje USA, które uwzględniają między innymi firmy certyfikujące gazociąg w celu umożliwienia dostaw. Jeśli Nord Stream 2 nie powstanie, Rosjanie mogą skorzystać z innych środków transportu gazu do Europy, które mogą odgrywać coraz większą rolę ze względu na rozwój rynku oraz politykę klimatyczną. Chodzi o dostawy LNG oraz innych gazów w postaci skroplonej. Gazprom i Novatek dostrzegły wreszcie potencjał tego rynku, przez co Rosjanie stali się drugim po USA dostawcą LNG na Stary Kontynent w 2020 roku. Novatek chce przejąć kontrole nad całym szlakiem dostaw domagając się przejęcia złóż na Jamale z zasobem szacowanym na 7,3 bln m sześc. Kommiersant przekonuje, że Novatekowi udało się przekonać prezydenta USA Władimira Putina do budowy hubu LNG, przekazania mu złóż z Grupy Tambejskiej należących do Gazpromu oraz zmiany strategii wykorzystania złóż jamalskich. Te złoża mogłyby dać do 20 mln ton LNG rocznie w 2030 roku. Mieli przekonać Putina, że bardziej opłaca się słać gaz w formie skroplonej niż przez gazociągi. Tymczasem to właśnie Nord Stream 2 miał czerpać gaz ze złóż jamalskich, a Gazprom nie zamierza ich sprzedawać konkurentowi. To może być zwiastun korekty strategii rosyjskiej względem rynku europejskiego wobec rosnącej konkurencji ze strony LNG spoza Rosji, ale także polityki klimatycznej. Rosjanie mogą w przyszłości uruchomić dostawy skroplonego wodoru lub innych gazów odnawialnych w celu zaspokojenia potrzeb importowych Europy. W tym świetle przygotowania Niemiec do odbioru takiego paliwa mogą być postrzegane jako sposób na przeniesienie współzależności niemiecko-rosyjskiej na nowy obszar, nie tylko oprócz Nord Stream 2, ale nawet w razie jego problemów. To także sposób na wykorzystanie licznych projektów LNG w Niemczech, które nie zostaną użyte jako karta przetargowa w negocjacjach z USA na temat spornego gazociągu wbrew intencjom Berlina potwierdzonym w dokumentach. Amerykanie nie odpowiedzieli na ofertę porzucenia sprzeciwu wobec Nord Stream 2 za zwiększenie dostaw LNG z USA do Niemiec, więc przynajmniej niektóre gazoporty mogą posłużyć do wzmacniania współpracy z Rosją. Może ją wzmacniać retoryka znana z rynku gazu, że dostawy rosyjskie będą najtańsze, pomimo jej dezaktualizacji wobec sukcesów LNG spoza Rosji w Europie, a także dostaw rosyjskich tego typu, które kiedyś mogą sobie radzić lepiej niż gazociągowe, czego dowodzi spór Novatek-Gazprom.

Czy Polska może przekonać Niemcy?

Taki scenariusz grozi rusyfikacją polityki klimatycznej Unii Europejskiej, jeżeli ta zastąpi zależność od gazu rosyjskiego na zależność od wodoru i innych gazów odnawialnych importowanych z Rosji. W ten sposób dochodzimy do sporu Polska-Niemcy o wspólną politykę energetyczną Unii Europejskiej. Polska może zaoferować swą infrastrukturę do dostaw LNG i wodoru spoza Rosji, a także rewizję strategii wodorowej uwzględniającą inne źródła H2, jak rafinerie. Niemcy mogliby wręcz importować te paliwa przez terminal LNG w Świnoujściu lub wodorociągi, które według wizji European Hydrogen Backbone opisanej w BiznesAlert.pl mogłyby opasać Europę, a kiedyś mogłyby się nimi stać największe gazociągi europejskie, jak planowany Baltic Pipe. Polacy mogą więc przekonać Niemców do sięgnięcia po źródło dywersyfikacji także na rynku wodoru, aby Berlin nie budował gazoportów i Nord Stream 2 na potrzeby importu wodoru z Rosji, ale skorzystał z terminalu LNG oraz Baltic Pipe wspieranych przez Komisję Europejską ze względu na ich korzystny wpływ na dywersyfikację źródeł dostaw, a co za tym idzie bezpieczeństwo energetyczne.

Ekolodzy w Niemczech krytykują Nord Stream 2, ale LNG z USA też | Gazociągi niemieckie mogłyby słać sam wodór

Gazoport w Brunsbuttel w Niemczech. Fot. German LNG Terminal
Gazoport w Brunsbuttel w Niemczech. Fot. German LNG Terminal

:Technologiczna Dolina Wodorowa to konsorcjum stworzone w Rosji z instytucji naukowych, które powstało z inicjatywy Politechniki Tomskiej. Pomoże stworzyć łańcuch dostaw wodoru do Europy, które mogą kiedyś docierać przez Nord Stream 2.

:Krytycy projektu Nord Stream 2 w Niemczech biorą też na celownik plan importu LNG ze Stanów Zjednoczonych.

:Operatorzy sieci przesyłowych gazu w Niemczech domagają się wsparcia finansowego całkowitego przestawiania gazociągów na transport wodoru. Rząd federalny rozważa rozwiązanie tymczasowe, które wyprzedzi plan rozwoju gospodarki wodorowej kraju. Czytaj dalej„Ekolodzy w Niemczech krytykują Nord Stream 2, ale LNG z USA też | Gazociągi niemieckie mogłyby słać sam wodór”

Biden chce neutralności klimatycznej USA do 2050 roku, zielonego wodoru i SMR | Gazoport partnera Nord Stream 2 może posłużyć do importu wodoru…z Rosji?

:Nowy prezydent USA Joe Biden wraz z wiceprezydent Kamalą Harris przedstawił w Internecie program „Przywrócić przywództwo Ameryki”, w którym walka ze zmianami klimatu znalazła prominentne miejsce. Narzędzia to między innymi dążenie do neutralności klimatycznej USA do 2050 roku oraz inwestycje w zielony wodór i SMR.

:Niemiecki Uniper dokona przeglądu planu budowy terminalu LNG w Wilhelmshaven ze względu na niemrawe zainteresowanie rynku jego przepustowością. Projekt spółki LNG Terminal Wilhelmshaven GmbH należącej w stu procentach do Unipera to jeden z czterech potencjalnych gazoportów mających powstać w Niemczech.

:Dwudzieste szóste posiedzenia Rady Bałtyckiej zrzeszającej Litwę, Łotwę i Estonię zakończyło się między innymi deklaracją o braku woli importu energii elektrycznej z rosyjskiego atomu na Białorusi. Czytaj dalej„Biden chce neutralności klimatycznej USA do 2050 roku, zielonego wodoru i SMR | Gazoport partnera Nord Stream 2 może posłużyć do importu wodoru…z Rosji?”