Holenderski Vitol sprzeda Mołdawii milion metrów sześciennych w dniu 27 października. To kolejne zakupy po odbiorze tej samej ilości od polskiego PGNiG i ukraińsko-amerykańskiego ERU 26 października. Mołdawianie zmagają się z kryzysem gazowym wobec braku współpracy Gazpromu, który oczekuje poluzowania relacji z Unią Europejską.

Ministerstwo gospodarki i energii Niemiec w trzy dni ustaliło, że Nord Stream 2 nie zagraża bezpieczeństwu dostaw. Jego opinia jest niezbędna w procesie certyfikacji spornego gazociągu przez niemieckiego regulatora Bundesnetzagentur, której przygląda się polskie PGNiG, pomimo argumentów za wykorzystywaniem kryzysu energetycznego przez Gazprom do wymuszenia startu tej magistrali.

Fiasko rozmów Rady Unii Europejskiej o odpowiedzi na kryzys energetyczny przez podziały we Wspólnocie powodują przełożenie rozstrzygnięć na grudzień. Wiemy, co proponowała Polska.

Mołdawia kupuje kolejny gaz spoza Rosji. Gazprom nie odpuszcza i oczekuje osłabienia więzi z Unią

Holenderski Vitol sprzeda Mołdawii milion metrów sześciennych w dniu 27 października. To kolejne zakupy po odbiorze tej samej ilości od polskiego PGNiG i ukraińsko-amerykańskiego ERU 26 października. Mołdawianie zmagają się z kryzysem gazowym wobec braku współpracy Gazpromu, który oczekuje poluzowania relacji z Unią Europejską.

– Holenderska spółka Vitol, jeden z największych dostawców produktów naftowych na świecie, wygrała przetrg ogłoszony przez Energocom, spółkę państwową Mołdawii. To oznacza zgodnie z kontraktem, że dostarczy jutro milion metrów sześciennych do tego kraju – podała Mołdawska Agencja Własności Publicznej na Facebooku cytowana przez TASS.

Ukraina dostarczyła Mołdawii 15 mln m sześc. gazu na kredyt w celu utrzymania ciśnienia w gazociągach mołdawskich, które spadło wraz z ograniczeniem dostaw przez rosyjski Gazprom. Ten utrzymuje, że przekaże Kiszyniowowi gaz w razie podpisania kontraktu długoterminowego zakończonego z końcem 2020 roku. Mołdawianie chcą jednak porzucić zależność od Rosjan, ale gwarantujące to połączenie gazowe z Rumunią nie jest gotowe do pracy, między innymi przez wpływ Gazpromu na operatora gazociągów mołdawskich Moldovagaz.

Według Financial Times rosyjski Gazprom miał zaproponować Mołdawii nowy kontrakt gazowy w zamian za osłabienie relacji z Unią Europejską. Miał poprosić ten kraj w zamian za tańszy gaz o przekształcenie umowy o wolnym handlu z Unią Europejską oraz opóźnienie reform ustalonych z Brukselą. Chodzi między innymi o liberalizację rynku gazu, która doprowadziłaby do rozdziału właścicielskiego w Moldovagaz.

TASS/Wojciech Jakóbik

Niemcy w trzy dni ustalili, że Nord Stream 2 nie jest zagrożeniem wbrew PGNiG i kryzysowi energetycznemu

Ministerstwo gospodarki i energii Niemiec w trzy dni ustaliło, że Nord Stream 2 nie zagraża bezpieczeństwu dostaw. Jego opinia jest niezbędna w procesie certyfikacji spornego gazociągu przez niemieckiego regulatora Bundesnetzagentur, której przygląda się polskie PGNiG, pomimo argumentów za wykorzystywaniem kryzysu energetycznego przez Gazprom do wymuszenia startu tej magistrali.

Analiza resortu powstała w trzy dni od przekazania uwag przez PGNiG w dniu 20 października. Wynika z niej, że certyfikacja Nord Strema 2 nie zagraża bezpieczeństwu dostaw w Unii Europejskiej oraz Niemczech wbrew opinii PGNiG. Resort przeanalizował w trzy dni wpływ na rynek dając możliwość konsultacji państwom, na które ma oddziaływać nowy gazociąg: Estonii, Wlochom, Łotwie, Litwie, Austrii, Polsce, Słowacji, Czechom i Węgrom.

Polskie PGNiG zostało dopuszczone do procesu certyfikacji. O to samo walczą ukraińskie OGTSUA i Naftogaz. Polacy ocenili, że Nord Stream 2 zagraża bezpieczeństwu dostaw. W stanowisku można przeczytać, że istnieją „okoliczności świadczące o tym, że certyfikacja Nord Stream 2 w modelu ITO zwiększa zagrożenie dla bezpieczeństwa dostaw gazu. Wbrew opinii przedstawionej przez Nord Stream 2 AG, gazociąg nie stanowi dodatkowej trasy dostaw gazu do Europy, a ma na celu ominięcie dotychczasowych tras dostaw gazu z kierunku wschodniego tj. przez Polskę i Ukrainę”.

Bundesnetzagentur ma kontynuować proces certyfikacji, którego termin wynosi cztery miesiące od ósmego września 2021 i kończy się ósmego lutego 2022. Resort niemiecki podkreśla, że ta agencja oceni także niezależność operatora Nord Stream 2 AG, która nie była przedmiotem jego analizy. Polacy utrzymują, że certyfikacja tej spółki Gazpromu w roli operatora nie gwarantuje niezależności. Mimo to Rosjanie apelują o jak najszybsze zatwierdzenie Nord Stream 2 do pracy, bo przekonują, że tylko wtedy zwiększą dostawy do Europy dotkniętej kryzysem energetycznym.

Ministerstwo gospodarki i energetyki Niemiec/Wojciech Jakóbik

Podziały każą Unii odłożyć odpowiedź na kryzys energetyczny. Wiemy, co proponowała Polska

Fiasko rozmów Rady Unii Europejskiej o odpowiedzi na kryzys energetyczny przez podziały we Wspólnocie powodują przełożenie rozstrzygnięć na grudzień. Wiemy, co proponowała Polska.

Energy Intel donosi, że przedstawiciele państw członkowskich z Rady Unii Europejskiej spotkali się 26 października na spotkaniu nadzwyczajnym poświęconym kryzysowi energetycznemu. Nie przekuli propozycji odpowiedzi na konkretne inicjatywy przez podziały między członkami Unii.

– W debacie nie udało się ustalić stanowiska o tym, czy środki zaradcze powinny być przyjęte na poziomie unijnym i zastosowane we wszystkich państwach członkowskich – przyznał minister infrastruktury Słowenii Jernej Vrtovec. Jego kraj obejmuje obecnie prezydencję Unii Europejskiej, czyli jego premier i ministrowie przewodzą obradom Rady Europejskiej oraz poszczególnych grup RUE.

Decyzja o wdrożeniu wspólnych zakupów gazu lub unijnej rezerwy tego surowca została przeniesiona na grudzień i ma się stać częścią nowego pakietu regulacji na rzecz dekarbonizacji sektora gazu. Reforma rynku energii ma być przedmiotem analizy stowarzyszenia regulatorów europejskich ACER, którzy przedstawią wnioski w listopadzie.

Europejska Agencja Bezpieczeństwa oraz Rynków ASME ma się zająć badaniem możliwej spekulacji na rynku uprawnień do emisji CO2 EU ETS i przedstawić ustalenia do końca roku.

Decyzja o wpisaniu gazu i atomu do taksonomii opisującej które inwestycje zasługują na wsparcie banków ma zostać przyjęta szóstego grudnia.

Energy Intel ustalił, że podziały rozciągały się na linii Północ-Południe między krajami północnymi, które domagały się skupienia na środkach krótkoterminowych i południowymi, które chciały reform długoterminowych. Chodzi między innymi o reformy na rynku gazu proponowane przez Hiszpanię i popierane przez Południe.

Kraje z Północy jak Holandia i Niemcy przedstawiły wspólne stanowisko poparcia na rzecz działań krótkoterminowych mających złagodzić wzrost cen energii w ramach istniejących regulacji. Nie poparły jednak reform mających je zmienić. Obawiają się wpływu tych zmian na rynek. Komisja Europejska z tych samych powodów ma zbadać plusy i minusy propozycji wspólnych zakupów gazu przedstawionych przez Hiszpanów.

Polacy pozycjonowali się na pozycji bliższej krajom Południa. Domagali się działania UE w sprawie spekulacji na rynku EU ETS, obniżenia ceny uprawnień do emisji CO2 z pomocą zmian w mechanizmie rezerwy stabilizacyjnej SMR, śledztwa antymonopolowego przeciwko Gazpromowi, który mógł zakłócać funkcjonowanie rynku. Polska chciała także rezerwy strategicznej gazu, wpisania atomu i gazu do taksonomii, a także dyskusji o nowych mechanizmach wsparcia transformacji energetycznej oraz walki z ubóstwem energetycznym.

Energy Intelligence/Wojciech Jakóbik

Leave a Reply

Trending

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Wojciech Jakóbik Blog

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading