:Rosjanie atakują rakietami energetykę Ukrainy by sterroryzować ludność pomimo sukcesów kontrofensywy wojskowej, czego przykładem może być porwanie w elektrowni jądrowej na Zaporożu. G7 zapowiada dalsze wsparcie Ukraińców, a prezydent USA oskarża swego rosyjskiego odpowiednika o zbrodnie wojenne.
:Arabia Saudyjska przekonuje, że podwyżka cen ropy uderzająca w Zachód to decyzja „czysto ekonomiczna”. Skutki są jednak polityczne, bo mogą pogłębić recesję i wspierają budżet Rosji atakującej Ukrainę.
Rosja chce zniszczyć energetykę Ukrainy. Porwanie w Zaporożu i ataki rakietowe
Rosjanie atakują rakietami energetykę Ukrainy by sterroryzować ludność pomimo sukcesów kontrofensywy wojskowej, czego przykładem może być porwanie w elektrowni jądrowej na Zaporożu. G7 zapowiada dalsze wsparcie Ukraińców, a prezydent USA oskarża swego rosyjskiego odpowiednika o zbrodnie wojenne.
Minister energetyki Ukrainy German Galuszczenko podał, że celem ataków rakietowych Rosji stało się 30 procent infrastruktury energetycznej jego kraju. Ukraiński Energoatom podaje, że jeden z menadżerów Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej Walerij Martyniuk został porwany przez Rosjan w celu wyzyskania danych pracowników obiektu, by łatwiej zmusić ich do pracy na rzecz rosyjskiego Rosatomu.
Zdaniem Galuszczenki Rosjanie celowo atakują infrastrukturę energetyczną Ukrainy. Trwa kontrofensywa ukraińska w wyniku której kolejne obszary krają są odbijane z rąk okupanta. Ataki rakietowe Rosji doprowadziły do zakłócenia dostaw energii oraz wody w 15 regionach Ukrainy. Niektóre miasta jak Lwów mają problem z dostępem do Internetu. Ataki zmusiły Ukraińców do zawieszenia eksportu energii, na czym ucierpiała między innymi Polska licząca na rozwój współpracy tego rodzaju.
Tymczasem ludność ukraińska czasowo udaje się do schronów przez ryzyko kolejnych ataków. Rosjanie przekonują, że celują w ośrodki dowodzenia i infrastrukturę energetyczną, ale dokonali także licznych bombardowań miejsc publicznych pełnych ludzi doprowadzając do licznych ofiar cywilnych.
Grupa G7 składająca się z USA, Francji, Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii, Japonii, Kanady i Unii Europejskiej potępiła ataki i zapowiedziała, że pociągnie prezydenta Władimira Putina oraz innych sprawców do odpowiedzialności oraz będzie dalej wspierać Ukrainę. Prezydent USA Joe Biden odrzucił możliwość spotkania z Putinem na szczycie G20 w listopadzie w Dżakarcie. – Uważam, że dopuścił się zbrodni wojennych, więc nie widzę żadnego sensu spotykania się z nim teraz – powiedział Biden w CNN.
CNN/Kommiersant/Wojciech Jakóbik
Arabia tłumaczy się z windowania cen ropy po myśli Rosji
Arabia Saudyjska przekonuje, że podwyżka cen ropy uderzająca w Zachód to decyzja „czysto ekonomiczna”. Skutki są jednak polityczne, bo mogą pogłębić recesję i wspierają budżet Rosji atakującej Ukrainę.
– Decyzja OPEC+ była czysto ekonomiczna i została przyjęta jednogłośnie przez wszystkich członków organizacji – powiedział minister spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej Faisal bin Farhan w Al Arabija. To odpowiedź na oskarżenie prezydenta Joe Bidena, że OPEC+ zadziałało po myśli Rosji, a Arabia „współpracowała z Moskwą przy ogłoszeniu cięć”.
OPEC+ zdecydowała o korekcie porozumienia naftowego poprzez skoordynowaną obniżkę wydobycia o 2 mln baryłek dziennie, wywołując tymczasowy wzrost cen ropy w okolice 100 dolarów za baryłkę Brent. Ropa znów tanieje, ale ruch OPEC+ winduje przychody państw uzależnionych od sprzedaży tego paliwa, jak Arabia czy Rosja należące do grupy. Zwolennicy tego ruchu wskazują, że może mieć cel ekonomiczny, gdyż destrukcja popytu wywołana recesją zapowiadaną przez Bank Światowy oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy może doprowadzić do nowego kryzysu cen ropy. Przeciwnicy ostrzegają, że droższa ropa pogłębi kryzys energetyczny i gospodarczy.
Kolejny kraj, który poparł ruch OPEC+ wbrew apelom USA i Zachodu to Zjednoczone Emiraty Arabskie. Ich przywódca, szejk Mohamed bin Zajed spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem by rozmawiać o bezpieczeństwie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej oraz apelować o mediacje między Ukrainą a Rosją. Również Turcja zaproponowała pośrednictwo w rozmowach tego typu. Ukraińcy ostrzegają jednak, że nowe sygnały Rosjan o gotowości do negocjacji to gra na czas, by mogli przygotować się na odparcie kontrofensywy ukraińskiej.
CNN/Al Arabija/Wojciech Jakóbik