Czy Rosja nie atakuje Ukrainy przez problemy Nord Stream 2? Rura Putina jeszcze postoi pusta | Jest szkic nowego porozumienia nuklearnego z Iranem i szansa na powrót jego ropy na rynek

Czy Rosja nie atakuje Ukrainy przez problemy Nord Stream 2? Rura Putina jeszcze postoi pusta | Jest szkic nowego porozumienia nuklearnego z Iranem i szansa na powrót jego ropy na rynek

:Gazociąg Nord Stream 2 wciąż czeka na zielone światło do rozpoczęcia dostaw, ale wroga polityka Rosji oraz skandal z fundacją „klimatyczną” mającą chronić go przed sankcjami USA podkopuje szanse tego projektu.

:Trwają negocjacje na temat nowego porozumienia o irańskim programie jądrowym, które docelowo miałoby doprowadzić do przywrócenia około miliona baryłek ropy dziennie na rynek zagrożony niedoborami.

Czytaj dalej„Czy Rosja nie atakuje Ukrainy przez problemy Nord Stream 2? Rura Putina jeszcze postoi pusta | Jest szkic nowego porozumienia nuklearnego z Iranem i szansa na powrót jego ropy na rynek”

Wojna gazowa o Europę dopiero się zaczyna (ANALIZA)

Wojna gazowa o Europę dopiero się zaczyna (ANALIZA)

– Gazprom zamierza zawrócić Europę z kursu na uniezależnienie od gazu z Rosji. Zachód musi się bronić. Pozew Gazpromu przeciwko PGNiG to tylko przedsmak kryzysu gazowego, który może wywołać nowa wojna na Ukrainie i narzucić Europie rosyjskie warunki dostaw gazu – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Czytaj dalej„Wojna gazowa o Europę dopiero się zaczyna (ANALIZA)”

Czas na wojnę prewencyjną w obronie Mołdawii przed Gazpromem

Czas na wojnę prewencyjną w obronie Mołdawii przed Gazpromem

Józef Piłsudski proponował w XX wieku wojnę prewencyjną przeciwko Niemcom w celu uniknięcia wojny światowej. Czas na mniej drastyczne rozwiązanie w obronie Mołdawii przed Rosją, która używa gazu jako broni przeciwko niej, a może być to dopiero przedsmak dalszych działań przeciwko Europie. Nie chodzi o szarżę husarii, ale prawników, skarbników i polityków Unii, którzy już raz uratowali Ukrainę w podobny sposób – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Czytaj dalej„Czas na wojnę prewencyjną w obronie Mołdawii przed Gazpromem”

Nord Stream 2 „to harakiri Europy”. Polska może go zamrozić, ale potrzebuje Trybunału | Jest pokłosie ustępstw wobec Gazpromu. Reforma gazowa w Mołdawii stoi, a Europa upomina

Nord Stream 2 „to harakiri Europy”. Polska może go zamrozić, ale potrzebuje Trybunału | Jest pokłosie ustępstw wobec Gazpromu. Reforma gazowa w Mołdawii stoi, a Europa upomina

:Spór o gazociąg Nord Stream 2 trwa po tym jak Niemcy zawiesili jego certyfikację niezbędną do rozpoczęcia dostaw. Niektórzy dziennikarze nazywają go „harakiri Europy”. Prawnicy z Polski i Ukrainy mogą je jeszcze opóźnić lub zatrzymać, ale będą potrzebowali pomocy Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

:Sekretariat Wspólnoty Energetycznej skierował do Mołdawii list o porażce wdrożenia zapisów rozdziału właścicielskiego oraz certyfikacji operatora systemu przesyłowego gazu Moldovatransgaz. To spółka należąca do Moldovagaz z udziałami Gazpromu. Tymczasem nowy kontrakt gazowy z Rosjanami ma uwzględniać zapisy o tym, że zmiany są możliwe dopiero po spłaceniu długu.

Czytaj dalej„Nord Stream 2 „to harakiri Europy”. Polska może go zamrozić, ale potrzebuje Trybunału | Jest pokłosie ustępstw wobec Gazpromu. Reforma gazowa w Mołdawii stoi, a Europa upomina”

Rosja obiecuje gaz, ale się nie spieszy. Gra o Nord Stream 2 trwa a Rosjanie oskarżają Polskę o sabotaż | Rozpoczyna się renesans atomu w Europie. Francja i Turcja prowadzą, za nimi Polska oraz Ukraina

Rosja obiecuje gaz, ale się nie spieszy. Gra o Nord Stream 2 trwa a Rosjanie oskarżają Polskę o sabotaż | Rozpoczyna się renesans atomu w Europie. Francja i Turcja prowadzą, za nimi Polska oraz Ukraina

:Cena gazu w Europie spadła w odpowiedzi na deklarację Gazpromu o tym, że zwiększy dostawy do Europy istniejącymi szlakami. Rosjanie obawiają się finału certyfikacji spornego Nord Stream 2 w Niemczech, a w drodze są nowe sankcje USA. Rosyjski ekspert oskarża Polaków z PGNiG o sabotaż.

:Kryzys energetyczny wywołał przyspieszenie dyskusji o roli atomu w polityce klimatycznej. Kolejne kraje deklarują chęć budowy nowych reaktorów. Potwierdza ją Francja, zgłasza Turcja, a Polska i Ukraina idą w ich ślad.

Czytaj dalej„Rosja obiecuje gaz, ale się nie spieszy. Gra o Nord Stream 2 trwa a Rosjanie oskarżają Polskę o sabotaż | Rozpoczyna się renesans atomu w Europie. Francja i Turcja prowadzą, za nimi Polska oraz Ukraina”

USA przyznają, że presja Rosji na rzecz Nord Stream 2 może się skończyć niedoborami gazu w Europie

Amerykanie przyznają, że presja Rosji na jak najszybsze rozpoczęcie dostaw przez Nord Stream 2 poprzez ograniczanie ich z użyciem gazociągów ukraińskich może się skończyć niedoborami surowca w niektórych częściach Europy.

Niskie dostawy gazu z Rosji do Europy mogą sprawić, że niektóre obszary kontynentu mogą nie mieć wystarczająco dużo surowca na ogrzewanie – ostrzega doradca prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa energetycznego Amos Hochstein. Reprezentuje Amerykę w rozmowach o Nord Stream 2, którego budowa nie została zatrzymana przez Waszyngton w celu umożliwienia negocjacji z Berlinem.

Hochstein ostrzegał w telewizji Bloomberg, że poziom zapasów gazu w Europie jest niski. – Jeśli zima będzie rzeczywiście chłodna, zimniejsza niż zwykle, obawiam się, że część Europy nie będzie miała gazu do ogrzewania i wytwarzania elektryczności – powiedział. Wówczas powstanie konieczność kryzysowych dostaw gazu w niektórych obszarach.

– Wiemy, że oficjele rosyjscy rozmawiali o tym jak wykorzystać ten kryzys do skupienia uwagi na Nord Stream 2. Jednak w rzeczywistości gazociągi o wystarczającej mocy ciągną się przez Ukrainę. Rosja wielokrotnie informowała, że posiada niezbędne rezerwy gazu by go tamtędy posłać – powiedział Hochstein.

Tymczasem Rosjanie używają obecnego kryzysu cen gazu, które sięgnęły 900 dolarów za 1000 m sześc. do promocji pomysłu uruchomienia Nord Stream 2 jak najszybciej, pomimo konieczności dostosowania go do prawa unijnego oraz ograniczenia w postaci sankcji USA na firmy ubezpieczające i certyfikujące technicznie ten gazociąg. Mimo to Amerykanie postanowili nie blokować jego budowy (ich zdaniem było to niemożliwe), ale rozmawiać z Niemcami o rozwiązaniu ograniczającym negatywny wpływ Nord Stream 2 na Ukrainę. Tymczasem Rosjanie nadal nie rezerwują dodatkowych mocy przesyłowych gazociągów nad Dnieprem.

Bloomberg/Kommiersant/Wojciech Jakóbik

Rosjanie używają wysokich cen gazu do wymuszenia Nord Stream 2 | Ostatnia szarża w parlamencie USA

Rosjanie używają wysokich cen gazu do wymuszenia Nord Stream 2

Rosjanie wykorzystują rekordowe ceny gazu w Europie – za które są częściowo odpowiedzialni – do promocji spornego Nord Stream 2.

– Szybkie uruchomienie gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec zrównoważyłoby wysokie ceny gazu w Europie, także na rynku spotowym – zapewnił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Rosjanie są oskarżani o celowe ograniczanie dostaw gazu do Europy mające podnieść dodatkowo rosnące ceny tego surowca i przekonywać do uruchomienia Nord Stream 2 pomimo przeszkód jak prawo unijne i sankcje USA.

Pieskow uznał, że uruchomienie Nord Stream 2 obniżyłoby ceny. Wcześniej Gazprom sugerował, że ten gazociąg mógłby rozpocząć pracę w październiku 2021 wbrew sankcjom USA wobec firm ubezpieczających i certyfikujących technicznie, a także prawu unijnemu zobowiązującego do wdrożenia przepisów antymonopolowych trzeciego pakietu energetycznego na mocy dyrektywy gazowej jeszcze przed certyfikacją Nord Stream 2 AG w roli regulatora i rozpoczęciem dostaw.

– Należy się spodziewać, że strona rosyjska spróbuje wywrzeć nacisk na władze w Europie wykorzystując kontekst nadciągającego kryzysu gazowego w Europie tej zimy. Jednakże na ten moment nie wygląda na to, że będzie jej łatwo odnieść sukces – pisał Mateusz Kubiak w Jamestown Foundation.

Cena gazu ziemnego na spocie na giełdzie TTF przekroczyła 900 dolarów za 1000 m sześc.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Ostatnia szarża na Nord Stream 2 w parlamencie USA

Ponadpartyjna grupa kongresmenów chce cofnąć zawieszenie sankcji wobec operatora Nord Stream 2 i jego prezesa w ostatnim wysiłku na rzecz zatrzymania dostaw przez ten sporny gazociąg z Rosji do Niemiec. Rozstrzygnięcie ma nastąpić w przyszłym tygodniu.

Poprawka z Izby Reprezentantów przedstawiona 14 września przez Michaela McCaula (Republikanina), Marcy Kaptur (Demokratkę) oraz ośmiu innych polityków wzywa prezydenta USA do wprowadzenia sankcji na podmioty projektujące, budujące albo zarządzające gazociągiem Nord Stream 2. Daje także zielone światło nowym, obowiązkowym sankcjom wobec podmiotów oraz osób z zagranicy odpowiedzialnych za te czynności.

Poprawka McCaula i Kaptur trafiła do ustawy budżetu obronnego NAtional Defense Authorisation Act (NDAA). W ten sam sposób zostały wdrożone pierwsze sankcje wobec Nord Stream 2, zamrażając jego budowę na ponad rok. Komisja Regulacji spotka się 20 września, aby ocenić, czy poprawka zaproponowana przez kongresmenów powinna trafić do NDAA. Ma też możliwość przekazać sprawę komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów.

Pomimo ponadpartyjnej zgody w parlamencie USA prezydent Joe Biden zdecydował o zawieszeniu tych sankcji w celu utrzymania kontaktów dyplomatycznych z Niemcami w sprawie Nord Stream 2. Jednakże razem z kanclerz Angelą Merkel obiecał, że jeśli gaz zostanie użyty przez Rosję jako broń, zostaną wprowadzone nowe sankcje. Tymczasem Rosja celowo ogranicza podaż gazu w Europie, by podnieść ceny i wymusić rozpoczęcie pracy Nord Stream 2.

Radio Wolna Europa/Wojciech Jakóbik

Socjalista wygrywa debatę kandydatów na kanclerza. Polacy rozmawiali z chadekami i zielonymi | Afganistan uderza w rozmowy prezydentów USA i Ukrainy o Nord Stream 2, który też ma problemy

Socjalista wygrywa debatę kandydatów na kanclerza. Polacy rozmawiali z chadekami i zielonymi | Afganistan uderza w rozmowy prezydentów USA i Ukrainy o Nord Stream 2, który też ma problemy

: Sondaże pokazują, że zwycięzcą dyskusji kandydatów na kanclerza Niemiec został Olaf Scholz reprezentujący socjalistów z SPD. Ogólnodostępne informacje pokazują, że Polska kontaktowała się dotąd z przedstawicielami chadeków (CDU) oraz partii Zielonych.

: Financial Times rozmawiał z doradcą prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego przed jego wizytą w Waszyngtonie. Problemy z wycofaniem sił USA z Afganistanu podkopują jego rozmowy z Joe Bidenem, które odbędą się ostatecznie pierwszego września. Jednak sankcje USA i prawo unijne sprawiają kłopot także samej magistrali z Rosji do Niemiec.

Socjalista wygrywa debatę kandydatów na kanclerza. Polacy rozmawiali z chadekami i zielonymi

Sondaże pokazują, że zwycięzcą dyskusji kandydatów na kanclerza Niemiec został Olaf Scholz reprezentujący socjalistów z SPD. Ogólnodostępne informacje pokazują, że Polska kontaktowała się dotąd z przedstawicielami chadeków (CDU) oraz partii Zielonych.

Szybka sonda przeprowadzona przez ośrodek Forsa po debacie w telewizji RTL i n-tv pokazała, że wygrał ją Scholtz. Ankieterzy zapytali 2500 respondentów i 36 procent z nich uznało wspomnianego polityka za zwycięzcę. Annalena Baerbock z partii Zielonych uzyskała 30 procent głosów a Armin Laschet z CDU – 25 procent.

Zajęcie stanowiska kanclerza Niemiec ma wpływ, ale nie decyduje o koalicji rządzącej. Ta zostanie wyłoniona po wyborach parlamentarnych zaplanowanych na 26 września, po których odejdzie obecna kanclerz Angela Merkel. W grę wchodzi tak zwana „jamajka”, czyli sojusz chadeków, zielonych oraz liberałów, „światła drogowe”, czyli socjaliści, liberałowie i Zieloni oraz inne kombinacje z wielką koalicją socjalistów oraz chadeków jak obecnie włącznie.

Premier RP rozmawiał już z Arminem Laschetem, który odwiedził Warszawę 31 lipca. Jednakże sondaże przedwyborcze dają mu coraz mniejszą szansę na objęcie stanowiska kanclerza. Polacy rozmawiali kontaktowali się także z Zielonymi w sprawie spornego projektu Nord Stream 2. Nie zgadzają się z nimi w sprawie polskiego projektu elektrowni jądrowych, których obawiają się ci niemieccy politycy.

Wojciech Jakóbik

Afganistan uderza w rozmowy prezydentów USA i Ukrainy o Nord Stream 2, który też ma problemy

Financial Times rozmawiał z doradcą prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego przed jego wizytą w Waszyngtonie. Problemy z wycofaniem sił USA z Afganistanu podkopują jego rozmowy z Joe Bidenem, które odbędą się ostatecznie pierwszego września. Jednak sankcje USA i prawo unijne sprawiają kłopot także samej magistrali z Rosji do Niemiec.

– Zaangażowanie USA w bezpieczeństwo Ukrainy jest podważane biorąc pod uwagę wszystko, co wydarzyło się w ostatnich miesiącachm od porozumienia USA-Niemcy w sprawie Nord Stream 2 po porażkę w Afganistanie – powiedział doradca Zełeńskiego Tymofij Myłowanow. Stwierdza, że prezydent ukraiński będzie się domagał gwarancji, że „USA nie porzucą Ukrainy”.

Financial Times ustalił, że prezydent Ukrainy będzie zabiegał o większe zaangażowanie wojskowe i finansowe USA nad Dnieprem. – Byłoby logiczne przekazać Ukrainie ten sam poziom wsparcia wojskowego i finansowego, jaki otrzymywał Afganistan, bo to wiarygodny kraj gotowy do walki i wyznający wartości liberalnej demokracji – powiedział doradca Zełeńskiego.

BiznesAlert.pl ustalił, że delegacja ukraińska uwzględni udział prezesa Naftogazu Jurija Witrenki, który domaga się przeniesienia punktów odbioru gazu z zachodniej na wschodnią granicę Ukrainy, przenosząc odpowiedzialność za ładunek na odbiorców już na terytorium ukraińskim. Apeluje także o przedłużenie obecnej umowy przesyłowej z Gazpromem do co najmniej 2035 roku, kiedy gaz ma zostać zastąpiony Odnawialnymi Źródłami Energii. – To nie jest kaprys Ukrainy. To praktyczne wdrożenie zasad europejskich w zgodzie z „literą i duchem” wspomnianymi przez Niemcy oraz USA we wspólnym stanowisku o Nord Stream 2 – napisał Witrenko na Facebooku.

Podkreślił też znaczenie wdrożenia przepisów trzeciego pakietu energetycznego wobec projektu Nord Stream 2. Z kolei źródła portalu Montel w Komisji Europejskiej przekonują, że Gazprom będzie musiał sprzedać spółkę Nord Stream 2 AG, aby mogła się stać niezależnym operatorem zgodnie z przepisami europejskimi, a byłby to najmniej optymistyczny scenariusz opóźniający start dostaw i zwiększający koszty Rosjan, o którym pisał BiznesAlert.pl.

Tymczasem Rosjanie grożą USA odwetem za najnowsze sankcje wobec Nord Stream 2 uderzające w firmę ubezpieczeniową Constanta. Gazociąg nie będzie mógł rozpocząć pracy bez ubezpieczenia.

Biały Dom zapowiada wizytę Zełeńskiego na środę, pierwszego września, dwa dni później od terminu zapowiadanego wcześniej. Pierwotnie jednak prezydent Ukrainy miał odwiedzić swego amerykańskiego odpowiednika jeszcze w lipcu. Komunikat Białego Domu głosi, że w agendzie spotkania znajdą się projekt Nord Stream 2 oraz walka z korupcją na Ukrainie.

Reuters/Interfax/Financial Times/Wojciech Jakóbik

Derogacja Nord Stream 2. Czy Gazprom wywinie się spod prawa?

Derogacja Nord Stream 2. Czy Gazprom wywinie się spod prawa?

Dziś w Niemczech zapadnie wyrok przełomowy dla losu Nord Stream 2 po ukończeniu budowy, która nadal trwa i nie wiadomo kiedy dokładnie się zakończy. Dostawy gazu z Rosji powinny podlegać przepisom europejskim, ale Gazprom chce się im wywinąć – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Derogacja, czyli sposób na uprzywilejowanie Gazpromu

25 sierpnia około godziny 10 czasu polskiego zostanie ogłoszony wrok Najwyższego Sądu Regionalnego w Dusseldorfie w sprawie skargi spółki Nord Stream 2 AG na decyzję regulatora niemieckiego Bundesnetzagentur (Bnetza) o tym, że ów podmiot należący w stu procentach do Gazpromu, pragnący stać się operatorem nowej rury z Rosji do Niemiec, ma podporządkować się przepisom unijnym trzeciego pakietu energetycznego na mocy dyrektywy gazowej zrewidowanej w 2019 roku. Uczestnicy sporu nie będą obecni na Sali. Wyrok zostanie odczytany i przekazany mediom. Polski PGNiG przedstawi komentarz na temat tego rozstrzygnięcia, bo będzie miało przełomowe znaczenie dla losu Nord Stream 2, a co za tym idzie rynku gazu w Europie Środkowo-Wschodniej. Odkładając na bok rozważania polityczne i poważne ryzyko z zakresu bezpieczeństwa oraz polityki zagranicznej związane z tą magistralą, należy w kontekście decyzji sądu niemieckiego skupić się na optyce rynkowej.

BnetzA zdecydowała 15 maja 2021 roku, że nie udzieli Rosjanom derogacji spod dyrektywy gazowej. Stanowi ona, że wszelkie gazociągi powstałe po 23 maja 2019 roku muszą zostać podporządkowane trzeciemu pakietowi energetycznemu Unii Europejskiej. Gazprom się go boi, bo zasada rozdziału właścicielskiego może zmusić go nawet do sprzedaży Nord Stream 2 AG podmiotowi spoza grupy, aby nie było ryzyka wpływu dostawcy (Gazpromu) na zasady słania dostaw przez sporną rurę. Niezależny operator musiałby także zwiększyć przejrzystość taryf. To byłoby wyzwanie dla tezy o tym, że dostawy przez Nord Stream 2 są tańsze od tych słanych przez Ukrainę. Wszelkie dane na ten temat bazują na szacunkach, które mogą być częściowo inspirowane przez Rosjan. Istnieje podejrzenie, że Rosjanie przedstawiają niższe ceny dostaw przez Nord Stream 2 niż przez Ukrainę, bo je subsydiują, na przykład odbijając sobie je w umowach gazowych zawartych z klientami europejskimi. Tymczasem dostawy przez Nord Stream 2 do Słowacji czy Ukrainy mogą być dużo droższe od tych słanych szlakiem tradycyjnym, ukraińskim przez zjawisko pancakingu, czyli nagromadzenia opłat taryfowych na trasie dostaw. Jest szereg analiz ostrzegających, że dostawy przez Nord Stream 2 podniosą ceny gazu w Europie Środkowo-Wschodniej. Warto przypomnieć, że gaz z nowej rury z Rosji nie ma trafiać do Europy Zachodniej, ale na wschód przez Niemcy i Czechy zgodnie z rezerwacją na odnodze EUGAL. Ta nie jest ograniczona jak OPAL, ale przepisy unijne mogą ograniczyć sam Nord Stream 2 i tego boją się Rosjanie pragnący przekierować cały gaz z Ukrainy na szlak bałtycki.

Idee mają konsekwencje dla Nord Stream 2

Jeśli nawet Gazprom otrzymałby zgodę sądu na derogację, prawdopodobnie Nord Stream 2 AG nie spełniłby przesłanek prawnych do jej udzielenia. Dotyczy gazociągów powstałych przed 23 maja 2019 roku i ma negatywny wpływ na konkurencję na rynku regionalnym, czego dowodzą sprawy UOKiK przeciwko inwestorom Nord Stream 2, a dowodem uznania jego jurysdykcji był wniosek o utworzenie konsorcjum do budowy gazociągu odrzucony przez Polaków. Ponadto, Nord Stream 2 wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo dostaw, a test z punktu widzenia solidarności energetycznej wszedł do modus operandi Komisji Europejskiej po wiktorii PGNiG w sporze o OPAL, odnogę Nord Stream 1 w Niemczech. Na jego mocy każda nowa inwestycja musi uwzględniać interesy państw członkowskich, na które ma wpływ. Taki test został już zastosowany na przykład przed decyzją o terminalu LNG w niemieckim Brunsbuttel. To dlatego Niemcy krytykują ideę solidarności energetycznej jako luźny zapis bez faktycznego wpływu na rzeczywistość. Jednak idee mają konsekwencje. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wspierając sprawę polską zbieżną z optyką wspólnotową wbrew interesom niemieckim i rosyjskim uznał, że solidarność energetyczna obejmuje wszelkie działania państw członkowskich i odwołał się aż do Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Decyzja BnetzA w sprawie Nord Stream 2 AG będzie podlegała testowi solidarności energetycznej.

Niemcy mogą podporządkować Nord Stream 2 prawu na różne sposoby i będzie je testować Komisja Europejska. Model rozdziału właścicielskiego zakłada, że Gazprom nie może mieć kontroli nad gazociągiem, którym śle gaz ze względu na negatywny wpływ na konkurencję. Ten model dopuszcza jednak mniejszościowe udziały w Nord Stream 2 AG, czego dowodem są pakiety mniejszościowe Gazpromu w magazynach europejskich jak Katharina czy operator niemiecki Gascade zarządzający EUGAL. Do rozstrzygnięcia pozostaje, czy tego wpływu nie ma. Według Polaków jest i przynosi szkody. Niezależny operator przesyłowy to model, w którym Gazprom zachowałby Nord Stream 2 w jego grupie kapitałowej, ale musiałby mu dać swobodę decyzyjną. Taki model może jednak zgodnie z dyrektywą gazową zostać zastosowany wobec inwestycji sprzed 23 maja 2019 roku. Poza tym regulamin pracy rady dyrektorów Nord Stream 2 AG nie daje niezależności decyzyjnej. Wszyscy należą do Gazpromu, ta spółka jest zarejestrowana w Szwajcarii, więc BnetzA nie miałaby nad nią władzy regulacyjnej. Nie wiadomo także, czy pożyczki na Nord Stream 2 od partnerów zachodnich były zawierane na zasadach rynkowych. Takie rozwiązanie nie przejdzie też wspomnianego testu solidarności energetycznej, bo – jak stwierdził operator ukraiński w rozmowie z BiznesAlert.pl – Nord Stream 2 nie zapewni nowego szlaku dostaw, ale zastąpi dotychczasowy na Ukrainie, a więc nie zwiększy bezpieczeństwa dostaw w regionie. Nawet jeśli Niemcy udzieliliby derogacji Nord Stream 2, ich decyzja może zostać jeszcze zaskarżona w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej i przedłużać spór, a co za tym idzie być może rozpoczęcie dostaw, jeśli ich zatrzymanie będzie formą zabezpieczenia na potrzeby sprawy, jak było z mocą OPAL. Warto przypomnieć, że BnetzA ma już sprawę w Trybunale za niewłaściwe wdrożenie dyrektywy gazowej, ale ten proces stoi.

Polski ślad i przykład Jamału

Gdyby Rosjanie chcieli się porozumieć, mogliby skorzystać z doświadczeń Polski znanych z przekazania roli operatora na odcinku Gazociągu Jamalskim na rzecz firmy Gaz-System. EuRoPol Gaz należący po połowie do PGNiG oraz Gazpromu pozostaje właścicielem tego odcinka Jamał-Europa, ale operatorem został Gaz-System udostępniający teraz przepustowości na aukcjach. Potrzebna byłaby wówczas umowa bilateralna Niemiec i Rosji na wzór umowy międzypaństwowej o przesyle gazu rosyjskiego przez Polskę. W przeciwieństwie do tego historycznego kontraktu, w rozmowach niemiecko-rosyjskich musiałaby już brać udział Komisja Europejska bez której zgody nie mógłby zostać zawarty, a to kolejny problem dla Rosjan próbujących wywinąć się spod przepisów. Gazprom nie wykazuje dobrej woli. Pojawiły się w przeszłości groźby prezesa Nord Stream 2 Matthiasa Warniga, że Rosjanie będą domagać się odszkodowania za objęcie jego gazociągu przepisami europejskimi. Prawnicy rosyjscy sięgnęli po kuriozalną argumentację, która może znaleźć grunt na prawie niemieckim, że Nord Stream 2 należy traktować jednak jako ukończony gazociąg ze względu na to, że jest gotowy w rozumieniu funkcjonalno-ekonomicznym: ma ostateczną decyzję inwestycyjną, pieniądze zostały przelane a inwestorzy ruszyli do pracy. Konstytucja niemiecka nie pozwala zmieniać zasad realizacji inwestycji w trakcie ich trwania. Jest szereg kontargumentów. Odcinek niemiecki mający podlegać prawu unijnemu jest już ukończony. Rainer Seele, prezes OMV i gorący zwolennik Nord Stream 2 jako jego przyszły klient, wielokrotnie przekonywał w mediach, że dyrektywa gazowa nie zaszkodzi temu projektowi i ruszy mimo wszystko. To raczej argument za tym, że inwestorzy nie mają problemu z przepisami unijnymi.

Jednakże przypadek Gazociągu Jamalskiego pokazuje słabość lub inercję Komisji Europejskiej w relacjach z Gazpromem diagnozowaną od okolic 2016 roku, kiedy wydała zaskakujący wyrok w śledztwie antymonopolowym przeciwko tej firmie rosyjskiej. Zebrała miażdżące dowody na nadużywanie pozycji dominującej Gazpromu w Europie Środkowo-Wschodniej przez nieuprawniony wpływ na infrastrukturę, zawyżanie cen i dzielenie rynków. Komisja udowodniła, że Gazprom wywołał kryzys dostaw w 2017 roku, aby wpłynąć na proces zmian właścicielskich na polskim odcinku Jamału. Uznała jednak, że nie ma wpływu na umowę polsko-rosyjską i umyła ręce. Nie narzuciła kar na Gazprom, choć nie wahała się przed takimi w sprawie Google czy Microsoftu. Niektórzy winią za to komisarz Margrethe Vestager z Danii wyjątkowo spolegliwą wobec Rosjan. Środki zaradcze przedstawione przez Komisję to między innymi swapy giełdowe mające przeciwdziałać izolacji rynków, z których nikt nie korzysta. Rosjanie przekonują, że mimo to swapy wystarczą do usunięcia obaw. PGNiG nie składa broni w tej sprawie. Skarży w Trybunale nieadekwatność zobowiązań Gazpromu na Jamale. Wyrok ma zapaść w drugiej połowie 2021 roku lub pierwszym kwartale 2022 roku.

Z tych samych powodów PGNiG złożyło 30 lipca wniosek o dostęp do postępowania certyfikacyjnego w BnetzA. Decyzja w tej sprawie zapadnie dopiero po pół roku od przekazania kompletu dokumentów, który zostanie zebrany po ukończeniu budowy Nord Stream 2. Certyfikacja będzie oceniona z punktu widzenia solidarności energetycznej. Chociaż efektywne zastosowanie dyrektywy gazowej wobec Nord Stream 2 zmniejszy ryzyko, to nie usunie go całkowicie bo samo istnienie tego gazociągu zagraża rynkowi Europy Środkowo-Wschodniej. Nie wiadomo zaś kiedy nastąpi finał budowy wielokrotnie przekładany, bo ten gazociąg jest już opóźniony o prawie dwa lata przez kolejne przeszkody, wśród których w tym tekście skupiłem się tylko na regulacyjnych, a są jeszcze sankcje USA i zdarzenia niezależne, jak sztormy na Bałtyku.

Czy Rosjanie pójdą na starcie?

Nord Stream 2 AG może dostać derogację lub nie. Może dostać prawo odwołania lub nie. Najbardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym nie otrzymują derogacji, ale prawo do odwołania – tak. Wszelkie decyzje BnetzA mogą być przedmiotem skargi w Trybunale, z której prawdopodobnie nie zrezygnują Polacy. Rosjanie mogą iść na starcie i spróbować doprowadzić do nielegalnego rozpoczęcia pracy Nord Stream 2, choć BnetzA twierdzi, że na dzisiaj jest to niemożliwe. Jednakże jeżeli Rosjanie faktycznie celowo ograniczają podaż gazu w Europie przed sezonem grzewczym, mogą próbować skłonić Europę Zachodnią do uruchomienia spornego gazociągu wbrew barierom regulacyjnym. Komentatorzy sprzyjający rosyjskiemu punktowi widzenia jak Katja Jafimawa z Oxford Institute for Energy Studies sugeruje, że takie rozwiązanie jest możliwe do wyobrażenia i nie wiadomo czy staje się port parole planów Gazpromu. Nie takie numery robił Europejczykom rosyjski Gazprom, który wielokrotnie w historii pokazał, że nie można na niego liczyć. Polacy będą brali udział w dalszych sporach o Nord Stream 2, czyli inwestycje wysokiego ryzyka ekonomicznego, w którą brną Rosjanie oraz ich partnerzy w Europie ze względu na zyski oficjalne i nieoficjalne, a przede wszystkim na wrogą politykę zagraniczną Kremla, która zyskałaby nowe narzędzie nacisków w razie rozpoczęcia pracy tego gazociągu.

Rosjanie straszą niedoborem gazu w Europie tej jesieni, którego nie usunie „nawet start Nord Stream2” (jak widać wątpliwy). Podpalacz krzyczy „pali się!” i czeka na efekt. To szantaż wobec Europy Zachodniej, gdzie leżą pustawe magazyny Rosjan. Czas na refleksję, która może znów nie nadejść. Znów dodam, że Polska zgromadziła zapasy na zimę, choć niektórzy handlarze w Europie Zachodniej patrzyli tylko na rynek i twierdzili, że się nie opłaca. Teraz się okaże. Dane na koniec doby gazowej 24.08: zapełnienie magazynów w Polsce to 89 procent.

Rosnieft i Ukraińcy w Nord Stream 2? Reakcja na wyrok o dyrektywie gazowej | Atom da Czechom dodatkowy procent PKB a 75 procent prac wykonają firmy czeskie

Rosnieft i Ukraińcy w Nord Stream 2? Reakcja na wyrok o dyrektywie gazowej | Atom da Czechom dodatkowy procent PKB a 75 procent prac wykonają firmy czeskie

: Niedługo po wyroku o tym, że rosyjski projekt Nord Stream 2 musi podlegać przepisom unijnej dyrektywy gazowej Rosnieft ogłasza chęć dostaw gazu do Europy a Ukraińcy oferują, że zostaną operatorami tego gazociągu. Takie zmiany mogłyby pomóc wypełnić wymogi prawa unijnego.

: Raport rządowy na temat projektu budowy nowych reaktorów jądrowych w Elektrowni Dukovany w Czechach sugeruje, że zapewni on dodatkowy wzrost Produktu Krajowego Brutto o 0,9 procent, a firmy czeskie zrealizują 75 prac konstrukcyjnych.

Rosnieft i Ukraińcy w Nord Stream 2? Reakcja na wyrok o dyrektywie gazowej

Niedługo po wyroku o tym, że rosyjski projekt Nord Stream 2 musi podlegać przepisom unijnej dyrektywy gazowej Rosnieft ogłasza chęć dostaw gazu do Europy a Ukraińcy oferują, że zostaną operatorami tego gazociągu. Takie zmiany mogłyby pomóc wypełnić wymogi prawa unijnego.

Rosyjski Rosnieft wraca do planu dostaw do 10 mld m sześc. gazu rocznie do Europy w drodze porozumienia agencyjnego z Gazpromem. Obecnie ta druga firma ma monopol na eksport gazociągami. Rosnieft zapewnia, że jest gotów zapłacić wyższy podatek od wydobycia gazu w zamian za to, że dostanie zgodę na dostawy na Stary Kontynent w 2022 roku, kiedy zwiększy produkcję ze swych złóż. Ta firma zgłosiła propozycję tego rodzaju w liście z 12 sierpnia, który trafił do Kommiersanta niedługo po wyroku sądu w Niemczech orzekającego, że sporny gazociąg Nord Stream 2 musi podlegać trzeciemu pakietowi energetycznemu Unii Europejskiej na mocy dyrektywy gazowej. Oznacza to, że będzie musiał dopuścić strony trzecie do mocy tej magistrali, a więc Rosnieft mógłby stać się jedną z nich. 10 mld m sześc. rocznie to około jedna piąta przepustowości Nord Stream 2 planowanej na 55 mld m sześc. na rok dzielonej na dwie nitki po 25 mld. Można sobie wyobrazić, że Rosnieft rezerwuje prawie połowę przepustowości pierwszej nitki, która mogłaby rozpocząć pracę wcześniej pod warunkiem spełnienia wszystkich wymogów prawa niezbędnych do certyfikacji.

Kolejny wymóg to rozdział właścicielski, czyli wydzielenie niezależnego operatora. Tutaj z pomocą przychodzą Ukraińcy. Prezes OGTSUA, operatora gazociągów przesyłowych na Ukrainie Sierhij Makogon zapewnił, że jego firma mogłaby zostać „prawdziwie niezależnym” operatorem gazociągu Nord Stream 2. Odniósł się w ten sposób do wyroku w Niemczech. Jednakże ta propozycja może nie zostać potraktowana poważnie w Rosji wobec stanowiska Makogona, że Ukraina potrzebuje dostaw gazu przez jej terytorium zagrożonych przez Nord Stream 2 jeszcze co najmniej do 2034 roku zgodnie z postulatem przedłużenia obecnej umowy przesyłowej z Gazpromem o dziesięć lat będącego przedmiotem negocjacji USA-Niemcy-Ukraina. Obecna umowa była negocjowana z udziałem Komisji Europejskiej. Makogon przekonuje, że jeśli moc Nord Stream 2 nie będzie mogła być w pełni wykorzystywana, Rosjanie nadal będą potrzebować szlaku ukraińskiego.

Ministrowie energetyki tych krajów spotkali się 23 sierpnia podczas szczytu Platformy Krymskiej. Tematem rozmów była między innymi implementacja przepisów unijnych wobec Nord Stream 2 oraz pozbawienie Gazpromu monopolu na dostawy gazu do Europy, a także umowa przesyłowa na Ukrainie.

Kommiersant/Neftegaz.ru/Interfax/Wojciech Jakóbik

Atom da Czechom dodatkowy procent PKB a 75 procent prac wykonają firmy czeskie

Raport rządowy na temat projektu budowy nowych reaktorów jądrowych w Elektrowni Dukovany w Czechach sugeruje, że zapewni on dodatkowy wzrost Produktu Krajowego Brutto o 0,9 procent, a firmy czeskie zrealizują 75 prac konstrukcyjnych.

Rząd czeski uznaje, że konieczność zastępowania węgla atomem oznacza, że Czechy powinny maksymalnie rozwinąć kompetencje w sektorze jądrowym. Wicepremier i minister przemysłu oraz handlu Karel Havlicek spotkał się z Czeskim Sojuszem Energetycznym zrzeszającym firmy tego sektora. Rząd i branża liczą na to, że firmy tego rodzaju odegrają znaczną rolę przy budowie nowych reaktorów. – Lokalizacja na poziomie 50 procent została uznana za realistyczną, a maksymalna może sięgnąć 70-75 procent – czytamy w raporcie resortu Havlicka. Wysoki stopień lokalizacji wynika z faktu, że Czesi brali udział w budowie reaktorów w Dukovanach, Temelinie oraz słowackich Mochovcach i Bohunicach w latach 70. i 80. dwudziestego wieku. Firmy czechosłowackie odpowiadały za 90 procent dostaw na budowę Elektrowni Temelin.

Polska także liczy na dobry wpływ budowy elektrowni jądrowych na jej gospodarkę. Jednakże stopień lokalizacji może być mniejszy niż w Czechach ze względu na mniejsze doświadczenie Polaków. Należy jednak podkreślić, że firmy z Polski brały już udział w budowie reaktorów za granicą, a resort klimatu i środowiska zdiagnozował około 100 podmiotów, które mogłyby zostać włączone w Program Polskiej Energetyki Jądrowej. Zakłada on pierwszy reaktor w 2033 roku i 6-9 GW energetyki jądrowej do 2043 roku.

World Nuclear News/Wojciech Jakóbik