:Ambasador Rosji w USA Anatolij Antonow przekonuje, że sankcje zachodnie nie działają i oskarża Amerykanów o „dyktat cenowy” na rynku energetycznym. Jednak to Gazprom stosował taki dyktat przed wyrugowaniem go z rynku na własne życzenie Kremla.
:Siły rosyjskie ponownie odcięły Zaporoską Elektrownię Jądrową od źródeł zasilania uszkadzając ostatnią linię elektroenergetyczną łączącą ją z systemem przesyłowym. Kolejny incydent następuje dzień po rozmowach o demilitaryzacji obiektu okupowanego przez Rosjan.
:Trwają spekulacje na temat udziału Ukraińców i łódki z Polski w sabotażu gazociągów Nord Stream 1 oraz 2, ale prokuratura niemiecka czeka z wnioskami na wyniki postępowania. Ujawniła, że przeszukała statek podejrzewany o przenoszenie materiałów wybuchowych, nie ujawniając szczegółów.
Rosja oskarża USA o dyktat cenowy, który stosował Gazprom
Ambasador Rosji w USA Anatolij Antonow przekonuje, że sankcje zachodnie nie działają i oskarża Amerykanów o „dyktat cenowy” na rynku energetycznym. Jednak to Gazprom stosował taki dyktat przed wyrugowaniem go z rynku na własne życzenie Kremla.
Antonow podsumowuje rok obowiązywania sankcji zachodnich wobec Rosji, które jego zdaniem tylko zmotywowały przemysł rosyjski do poszukiwania alternatyw i obniżyła wzrost Produktu Krajowego Brutto rosyjski „tylko” do 2,1 procent w 2022 roku. – Doszliśmy do punktu, w którym Amerykanie zakazali sobie nie tylko kupować benzynę czy ropę z Rosji, ale przykładowo także owoce morza wysokiej jakości. To absurd – napisał w Kommiersancie.
– Pozwolę sobie na żart. Twórcy sankcji zasługują na podziękowanie za sztuczne stworzenie możliwości rozwoju substytucji importu – dodał, w odniesieniu do inicjatywy Kremla prowadzonej od 2014 roku, która zmierza do zastąpienia produktów importowanych krajowymi lub od dostawców spoza Zachodu.
Nie przyniosła ona dotąd niezależności sektorowi energetycznemu Rosji. Rosjanie nie są w stanie budować nowych elektrowni, elektrociepłowni, terminali LNG oraz innej infrastruktury bez współpracy z firmami zachodnimi, które wycofały się z ich kraju albo zamroziły działalność do tego stopnia, że Kreml musiał wprowadzić przepisy zakazujące zbycia aktywów rosyjskich takich podmiotów.
– Z pomocą grupy podobnie myślących ludzi administracja znacznie ingeruje w fundamenty funkcjonowania rynków energetycznych. Próbuje narzucać bezprawne dyktaty cenowe w imieniu kupców węglowodorów – pisze Antonow. W ten sposób odnosi się do wprowadzenia ceny maksymalnej dostaw ropy rosyjskiej przez G7, Unię Europejską i Australię. To rozwiązanie połączone z embargiem krajów anglosaskich oraz embargiem morskim Unii spowodowało obniżkę przychodów rosyjskich ze sprzedaży węglowodorów w styczniu 2023 roku o 46 procent w stosunku do tego samego miesiąca rok wcześniej.
Dyktat cenowy był stosowany przez rosyjski Gazprom wobec klientów w Europie Środkowo-Wschodniej co potwierdziło śledztwo antymonopolowe Komisji Europejskiej z 2018 roku. Rosjanie nadużywali pozycji dominującej poprzez niesprawiedliwe ceny, dzielenie rynków oraz nadużywanie infrastruktury jak Gazociąg Jamalski w Polsce. Udział tej firmy na europejskim rynku gazu po inwazji Rosji na Ukrainę spadł z ponad 40 procent w 2021 roku do mniej niż 5 procent w 2023 roku. Może spadać dalej.
Kommiersant/Wojciech Jakóbik
Rosjanie znów odcięli atom w Zaporożu od energii
Siły rosyjskie ponownie odcięły Zaporoską Elektrownię Jądrową od źródeł zasilania uszkadzając ostatnią linię elektroenergetyczną łączącą ją z systemem przesyłowym. Kolejny incydent następuje dzień po rozmowach o demilitaryzacji obiektu okupowanego przez Rosjan.
Dziewiątego marca miało według ministerstwa energetyki Ukrainy dojść do kolejnego ataku rakietowego na infrastrukturę przesyłową energii nad Dnieprem, wskutek której Zaporoska Elektrownia Jądrowa została odcięta od prądu. To kolejny taki incydent, który zmusza zakład do pracy z wykorzystaniem generatorów energii. Nastąpił dzień po negocjacjach w Organizacji Narodów Zjednoczonych na temat demilitaryzacji tego obiektu, który jest pod kontrolą sił rosyjskich od marca 2022 roku, kiedy został zajęty w toku inwazji na Ukrainę.
– Obecnie zakład jest pozbawiony dostaw energii i został przełączony w tryb zaciemnienia – informuje Energoatom przypominając, że dzieje się to już po raz szósty od początku inwazji. 18 generatorów diesla na miejscu ma wystarczyć do pracy bez zewnętrznego zasilania przez 10 dni. Energoatom przypomina, że wszystkie elektrownie jądrowe zostały rozładowanie z paliwa jądrowego ze względu na ryzyko ataków rosyjskich.
Inwazja Rosji na Ukrainie dotyka także sektora energetycznego. Rosjanie atakują rakietami oraz dronami infrastrukturę przesyłową oraz moce wytwórcze, aby złamać opór Ukraińców. Mimo to usuwanie zniszczeń i czasowe ograniczenia dostaw energii pozwalają Kijowowi utrzymać stabilność systemu elektroenergetycznego.
Energoatom/Wojciech Jakóbik
Czy łódka z Polski posłużyła do sabotażu Nord Stream 1 i 2? Prokuratura pracuje pomimo spekulacji
Trwają spekulacje na temat udziału Ukraińców i łódki z Polski w sabotażu gazociągów Nord Stream 1 oraz 2, ale prokuratura niemiecka czeka z wnioskami na wyniki postępowania. Ujawniła, że przeszukała statek podejrzewany o przenoszenie materiałów wybuchowych, nie ujawniając szczegółów.
Minister obrony narodowej Niemiec Boris Pistorius ocenił, że sabotaż gazociągów Nord Stream 1 i 2 z września 2022 roku mógł zostać przeprowadzony w sposób, który kierowałby odpowiedzialność na Ukrainę, poprzez zastosowanie operacji fałszywej flagi. W ten sposób odniósł się do spekulacji New York Times oraz Die Zeit na temat organizacji sabotażu przez „grupę proukraińską w Rosji” oraz rząd w Kijowie.
Tymczasem prokuratura niemiecka poinformowała ósmego marca, że przeszukała statek, który jest podejrzewany o transport materiałów wybuchowych wykorzystanych do wysadzenia Nord Stream 1 oraz 2, do którego doszło 26 września 2022 roku. Prokurator Generalny Niemiec miał przeszukać podejrzewany statek między 18 a 20 lutego. – Ocena zebranych śladów i materiałów trwa – zastrzegła prokuratura. Niemieckie Die Zeit, ARD i SWR sugerowały, że łódka wykorzystana do ataku została wynajęta w Polsce przez dwóch Ukraińców. Prokuratura zastrzega, że narodowość i dane sprawców są wciąż przedmiotem śledztwa.
Wybuchy z 26 września doprowadziły do zniszczenia dwóch nitek gazociągu Nord Stream 1 oraz jednej z dwóch Nord Stream 2. Obie magistrale ciągną się z Rosji do Niemiec. Ta pierwsza służyła dostawom gazu rosyjskiego na rynek niemiecki. Druga nie została dopuszczona do pracy po inwazji Rosji na Ukrainę przez sankcje USA oraz brak certyfikacji w Niemczech. Obecnie gaz rosyjski płynie do Europy tylko przez Ukrainę i Turcję.
Associated Press/Wojciech Jakóbik