Gaz łupkowy zamiast atomu i Nord Stream 2? Ponadpartyjny sprzeciw wobec pomysłu z Bundestagu

:Niemieckie ministerstwo gospodarki i klimatu nie chce atomu, ale Nord Stream 2 proponowanego przez wiceprzewodniczącego Bundestagu też nie i otrzymuje nieoczekiwane wsparcie chadeków, których przedstawiciel proponuje w zamian gaz łupkowy.

Wicekanclerz oraz minister gospodarki i klimatu Niemiec Robert Habeck uznał, że uruchomienie gazociągu Nord Stream 2 byłoby porażką polityczną jego kraju. – Krótkoterminowy zysk po uruchomieniu Nord Stream 2 w postaci dostaw gazu pozwalających łatwiej przejść przez zimę, byłby dramatyczną porażką polityczną, która uderzyłaby w samoocenę, podejście wobec Putina oparte na wartościach – ocenił Habeck podczas dnia otwartych drzwi w jego resorcie.

Zdaniem Habecka jest możliwość zwiększenia dostaw gazu przez Nord Stream 1, ale Rosjanie celowo je ograniczają. Według niego mogliby podobnie postąpić z Nord Stream 2 i ponownie okazać się „dostawcą niegodnym zaufania”. Niemcy popełniły według niego błąd, uzależniając się od gazu z Rosji, a zgoda na Nord Stream 2 byłaby jego powtórzeniem i oznaką, że „wszelkie lekcje wyciągnięte w ostatnich miesiącach zostały zapomniane”.

Rosja ogranicza podaż gazu w Europie od wakacji 2021 roku windując jego ceny, a co za tym idzie ceny energii, podsycając w ten sposób kryzys energetyczny. Ta sytuacja skłoniła Niemców do odnowienia debaty o powrocie do energetyki jądrowej, a nawet gazu łupkowego. Habeck skrytykował pomysł przedłużenia pracy ostatnich trzech elektrowni jądrowych, ale premier Saksonii Michael Kretschmer zaapelował o użycie niemieckiego gazu łupkowego. – Krajowy gaz łupkowy byłby sposobem na zmniejszenie zależności od Rosji oraz na rynku światowym – powiedział cytowany przez Der Tagesspiegel. – Z punktu widzenia elektrowni gazowej nie ma znaczenia czy użyjemy LNG z USA, gazu z Rosji czy tego ze złóż łupkowych w Niemczech. Jedyna, wielka różnica, to cena – powiedział. Jego zdaniem propozycja uruchomienia Nord Stream 2 to „zatrute jabłko”.

Odpowiedział w ten sposób na pomysł wiceprzewodniczącego Bundestagu Wolfganga Kubickiego, by Niemcy zgodziły się na uruchomienie drugiego gazociągu przez Bałtyk, zgromadziły gaz na zimę, a potem znów go wyłączyły. – Spadek dostaw gazu to reakcja na nasze sankcje – przekonywał Kretschmer reprezentujący CDU, partię opozycyjną wobec koalicji świateł drogowych z udziałem SPD, FDP oraz Zielonych.

Kubicki spotkał się z krytyką we własnych szeregach FDP. Lider liberałów I minister finansów Niemiec Christian Lindner, który jednocześnie jest zwolennikiem atomu, zdystansował się do pomysłu wiceprzewodniczącego Bundestagu uznając go za „błędny i absurdalny”. W podobnym tonie wypowiedzieli się inni przedstawiciele jego partii jak Crhistian Durr przewodniczący grupie parlamentarnej FDP czy Konstantin Kuhle, rzecznik tej grupy. – Każdy kto otworzy Nord Stream 2 teraz będzie musiał się mierzyć z naszymi sojusznikami w Polsce i krajach bałtyckich przez dekady, nie wspominając już o Ukrainie albo naszym własnym poczuciu wartości – podsumował Kuhle na Twitterze.

Die Welt/Der Tagesspiegel/Wojciech Jakóbik

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s