Rosjanie wysyłają sygnały o gotowości do negocjacji w sprawie inwazji na Ukrainie oraz dostaw gazu czy ropy do Europy. Pokusa układów z agresorem może być duża wobec kryzysu energetycznego, ale grożą one zahamowaniem uniezależnienia od Rosji – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Czytaj dalej„Kuszenie na Jamale i Przyjaźni wobec implozji petrostate na Kremlu”Tag: Eugal
EUGAL, czyli piłka w grze o Nord Stream 2 (ANALIZA)

Chociaż układ w USA-Niemcy w sprawie Nord Stream 2 nie jest ostateczny, to w razie dokończenia spornego gazociągu Polska ma wciąż może sprawić, że gaz jeszcze długo nie popłynie przez sporny gazociąg – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Opór w opozycji niemieckiej oraz parlamencie USA wobec propozycji układu o Nord Stream 2 daje nadzieje na rewizję jego zapisów na korzyść krytyków w Polsce, Ukrainie i całej Europie Środkowo-Wschodniej. Wciąż możliwe dalsze opóźnienie budowy Nord Stream 2 mogłoby sprawić, że nowe władze w Niemczech albo parlament USA doprowadzi do działań, które zatrzyma prace. Jednak ten scenariusz jest coraz mniej prawdopodobny, bo czas nie stoi w miejscu. Jeżeli okaże się, że rura Gazpromu zostanie zbudowana, wciąż nie ma gwarancji czy i kiedy rozpocznie dostawy. Jest tak z trzech powodów:
- Sankcje USA obowiązujące obecnie nie pozwalają certyfikować Nord Stream 2 do pracy, bo wykluczają firmy zaangażowane w taki proceder. To dlatego norweskie DNV GL wycofało się z projektu po wprowadzeniu tych ograniczeń. Rosjanie próbują ominąć ten problem, ale nie jest jasne czy będą w stanie to zrobić. Obowiązujące sankcje wobec Nord Stream 2 mogą zostać poszerzone albo doprecyzowane o kolejne podmioty pragnące certyfikować Nord Stream 2. Parlament amerykański krytykujący układ USA-Niemcy może zradykalizować postawę Waszyngtonu w tej sprawie.
- Dyrektywa gazowa Unii Europejskiej zrewidowana z walnym udziałem Polaków nakłada obowiązek wdrożenia przepisów antymonopolowych względem Nord Stream 2, a więc powołania niezależnego operatora, wprowadzenia uczciwych taryf i dopuszczenia stron trzecich. Niemiecki regulator Bundesnetzagentur widzi w tej roli Nord Stream 2 AG, spółkę należącą w stu procentach do Gazpromu, a więc zależną od niego. Niemcy wzorem Rosjan prowadzą w tej sprawie politykę faktów dokonanych, składając już w czerwcu 2021 roku wniosek o certyfikację tego operatora. Taki wybór może zostać zakwestionowany przez Komisję Europejską, bez której zgody nie będą mogły się rozpocząć dostawy. Warto dodać, że ten operator jest celem sankcji USA zawieszonych w celu osiągnięcia układu z Niemcami o Nord Stream 2. Jeśli układ upadnie, a sankcje amerykańskie zostaną wprowadzone, ta spółka nie będzie mogła pracować, a więc Gazprom będzie szukał innego operatora i nie będzie mógł rozpocząć dostaw.
- Precedens zwycięstwa Polaków w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sporze o OPAL może zostać wykorzystany do kolejnego sporu w sprawie Nord Stream 2. OPAL to odnoga Nord Stream 1, czyli gazociągu, który już śle gaz z Rosji do Niemiec. Polacy zakwestionowali w sądzie możliwość zwolnienia Gazpromu z obowiązku przestrzegania trzeciego pakietu energetycznego zaproponowaną przez regulatora niemieckiego Bundesnetzagentur. Rosjanie chcieli mieć cały OPAL dla siebie, by wykorzystać maksymalnie Nord Stream 1. Wyrok na korzyść Polaków odrzucający skargę Niemców ostatecznie rozstrzygnął, że zasada solidarności energetycznej nie pozwala na takie działanie zinterpretowane jako ruch niemiecki na szkodę innego państwa członkowskiego, czyli Polski. Gazociąg Nord Stream 2 także ma odnogę w Niemczech o nazwie EUGAL i wokół niej może toczyć się spór sądowy analogiczny jak o OPAL z opcją narzucenia zabezpieczenia w postaci niemożności rozpoczęcia dostaw aż do jego rozstrzygnięcia. Warto jednak przypomnieć, że w sprawie EUGAL doszło już do zastosowania polityki faktów dokonanych, bo śle już gaz nawet bez Nord Stream 2 od kwietnia 2021 i odbyły się aukcje jego przepustowości, utrudniając ewentualne zatrzymanie dostaw w sporze prawnym.
Polska może razem z innymi krytykami Nord Stream 2 dalej grać na czas, jednocześnie negocjując lepsze warunki układu w sprawie tego gazociągu usuwające deficyt bezpieczeństwa sygnalizowany przez Kijów i Warszawę. Warto także nadal podnosić cenę układu poprzez oczekiwanie wsparcia Amerykanów i Niemców dla projektów ważnych dla Polski oraz Europy Środkowo-Wschodniej, na czele z energetyką jądrową. Należy z tego względu docenić wysiłki na rzecz kontaktów z potencjalnymi następcami na kanclerza Niemiec, w tym kandydatką Zielonych Annaleną Baerbock, która już odrzuciła układ proponowany przez Angelę Merkel oraz Joe Bidena, a także z parlamentem amerykańskim, który także go nie akceptuje.
Układ o Nord Stream 2 na horyzoncie
– Rosja chce znów użyć gazu do polityki i wymusić na Ukrainie ustępstwa w zamian za utrzymanie przesyłu gazu przez jej terytorium nawet w razie powstania Nord Stream 2. Zarys układu w tej sprawie jest coraz bardziej widoczny przed szczytem Biden-Putin w Genewie. Polska może stanąć w tej grze na straży unijnego bezpieczeństwa energetycznego – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Presja na układ o Nord Stream 2
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin zapowiedział na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Petersburgu, że Ukraina „musi pokazać dobrą wolę”, jeśli chce utrzymania przesyłu gazu rosyjskiego przez swe terytorium. Odniósł się w ten sposób do obaw Kijowa o to, że uruchomienie spornego Nord Stream 2 zagrozi mu przerwaniem dostaw gazu z Rosji, które przynoszą istotne przychody. Prezes austriackiego OMV zaangażowanego finansowo w Nord Stream 2 Rainer Seele przekonywał na antenie kanału Rassija 1, że Ukraina może przekonać Gazprom do utrzymania dostaw przez jej terytorium. – Należy złożyć atrakcyjną ofertę. Jeśli zaoferują Państwo moce przesyłowe na dobrych warunkach, Gazprom na pewno je rozważy – mówił. Z kolei niemiecki Frankfurter Allgemeine Zeitung cytuje rzecznika rządu niemieckiego Steffena Seiberta, który uznał, że „dla niemieckiego rządu najważniejsze jest to, że Ukraina powinna pozostać krajem tranzytowym, nawet po wprowadzeniu do użytku Nord Stream 2”. Teoretycznie gwarantem takiego rozwiązania jest porozumienie tymczasowe Komisja Europejska-Ukraina-Rosja z końca 2019 roku o warunkach utrzymania dostaw przez Ukrainę do 2024 roku wynegocjowane z udziałem Niemiec. W tym kontekście istotne są słowa prezydenta Rosji z Petersburga. Putin ogłosił tam, że zakończyła się budowa pierwszej z dwóch nitek tego spornego gazociągu. Faktycznie jednak należy jeszcze zespawać odcinki duński i niemiecki w ciągu około dwóch tygodni. Putin stwierdził, że dostawy przez pierwszą nitkę Nord Stream 2 mogłyby ruszyć za dziesięć dni. Wcześniej wicepremier Aleksander Nowak zachował większy konserwatyzm w sprawie całego projektu oceniając, że mógłby zostać ukończony do końca 2021 roku, dwa lata po pierwotnym terminie.
Na czym może polegać układ o Nord Stream 2?
Frankfurter Allgemeine Zeitung dopuścił możliwość wydłużenia umowy tymczasowej o dostawach gazu rosyjskiego przez Ukrainę poza 2024 rok. Gdyby Rosja faktycznie otrzymała od Ukrainy korzystne warunki przesyłu gazu, a jest to możliwe, bo Ukraińcy oferują już rabaty dostawcom z Unii Europejskiej korzystającym z jej infrastruktury, w tym polskiemu PGNiG, taki scenariusz wydaje się możliwy do realizacji. Można sobie wówczas wyobrazić na przykład, że Rosja używałaby tylko pierwszej nitki Nord Stream 2 (połowa z 55 mld m sześc. rocznie przepustowości tej magistrali), pozostawiając drugą, pod warunkiem jej ukończenia, które wciąż nie jest przesądzone, na potrzeby dostaw stron trzecich w zgodzie z przepisami trzeciego pakietu energetycznego narzucanymi przez zrewidowaną dyrektywę gazową Unii Europejskiej analogicznie do rozwiązania stosowanego przez Nord Stream 1 i jego odnogę w Niemczech o nazwie OPAL. Jeżeli nie zostanie wprowadzone niemieckie moratorium na budowę Nord Stream 2 do omówienia pozostanie tak zwany wyłącznik, czyli uzależnienie dostaw przez ten gazociąg od postępowania Rosji. Można sobie wyobrazić, że dostawy przez niego zostałyby powiązane z umową przesyłową z Kijowem, by to zachodni odbiorcy decydowali o ich szlaku. Z kolei Niemcy mogłyby zainwestować w infrastrukturę przesyłową gazu i wodoru na Ukrainie zgodnie z deklaracjami mającymi uspokoić Kijów. Wówczas mógłby powrócić pomysł z pierwszej dekady XXI wieku stworzenia konsorcjum do zarządzania gazociągami ukraińskimi poprzez przejęcie udziałów w operatorze OGTSUA proponowanym przez Ukrainę. Konstytucja ukraińska wyklucza obecnie wpuszczenie do akcjonariatu Gazpromu, ale taki wariant może także wejść w grę, jeżeli Kijów znajdzie się pod presją Rosji oraz partnerów zachodnich umówionych co do zasady w sprawie układu o Nord Stream 2. W tym kontekście należy uniknąć scenariusza belarusyzacji gazociągów na Ukrainie. Białoruś sprzedała rosyjskiemu Gazpromowi gazociągi w 2011 roku ze względu na długi, tracąc podmiotowość polityki gazowej. Na marginesie należy zastrzec, że ewentualne niepowodzenie rozmów w Genewie może jeszcze doprowadzić do wdrożenia zawieszonych sankcji USA wobec operatora Nord Stream 2 oraz jego prezesa Matthiasa Warniga. Z kolei w mocy pozostają sankcje uniemożliwiające certyfikację i ubezpieczenie gotowego gazociągu. Dopiero po ich zdjęciu przez Amerykanów będzie możliwe rozpoczęcie dostaw przez Nord Stream 2.
Jaką rolę może odegrać Polska?
Polacy mogą odegrać aktywną rolę w obliczu potencjalnego układu o Nord Stream 2.
Po pierwsze, powinni zabiegać o europeizację sporu i przyznanie najważniejszej roli Komisji Europejskiej w rozmowach w celu zmniejszenia wpływu widocznego koncertu mocarstw na ostateczny kształt porozumienia. Najważniejszym elementem tego działania powinno być przekazanie przewodniej roli w rozmowach z Berlina do Brukseli zgodnie z ideą wspólnej polityki energetyczno-klimatycznej.
Po drugie, powinni wpisać w rozmowy komponent bezpieczeństwa dostaw gazu oraz wodoru na wypadek, gdyby Nord Stream 2 miał stać się narzędziem rusyfikacji unijnej polityki klimatycznej. Dostawy paliw przez sporny gazociąg powinny być ograniczone priorytetami wspólnej polityki na rzecz zróżnicowania dostaw oraz obciążenia produktów w zależności od emisji gazów cieplarnianych z użyciem mechanizmów jak CBAM.
Po trzecie, powinni zabiegać do ostatniego momentu o wprowadzenie moratorium na budowę Nord Stream 2 do czasu zakończenia rozmów o warunkach układu w celu zdjęcia presji z negocjatorów po stronie europejskiej, na czele z Ukrainą.
Po czwarte, powinni domagać się wzięcia przez Unię Europejską politycznie i Niemcy biznesowo odpowiedzialności za stabilność dostaw gazu przez Ukrainę, a potem włączyć się do tego zaangażowania w ukraiński sektor gazowy w sposób gwarantujący owocną współpracę, którą już zapoczątkował polski PGNiG.
Po piąte, powinni zadbać o kontekst bilateralny rozmów o Nord Stream 2, wymagając od Niemców ustępstw w sprawie wspólnej polityki energetycznej i klimatycznej w zamian za zaangażowanie w układ w sprawie tego spornego gazociągu. Przykładowo, Niemcy mogłyby pokazać dobrą wolę poprzez poparcie polskich projektów, na przykład poprzez zgodę na unijne finansowanie nowych inwestycji gazowych czy wycofanie sprzeciwu wobec budowy atomu w Polsce albo poprzez zaangażowanie biznesowe w takie projekty.
Pycha Nord Stream 2 kroczy przed upadkiem, ale Polska wciąż musi się strzec
– Transformacja energetyczna uderzy w petrostates i Nord Stream 2. CBAM może je dobić. Polska wciąż zależna od paliw kopalnych musi się jednak nadal strzec. Nie będzie zależna od rosyjskiego petrostate, jeżeli sama nie stanie się gas state, a do tego niezbędna jest skuteczna transformacja – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Pycha Nord Stream 2
Budowa spornego gazociągu Nord Stream 2 postępuje między innymi ze względu na niechęć Amerykanów do wdrożenia poszerzonych sankcji wobec tego projektu. Nie jest jednak pewne, czy nawet poszerzone ograniczenia zatrzymałyby budowę. Do rozstrzygnięcia pozostaje czy i kiedy sporny gazociąg mógłby rozpocząć dostawy, bo perspektywa kolejnych przeszkód w postaci obowiązujących sankcji USA wobec firm certyfikujących i ubezpieczających pracę Nord Stream 2 oraz konieczność dostosowania jego pracy do przepisów dyrektywy gazowej Unii Europejskiej. Rosjanie mogą przekonać Niemców, aby ich fundacja Stiftung Klimaschutz stała się „niezależnym” operatorem niemieckiego odcinka Nord Stream 2 i firmy europejskie do wzięcia odpowiedzialności za gaz Gazpromu w punkcie wejścia do systemu unijnego, który należy jeszcze ustalić. Te zmiany mogą zająć jednak trochę czasu, zanim dostawy faktycznie ruszą.
Upadek potęg naftowych
Długofalowo jednak odejście od paliw kopalnych w dążeniu do neutralności klimatycznej uniezależni kraje zachodnie od węglowodorów, w tym projektu Nord Stream 2 o ile ten nie stanie się wodorociągiem. Petrostate uzależnione od ich sprzedaży, jak Rosja, muszą szukać alternatywy.
Według Międzynarodowej Agencji Energii kraje uzależnione od sprzedaży węglowodorów mogą stracić 75 procent przychodów per capita związanych z nią do 2030 roku przez dążenie do neutralności klimatycznej do 2050 roku w krajach zachodnich. Bank Światowy ocenia, że najgorzej przygotowane państwa to Algieria, Azerbejdżan, Gujana, Gwinea Równikowa, Irak, Irak, Kazachstan, Nigeria, Libia oraz Wenezuela. Nie podjęły one dotąd działań na rzecz uniezależnienia budżetu od sprzedaży węglowodorów, są doświadczane wojnami i problemami społecznymi, a także są wystawione na oddziaływanie zmian klimatu. Arabia Saudyjska i Rosja mogą sobie poradzić lepiej, przez większe rezerwy finansowe i działania na rzecz zmniejszenia zależności od węglowodorów. Kanada, Norwegia, Australia i Zjednoczone Emiraty Arabskie są najmniej wrażliwe dzięki rozwojowi innych branż gospodarki dających alternatywę. Niektóre z nich podjęły już kroki ku neutralności klimatycznej. Mimo to kartel naftowy OPEC przewiduje, że na rynku nadal będzie wielu chętnych na węglowodory. Arabia Saudyjska ma jednak mniej optymistyczne spojrzenie. – Jesteśmy krajem naftowym, a nie krajem bogatym – powiedział książę koronny Muhammad bin Salman. – Byliśmy bardzo bogaci w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kiedy mieliśmy mniejszą populację i dużo ropy. Teraz jednak szybko rośniemy – ocenił książę. – Jeśli nie będziemy utrzymywać oszczędności i wykorzystywać dostępnych narzędzi, zamienimy się w kraj biedniejszy – ostrzegł.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówiła w tym kontekście o projekcie Nord Stream 2 przy okazji kolejnego szczytu unijnego w dniach 24-25 czerwca. Jej zdaniem „współpraca ekonomiczna z Rosją stała się z czasem coraz trudniejsza” natomiast gospodarka rosyjska wymaga modernizacji i pozostaje zależna od sprzedaży węglowodorów. – Dlatego uważam, że ten sposób komunikacji czy współpracy nie przyniesie żadnej zmiany – powiedziała w kontekście projektu Nord Stream 2, czyli nowego gazociągu mającego dostarczać gaz z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Von der Leyen zapowiedziała, że na następnym szczycie Unii Europejskiej w czerwcu zostanie przedstawiona nowa propozycja strategii wobec Rosji. Także wtedy ma zostać opisany mechanizm CBAM nakładający obciążenia na dostawców dóbr do Unii Europejskiej, w tym węglowodorów, uzależnione od emisji CO2 towarzyszącej ich produkcji. W ten sposób ma zostać wyrównana konkurencja podmiotów unijnych z pozaunijnymi. Unia prowadzi najbardziej zaawansowaną politykę klimatyczną w regionie. CBAM wzbudził już krytykę Rosji, ale także Ukrainy i USA.
Polska musi się nadal strzec
Spadek zależności od węglowodorów nie będzie jednakowy w całej Unii Europejskiej. Polska pragnąca wykorzystać gaz ziemny jako paliwo przejściowe transformacji energetycznej wręcz zwiększy zależność od tego paliwa w latach dwudziestych XXI wieku. Gaz-System przekonuje, że będzie w stanie zapewnić sto procent zapotrzebowania dostawami spoza Rosji, ale warto przypomnieć, że gaz z Nord Stream 2 będzie sprzedawany nie w Europie Zachodniej, ale Środkowo-Wschodniej i może trafić do Polski. 51 z 55 mld m sześc. przepustowości Nord Stream 2 jest poświęcone dostawom odnogą EUGAL wzdłuż linii Odry do Czech, a stamtąd gazociągiem Gazelle do hubu gazowego Baumgarten. Długoterminowa rezerwacja mocy EUGAL według operatora Gascade z 50 procentami udziałów Gazpromu to 51 mld m sześc. rocznie w kierunku południowo-wschodnim, a nie jak głosi propaganda Gazpromu na Zachód. Sporny gazociąg nasyci Europę Środkowo-Wschodnią gazem rosyjskim, który mógłby potencjalnie trafić do Polski, jeżeli ta zbytnio zwiększy zależność od błękitnego paliwa.
Warto w tym kontekście przypomnieć wrzutkę do Kommiersanta z 2016 roku, kiedy ta gazeta informowała, że polski Gaz-System poprosił o budowę gazociągu pozwalającego sprowadzać do 11 mld m sześc. gazu Nord Stream 2 do Polski. Te informacje zostały zdementowane w Warszawie. Im bliżej końca kontraktu jamalskiego z rosyjskim Gazpromem w 2022 roku, tym więcej może pojawić się podobnych prowokacji. Polacy deklarują, że nie będą zależni od gazu rosyjskiego i nie podpiszą umowy na kształt umowy jamalskiej. Jedyna długoterminowa odpowiedź na to wyzwanie to jednak transformacja energetyczna, o której pisze MAE, którą ma zabezpieczyć energetyka jądrowa w Polsce od 2033 roku ograniczająca zależność od gazu oraz przyspieszyć ją liberalizacja przepisów na rzecz rozwoju Odnawialnych Źródeł Energii: ustawa offshore wspierająca morskie farmy wiatrowe, liberalizacja ustawy krajobrazowej pozwalająca znów budować lądowe farmy wiatrowe oraz program „Mój Prąd” wspierający rozwój fotowoltaiki. Należy także rozwijać krajową produkcję wodoru i alternatywne źródła jego dostaw, aby kiedyś nie było konieczności sprowadzania go przez Nord Stream 2. Polska nie będzie zależna od rosyjskiego petrostate, jeżeli sama nie stanie się gas state, a do tego niezbędna jest skuteczna transformacja energetyczna.
Jeśli Nord Stream 2 nie zostanie zatrzymany, Gazprom może znów wykiwać Zachód
– Jeżeli Nord Stream 2 nie zostanie zatrzymany, Gazprom może mieć już sposób na ominięcie prawa chroniącego przed jego nadużyciami. W rzeczywistości już naruszył ustalenia z Zachodem, ale nie spotkała go za to żadna kara i taki sygnał otrzymuje Władimir Putin podnoszący temperaturę na wschodzie Ukrainy – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Słowa na Zachodzie i czyny na budowie Nord Stream 2
Sekretarz Obrony USA Lloyd Austin odwiedzi Berlin 13 kwietnia po zapowiedzi, że Amerykanie zrobią wszystko, by zatrzymać sporny projekt Nord Stream 2. Tymczasem Gazprom chce zbudować ten gazociąg do końca roku i już negocjuje warunki jego pracy w reżimie dyrektywy gazowej Unii Europejskiej, która ma go ograniczyć z pożytkiem dla odbiorców gazu.
Sekretarz Stanu USA Anthony Blinken zapowiedział, że jeśli Rosja nie zaprzestanie agresji na wschodzie Ukrainy, gdzie dochodzi do kolejnych incydentów z udziałem sił kontrolowanych przez nią, spotkają ją bliżej nieokreślone konsekwencje. Wcześniej rzecznik ambasady USA w Berlinie zapowiedział, że Amerykanie zrobią wszystko, aby zablokować projekt gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec, którego budowa znajduje się w ostatniej fazie i dołączył do niej statek Akademik Czerski mający przyspieszyć proces. Ta zapowiedź padła pomimo słów Blinkena z przeszłości o tym, że los Nord Stream 2 zależy ostatecznie od jego budowniczych. Nie zdołał on także przekonać które G7 do wydania wspólnego stanowiska w tej sprawie, które jedynie zaapelowały o deeskalację na wchodzie Ukrainy.
Austin odwiedzi Berlin wobec rosnących oczekiwań krytyków Nord Stream 2 wobec USA. Opozycyjna partia Zielonych w Niemczech opowiedziała się za zatrzymaniem tego projektu. Peter Beyer z rządu niemieckiego odpowiedzialny za relacje transatlantyckie przyznał, że moratorium na budowę tego gazociągu umożliwiłoby poprawę stosunków z USA. Nie jest jasne, czy Amerykanie zdążą zareagować na czas. Ich „czarna lista” podmiotów objętych sankcjami zostanie opublikowana w maju. BiznesAlert.pl informował, że obie nitki Nord Stream 2 są już w budowie: Akademik Czerski buduję nitkę A, a barka Fortuna – nitkę B. Prace mają zakończyć się we wrześniu. Budowa obu odcinków została rozpoczęta, więc będzie je teraz trudniej zatrzymać, choć pojawiły się sugestie, że rosyjscy budowniczowie mogliby poprzestać przy jednej nitce w razie problemów.
Gazprom może próbować ominąć prawo
W międzyczasie Rosjanie szukają rozwiązania umożliwiającego dostawy przez Nord Stream 2 pomimo prawa unijnego, który może je ograniczyć. Zrewidowana dyrektywa gazowa Unii Europejskiej narzuca na ten projekt przepisy trzeciego pakietu energetycznego chroniące rynek przed nadużyciami poprzez obowiązek rozdziału właścicielskiego, wyznaczenia niezależnego operatora i taryf. To prawo może nie być kompatybilne z rosyjskim i w razie wdrożenia na całej długości Nord Stream 2 mogłoby wymagać zmian legislacyjnych w Federacji Rosyjskiej dającej monopol na eksport gazociągowy Gazpromowi.
Ministerstwo energetyki Rosji poinformowało agencję RIA Novosti, że „prowadzi negocjacje z Komisją Europejską w celu zneutralizowania negatywnego wpływu rewizji dyrektywy gazowej na projekt Nord Stream 2”. Dyrektywa gazowa może ograniczyć Gazprom, a więc także zmniejszyć rentowność tego projektu opóźnionego już o prawie dwa lata. To dodatkowe obciążenie wobec spodziewanego spadku zapotrzebowania na gaz wywołanego transformacją energetyczną i dywersyfikacją źródeł dostaw.
Nieoficjalnie można już usłyszeć o rozwiązaniu, które pozwoliłoby przynajmniej poluzować kaganiec dyrektywy gazowej nałożony na Nord Stream 2. Operator w północnych Niemczech, czyli GASCADE, mógłby zostać właścicielem spornej rury na wodach niemieckich. Należy do niego gotowa odnoga tego gazociągu o nazwie EUGAL, która ma wstrzykiwać gaz rosyjski w serce Europy Środkowo-Wschodniej wzdłuż linii Odry do Czech. GASCADE należy do niemieckiego BASF oraz Gazpromu. Trudno zatem uznać tę firmę za w pełni niezależnego operatora, ale to Niemcy będą wdrażać dyrektywę gazową, a Komisja Europejska jedynie ją zatwierdzać.
Proces dopuszczania Nord Stream 2 do użytku może być długotrwały i nawet jeśli ten gazociąg powstanie, jeszcze długo nie będzie mógł słać gazu, o ile w ogóle rozpocznie dostawy. Jednak w scenariuszu niekorzystnym dla przeciwników rury Gazpromu rozwiązanie pozwalające ominąć dyrektywę gazową zostanie zastosowane i Rosjanie będą mogli zamienić szlak ukraiński na niemiecki oraz gruntować swą pozycję na rynku Europy Środkowo-Wschodniej podważając proces dywersyfikacji, a co za tym idzie, rentowność miliardowych inwestycji jak Baltic Pipe czy terminal LNG w Świnoujściu.
Rosjanie już wykiwali Zachód i mogą to zrobić po raz kolejny
Nagrodą pocieszenia będzie wówczas fakt, że podstawowy cel Nord Stream 2 nie został spełniony. Jeżeli ten gazociąg powstałby na czas z końcem 2019 roku, pozwoliłby zatrzymać dostawy gazu przez Ukrainę i destabilizować ten kraj zimą 2019/20 roku. Sankcje USA oraz zaangażowanie Komisji Europejskiej pozwoliło jednak wynegocjować porozumienie tymczasowe gwarantujące minimalny poziom dostaw gazu z Rosji przez terytorium ukraińskie do 2024 roku. Jednak ten układ nie został zrealizowany w 2020 roku, kiedy Gazprom miał tłoczyć przez Ukrainę minimum 65 mld m sześc. Przesłał jedynie 38 mld m sześc. i nie spotkały go za to żadne negatywne konsekwencje, bo zapłacili za zarezerwowaną przepustowość na mocy klauzuli ship or pay. Jeżeli Nord Stream 2 powstanie pomimo sankcji USA, mogą znaleźć sposób na wykiwanie Zachodu po raz kolejny, tym razem w dyskusji o dyrektywie gazowej. Tymczasem Władimir Putin spokojny o swój megaprojekt będzie mógł dalej podnosić temperaturę na wschodzie Ukrainy. Dlatego moratorium na budowę Nord Stream 2 to najlepsze rozwiązanie doraźne dające czas na ustalenia długoterminowe, które z punktu widzenia interesów bezpieczeństwa i polityki zagranicznej Zachodu powinno zakładać rezygnację z tego przedsięwzięcia lub efektywny układ ograniczający Rosję, ale taki trudno sobie wyobrazić.
Jeżeli Niemcy będą blokować atom, Polska może powołać komisję śledczą w sprawie Nord Stream 2
Jeśli Niemcy będą faktycznie próbowali blokować atom w Polsce, może ona doprowadzić do powołania komisji śledczej Parlamentu Europejskiego, która opóźni dostawy przez Nord Stream 2, pod warunkiem, że nie zatrzymają go sankcje USA – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Czytaj dalej„Jeżeli Niemcy będą blokować atom, Polska może powołać komisję śledczą w sprawie Nord Stream 2”
Odnoga Nord Stream 2 w Niemczech będzie opóźniona do kwietnia | Sankcje USA zmuszają Huawei do pozbycia się części telefonów
:Operatorzy sieci przesyłowych gazu w Niemczech domagają się wsparcia finansowego całkowitego przestawiania gazociągów na transport wodoru. Rząd federalny rozważa rozwiązanie tymczasowe, które wyprzedzi plan rozwoju gospodarki wodorowej kraju.
:Twitter zawiesił konto irańskiego ministra ropy Bijana Zanganeha po wejściu w życie kolejnych sankcji amerykańskich wobec jego kraju.
:Chiński Huawei zdecydował się na sprzedaż marki Honor ze względu na problemy dostępu do podzespołów telefonów komórkowych wywołane sankcjami USA.
:Agencja TASS poświęciła artykuł tłumaczeniu uwarunkowań rynkowych, które nie sprzyjają ukończeniu Nord Stream 2, który miał być gotowy pierwotnie z końcem 2019 roku.
:Operator gazociągów przesyłowych we wschodnich Niemczech o nazwie GASCADE przyznaje, że odnoga gazociągu Nord Stream 2 o nazwie EUGAL zostanie uruchomiona dopiero w kwietniu 2021 roku. Czytaj dalej„Odnoga Nord Stream 2 w Niemczech będzie opóźniona do kwietnia | Sankcje USA zmuszają Huawei do pozbycia się części telefonów”
Spółka Gazpromu chce tłoczyć wodór z Nord Stream 2 do Niemiec | PGNiG może zwiększyć czterokrotnie dostawy gazu na Ukrainę
:Statek Akademik Czerski mający dokończyć gazociąg Nord Stream 2 wrócił do portu w niemieckim Mukran, w którym znajduje się baza logistyczna tego przedsięwzięcia.
:Deutsche Welle pisze o pomyśle wykorzystania Nord Stream 2 do dostaw wodoru do Niemiec opisywanym w BiznesAlert.pl w 2019 roku. Spółka niemiecka Gascade z udziałami Gazpromu jest zainteresowana takim rozwiązaniem.
:Prezes PGNiG Jerzy Kwieciński podał na falach Polskiego Radio 24, że jego firma wysłała na Ukrainę 690 mln m sześc. gazu w pierwszym kwartale 2020 roku. Jeżeli ten trend się utrzyma, Polacy mogą podwoić wynik z zeszłego roku. Czytaj dalej„Spółka Gazpromu chce tłoczyć wodór z Nord Stream 2 do Niemiec | PGNiG może zwiększyć czterokrotnie dostawy gazu na Ukrainę”
Niemcy nie wyjmą Nord Stream 2 spod prawa, ale jak Rosjanie je wdrożą?
Zapadła oficjalna decyzja niemieckiego regulatora o tym, że gazociąg Nord Stream 2 nie zostanie wyjęty spod reżimu dyrektywy gazowej, która może go dalej opóźnić i obniżyć jego rentowność. Jeżeli nie zatrzymają go nowe sankcje USA, jego architekci mogą spróbować zastosować prawo unijne tak, by dalej nie przeszkadzało ich interesom – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Czytaj dalej„Niemcy nie wyjmą Nord Stream 2 spod prawa, ale jak Rosjanie je wdrożą?”
Czy Białoruś sprowadzi gaz rewersem Gazociągu Jamalskiego przez Polskę?
Czy Białoruś mogłaby sprowadzać gaz przez Polskę z użyciem Gazociągu Jamalskiego po zakończeniu umowy przesyłowej? Teoretycznie tak. W praktyce będzie to jednak trudne – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Czytaj dalej„Czy Białoruś sprowadzi gaz rewersem Gazociągu Jamalskiego przez Polskę?”